Państwo jako rezultat podboju

advertisement
Państwo jako rezultat podboju - ujęcie
libertariańskie
Autor: Przemysław M. Hankus
Zastanawiając się nad problematyką podboju i jego skutków w XX w., nie
sposób pominąć ważki problem, jakim jest istota podboju oraz podmiotów go
dokonujących. Ipso facto nieodzownym wydaje się spojrzenie filozoficzne,
historyczne, socjologiczne, ekonomiczne i wreszcie politologiczne pomagające
nam zdefiniować przedmiot i podmiot podboju1, jako że — co postaram się
udowodnić — sam podmiot dokonujący podboju stanowi jego rezultat. Celem
niniejszego artykułu jest w związku z tym zaprezentowanie egzogenicznej teorii
powstawania państwa w ujęciu myśli libertariańskiej, ukazującej związek
przyczynowo-skutkowy między podbojem a powstaniem państwa; w myśl tej
koncepcji pierwszy czynnik jest warunkiem sine qua non zaistnienia drugiego.
Po krótkim wprowadzeniu w nurt teoretyczny, będący podstawą analizy,
omówię kluczowe, podstawowe dla prezentowanej tematyki koncepcje państwa
jako
rezultatu
podboju,
autorstwa
Ludwika
Gumplowicza
oraz
Franza
Oppenheimera (państwo jako „organizacja środków politycznych”), jak również
powstałą
w
starożytnych
Chinach
w
ramach
taoizmu
protokoncepcję
egzogenicznego powstania państwa, sformułowaną przez Zhuangzi i Pao Chingyen (Bao Jingyan). Następnie — zestawiając je z głównymi założeniami
libertarianizmu — wskażę, dlaczego libertariańscy teoretycy, tacy jak Lysander
Spooner2, Albert Jay Nock3, Murray N. Rothbard4 czy Hans-Hermann Hoppe5,
1
W tych rozważaniach posługiwać się będę szerszym rozumieniem podboju aniżeli
wynika to z encyklopedycznego, słownikowego jego pojmowania, gdzie podbój
zdefiniowano jako „zdobycie cudzych terytoriów w walce zbrojnej i narzucenie władzy
ludności
zamieszkałej
na
tych
terytoriach”
(http://sjp.pwn.pl/szukaj/podb%C3%B3j.html; data dostępu: 1 IX 2015 r.) Należy
bowiem mieć na uwadze, że podbój może mieć różne wymiary i może być prowadzony
różnymi sposobami, nie tylko stricte wojskowymi czy militarnymi, ale również
gospodarczymi czy ekonomicznymi.
2
J. Powell, Self-Ownership: A Biography of Lysander Spooner, dostępne online:
http://www.libertarianism.org/publications/essays/self-ownership-biography-lysanderspooner; data dostępu: 8 I 2015 r.
3
Idem, Stylish Elegance: A Biography of Albert Jay Nock, dostęp online:
http://www.libertarianism.org/publications/essays/stylish-elegance-biography-albert-jaynock; data dostępu: 8 I 2015 r.
swoje postrzeganie instytucji państwa oparli właśnie na ustaleniach Gumplowicza
i Oppenheimera. Spróbuję także wyjaśnić, dlaczego akurat libertarianie, a nie
przedstawiciele
innych
szkół
teoretycznych,
myśli
czy
ideologii,
pełnymi
garściami czerpią z dorobku Oppenheimera i Gumplowicza.
Na zakończenie przytoczę libertariański postulat dotyczący wyeliminowania
monopolistycznych agencji stosowania przemocy na danym terytorium, które
stanowią największe zagrożenie dla bezpieczeństwa, w dalszym ciągu — choć
nieco innymi sposobami — prowadząc podbój i ekspansję.
Wprowadzenie teoretyczne: libertarianizm i koncepcje powstawania
państw
Starając się możliwie zwięźle zaprezentować tak bogaty i wielonurtowy prąd
myślowy6, jakim jest libertarianizm, rozważania ograniczę do zaprezentowania
najbardziej charakterystycznych i niebudzących większych sporów elementów
konstytutywnych
8
dla
tej
idei7
określanej
mianem
„radykalnej
filozofii
9
wolnościowej” , a niekiedy nazywanej wręcz „skrajnym indywidualizmem” .
4
Murray
Rothbard,
dostępne
online:
http://libertarianin.org/austriacy/przedstawiciele/murray-rothbard/; data dostępu: 8 I
2015 r.
5
Hans-Hermann
Hoppe,
dostępne
online:
http://libertarianin.org/libertarianizm/przedstawiciele/hans-hermann-hoppe/;
data
dostępu: 8 I 2015 r.
6
Jak bowiem słusznie zauważyła Dorota Sepczyńska: „Nie ma jednego libertarianizmu.
Libertarianizm to rodzina doktryn i ruchów społecznych, antagonistycznych nie tylko
wobec zastanej rzeczywistości, ale i często wobec siebie nawzajem” (D. Sepczyńska,
„Libertariański”, „libertarianin”, „libertarianizm”. Wczesna historia pojęć w Stanach
Zjednoczonych, [w:] Oblicza anarchizmu i libertarianizmu w filozofii i polityce, red. J.
Michalczenia, A. Sobiela, Olsztyn 2012, s. 155).
7
„Wydaje się, że wspólna treść idei, które obdarza się mianem «libertarianizmu», jest
uboga i ogólnikowa. Wszyscy libertarianie są zgodni co do pewnych idei filozoficznych i
generalnej krytyki rzeczywistości. W wymiarze filozoficznym libertarianie są
indywidualistami ontologicznymi, etycznymi i metodologicznymi. Jako nominaliści
społeczni (indywidualiści ontologiczni) zakładają, że podstawą bytu społecznego nie są
państwa lub grupy innego rodzaju, ale jednostki; to one stanowią pierwotne źródło, z
którego wywodzą się wszelkie więzi i instytucje społeczne. […] Wszelkie zbiorowości
ludzkie są dobrowolnymi stowarzyszeniami, tworami zależnymi od woli tworzących je
ludzi. Jako indywidualiści etyczni libertarianie głoszą, że najwyższą wartość posiada
człowiek, a fundamentalną zasadą jest równa wolność, rozumiana jako przeciwieństwo
przymusu. […] Jako indywidualiści metodologiczni libertarianie uważają, że fakty i
procesy społeczne należy tłumaczyć przez wzgląd na postawy, preferencje czy działania
jednostek” (ibidem, s. 156–157).
8
T. Teluk, Koncepcje państwa we współczesnym libertarianizmie, Warszawa 2006, s. 42.
9
M.J. Chodakiewicz, O prawicy i lewicy, Warszawa–Gdańsk 2013, s. 40.
Libertarianizm można rozumieć jako „szczególną kombinację” klasycznego
liberalizmu,
anarchizmu,
konserwatyzmu
i
rozwiązań
własnych;
jako
„intelektualną reakcję na degenerację państwa doktrynalnie osadzonego na źle
rozumianych ideach liberalnych”10. Może być on również rozumiany jako ruch
polityczny, głoszący, że „osnową historii jest stały i niepojednany konflikt
pomiędzy
wolnością
a
władzą”
oraz
że
„każdy
człowiek
winien
mieć
nieograniczoną swobodę dysponowania swoją osobą i własnością, czyli tym, co
wypracował sam, albo dostał lub nabył od innych, o ile tylko nie ogranicza
analogicznej swobody innych jednostek”11. W wąskim zakresie libertarianizm
może być rozumiany jako połączenie: 1) na poziomie etyki prawa naturalnego, 2)
na poziomie ekonomicznym Austriackiej Szkoły Ekonomii, 3) na poziomie
politycznym anarchistycznego indywidualizmu wraz z „absolutnym prawem
własności”12. Z kolei w szerokim rozumieniu libertarianizm to wiązka ruchów
społecznych i teorii, dla których najwyższą wartością jest wolność (osobista i/lub
społeczna, i/lub polityczna). Jednocześnie libertarianizm to pojęcie szersze od
liberalizmu, którego używać można zarówno w stosunku do filozofii społecznych,
jak i w działalności w sferze publicznej13.
