Kościół i faszyzm, nowa książka Racjonalisty Autor tekstu: Andrzej Koraszewski Pisanie recenzji z książki przyjaciela jest zawsze ryzykowne. Napiszesz ciepło, powiedzą recenzja na zamówienie, kumoterstwo i krypto reklama; napiszesz krytycznie, narazisz się przyjacielowi. Tak źle i tak niedobrze. Właśnie z drukarni wyszły pierwsze egzemplarze książki Mariusza Agnosiewicza Kościół a faszyzm, Anatomia kolaboracji. [ 1 ] Nie mam jeszcze samej książki w ręku, czytam ją na ekranie i podskakuję. Książka jest ważna i książka jest świetna, ale niech tego Mariusza bogi kochają. Tu i ówdzie są literówki i książka aż piszczy o ostateczną korektę. Szanowny Autor daje słowo honoru, że wydrukował niewielką ilość egzemplarzy i że kolejne będą już bez tych niedociągnięć. A ja swoje, że pośpiech potrzebny przy łapaniu pcheł, a książka z literówkami jest jak niedopieczone ciasto. No, powiedziałem co mi leży na wątrobie na początek i możemy zacząć rozmowę o książce. Powstawała przez lata i rzeczywiście oparta jest na imponującej literaturze. Spełnia wszystkie warunki rzetelnej pracy historycznej. Pokazuje grę, która zaczęła się z górą sto lat temu i nadal trwa. Zacząłem czytać i byłem wściekły, kiedy mnie inne sprawy odrywały od lektury. Bo też historia tych wzajemnych podchodów i umizgów jest fascynująca. Ta historia zaczyna się zanim jeszcze słowo faszyzm trafiło do słowników polityki; zaczyna się od francuskiej Action Française, czyli w końcu XIX wieku. Ruch powstał w czasie i nie bez związku ze sprawą Dreyfusa i był nacjonalistyczny, monarchistyczny, antysemicki, do bólu konserwatywny oraz katolicki. Trudno się dziwić, że ówczesny papież, Pius X przytulił go serdecznie do piersi. Opowieść o tym, jak się faszystowska hydra rodziła i jak ją Watykan piersią własną karmił, jest długa i głęboka, a na jej dnie znajdujemy muszle z prawdziwymi perłami dyplomacji. Z Action Française pewnym problemem był fakt, że stojący na czele tego ruchu Charles Maurras był niedowiarkiem. Toczyły się ostre boje o jego potępienie, ale Pius X oświadczył stanowczo: „Tak długo, dopóki ja żyję, Akcja Francuska nie będzie potępiona". Dzisiejszymi kontynuatorami tamtego ruchu jest abp Lefebvre i jego Bractwo św. Piusa X. Jak by powiedział Kubuś Puchatek, ktokolwiek wie cokolwiek o czymkolwiek może dostrzec, że ta kontynuacja jest bardzo ortodoksyjna, a ateizm założyciela ruchu w niczym jej nie przeszkadza. Tak czy inaczej, pierwsza przygoda arcykapłanów z faszystowską pięknością odbyła się pod latarnią najstarszej córy Kościoła, czyli Francji. Gorące związki między katolicyzmem i faszyzmem często natrafiały na pewne przeszkody natury technicznej. Niedowiarkiem był również Mussolini. Jednak początkowa nieufność szybko przerodziła się we wzajemną bezgraniczną miłość. Jak zauważył włoski polityk i dyplomata Carlo Sforza: "Wspólna nienawiść jest częstokroć silniejszym węzłem niż wzajemna miłość. Katolicyzm Piusa XI łączyła z przywódcami faszystowskimi nienawiść do swobód politycznych". Do pierwszego rządu faszystowskiego weszło sześciu katolickich duchownych, Mussolini swoją wcześniejszą ateistyczną i antyklerykalną retorykę szybko wyciszył i Achiles Ratti (niebawem Pius XI) mówił wówczas: "Mussolini robi szybkie postępy i z żywiołową siłą powali wszystko, co mu stanie na drodze. Mussolini to cudowny człowiek. Słyszycie mnie? Cudowny człowiek! Niedawno się nawrócił. Wyszedł ze skrajnej lewicy i ma siłę napędową neofity… Do niego należy przyszłość". Potrzebujący kościelnego