Łukasz Karolewski – Strzyżenie i emancypacja Długie włosy od wieków uchodziły za nieodłączny atrybut kobiecości, a ich obcięcie stanowiło symbol radykalnej zmiany życiowej, formę kary lub wyraz buntu. Długi warkocz ścinano podczas obrzędu oczepin, towarzyszącego zamążpójściu czy też w czasie ceremonii obłóczyn przy wstępowaniu do zakonu. Głowy golono czarownicom dla pozbawienia ich “czarnoksięskiej” mocy i odnalezienia “diabelskich” znamion na skórze. Dobrowolnie obcinały włosy tylko wyjątkowo silne i niezależne kobiety, zwłaszcza wojowniczki, jak Joanna d’Arc czy Emilia Plater. Postępująca w XIX w. emancypacja kobiet, objawiająca się zarówno walką o prawa wyborcze, jak również o dostęp do wykształcenia i pracy, przełożyła się także na zanegowanie odwiecznego kanonu piękna. W 1909 r. pochodzący z Sieradza fryzjer Antoni „Antoine” Cierplikowski (1884-1976) wylansował w Paryżu fryzurę „na chłopczycę” (a la garconne). Wraz z kreacjami Coco Chanel (słynna kusa sukienka “mała czarna”) krótkie włosy spowodowały największą rewolucję damskiej mody XX w. Zmiany przyspieszyła I wojna światowa, w czasie której, po raz pierwszy w dziejach, miliony kobiet podjęły pracę w przemyśle, zastępując mężczyzn walczących na froncie. Lawina ruszyła i nic nie było w stanie jej zatrzymać. Krótkie fryzury stały się szybko jednym z symboli „szalonych lat 20.” i odrzucenia tradycyjnego porządku. Najmodniejsza była fryzura „bob” odsłaniająca koniec ucha, z wysoko podgolonym karkiem i często krótką grzywką, ale strzyżono też krócej, praktycznie po męsku, z odsłoniętymi uszami tzw. eton crop. Krótkowłose “chłopczyce”, zwane w krajach anglosaskich „flappers”, nosiły mocny makijaż, słuchały jazzu, otwarcie piły alkohol i paliły papierosy w długich lufkach. Swobodę i chłopięcy styl podkreślały też strojem o prostych wzorach i kroju ukrywającym talię, biust i biodra. Zmiany te spotykały się z silnym oporem. Wedle doniesień prasy mężczyźni grozili wręcz samobójstwem, jeśli ich żony zdecydują się obciąć swe długie włosy (!). Na niewiele się to zdało - zaledwie 10 % Brytyjek i Francuzek zachowało długie włosy, reszta uległa modzie krótkiego strzyżenia. Zmiany nie ominęły również Polski, choć nowe trendy nie przyjmowały się wszędzie w jednakowym tempie. Na wielu archiwalnych fotografiach Paniom w modnej fryzurze „bob” towarzyszą kobiety nadal noszące długie warkocze, są jednak w mniejszości. Szczególnie widać to na fotografiach liczniejszych grup, jak w przypadku prezentowanych tu członkiń Przysposobienia Wojskowego Kobiet z 1929 r. Damskie fryzury pozwalają więc na orientacyjne datowanie danego ujęcia, zwłaszcza że szał na wyjątkowo krótkie fryzury “bob” przeminął wraz z latami 20. W następnej dekadzie modne będą już nieco dłuższe włosy: do brody czy do połowy szyi, zwykle bez grzywki, najczęściej układane w charakterystyczne fale, jak w przypadku przedstawionego powyżej zdjęcia śpiewaczek z tercetu “F.F”. Zakłady fryzjerskie oferowały usługi ondulacji, wykonywanej na różne sposoby: przy pomocy elektrycznych lokówek lub specjalnych „żelazek” ogrzewanych nad palnikiem gazowym. Fryzury te są bardzo charakterystyczne dla lat 30., a w dłuższej odmianie przetrwają również lata II wojny światowej. Warto zaznaczyć, że odwrót od bardzo krótkich włosów nie oznaczał kresu emancypacji kobiet, która wręcz przeciwnie, przybrała na sile. Wyjątek stanowiła III Rzesza, gdzie naziści promowali model tradycyjnej kobiety, z długimi warkoczami, nawiązujący do germańskiego ideału dziewczęcości (Gretchen). Po wojnie krótkie fryzury wrócą w latach 60. Będą miały dużą objętość, osiąganą dzięki pracochłonnemu tapirowaniu i lakierowaniu, wymagającemu częstych wizyt u fryzjera. Wróci też „bob”, jednak dłuższy i w prostszej formie, bez podgolenia karku modnego w latach 20. ani fal z lat 30. Kolejna dekada, wraz z płynącymi z Zachodu wzorcami hipisowskimi, spowoduje powrót długich włosów. Krótkie fryzury będą jednak nadal chętnie wybieraną, wygodną opcją i taką zostaną do dziś, choć obecnie już mało kogo szokują. Fot. 1 Kursantki Przysposobienia Wojskowego Kobiet w większości modnie ostrzyżone, tylko nieliczne zachowały długie warkocze, 1929 r., sygn. 3/1/0/7/2528/0/2 Fot. 2 Trio śpiewacze “F.F.” w falowanych fryzurach z lat 30., sygn. 3/1/0/11/7092/1