Dwie podstawowe zasady, na których opiera się libertarianizm, to zasada
autowłasności (samoposiadania)14 jednostki i wynikające z niej zasady działania i
a priori argumentacji oraz zasada nieagresji15. Pierwsza z nich stanowi, że
człowiek „zawsze będzie wyłącznym właścicielem swojego ciała”16, podczas gdy
druga z nich głosi, że „żaden człowiek ani zespół ludzi — w tym również grupa
nazywająca siebie «rządem» — nie ma moralnego prawa do zainicjowania
10
P. Bała, A. Wielomski, Prawa człowieka i ich krytyka. Przyczynek do studiów o ideologii
czasów ponowożytnych, Chicago–Warszawa 2008, s. 193.
11
J. Bartyzel, Geneza i próba systematyki głównych nurtów libertarianizmu, [w:]
Libertarianizm: teoria, praktyka, interpretacje, red. W. Bulira, W. Gogłoza, Lublin 2010,
s. 15.
12
Wąskie definiowanie i rozumienie libertarianizmu przez Dariusza Jurusia nie powinno
zdaniem autora prowadzić do interpretowania tego nurtu jako lewicowego czy
prawicowego(D. Juruś, W poszukiwaniu podstaw libertarianizmu. W perspektywie
rothbardowskiej koncepcji własności, Kraków 2012, s. 10, 291).
13
D. Sepczyńska, Libertarianizm. Mało znane dzieje pojęcia zakończone próbą definicji,
Olsztyn 2013, s. 141–142.
14
Choć w literaturze częściej funkcjonuje tłumaczenie self-ownership principle jako
„zasada samoposiadania”, wydaje się, że proponowany m.in. przez Dariusza Jurusia
termin „autowłasność” zamiast „samoposiadanie”, jest bardziej adekwatny, ponieważ
posiadanie nie musi koniecznie oznaczać własności.
15
T. Teluk, Koncepcje państwa…, s. 47.
16
J. Woziński, A priori sprawiedliwości. Libertariańska teoria prawa, [w:] Oblicza
anarchizmu i libertarianizmu…, s. 189.
przemocy (tzn. nie ma prawa użyć początkowej siły fizycznej, zainicjować
przemocy,
zainicjować
użycia
siły,
uciec
się
do
przemocy,
nie
będąc
sprowokowanym, użyć siły jako pierwszy), ani do grożenia jej użyciem, a także
do działań pokrewnych użyciu siły (takich, jak oszustwo) przeciwko innemu
człowiekowi lub grupie ludzi”17.
Istotną kwestią jest także definiowanie w libertarianizmie pojęcia państwa.
Z punktu widzenia libertarian państwo to oparta na stosowaniu przemocy lub
groźbie jej użycia monopolistyczna agencja ochrony, podejmowania decyzji i
rozstrzygania sporów, która sama wycenia wartość swoich usług, uzyskując
jednocześnie środki na swoje funkcjonowanie (opodatkowanie)18, także od tych,
którzy nie są tymi usługami zainteresowani, ipso facto gwałcąc ich prawa
17
„Istnieje tylko jedna podstawowa reguła sprawiedliwości w stosunkach międzyludzkich:
żadnej osoby ani grupy ludzi nie wolno pozbawić należącej do nich wartości przy użyciu
siły fizycznej, za pomocą groźby użycia takiej siły, lub za pomocą środków pokrewnych
użyciu siły (takich, jak oszustwo). Wszystkie inne reguły, takie jak zakaz zabijania,
porywania, kradzieży, fałszerstwa itd. są tylko oczywistymi konsekwencjami tej
podstawowej zasady prawa naturalnego. Jeśli ktoś chce wiedzieć, czy postępuje
właściwie w stosunku do innej osoby, to nie potrzebuje biblioteki wypełnionej
publikacjami prawniczymi ani wyższego wykształcenia. Musi sobie zadać tylko jedno
pytanie: «Czy moje działania stanowią akt przemocy, który przyczynia się do utraty
wartości przez inną osobę?». Dopóki może na to pytanie odpowiedzieć przecząco, nie
musi obawiać się każącej ręki prawa ani działań odwetowych” (L. Tannehill, M. Tannehill,
Rynek i wolność, Warszawa 2004, s. 18, 199–200).
18
Jak tłumaczy Hoppe, państwo to „agencja dysponująca wyłącznym monopolem na
ostateczne podejmowanie decyzji i rozstrzyganie sporów na danym terytorium. W
szczególności państwo żąda, by wszystkie konflikty z udziałem jego samego były
rozsądzane przez nie same lub przez jego przedstawicieli” (H.H. Hoppe, Wielka fikcja —
państwo w epoce schyłku, Warszawa 2014, s. 113–114).
własności, łamiąc dwie podstawowe dla libertarianizmu zasady19. W tym ujęciu
państwo to „wywłaszczający obrońca własności”20.
Ze względu na stosunek do genezy państwa, możemy wyróżnić cztery
dominujące podejścia resp. nurty, opisujące praprzyczynę jego powstania21:
1) podejście resp. nurt „kontraktariański” (państwo postrzegane jako wynik
umowy społecznej), reprezentowany m.in. przez Johna Locke’a22, Tomasza
Hobbesa23 czy Jana Jakuba Rousseau24;
2) podejście resp. nurt „egzogeniczny” (państwo ujmowane jako rezultat
podboju,
przemocy
i
chęci
wyzysku
jednej
grupy
przez
drugą),
reprezentowany m.in. przez Zhuangzi, Pao Ching-yen (Bao Jingyan),
Franza Oppenheimera, Ludwika Gumplowicza czy Alberta Jaya Nocka;
3) podejście resp. nurt „ewolucyjny” (państwo jako wynik ukształtowania się
hierarchicznego porządku naturalnych elit), reprezentowany m.in. przez
Bertranda de Jouvenela25 czy Friedricha Augusta von Hayeka26;
4) podejście resp. nurt „wspólnotowy” (państwo jako skutek ukształtowania
natury ludzkiej, tj. istniejący od zawsze, jeśli człowiek jest traktowany jako
19
Gwoli ścisłości warto dodać, że jeden z nurtów libertarianizmu, mianowicie minarchizm
(reprezentowany m.in. przez Roberta Nozicka, Davida Boaza czy quasi-libertariankę Ayn
Rand) uznaje (minimalistyczne czy też ultraminimalne) państwo resp. rząd za
monopolistyczną agencję ochrony i rozstrzygania sporów, która powinna być
utrzymywana z dobrowolnych opłat na rzecz jej funkcjonowania, a jej zadanie polegać na
ochronie ładu społecznego i egzekwowaniu praw poprzez odwetowe użycie agresji
względem tych, którzy naruszają prawa i własność innych, uciekając się do przemocy i
agresji. Podstawowy problem z tego typu koncepcją jest taki, że instytucja, która
utrzymuje się z dobrowolnych opłat, nawet świadcząca usługi ochrony lub arbitrażu,
przestaje być państwem. Jako że — w imię przestrzegania libertariańskiej zasady
nieagresji — niedozwolone jest inicjowanie przez nią agresji, staje się takim samym
podmiotem (firmą ochroniarską, ubezpieczeniową, arbitrażową itp.) jak inne,
rywalizujące o klienta na wolnym, nieskrępowanym rynku (R.A. Childs Jr., Obiektywizm a
państwo:
list
otwarty
do
Ayn
Rand,
dostępne
online:
http://libertarianizm.pl/wolnosciowe_czytanki:anarchizm:obiektywizm_a_panstwo__list_otwarty_do_ayn_rand; data dostępu: 30 IV 2014 r.).
20
H.H. Hoppe, Krótka historia człowieka. Libertariańska rekonstrukcja postępu i upadku,
Warszawa 2014, s. 35.
21
Zob. T. Teluk, Koncepcje państwa…, s. 15, 84.