poparcia politycy nawracają się szybko. Już w lipcu 1922 roku Mussolini stwierdza w artykule w „Il Popolo d'Italia", że faszyzm jest z gruntu katolicki. Jego pierwszy rząd powstaje w wyniku marszu Czarnych koszul na Rzym w październiku 1922 roku. W listopadzie ukazuje się okólnik Ministerstwa Edukacji Publicznej, którego echo odbiło się niedawno w głośnym wyroku trybunału w Strasburgu. W okólniku tym stwierdzano: "w ostatnich latach, w wielu szkołach elementarnych Królestwa, zdjęto ze ścian wizerunki Chrystusa i portrety Króla. Jest to jawne i niemożliwe do przyjęcia pogwałcenie przepisów, zwłaszcza dominującej religii Państwa, a także jedności Narodu. W związku z tym nakazujemy wszystkim administracjom miejskim Królestwa przywrócenie w szkołach, które zostały tego pozbawione, obu symboli wiary i uczuć Racjonalista.pl Strona 1 z 5 narodowych." Po podpisaniu konkordatu, i uzyskaniu niezwykle korzystnych przywilejów finansowych papież nazwał Mussoliniego "mężem opatrznościowym" i nakazał wiernym modlitwy za jego zdrowie. Wyprawa na Abisynię (Etiopię) uzyskuje pełne poparcie hierarchii. Biskup Sieny błogosławił "wielkiego Duce i żołnierzy idących ku zwycięstwu prawdy i sprawiedliwości, a arcybiskup Tarentu w czasie mszy na łodzi podwodnej mówił do zebranych: "Wojna przeciw Etiopii powinna być traktowana jako wojna święta, krucjata, ponieważ zwycięstwo Włoch otworzy Etiopię, kraj niewiernych i schizmatyków, dla wiary katolickiej." O ile we Włoszech trzeba było najpierw nawrócić wodza faszystów, w Hiszpanii nie było takiego problemu. Inicjator faszystowskiego ruchu w Hiszpanii Ernesto Giménez Caballero, od razu postanowił stworzyć „faszyzm chrześcijański", w którym byłoby więcej katolicyzmu niż faszyzmu. Kiedy w roku 1931 republikanie wygrali wybory wprowadzając zasadę rozdziału państwa i Kościoła, ruch faszystowski zmobilizował swoje siły i po dwóch latach ponownie wygrał wybory. W 1936 republikanie odzyskują władzę, ale tym razem dochodzi do otwartego buntu. Stojący na czele rebelii generał Franco z miejsca nazwany został przez Piusa XII "ulubionym synem papieskiego tronu". Nic dziwnego, że hierarchia kościelna rzuca w wojnie domowej swoich kapłanów i kleryków do walki z bronią w ręku. Oczywiście najbardziej znane i najbardziej zakłamane są relacje Kościoła z niemieckimi nazistami. Przynajmniej w okresie początkowym, przed przejęciem władzy, niemiecki Kościół katolicki patrzył na Hitlera podejrzliwie. Obawiano się jego antyklerykalizmu i obawiano się, że może sprzyjać protestantom. Hierarchowie niemieccy byli podzieleni i część biskupów poczuła głęboką sympatię do Hitlera na długo przed przejęciem władzy. Zabawne wręcz jest (jak wykazuje na dowodach Mariusz Agnosiewicz), że wychwalany po wojnie za swoją niezłomność kardynał Faulhaber, był pierwszym hierarchą, który doszedł do wniosku, że Hitler to „dobry chrześcijanin, tylko deprawowany przez złych towarzyszy". Natychmiast po zwycięskich wyborach, przewodniczący partii Centrum, prałat Kaas, poinformował Watykan, że: "Hitler znakomicie potrafi sterować nawą państwa. Zanim jeszcze został kanclerzem, niejednokrotnie się z nim spotykałem i wielkie wrażenie czyniła na mnie jasność jego myślenia i jego patrzenie faktom w oczy, a zarazem wierność swoim wzniosłym ideałom." Autor książki przytacza dziesiątki dokumentów i fotografii pokazujących ścisłą i dobrą współpracę Kościoła katolickiego z nazistami. Konkordat był pierwszą umową międzynarodową nazistowskich Niemiec i nobilitowaniem