EVS od A do Z. Transkrypt odcinka 2. „EVS jako inwestycja w siebie.” Cześć. Zbigniew Drzewiecki. Fundacja Mobilni Polacy. Witam Was w kolejnej odsłonie vloga EVS od A do Z. Dziś parę słów o tym dlaczego EVS może być bardzo trafioną inwestycją. Inwestycją oczywiście nie w sensie dosłownym, w sensie finansowym ale inwestycją, która może w sposób istotny zmienić wasze życie. Możecie popatrzeć na projekt EVS jako na bardzo tanio kupiony czas w którym możecie rozwinąć masę przydatnych Wam w całym późniejszym życiu umiejętności i kwalifikacji. Krótko mówiąc kupujecie czas za bardzo niski nakład czasu, który poświęcacie w ramach projektu wolontariackiego pracując stricte jako wolontariusz. Jest to trzydzieści godzin tygodniowo. Zyskujecie całą resztę godzin w tygodniu na rzeczy w których możecie rozwijać swoje talenty, umiejętności, nabywać nowe w dziedzinach, o których tak naprawdę zawsze marzyliście ale których baliście się dotknąć nie mieliście na to czasu ponieważ wcześniej musieliście kombinować, pracować, studiować, uczyć się po to żeby jakoś z miesiąca na miesiąc funkcjonować w waszym realnym życiu. W cudzysłowie kupując sobie, przechodząc przez proces rekrutacji, zostając wolontariuszem EVS uzyskujecie blisko rok czasu na rzeczy, które są dla Was ważne. Oczywiście, że można to spieprzyć. Oczywiście, że można ten rok przehulać. Spędzić na piciu, braniu narkotyków, imprezowaniu, spaniu i paru innych czynnościach które absolutnie niczego w wasze życie nie wniosą. Wasz wybór. Ale potencjalnie to może być niezwykle efektywny moment waszego życia, punkt zwrotny. Nie musicie się w trakcie EVS'u przejmować tym za co zapłacicie czynsz za mieszkanie, nie musicie się przejmować tym czy starczy wam na podstawowe produkty żywnościowe, nie musicie się przejmować tym czy zdacie egzaminy, nie musicie się przejmować tym czy wyrobicie się z deadline'ami bo jakiś głupkowaty szef stoi nad wami i tylko czeka by was zwolnić. Jeżeli w sposób rzetelny wykonacie pracę powierzoną wam jako wolontariuszom, to całą resztę czasu możecie poświęcić swoim własnym planom. Dzięki projektom EVS nie musicie uczestniczyć w jakimś absurdalnym wyścigu szczurów. Dajecie sobie czas na dłuższą chwilę autorefleksji i rozważań nad tym; czy rzeczywiście drabina, którą ustawiono przed wami z jakimiś tam szczebelkami widocznymi na horyzoncie jest przystawiona do właściwej ściany. Czy rzeczywiście jak już poświęcając bardzo wiele, wdrapiecie na trzeci, czwarty szczebelek tej drabiny za lat parę nie przetrzecie ze zdziwieniem oczu i nie powiecie sobie 'zaraz, zaraz ale ja w ogóle nigdy nie podjąłem, nie podjęłam tak naprawdę żadnej świadomej decyzji, że chcę się właśnie po tej drabinie wspinać'. Jestem w miejscu, w którym tak naprawdę nie chciałam, nie chciałem być'. Po to żeby tego uniknąć warto dać sobie coś co w tradycji anglosaskiej nazywa się 'gap year' (roczna przerwa) zaczyna być coraz bardziej popularne również w Polsce ale także w innych krajach czyli taki obszar pomiędzy zakończeniem szkoły średniej lub zakończeniem studiów wyższych czy licencjackich na rzeczy pozornie niezwiązane z taką stricte rozumianą karierą zawodową. Czyli danie sobie czasu właśnie na refleksję, na autoanalizę, na przemyślenie tego na zobaczenie przede wszystkim wielu różnych alternatywnych sposobów życia. Zwykle jest to związane w krajach bogatszych z podróżowaniem za co tu dużo kryć raczej pieniądze rodziców i może wielu z was, wielu z ludzi ale generalnie z Europy środkowo-wschodniej nie jest sobie w stanie pozwolić na taki gap-year w konwencji 'no dobra to zawieszamy nasze realne życie i teraz będziemy żyli z oszczędności przez rok. To jest nierealne dla wielu z was. Ale właśnie EVS jest konstrukcją, która pozwala wam na kupienie takiego właśnie okresu czasu. I umożliwia zastanowienie się nad tym czy chcecie się wspinać na tą drabinę, na tamtą drabinę, a może w ogóle nie chcecie się wspinać na żadną drabinę. Może tak naprawdę