22
J. Locke, Traktat drugi, [w:] idem, Dwa traktaty o rządzie, Warszawa 1992.
23
T. Hobbes, Lewiatan czyli Materia, forma i władza państwa kościelnego i świeckiego,
Warszawa 2005.
24
J.J. Rousseau, Umowa społeczna, Kęty 2002.
25
B. de Jouvenel, Traktat o władzy, Warszawa 2013.
26
F.A. von Hayek, Zgubna pycha rozumu. O błędach socjalizmu, Kraków 2004; idem,
Konstytucja wolności, Warszawa 2011.
„zwierzę społeczne” lub „istota państwowa”, „z natury stworzony do życia
w państwie”), reprezentowany w szczególności przez Arystotelesa27.
Można
również
natrafić
na
teoretyków,
którzy
starają
się
łączyć
zaprezentowane podejścia, jak chociażby Hans-Hermann Hoppe, u którego
można odnaleźć elementy teorii Bertranda de Jouvenela — powstawania państwa
wskutek
rozrostu
naturalnych
elit28,
choć
„w
pierwotnym
stadium
rząd
rozpoczyna działalność na małym terytorium i oznacza zwykłą władzę osobistą:
prywatną własność rządowego aparatu przymusu (monarchię)”29, dokonując
następnie — poprzez wojnę — podboju kolejnych terytoriów30.
Niewątpliwą zaletą nurtu egzogenicznego, stanowiącego podstawę tej
analizy, jest to, że spełnia on jedną z najważniejszych funkcji, jaką powinna
posiadać teoria, mianowicie funkcję eksplanacyjną. Stosując bowiem podejście
egzogeniczne, jesteśmy w stanie wyjaśnić powstanie niemal każdego państwa w
historii (w tym także i państwa polskiego, powstałego najprawdopodobniej w
wyniku podboju sąsiednich plemion przez plemię Polan; podobnie jak w
przypadku podboju Galii przez Franków czy Anglii przez Normanów itp.), podczas
gdy pozostałe ujęcia są konceptami na tyle ahistorycznymi, że niemal każda
próba zastosowania ich do analizy powstawania państw, zakończyłaby się
27
Arystoteles, Polityka, [w:] Dzieła wszystkie, t. 6, Warszawa 2001, s. 25–27.
Problematyczny wydaje się w szczególności arystotelesowski argument, że wspólnoty
mają lub muszą mieć naturalną tendencję do łączenia się; Stagiryta wyprowadza na tej
postawie wniosek, że wspólnoty te muszą łączyć się w państwo (państwa) tak, jak gdyby
sama wspólnota nie była wystarczającym tworem dla zaspokojenia ludzkich potrzeb.
Gdyby natomiast wysoce rozwiniętych, wysoce efektywnych wspólnot nie nazywać
państwem, gdyby ich od razu z nim nie utożsamiać? Gdyby poprzestać na stwierdzeniu,
że człowiek jest stworzony do życia we wspólnocie, co nie musiałoby implikować
konieczności stwierdzenia, że jest on stworzony do życia w państwie? Według Rothbarda,
możliwym stałoby się wówczas rozwiązanie jednego z, jego zdaniem, największych
błędów non sequitur w historii (G. Casey, Murray Rothbard, New York 2013).
28
T. Teluk, Koncepcje państwa…, s. 18.
29
H.H. Hoppe, Demokracja — bóg, który zawiódł. Ekonomia i polityka demokracji,
monarchii i ładu naturalnego, Warszawa 2006, s. 52.
30
W swojej analizie porównawczej, gdzie zestawia ze sobą monarchię z demokracją,
Hoppe stwierdził, że w przypadku tej pierwszej ekspansja terytorialna „odbywa się
zazwyczaj drogą łączenia niezależnych królestw na podstawie umów” (ibidem, s. 61). Nie
zmienia to jednak faktu, że istnienie i funkcjonowanie państw na arenie międzynarodowej
powoduje stan permanentnego zagrożenia, gdyż państwa dążą do „finansowania i
rozwijania broni masowej zagłady” (ibidem, s. 371). Ipso facto wzmocnieniu ulega ich
„skłonność do nieustannego podżegania do wojen i rozmaitej agresji” (ibidem).
fiaskiem lub też zbliżona byłaby do tzw. myślenia życzeniowego. Ponadto są one
niekiedy niekoherentne31.
Przejdźmy zatem do bardziej szczegółowego zaprezentowania i omówienia
prac oraz ustaleń teoretyków reprezentujących nurt egzogeniczny: Zhuangzi, Pao
Ching-yen (Bao Jingyan), Franza Oppenheimera i Ludwika Gumplowicza.
Egzogeniczne powstawanie państwa w ujęciu taoizmu
Jeden z taoistycznych myślicieli, Zhuangzi, określany mianem jednego z
najbardziej anarchistycznych przedstawicieli tej szkoły filozoficznej32, może być
określony jako autor pierwszych, usystematyzowanych zapisków o charakterze
protokoncepcji egzogenicznego powstawania państwa jako rezultatu agresji i
podboju.
W najważniejszym ze swoich dzieł, Prawdziwej księdze południowego
kwiatu, w szczególności w rozdziale pt. Końskie kopyta, Zhuangzi zestawia
sposób życia społeczności przedpaństwowych resp. bezpaństwowych (z czasów
tzw. Boskiego Rolnika33) z tym, co spotkało pewne grupy wówczas, gdy na
zamieszkiwanych przez nich obszarach pojawili się chcący ustanowić państwowe
struktury władcy. W jego idyllicznym opisie odmalowane zostały żyjące w pokoju,
nieznające agresji społeczności, gdzie ich członkowie „Znali swoje matki, ale nie
znali ojców. (…) żywili się z pracy na roli, odziewali się [sami], tkając [sobie
ubrania], wolni byli od chęci czynienia sobie nawzajem krzywdy. Było to
31
Koncept państwa jako rezultatu umowy społecznej w ujęciu Hobbesa w znakomity
sposób obala Hoppe, wskazując, iż jeśli teza mówiąca, że jedynym rozwiązaniem na
drodze do pokoju i zakończenia belli omnia contra omnes jest ustanowienie „niezależnej
strony trzeciej jako ostatecznego sędziego i wykonawcy wyroków”, a „umowy wymagają
wymuszenia ich wykonania przez kogoś z zewnątrz, by były wiążące”, to „państwo nie
mogłoby istnieć dzięki umowie. Aby bowiem wymusić wykonanie samej umowy mającej
doprowadzić do utworzenia państwa (by uczynić tę umowę wiążącą), musiałby najpierw
istnieć inny podmiot wymuszający – wcześniejsze państwo. Żeby zaś to państwo mogło
powstać, trzeba by postulować jeszcze wcześniejsze i tak dalej, w nieskończoność. Z
drugiej jednak strony, jeśli przyjmiemy że państwa istnieją (co oczywiście jest prawdą),
fakt ten przeczy wywodowi Hobbesa. Samo państwo pojawiło się bez zewnętrznego
podmiotu wymuszającego” (idem, Wielka fikcja…, s. 15–16).
32
Zob. J.A. Rapp, Daoism and Anarchism: Critiques of State Autonomy in Ancient and
Modern China, New York 2012, Part 1.
33
Boski Rolnik, Shennong, był mitycznym, wręcz półboskim władcą, mędrcem,
uznawanym za twórcę rolnictwa i ziołolecznictwa. Był on najprawdopodobniej
plemiennym szamanem, który został deifikowany (euhemeryzm), na co mógłby
wskazywać sposób przedstawiania go jako bóstwo o ciele ludzkim i głowie byka
(szamańska zwierzęca maska na głowie). Boski Rolnik nie był jednak — wbrew pewnym
mitom — „władcą”, albowiem brak jest na to jakichkolwiek wiarygodnych i
przekonywających dowodów.
rozpowszechnieniem idei najwyższego de”. Jednakże w pewnym momencie Żółty
Cesarz34 „nie potrafił osiągnąć takiego de. Stoczył bitwę z Chiyou pod Zhuolu, a
krew popłynęła [strumieniem] (…) Gdy pojawili się Yao i Shun, ustanowili swych
licznych ministrów. Tang35 obalił swojego władcę, król Wu36 zabił [króla] Zhoua.