Hitlera na arenie międzynarodowej. Jak sie zatem ma ta doskonała współpraca do antyklerykalizmu Hitlera i do prześladowań księży przez nazistów? Trudno o wątpliwości, że Hitler traktował Kościół instrumentalnie, równie instrumentalne było podejście Kościoła do niemieckiego nazizmu. Zdaje się — pisze Agnosiewicz — że oprócz szeregu innych czynników zasadniczym wyznacznikiem polityki papieskiej wobec Hitlera był fanatyczny antykomunizm Piusa XI. Kardynał Faulhaber mówił w 1933 r.: „w Rzymie uważa się tak narodowy socjalizm, jak i faszyzm, za jedyny ratunek przed komunizmem i bolszewizmem. Ojciec Święty patrzy na to z wielkiego dystansu i widzi nie objawy towarzyszące, tylko wielki cel". Pierwsza fala prześladowań księży katolickich w nazistowskich Niemczech przyszła już w latach 1935-1936 i związana była z kampanią terroru przeciw homoseksualistom. „Przestępcy seksualni muszą ponieść karę bez względu na to kim są" - przekonywała propaganda nazistowska. Z pewnością ten początek ułatwiał później aresztowania księży, którzy sprzeciwiali sie nazistowskim zbrodniom. Ci, którzy się naprawdę sprzeciwiali, nie tylko nie wywodzili się z hierarchii kościelnej, ale działali wbrew instrukcjom swoich zwierzchników. Polityka niemieckich nazistów uzyskiwała pełne poparcie niemieckich hierarchów katolickich. W Vademecum dla katolickiego żołnierza, które już 8 listopada 1938 roku uzyskało imprimatur Ordynariatu Biskupiego w Münsterze czytamy: "Führer uosabia jedność narodu i Rzeszy. Jest on najwyższym nosicielem władzy państwowej. Niemieckiemu chrześcijaninowi już samo sumienie, także wówczas, gdy nie została złożona przysięga, nakazuje okazywanie posłuszeństwa Führerowi właśnie ze względu na posiadanie przezeń najwyższej władzy w państwie." Hitler nie był łatwym partnerem dla Watykanu. Z jednej strony mówił o"pozytywnym chrześcijaństwie", o „chrześcijaństwie czynu", a swoich przeciwników oskarżał o zwalczanie religii i materialistyczny ateizm, z drugiej stwierdzał, że: „Chrześcijaństwo to najcięższy cios, jaki spadł na ludzkość. Bolszewizm to jego bękart. Jedno i drugie jest ohydnym wymysłem Żydów". Zdawać by sie mogło, że wraz z klęską nazizmu zniknęły wszelkie powody „osłaniania wiernych" (czym Watykan tłumaczył swoje dyplomatyczne umizgi pod adresem Hitlera). Natychmiast po wojnie zaczęła się jednak wielka akcja ratowania nazistowskich zbrodniarzy i przerzucania ich do bezpiecznych krajów. Do dziś nie wiemy jak dalece pomoc Watykanu była oficjalna, a na ile była dziełem poszczególnych sympatyków nazizmu w sutannach. Z pewnością jednak wiemy, że: "Na watykańskich papierach uciekł m.in. Adolf Eichmann (co zeznał Joel Brand), przy pomocy o. Benedettiego. Na pytanie, czy tą samą drogą zbiegli również inni hitlerowcy, Joel Brand zeznał: „Tak, bardzo wielu generałów SS dotarło tą drogą do Egiptu. I nie zapomnijmy o Bormannie". Po prezentacji trudnej miłości między Watykanem i niemieckim nazizmem Agnosiewicz powraca do historii faszyzmu w innych krajach. Gdziekolwiek pojawiał się ruch faszystowski i zaczynał sięgać po władzę, Kościół katolicki nigdy nie miał najmniejszych wątpliwości, po której stanąć stronie. Austria, Brazylia, Chorwacja, Irlandia, Słowacja, Słowenia, Węgry. W krajach, w których dominował katolicyzm, hierarchia katolicka nie tylko wspierała faszyzm, ale często aktywnie włączała się w budowanie faszystowskiego ustroju. Nie wystarczało tu błogosławienie przywódców i żołnierzy, czasem (jak w Chorwacji) oznaczało to wprowadzenie