chcecie żyć sobie gdzieś spokojnie na wsi i uprawiać, jak pisał Wolter, swój ogródek. EVS jest świetnie opłacalną inwestycją ponieważ przebywając w jakimkolwiek kraju w trakcie swojego projektu. Znowu metaforycznie używając słowa kupujesz drugą ojczyznę. Zapuszczasz korzenie. Czego nie da Ci żaden wyjazd do pięciogwiazdkowego hotelu gdziekolwiek i spędzenie go przez dwa tygodnie sącząc tanie, obrzydliwe drinki na brzegu basenu. Nie zakorzenia Cię to w żaden sposób w miejscu, w którym to czynisz równie dobrze możesz wykupić sobie taki turnus all inclusive w najbliższym mieście w kraju, w którym mieszkasz i różnica między tym hotelem pięciogwiazdkowym, a tym na drugim końcu świata będzie praktycznie niezauważalna z brzegu basenu i z perspektywy tych drinków, które wlewasz w siebie. Natomiast jeżeli zdecydujesz się na to żeby w ramach projektu EVS spędzić rok głęboko zanurzonym w realną społeczność zwykłych, normalnych ludzi którzy żyją w takim kraju. Dodasz do tego pracę wolontariacką na ich rzecz to po roku spędzonym właśnie w ten sposób Będziesz wiedział tyle o mentalności, kulturze, historii i klimacie, atmosferze tego kraju, że stanie się on twoim drugim domem. I to jest zysk absolutnie nie do przecenienia I tak naprawdę mówimy tutaj o inwestycji, o kupowaniu jest nadużyciem bo takich rzeczy nie da się kupić. Tutaj konieczny jest czas i świadoma decyzja. Ale zysk jest absolutnie bezcenny. Ponieważ nikt z nas tak naprawdę nie wie jak się nasze życie potoczy i posiadanie czegoś takiego jak drugi dom czyli miejsca na ziemi, w którym czujesz się dobrze, czujesz się niemalże jak u siebie w domu. Jest krótko mówiąc zasobem, który zwiększa w sposób niewyobrażalny komfort życia. Dlatego, że zawsze gdzieś tam w podświadomości, z tyłu głowy masz poczucie, że nawet gdyby historia i polityka na której wpływ ogromnej większości z nas jest ograniczony ułożyła się tak jak niestety wielokrotnie już się układała czyli źle w miejscu, w którym aktualnie mieszkasz to zawsze jest inne miejsce na ziemi, w którym czujesz się dobrze. I tutaj przechodzimy do drugiego bezcennego zasobu, który w trakcie EVS'u możesz zdobyć a mianowicie przyjaźni ci ludzie, którzy będą nie tyle co na ciebie czekać co po prostu będą mieli już na całe życie status twoich przyjaciół. To jest rzecz, której również nie da się kupić i nie da się zbudować wyjeżdżając na typowe turystyczne wakacje. Nawet za największe pieniądze i nawet w najbardziej ekstremalnych wyprawach globtroter-owych. Tutaj jest potrzebny czas, twoje własne zaangażowanie i jest to pewien proces, który trwa ale pod koniec tego procesu jesteś w sytuacji, w której zdobywasz kolejną grupę ludzi, którzy cię znają, szanują, lubią i na których możesz liczyć Co więcej nigdy nie miałbyś tej grupy, po swojej stronie zostając w miejscu, w którym jesteś. Zbiór ludzi, na których możesz liczyć w swojej społeczności lokalnej jest zawsze ograniczony. To są ludzie, z którymi chodziłeś do szkoły podstawowej, do szkoły średniej, gdzieś parę osób ze studiów potem jedna czy dwie osoby w kręgu zawodowym. Być może rodzina. Ale w ostatecznym rozrachunku jeżeli twoje życie toczy się liniowo szkoła, kariera zawodowa mniej więcej w tym samym miejscu, w tym samym kraju to nie budujesz relacji międzynarodowych, które możesz zbudować dzięki EVS-owi. A zatem druga ojczyzna, drugi dom nie tyle alternatywna ale kolejna grupa przyjaciół, ludzi którzy o tobie pamiętają, na których możesz liczyć. Trzecim wreszcie zasobem który zyskacie i który będzie profitował przez całe wasze życie jest podniesienie waszej jest podniesienie waszej zdolności komunikacyjnej. Tutaj oczywistością jest to, że podniesie się wasza zdolność językowa w zakresie języka angielskiego bo jest język projektu i siłą rzeczy poprawicie swoją umiejętność komunikacji w języku angielskim ale być może nawet ważniejsze jest to, że w ciągu tego rocznego projektu dzięki obserwacji i praktyce nauczycie się