Od
tego
czasu
silni
wykorzystywali
słabszych,
grupa
dominowała
nad
jednostkami, [począwszy] od Tanga i [króla] Wu, wszyscy oni poniewierali
ludźmi”37. W innym miejscu dodaje: „Pokolenie najwyższego de żyło razem z
ptakami i zwierzętami, należało do tego samego klanu, co niezliczone byty. Kto
by wiedział o [istnieniu pojęć] człowieka szlachetnego i człowieka pospolitego?
Razem trwali w niewiedzy, [dzięki czemu] nie oddalali się od swojego de. Razem
trwali w braku pragnień, a to nazywa się prostym, nieociosanym klocem
[drewna]. Dzięki byciu jak nieociosany kloc, ludzie osiągali swoją naturę. (…)
ludzie przebywali w [domach] nieświadomi, co robią, przemieszczali się,
nieświadomi, gdzie są. Zapychali sobie usta jedzeniem i byli szczęśliwi, chodzili z
brzuchami [napiętymi jak] bębny”. Trwało to dopóty, dopóki nie pojawili się
Wielcy Mędrcy, tzn. władcy, „uparci w swojej humanitarności, zdecydowani
wypełnić swoją powinność (…) Bez opamiętania (…) coraz bardziej rygorystyczne
tworzyli rytuały, a świat zaczął się dzielić. (…) zginając i łamiąc ludzi rytuałami i
muzyką,
korygując
kształty
świata,
zawieszając
wysoko
humanitarność
i
powinność [jako wzory], aby ukoić umysły tego świata. A ludzie zaczęli bez
opamiętania dążyć ku wiedzy, ich współzawodnictwo w końcu [zaczęło dotyczyć
tylko] korzyści i nie mogli się już zatrzymać. To błąd Wielkich Mędrców”38.
Z tego opisu wyłania się państwo jako struktura ustanowiona siłą,
przyczyniająca się do wzrostu agresywnych zachowań i wystąpienia, nieznanych
wcześniej,
walk
o
przywództwo
i
zarządzanie
podbitym,
kontrolowanym
terytorium, z którym wiązała się możliwość wyzyskiwania zamieszkującej go
ludności. Zhuangzi widzi w państwie organizację wrogą jednostce, która traktuje
34
Żółty Cesarz, Huangdi, był mitycznym władcą, uznawanym za twórcę
scentralizowanego państwa chińskiego. Żółty Cesarz, pokonując Chiyou, jednego z
plemiennych przywódców, tym samym przejął, w wyniku podboju, jego ziemie.
35
Tang był faktycznie sprawującym rządy władcą, założycielem dynastii Shang (XVI–XI
w. p.n.e.), tj. pierwszej chińskiej dynastii, której istnienie zostało udowodnione dzięki
badaniom archeologicznym.
36
Król Wu, żyjący w XI w. p.n.e., założyciel dynastii Zhou, w 1046 r. p.n.e. pokonał
Zhoua, ostatniego władcę z dynastii Shang.
37
Zhuangzi, Zhuangzi. Prawdziwa księga południowego kwiatu, Warszawa 2009, s. 310–
311.
38
Ibidem, s. 106.
ludzi w sposób instrumentalny, posługując się przy tym dostępnym państwu
aparatem przemocy i ucisku.
Pojawienie się państwa z jego urzędniczym aparatem doprowadziło
ponadto do prawnej dychotomii, polegającej na czymś, co dziś można by określić
mianem dualizmu i podziału na prawo prywatne i prawo publiczne. Przejawem
tego jest stwierdzenie Zhuangzi, że „kto zrabuje klamrę od pasa, traci życie, ale
kto zrabuje całe państwo, ten zostaje księciem udzielnym”39. Co więcej,
powstanie państwa (począwszy od czasów Trzech Dynastii40) wiązało się w tym
ujęciu
z
(spowodowaną
przez
biurokratów)
zawiłością,
mętnością,
a
w
ostateczności z zamętem, ponieważ „ludzie szczerzy i prawi są odrzucani,
krasomówcze kanalie są hołubione. Spokojna obojętność i niedziałanie 41 są
niechciane, zawiłe i mętne koncepcje są hołubione”42. Państwo przyczynia się w
związku z tym do degeneracji społeczeństwa, do erozji naturalnych cnót i
wartości, zaburzając wu wei, naturalną kolej rzeczy.
Kontynuatorem
ustaleń
Zhuangzi,
jednakże
bardziej
na
poziomie
politycznym, aniżeli jedynie i stricte filozoficznym, był Pao Ching-yen (Bao
Jingyan), tworzący w okresie Wei-Jin, który doprowadził myśl Zhuangzi do jej
radykalnych i ostatecznych konsekwencji, aczkolwiek w przeciwieństwie do
swojego poprzednika zmniejszył on w swoim podejściu nacisk na indywidualizm.
Myśliciel ten całkowicie odmawiał legitymizowania państwa, uznawał je bowiem
otwarcie za twór powstały w rezultacie rabowania i wykorzystywania słabszych
przez silniejszych.
W podobny do Zhuangzi sposób opisuje on idylliczny krajobraz ludzi
żyjących w zgodzie z prawami natury dopóty, dopóki nie dały o sobie znać oznaki
dekadencji i nie zaczęły wykształcać się socjopolityczne hierarchie, skutkujące
pojawieniem się rządzących i rządzonych, co ostatecznie, poprzez powstania i
rewolucje (metody agresywne, z użyciem siły i przemocy), doprowadziło do
39
Ibidem, s. 110.
Dynastii Xia, Shang oraz Zhou.
41
Chodzi w tym miejscu o jedną z podstawowych zasad taoizmu, mianowicie wu wei,
oznaczające naturalny, niezakłócony porządek rzeczy, spontaniczność i brak siłowej
ingerencji. Zob. W. Kwaśnicki, Historia myśli liberalnej, Warszawa 2000, s. 27–28, 169–
170.
42
Zhuangzi, Zhuangzi. Prawdziwa księga…, s. 112.
40
stanu, w którym nieliczne elity podporządkowały sobie i rządziły masami,
dokonując ipso facto podboju43.
Geneza państwa według Franza Oppenheimera
Analizując powstawanie państw, niemiecki socjolog Franz Oppenheimer wyszedł
od rozróżnienia środków, jakimi w swoich działaniach posługują się ludzie. Jego
zdaniem „istnieją dwa wzajemnie sprzeczne sposoby dla człowieka pragnącego
przetrwać, które można wykorzystać do zdobycia środków niezbędnych do
zaspokojenia pragnień. Są to praca i kradzież — własna praca i przymusowe
przywłaszczenie pracy kogoś innego”44. Wyróżnił zatem środki gospodarcze,
rozumiane jako praca własna i „ekwiwalent zastępujący tę samą pracę wykonaną
przez
kogoś
innego”
oraz
środki
polityczne,
tj.
„nieodwzajemnione
45
przywłaszczenie pracy innych” . Podobnego rozróżnienia dokonał Hoppe, który
wyodrębnił interesy gospodarcze oraz interesy polityczne człowieka, gdzie
pierwsze z nich polegają na zainteresowaniu zwiększaniem dochodu i bogactwa
poprzez produkcję i wymianę, skutkując powstaniem pieniądza towarowego
(złoto) i wolnej bankowości, podczas gdy drugie oznaczają zainteresowanie
zwiększaniem dochodu i bogactwa poprzez wyzysk kosztem producentów i
prowadzących wymianę, skutkując powstaniem państw i monopolizacją pieniądza
i bankowości46.
43
B. Jingyan, Neither Lord Nor Subject: Taoist Anarchism, dostęp online:
http://www.libertarianism.org/publications/essays/chinas-first-political-anarchist-baojingyan; data dostępu: 10 V 2016 r.
44
F.
Oppenheimer,
Geneza
państwa,
dostępne
online:
http://mises.pl/blog/2012/02/29/oppenheimer-geneza-panstwa/; data dostępu: 8 I 2015
r.