nowej edukacji religijnej. Zakonnice i księża prowadzili lekcje musztry wojskowej dla dzieci i uczyli je salutowania po faszystowsku przed Racjonalista.pl Strona 3 z 5 wizerunkami Pavelicia, Hitlera i Mussoliniego. W osobnych rozdziałach Agnosiewicz analizuje chrześcijańskie źródła faszystowskiego antysemityzmu, watykańską awersję do demokracji oraz powojenną dyktaturę w Argentynie. Zdecydowanie brakuje tu rozdziału na temat Chile, Paragwaju i innych powojennych faszyzujących dyktatur Południowej Ameryki. We wszystkich tych krajach widzieliśmy poparcie hierarchii Kościoła katolickiego dla faszyzujących dyktatur i (jak w przypadku teologii wyzwolenia) zdecydowane potępienie tej części kleru, która im się przeciwstawiała. Ciekawe są rozdziały poświęcone stosunkowi do faszyzmu Kościołów innych wyznań. Biskupi luterańscy w Niemczech nie ustępowali w wiernopoddańczej gorliwości biskupom katolickim. Faszyzm rumuński miał odcień narodowo-prawosławny. Z perspektywy dnia dzisiejszego szczególnie ciekawy jest islam. Wyznawcy islamu, nie bacząc na rasistowską retorykę nazizmu o wyższości białego człowieka, uznali ten kierunek polityczny za niezwykle im bliski. Hitler doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że Arabowie i Turcy mogą być jego sojusznikami w walce z Brytyjczykami na Bliskim Wschodzie. Po stronie muzułmańskiej nie zabrakło chętnych, a uwielbienie dla Hitlera i jego ideologii przetrwało klęskę nazizmu. Mariusz Agnosiewicz zamieszcza zdjęcie Hitlera i Muhammada Amina al-Husseiniego, pod którym czytamy: Spotkanie Hitlera i Wielkiego Muftiego Jerozolimy, Muhammada Amina al -Husseiniego (1895-1974), 30 listopada 1941. Amin al-Huseini już na studiach założył stowarzyszenie antysemickie. W 1920 wziął udział w antyżydowskich rozruchach. Propaganda antysemicka prowadzona pod jego kierunkiem, w tym nowe tłumaczenie na język arabski ŤProtokołów Mędrców Syjonuť, doprowadziła do kolejnych zamieszek antyżydowskich w 1929. W ich wyniku doszło do masakry Żydów w Hebronie i Safed. Od początku lat 30. zafascynowany Hitlerem, któremu już na początku rządów zaoferował wprowadzenie ideologii nazistowskiej na Bliskim Wschodzie, zwłaszcza w Palestynie. W czasie pobytu w Niemczech wygłaszał przemówienia w Radio Berlin, nawołujące m.in. do zabijania Żydów w imię Allaha. Do końca II wojny światowej prowadził na rzecz III Rzeszy działalność propagandową w celu werbunku ochotników muzułmańskich do niemieckiej armii. Nie mogę powstrzymać się by nie przytoczyć tekstu (którego u Mariusza Agnosiewicza nie ma) telegramu Himmlera do tegoż Wielkiego Mufti: Niemiecki ruch Narodowego Socjalizmu od swojego początku wciągnął na swoje sztandary walkę z światowym żydostwem. Dlatego też ze szczególną sympatią obserwujemy walkę kochających wolność Arabów, w szczególności w Palestynie, przeciwko żydowskim intruzom. Ten wróg i nasza wspólna walka przeciw niemu jest fundamentem naturalnego sojuszu między niemieckim Narodowym Socjalizmem a miłującymi wolność muzułmanami całego świata. W tym duchu, w rocznicę podpisania niesławnej deklaracji Balfoura, przesyłam Panu moje serdeczne pozdrowienia i życzenia sukcesów w waszej walce aż do jej ostatecznego zwycięstwa. Reichsfuehrer S.S. Heinrich Himmler. [ 2 ] Mariusz Agnosiewicz jest prawnikiem, ale jego książka spełnia warunki rzetelnej pracy historycznej. Temat jest jednak tak obszerny, że bez problemu istniejąca dokumentacja pozwoliłaby na napisanie pracy wielotomowej. Ta książka daje jednak dobre przybliżenie