45
Ibidem.
46
H.H. Hoppe, Ekonomia i etyka własności prywatnej. Studia z zakresu ekonomii
politycznej i filozofii, Warszawa 2011, s. 106.
Niebędący co prawda zaliczanym do grona libertarian, niemniej jednak mający
zauważalny i wyraźny wpływ intelektualny na wielu z nich, XIX-wieczny francuski
ekonomista i publicysta Frédéric Bastiat w jednym z najważniejszych esejów w jego
dorobku — pt. Prawo — wzorem Oppenheimera wprowadził rozróżnienie na dwa rodzaje
działalności człowieka, która może zapewnić mu przeżycie: „Człowiek może żyć i posiadać
jedynie dzięki przystosowaniu i nieustannemu nabywaniu, ciągłemu stosowaniu swoich
talentów do pozyskiwania rzeczy, czyli dzięki pracy. Ten proces jest źródłem własności.
Jednakże, w zasadzie, człowiek może również żyć i posiadać, przywłaszczając sobie
wytwory zdolności swoich bliźnich. Ten proces z kolei jest źródłem grabieży” (F. Bastiat,
Prawo, [w:] F. Bastiat, Dzieła zebrane, wyd. P. Toboła-Pertkiewicz, t. 1, Warszawa 2009,
s. 62). Grabież kończy się wtedy, gdy „staje się bardziej uciążliwa i bardziej
niebezpieczna niż praca” (ibidem). W konsekwencji doszło zdaniem Bastiata do sytuacji,
w której ustawodawca ustanawiał takie prawo, które było najkorzystniejsze właśnie dla
Możemy stwierdzić, że gospodarcze środki czy też interesy człowieka
wymagają działań produktywnych, systemu dobrowolnych wymian rynkowych, a
każda ze stron angażujących się w transakcję wyciąga z niej korzyści, natomiast
polityczne interesy czy środki człowieka prowadzą do grabieży i wykorzystania
jednych przez drugich. Z tego typu relacji korzyść odnosi tylko jedna ze stron
oraz podmioty z nią związane.
Przeprowadzona konsekwentnie analiza doprowadziła Oppenheimera do
wniosku, że państwo jest w swej istocie oparte na stosowaniu środków
politycznych
„organizacji
na
masową
środków
skalę,
co
47
politycznych” ,
odzwierciedla
której
definicja
gospodarczą
państwa
jako
podstawą
jest
wykorzystanie ludzkiej pracy.
By mogło powstać państwo, jedna grupa musi zastosować przemoc
względem drugiej grupy, przywłaszczyć sobie owoce jej pracy i stosując groźbę
użycia siły lub, bezpośrednio jej używając, uzyskać środki na swoje utrzymanie.
Przyczyną tego typu działań i tej dychotomii jest opisane w Der Staat działanie
nomadów, którzy przyczynili się do powstania instytucji niewolnictwa. Zdaniem
Oppenheimera nomada „jest wynalazcą niewolnictwa, stworzył zatem zalążek
państwa, pierwszą gospodarczą eksploatację człowieka przez człowieka”48.
Antropologiczna analiza Ludwika Gumplowicza
W eseju O naturalnym prawie kształtowania się państw polski socjolog i prawnik
Ludwik Gumplowicz stwierdził, że „tam, gdzie pojawiły się kasty, mamy
najprawdopodobniej do czynienia z ujarzmieniem, […] wówczas występuje też
zróżnicowanie ras. […] Nie ma państwa bez wielości ras i bez wcześniejszego
gwałtownego starcia między nimi”49. Zgodnie z jego teorią „do utworzenia się
organizmu państwowego, choćby najbardziej nikczemnego i prymitywnego,
zawsze potrzeba gwałtownego zderzenia dwóch ras, z których jedna jest
panująca, a druga podległa. […] Przy zderzeniu dwóch ras zawsze wygrywa ta
niego i które pozwalało mu na dysponowanie owocami pracy innych poprzez tzw. „legalną
grabież” (ibidem).
47
F. Oppenheimer, The State: Its History and Development Viewed Sociologically, New
York 1914, s. 25.
48
Idem,
Geneza
państwa,
dostępne
online:
http://mises.pl/blog/2012/02/29/oppenheimer-geneza-panstwa/; data dostępu: 8 I 2014
r.
49
L. Gumplowicz, O naturalnym prawie kształtowania się państw, [w:] Dwa życia
Ludwika Gumplowicza. Wybór tekstów, oprac. G. Mozetič, J. Surman, Warszawa 2010, s.
234–235.
górująca intelektualnie, lepiej rozwinięta — rasa cywilizowana, natomiast ulega
słabsza, gorzej rozwinięta”50.
Należy jednak mieć na uwadze fakt, że w antropologicznym ujęciu
Gumplowicza rasa to twór kulturowy, cywilizacyjny, a nie stricte biologiczny.
Poziom poszczególnych ras, ich zróżnicowanie wynika z rozwoju intelektualnego,
który jest wynikiem upływu czasu („wiek kosmiczny ras”): im dłużej dana rasa,
ród,
żyje
i
funkcjonuje,
tym
bardziej
jest
rozwinięty
i
tym
większe
prawdopodobieństwo, że podporządkuje sobie inne, „młodsze historycznie” i
słabiej rozwinięte rasy51.
Przeanalizuję teraz, w jaki sposób koncepcja egzogeniczna zyskiwała
uznanie w oczach libertariańskich teoretyków.
Recepcja podejścia egzogenicznego w libertarianizmie
Libertariański prawnik Lysander Spooner, analizując w publikacji Konstytucja bez
autorytetu prawomocność obowiązywania Konstytucji Stanów Zjednoczonych
Ameryki pod kątem zgody przez głosowanie lub zgody na opodatkowanie,
implicite
zastosował
ustalenia
Oppenheimera,
porównując
powstanie
i
funkcjonowanie państwa do działalności szajki, grupy rabusiów, która łupi
bezbronnych, pozostawiając im alternatywę: „pieniądze albo życie!”. Spooner
dodał co prawda, że rząd, w przeciwieństwie do rabusia czy rozbójnika, „nie
zasadza się na człowieka w ustronnym miejscu i trzymając pistolet przy jego
głowie, nie przystępuje do przetrząsania jego kieszeni”, niemniej jednak „ten
rabunek pozostaje rabunkiem i jest on daleko bardziej nikczemny i haniebny”52.
Gdy jednak jakiś człowiek odmawia oddania części swojej własności
agresorowi, rząd — korzystając z uprzednio zrabowanych środków — wynajmie
żołnierzy do „zabicia lub ujarzmienia wszystkich, którzy odmawiają mu więcej
pieniędzy”53. Pretekst, jakim posługuje się w tym celu rząd, mianowicie zbieranie
kapitału na „ochronę” obywateli, należy z całą mocą i stanowczością odrzucić,
albowiem zdaniem Spoonera:
Każdy człowiek, który oddaje pieniądze w ręce (tak zwanego)
„rządu”, oddaje w jego ręce miecz, który będzie użyty przeciw
50
51
52
53
Ibidem, s. 235.
Ibidem, s. 235–236.
L. Spooner, Konstytucja bez autorytetu, Zielona Góra 2001, s. 7.
Ibidem, s. 9.
niemu samemu do wydarcia odeń większej ilości pieniędzy, a
także do utrzymania go w poddaniu arbitralnej woli tego „rządu”;
Ci, którzy zabierają jego pieniądze bez jego zgody, użyją ich do
dalszego
obrabowywania
i
zniewalania,
jeśli
ośmieli
się
w
przyszłości opierać ich żądaniom;
Jest zupełnym absurdem przypuszczenie, że jakakolwiek grupa
ludzi mogłaby zabierać pieniądze jakiegoś człowieka bez jego
zgody w celu, jak sami twierdzą, chronienia go; dlaczego oni
mieliby otaczać kogoś ochroną, jeśli sam zainteresowany sobie
tego nie życzy? Wierzyć w tą ochronę, jest takim samym
absurdem, jak wiara, że złodzieje zabierają pieniądze po to, by
kupić okradzionemu jedzenie czy ubranie;
Jeśli jakiś człowiek chce „ochrony”, sam potrafi się o to zwrócić i
nikt
nie
ma
jakiegokolwiek
powodu
rabować
go
w
celu
54
„chronienia” go wbrew jego woli .
W związku z powyższym należy zająć bardzo ostrożne, wręcz nieufne
stanowisko względem rządu, który bazuje na wymuszaniu oddawania środków,
dzięki którym funkcjonuje:
Żadnemu tak zwanemu rządowi nie można ufać ani na chwilę, ani
podejrzewać go o uczciwe cele, dopóki nie zależy on do całkiem dobrowolnego
poparcia. Fakty te są tak istotne i tak oczywiste, że nie można rozsądnie
przypuszczać, iż ktokolwiek będzie dobrowolnie płacił „rządowi” pieniądze w celu
zagwarantowania sobie jego ochrony, o ile nie zawrze z nim najpierw jasnej i
czysto dobrowolnej umowy w tymże celu55.
Również Albert Jay Nock, libertariański pisarz i publicysta z początku XX
w., posługiwał się w swoich pracach ujęciem państwa jako rezultatu podboju,
złupienia
jednej
grupy
przez
drugą,
korzystając
w
swoich
analizach
z
oppenheimerowskiego rozróżnienia na środki gospodarcze i polityczne56. W
rozdziale Pochodzenie państwa i klasy swojego najbardziej znanego dzieła
Państwo — nasz wróg zanotował, że „w całej tej części korzystam z ich [tj.
Gumplowicza i Oppenheimera — P.H.] opracowań. Ich odkrycia są tak szkodliwe
54
55
56
Ibidem.
Ibidem.
A.J. Nock, Państwo — nasz wróg, Lublin–Rzeszów 2004, s. 51–52.
dla prestiżu, jaki państwo wszędzie sobie zbudowało, że zawodowe autorytety
podchodziły do nich na ogół bardzo ostrożnie, woląc omijać je z daleka”57.
Wyrazem podzielania przez Nocka egzogenicznej koncepcji powstawania
państw jest następujący ustęp:
Na podstawie pozytywnych doświadczeń historycznych wiemy, że
państwo jako takie niezmiennie wywodziło się z podboju i
konfiskaty. Ani jedno prymitywne państwo znane historii nie
powstało w jakikolwiek inny sposób. Po stronie negatywnej
wykazano
poza
wszelką
wątpliwość,
że
żadne
prymitywne
państwo nie mogło mieć innego pochodzenia. Co więcej, jedyną
niezmienną cechą państwa jest ekonomiczne wyzyskiwanie jednej
klasy przez inną. W tym sensie każde państwo znane historii jest
państwem klasowym58.
Na poparcie swojej tezy Nock przytacza dość aktualny przykład, choć
prima facie wydawać by się mogło, że analiza powstawania państw dotyczyć
będzie jedynie starożytnych lub średniowiecznych podmiotów. Wspomnianą
egzemplifikację
stanowi
według
niego
powstanie
w
1932
r.
państwa
59
Mandżukuo .
Warto także odnotować niezwykle cenne i ważne — zarówno w kontekście
tych rozważań, jak i sensu largo — rozróżnienie, jakiego dokonał Nock. Starał się
on bowiem podkreślać, że istnieje wielka różnica między państwem a rządem:
„Rząd mógł z dużym prawdopodobieństwem powstać tak, jak sądzili [Thomas —
P.H.] Paine czy też Arystoteles, albo też Hobbes czy Rousseau. Natomiast
państwo nie tylko nigdy w ten sposób nie powstało, ale i nigdy nie mogło tak
powstać”60. Państwo powstawało bowiem jedynie wówczas, gdy eksploatacja
ekonomiczna była korzystna, opłacalna i praktyczna dla danej grupy; w
przeciwnym wypadku „istniał rząd, ale nigdy państwo”61. Stąd także widoczny u
Nocka podział na władzę polityczną (państwo) i władzę społeczną (rząd), tj.
władzę przymusową i władzę dobrowolnie ustanowioną.
57
Ibidem, s. 40–41.
Ibidem, s. 41–42.
59
Starając się podać możliwie najbardziej aktualny, najbliższy nam w czasie przykład
powstania państwa zgodnie z mechanizmem zarysowanym w nurcie egzogenicznym, nie
musimy ani długo, ani daleko szukać, ponieważ jest nim powołanie do życia i późniejszy
rozrost Państwa Islamskiego (ISIS vel ISIL).
60
A.J. Nock, Państwo…, s. 44.
61
Ibidem, s. 43.
58
Z dorobku Oppenheimera korzystał również bodaj najbardziej znany
przedstawiciel
libertarianizmu
—
Murray
N.
Rothbard.
Odnosząc
się
do
rozróżnienia na środki gospodarcze i środki polityczne, skonstatował on, że „nikt
nie naświetlił lepiej niewolniczej i pasożytniczej natury państwa” niż właśnie
Oppenheimer.
Rozszerzając
interpretację
konceptu
środków
politycznych,
Rothbard dodał, że mają one „charakter czystego pasożytnictwa, ponieważ
bazują na wypracowanej wcześniej produkcji, którą wyzyskujący konfiskują. W
ten sposób produkcja ta, zamiast wzbogacić globalny dorobek społeczeństwa,
zostaje społeczeństwu zabrana”62. Inkorporację ustaleń teoretyków, takich jak
Gumplowicz czy Oppenheimer, dostrzegamy u Rothbarda niezwykle często63.
Powyższe ustalenia prowadzą nas do wniosku, że podejście egzogeniczne
dotyczące genezy państwa idealnie wpisuje się w libertariańskie ujęcie tego
tworu
jako
instytucji
opartej
na
inicjowaniu
agresji64
oraz
na
stałej,
permanentnej i prowadzonej na masową skalę grabieży. Oba stanowiska, nurty i
teorie zdają się wobec siebie komplementarne, dzięki czemu libertarianizm
zyskuje bardzo silną podbudowę oraz argument w oczach jego zwolenników
mogący ugruntować jego tezy dotyczące opisu relacji pomiędzy grupami
jednostek (obywatele, sfera prywatna versus rząd, sfera publiczna). Efektem
analiz
prowadzonych
przez
wspomnianych
wyżej
badaczy
jest
powstanie
poglądu, że relacje te są oparte na wytworzonym w wyniku przemocy stosunku
jednostki wykorzystujące — jednostki wykorzystywane.
Wnioski
Z przytoczonych wyżej analiz wynika, że według libertarian w rezultacie podboju
na danym obszarze powstają dwie grupy: wyzyskiwanych i wyzyskujących,
żywicieli i pasożytów, quasi-niewolników i ich quasi-panów. Jedna z nich, w
62
M.N. Rothbard, Manifest libertariański, Warszawa 2014, s. 55.
Zob. ibidem, s. 64, 70; idem, Etyka wolności, Warszawa 2010, s. 133, 274–275; idem,
Anatomia państwa, [w:] M.N. Rothbard, Egalitaryzm jako bunt przeciw naturze,
Warszawa 2009, s. 99–101.
64
Zdaniem Tannehillów rząd jest rodzajem monopolu przymusowego, a nie rynkowego,
bowiem ma możliwość stosowania siły, przemocy, groźby jej zastosowania: „Jakakolwiek
próba wynalezienia rządu, który nie uciekałby się do użycia początkowej siły, jest
wysiłkiem daremnym, ponieważ stawia nas przed zadaniem wewnętrznie sprzecznym.
Rząd ze swej natury jest instytucją odwołującą się do inicjowania przemocy. Gdyby
zaprzestał używania przemocy, to przestałby być rządem i stał się po prostu jedną z firm
na wolnym rynku” (L. Tannehill, M. Tannehill, Rynek…, s. 63).