długiej i owocnej współpracy Kościoła katolickiego z faszyzmem, jak i rzut oka na rozmiary życzliwości dla tego ruchu ze strony innych religii. Ze względu na charakter tej pracy, brakuje mi w niej indeksów. Brakuje mi tu również rozdziału o Polsce. Dokumentów jest tu wiele, ale jednym z najciekawszych i literacko najświetniejszych obrazów ilustrujących miłość polskiej hierarchii kościelnej do faszyzmu był powtórzony przez Czesława Miłosza w jego książce Wyprawa w dwudziestolecie, reportaż Ksawerego Pruszyńskiego z wielkiej pielgrzymki Obozu Narodowo-Radykalnego na Jasną Górę w 1936 roku. Prymas Polski, kardynał Hlond, udzielił wówczas zebranym papieskiego błogosławieństwa. [ 3 ] Najwyraźniej nie można mieć wszystkiego. Tak czy inaczej, książkę Agnosiewicza czyta się znakomicie i zupełnie niezależnie od mojej osobistej sympatii dla Autora, mogę ją polecić każdemu, kogo interesuje historia. Przypisy: [ 1 ] Mariusz Agnosiewicz, Kościół i faszyzm- Antynomia kolaboracji, Wydawnictwo "Racjonalista" Wrocław 2009, s.250, Cena: 29,00 zł (bez rabatów) [ 2 ] Źródło: Vikipedia: Mohamed Amin al-Husayni. [ 3 ] Czesław Miłosz Wyprawa w dwudziestolecie, strony 494-505. Andrzej Koraszewski Były dziennikarz BBC (także wiceszef polskiej sekcji) i współpracownik paryskiej "Kultury". Z Racjonalistą współpracuje od września 2004 r. Zastępca redaktora naczelnego Racjonalisty. Strona www autora Pokaż inne teksty autora (Publikacja: 11-12-2009 Ostatnia zmiana: 12-12-2009) Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,7007) Contents Copyright © 2000-2009 Mariusz Agnosiewicz Programming Copyright © 2001-2009 Michał Przech Autorem portalu Racjonalista.pl jest Michał Przech, zwany niżej Autorem. Właścicielami portalu są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor. Żadna część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie niniejszym wszelkie prawa, przewidziane w przepisach szczególnych, oraz zgodnie z prawem cywilnym i handlowym, w szczególności z tytułu praw autorskich, wynalazczych, znaków towarowych do tego portalu i jakiejkolwiek jego części. Wszystkie strony tego portalu, wliczając w to strukturę katalogów, skrypty oraz inne programy komputerowe, zostały wytworzone i są administrowane przez Autora. Stanowią one wyłączną własność Właściciela. Właściciel zastrzega sobie prawo do okresowych modyfikacji zawartości tego portalu oraz opisu niniejszych Praw Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie akceptujesz tej polityki możesz nie odwiedzać tego portalu i nie korzystać z jego zasobów. Informacje zawarte na tym portalu przeznaczone są do użytku prywatnego osób odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w celach informacyjnych, bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych lub pobierania wynagrodzenia w dowolnej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz skryptów jest zabroniona. Niniejszym udziela się zgody na swobodne kopiowanie dokumentów portalu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej, w celach innych niż handlowe, z zachowaniem tej informacji. Plik PDF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej, w jakiej występuje na portalu. Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna lub oryginalna wersja tekstu, jaki zawiera. Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych portalu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.eu.org oraz Neutrum.eu.org. Wszelkie pytania prosimy kierować do [email protected] Racjonalista.pl Strona 5 z 5