63
wyniku „interwencji binarnych”65 staje się płatnikiem podatków (czy innych
danin), a druga — tzw. makropasożyty66 — ich biorcą. Innymi słowy — jedni
ludzie zaczynają żyć na koszt innych ludzi67, zmuszonych do tego za pomocą
aparatu przymusu. Ów aparat staje się monopolistą na danym terytorium i
najczęściej uzyskuje wyłączność na „legalne” stosowanie przemocy, świadczenie
usług
policyjnych
(„produkcję
bezpieczeństwa”68)
i
sądowniczych,
w
tym
rozstrzyganie wszystkich sporów, także tych, w których sam jest stroną.
Według libertarian, którzy ten pogląd przyjmują za prawdziwy, oparta na
opodatkowaniu działalność państwa prowadzi ex definitione do nieefektywności
ekonomicznej, ponieważ powoduje stratę dobrobytu ex ante przez wszystkich
poddanych opodatkowaniu. Ingerencja rządu pociąga w takiej sytuacji za sobą
spadek gospodarczej efektywności. Każda bowiem interwencja państwa w
dobrowolną wymianę (taryfy celne, płace minimalne, standardy środowiskowe et
cetera ad nauseam) powoduje, że strony (a przynajmniej jedna z nich) tracą,
ipso facto obniża się subiektywny dobrostan, będący jej efektem, a co więcej,
zaburzony lub zablokowany zostaje proces zmian zastosowań dóbr z mniej
produktywnych
65
na
bardziej
produktywne.
A
więc,
według
analityków
Według Rothbarda możemy wyróżnić trzy rodzaje interwencji: 1) autystyczną
(wymuszenie na pewnej osobie wykonania lub zaniechania pewnych czynności
dotyczących wyłącznie tej osoby lub jej majątku, ograniczenie możliwości dysponowania
własnością, skutki dotyczące podmiotu, który poddany jest takiej interwencji, przymus
bez oddania czegokolwiek w zamian); 2) binarną (wymuszenie wymiany z podmiotem
interweniującym) oraz 3) triangularną (wymuszenie transakcji wymiennej między parą
podmiotów lub jej zakazanie, kontrola ceny lub kontrola produktu). Podatki (podobnie jak
napad rabunkowy) to przykład interwencji binarnej, polegającej na wymuszeniu przez
agresora (państwo) na podmiocie interwencji transakcji wymiany lub złożenia
„podarunku” w postaci dobra lub usługi. Wszystkie interwencje państwa opierają się na
interwencji binarnej, ergo na opodatkowaniu (M.N. Rothbard, Interwencjonizm, czyli
władza a rynek, Warszawa 2009, s. 17–25).
66
J.R. Hummel, The Will To Be Free: The Role of Ideology in National Defense, [w:] The
Myth of National Defense: Essays On The Theory and History of Security Production, red.
H.H. Hoppe, Auburn 2003, s. 276–277.
67
Rothbard w jednym ze swych dzieł prezentuje tezę, według której państwowa
biurokracja (tzw. sektor publiczny, „budżetówka”) nie płaci żadnych podatków (M.N.
Rothbard, Interwencjonizm…, s. 170). Biurokraci nie mogą ich płacić, ponieważ płacenie
przez nich podatków (dochodowych) na równi z innymi „jest z natury rzeczy niemożliwe”.
Jest to jedna z przyczyn, które powodują, że „ideału jednolitego dla wszystkich
opodatkowania dochodu nie da się zrealizować” (ibidem, s. 200). Twierdzi on, że
urzędnik, pobierający pensję, np. 40 tys. zł rocznie, oddając rządowi w „podatkach” 5
tys. zł, jest jedynie podmiotem „księgowej transakcji nie mającej znaczenia
ekonomicznego (pomijając marnotrawstwo papieru, wysiłku i czasu)” (ibidem). Dzieje się
tak dlatego, że ów urzędnik nie płaci podatków, a jedynie „otrzymuje” 35 tys. zł z
„funduszu podatkowego” (ibidem).
68
Zob. G. de Molinari, The Production of Security, Auburn 2009.
libertariańskich, stwarzając monopol na dostarczanie określonych towarów lub
świadczenie
określonych
usług,
państwo
zakłóca
system
cen,
oraz
przemieszczanie się zasobów do miejsc, gdzie byłyby wykorzystane w najbardziej
efektywny, produktywny sposób69.
Libertarianie
dowodzą, że
„wojna to dla
państwa stan
zdrowia70”.
Ostatecznym jego celem jest stałe i konsekwentne prowadzenie podboju,
ekspansja
terytorialna
(naturalna
cecha
państwa
według
Rothbarda)71,
poszerzanie własnego terytorium, eliminowanie konkurentów i ustanowienie
rządu światowego. W ten sposób, jak pisał Hoppe, państwo może uniknąć m.in.
negatywnych konsekwencji fałszowania pieniądza i jego deprecjacji względem
konkurencyjnych walut innych państw, które prowadzą fałszowanie na mniejszą
skalę oraz w mniejszym stopniu wyzyskują/pasożytują na swoich obywatelach.
Sądził
on,
że
do
tych
państw
mogą
przenieść
się
obywatele
innych,
prowadzących nadmierny wyzysk i fałszowanie pieniądza na dużą lub większą
skalę. W rezultacie siła i potencjał gospodarczy pierwszych wzrosłaby, a drugich
zmalała, na co żadne państwo nie chce pozwolić, starając się uzyskać jak
największe wpływy z wykorzystywania przedsiębiorczych jednostek (podmiotów).
Im więcej osób opuściłoby terytorium nadmiernie wyzyskującego je państwa na
rzecz innego, „łagodniejszego” pod tym względem, tym mniejsza okazałaby się
„baza podatkowa”, ergo mniejsze byłyby wpływy budżetowe72.
Na uwagę zasługuje także zjawisko zwane paradoksem imperializmu.
Hoppe tłumaczył, że liberalizm prowadzi do zwiększenia stopnia ekspansywności
państw, albowiem w tych zamożniejszych (bogatszych dzięki dobrobytowi ich
obywateli) można wyasygnować większe środki na zakończone sukcesem
kampanie wojenne. „Wewnętrzny liberalizm staje się zatem warunkiem i
środkiem skutecznego imperializmu”73.
69
M.R. Crovelli, Toward an a priori Theory of International Relations, „Journal of
Libertarian Studies”, 21, 2007, nr 4, s. 114–115. Zob. także C. Menger, Zasady
ekonomii, Warszawa 2013, s. 172–173.
70
R. Bourne, War and the Intellectuals, New York 1964, s. 69.
71
M.N. Rothbard, Anatomia państwa…, s. 127.
72
H.H. Hoppe, Ekonomia i etyka…, s. 107.
73
Ibidem, s. 108–111. Jako przykłady Hoppe podaje politykę administracji Ronalda
Reagana: deregulacja, niższe opodatkowanie, większa liberalizacja wewnętrzna i
towarzyszący im wzrost agresji w stosunkach międzynarodowych oraz historię państw
Europy Zachodniej, a w szczególności Wielkiej Brytanii/Anglii. Historia samych Stanów
Zjednoczonych Ameryki także stanowi zdaniem Hoppego dowód na potwierdzenie
postawionej przez niego tezy. Kres dla wzrostu bogactwa państw europejskich stanowiło
Wraz z przeprowadzonymi analizami, badacze libertariańscy stworzyli
także propozycje rozwiązań problemów, które rozpatrywane są w niniejszych
rozważaniach. Jednym z nich jest propozycja przedstawiona m.in. przez
Hoppego. Zaleca on powierzenie usług ochrony agencjom ubezpieczeniowym i
firmom ochroniarskim, działającym w oparciu o kalkulację ekonomiczną —
rachunek zysków i strat — które konkurowałyby ze sobą o klientów na wolnym,
nieskrępowanym rynku. Jako że na wolnym rynku zachodzi tendencja do wzrostu
jakości i spadku ceny, angażowanie się w ryzykowne, masowe operacje, może
stać się kompletnie nieopłacalne74. Dając wyraz swoim poglądom Hoppe
twierdził, że w przeciwieństwie do monopolistycznych agencji, jakimi są rządy,
prywatne
firmy
ubezpieczeniowe
mają
„naturalne
zahamowanie
przed
75
angażowaniem się w jakiekolwiek konflikty zewnętrzne” , w tym także w
dokonywanie podbojów, gdyż implikuje to wzrost kosztów ich funkcjonowania,
konieczność podwyższenia składek (podnoszenie stawek ubezpieczeniowych) i
możliwą stratę klientów, którzy zrezygnowaliby z usług agresywnej, inicjującej
konfrontacje firmy ubezpieczeniowej na rzecz bardziej pokojowo nastawionych
podmiotów funkcjonujących na rynku. Ten sam autor dodawał, że „Prywatne
agencje ubezpieczeniowe będą więc podejmować jedynie defensywną walkę i
zamiast pozyskiwać broń masowego rażenia, będą raczej inwestować w rozwój
broni obronnej i środków odwetowych o wysokiej precyzji działania”76. Rothbard
z kolei dowodził, że wojny i spory będące w sposób nierozerwalny związany z
podbojem, „wybuchają raczej pomiędzy rządami, a nie osobami prywatnymi z
różnych krajów”77, w związku z tym należy pozbyć się największych, najbardziej
drastycznych i nieprzewidywalnych agresorów, stale dążących do podboju, tj.
państw.
BIBLIOGRAFIA
Arystoteles, Dzieła wszystkie. Tom 6, Warszawa 2001.
pojawienie się i zyskiwanie na popularności idei socjalistycznych. Do powyższego nie
pasuje jednakże przypadek ZSRS, o którym to kraju ciężko powiedzieć, iż stosował
politykę liberalną wewnątrz, ale z całą pewnością politykę imperialną w stosunkach
zewnętrznych. Związek Sowiecki przegrał jednak zimnowojenną rywalizację z USA i to
może stanowić dowód na prawdziwość twierdzenia Hoppego w odniesieniu do aspektu
skuteczności, efektywności (ibidem, s. 112–113).
74
T. Teluk, Koncepcje państwa…, s. 192–195.
75
H.H. Hoppe, Demokracja…, s. 371.
76
Ibidem, s. 371–372.
77
M.N. Rothbard, Etyka wolności…, s. 293.
Bała, P., Wielomski A., Prawa człowieka i ich krytyka. Przyczynek do studiów o
ideologii czasów ponowożytnych, Chicago–Warszawa 2008.
Bastiat, F., Dzieła zebrane, t. 1, Warszawa 2009.
Bourne, R., War and the Intellectuals, New York 1964.
Bartyzel, J., Geneza i próba systematyki głównych nurtów libertarianizmu [w:]
Bulira, W., Gogłoza W. (red.), Libertarianizm: teoria, praktyka, interpretacje,
Lublin 2010.
Casey, G., Murray Rothbard, New York 2013.
Childs, R.A. Jr., Obiektywizm a państwo: list otwarty do Ayn Rand, dostępne
online:
http://libertarianizm.pl/wolnosciowe_czytanki:anarchizm:obiektywizm_a_panstw
o_-_list_otwarty_do_ayn_rand; data dostępu: 30 IV 2014 r.
Chodakiewicz M.J., O prawicy i lewicy, Warszawa–Gdańsk 2013.
Crovelli, M.R., Toward an a priori Theory of International Relations, „Journal of
Libertarian Studies”, 21, 2007, nr 4, s. 101–118.
Gumplowicz, L., O naturalnym prawie kształtowania się państw, [w:] Dwa życia
Ludwika Gumplowicza. Wybór tekstów, oprac. G. Mozetič, J. Surman, Warszawa
2010.
Hans-Hermann Hoppe, dostępne online:
http://libertarianin.org/libertarianizm/przedstawiciele/hans-hermann-hoppe/;
data dostępu: 8 I 2015 r.
Hayek, F.A. von, Konstytucja wolności, Warszawa 2011.
Hayek, F.A. von, Zgubna pycha rozumu. O błędach socjalizmu, Kraków 2004.
Hobbes, T., Lewiatan czyli Materia, forma i władza państwa kościelnego i
świeckiego, Warszawa 2005.
Hoppe, H.H., Demokracja — bóg, który zawiódł. Ekonomia i polityka demokracji,
monarchii i ładu naturalnego, Warszawa 2006.
Hoppe, H.H., Ekonomia i etyka własności prywatnej. Studia z zakresu ekonomii
politycznej i filozofii, Warszawa 2011.
Hoppe, H.H., Krótka historia człowieka. Libertariańska rekonstrukcja postępu i
upadku, Warszawa 2014.
Hoppe, H.H., Wielka fikcja — państwo w epoce schyłku, Warszawa 2014.
Hummel, J.R., The Will To Be Free: The Role of Ideology in National Defense,
[w:] The Myth of National Defense: Essays On The Theory and History of
Security Production, red. H.H. Hoppe, Auburn 2003.
Jingyan, B., Neither Lord Nor Subject: Taoist Anarchism, dostępne online:
http://www.libertarianism.org/publications/essays/chinas-first-politicalanarchist-bao-jingyan; data dostępu: 10 V 2016 r.
Jouvenel, B. de, Traktat o władzy, Warszawa 2013.
Juruś,
D.,
W
poszukiwaniu
podstaw
libertarianizmu.
W
perspektywie
rothbardowskiej koncepcji własności, Kraków 2012.
Kwaśnicki, W., Historia myśli liberalnej, Warszawa 2000.
Locke, J., Dwa traktaty o rządzie, Warszawa 1992.
Menger, C., Zasady ekonomii, Warszawa 2013.
Molinari, G. de, The Production of Security, Auburn 2009.
Murray
Rothbard,
dostępne
online:
http://libertarianin.org/austriacy/przedstawiciele/murray-rothbard/;
data
dostępu: 8 I 2015 r.
Nock, A.J., Państwo — nasz wróg, Lublin–Rzeszów 2004.
Oppenheimer,
F.,
Geneza
państwa,
dostępne
online:
http://mises.pl/blog/2012/02/29/oppenheimer-geneza-panstwa/; data dostępu:
8 I 2015 r.
Oppenheimer, F., The State: Its History and Development Viewed Sociologically,
New York 1914.
Powell, J. Self-Ownership: A Biography of Lysander Spooner, dostępne online:
http://www.libertarianism.org/publications/essays/self-ownership-biographylysander-spooner; data dostępu: 8 I 2015 r.
Powell, J.. Stylish Elegance: A Biography of Albert Jay Nock, dostępne online:
http://www.libertarianism.org/publications/essays/stylish-elegance-biographyalbert-jay-nock; data dostępu: 8 I 2015 r.
Rapp, J.A., Daoism and Anarchism: Critiques of State Autonomy in Ancient and
Modern China, New York 2012.
Rothbard, M.N., Egalitaryzm jako bunt przeciw naturze, Warszawa 2009.
Rothbard, M.N., Etyka wolności, Warszawa 2010.
Rothbard, M.N., Interwencjonizm, czyli władza a rynek, Warszawa 2009.
Rothbard, M.N., Manifest libertariański, Warszawa 2014.
Rousseau, J.J., Umowa społeczna, Kęty 2002.
Sepczyńska, D., Libertarianizm. Mało znane dzieje pojęcia zakończone próbą
definicji, Olsztyn 2013.
Sepczyńska,
historia
D.,
pojęć
„Libertariański”,
w
Stanach
„libertarianin”,
Zjednoczonych,
„libertarianizm”.
[w:]
Oblicza
Wczesna
anarchizmu
i
libertarianizmu w filozofii i polityce, red. J. Michalczenia, A. Sobiela, Olsztyn
2012.
Spooner, L., Konstytucja bez autorytetu, Zielona Góra 2001.
Tannehill, L., M. Tannehill, Rynek i wolność, Warszawa 2004.
Teluk, T., Koncepcje państwa we współczesnym libertarianizmie, Warszawa
2006.
Zhuangzi, Zhuangzi. Prawdziwa księga południowego kwiatu, Warszawa 2009.
Download