komunikować z ludźmi z różnych, innych obszarów kulturowych z różnym, odmiennym od waszego backgroundem socjalnym, ekonomicznym. Poznacie mniej lub bardziej świadomie różne strategie komunikacji z ludźmi, które w waszym życiu bez EVS'u byłyby totalnie nieczytelne i niezrozumiałe. I teraz gdy na waszej drodze biznesowej, zawodowej, emocjonalnej stanął by ktoś taki bez wcześniejszego doświadczenia EVS'owego. Prawie na pewno nie wiedzielibyście jak sobie w tej sytuacji poradzić, jak z taką osobą rozmawiać, jak odczytywać, dekodować to co ta osoba tak naprawdę komunikuje na poziomie słów, czynów, gestów, zachowań. Natomiast dzięki temu, że będziecie mieszkali z osobami z innych krajów, będziecie z nimi pracowali, będziecie się spotykali na spotkaniach różnego typu będziecie w stanie nauczyć się pewnych prawidłowości i zachowań Oczywiście tutaj trzeba się wystrzegać pułapki wpadania w jakieś szufladkowanie ludzi ze względu na narodowości czy kręgi kulturowe, z których pochodzą i upraszczania sobie świata poprzez patrzenie na nich bardzo stereotypowo. Ale tutaj również tak naprawdę EVS daje wam właśnie tę szerszą perspektywę. Zobaczycie, że ten sam człowiek zachowuje się zupełnie inaczej na początku EVS'u, a zupełnie inaczej po iluś miesiącach procesu bycia wolontariuszem. Zobaczycie, że dwie osoby tureckiego pochodzenia zachowują się zupełnie inaczej mimo, że można by zakładać,ze Turek to Turek będzie zachowywał się tak i tak, no nie, często jest tak, że zaczynają grać większą rolę różne charakterologiczne uwarunkowania. Niż te narodowe. Materia jest złożona i trudno w niej o jednoznaczne prawidłowości i dlatego nie da się jej przyswoić na żadnych kursach, przez żadne gadki typu szkolenia coaching'owo- trenerskie przez internet. Jedynym sposobem na wyczucie tego w jaki sposób komunikować się z ludźmi z innych kultur, z innych krajów jest praktyka wielomiesięczna. Dlatego EVS jest tak cennym doświadczeniem. Wreszcie nie do przecenienia w projektach EVS jest to że jesteś w stanie będąc tam spojrzeć z boku czy z tyłu czy z przodu, w każdym razie z innej perspektywy z innego kąta na miejsce, w którym mieszkałeś dotychczas. Na swoje dotychczasowe życie, na swoją dotychczasową i wciąż aktualną oczywiście ojczyznę, na swoją rodzinę, na swoje relacje z innymi ludźmi w życiu przed EVS'em. Ta zmiana perspektywy pozwala Ci na to żeby zobaczyć wiele dobrych rzeczy, których poprzez to, że byłeś zanurzony w rutynie, dni biegły mniej więcej podobnie uznawałeś za oczywistości to, że rosół zawsze był, że gdzieś tam pojawiało się zupełnie niespodziewanie,a właściwie spodziewanie i zupełnie bezrefleksyjnie wyprane, poskładane i wyprasowane często ubranko że nie musiałaś się wieloma rzeczami martwić i tak dalej i tak dalej. Tych spraw jest masa, które umykają nam gdy jesteśmy zanurzeni w naszej rzeczywistości a zaczynają przebijać się do naszej świadomości w momencie gdy jesteśmy gdzie indziej i znowu to gdzie indziej to nie może być basen w hotelu pięciogwiazdkowym nad którym leżymy odurzeni dużą ilością jakiś specyfików To musi być proces paro miesięczny, w którym zanurzacie się w zupełnie inną rzeczywistość i dzięki temu zanurzeniu jesteście w stanie zauważyć różnicę i plus i minus, różne ale wasza perspektywa, wasza świadomość się rozszerza. Mówiąc o rozszerzaniu się perspektywy rzeczywiście jest to aspekt EVS'u, który należy podkreślać. Jim Morrison mówił o drzwiach percepcji, o rozszerzaniu naszej świadomości poprzez branie różnych psychotropowych specyfików ze szczególnym uwzględnieniem LSD o ile sobie przypominam; nie musicie brać LSD Można zupełnie spokojnie użyć innego skrótu trzyliterowego EVS EVS z całą pewnością w sposób znacznie bezpieczniejszy, zdrowszy i tańszy również waszą percepcję rozszerzy. Wyrywając się z monotonii czy nawet z ciekawego życia, w którym jesteście w swojej ojczyźnie i przenosząc się do innego kraju, w którym wszystko będzie nowe ludzie, klimat, przyroda, wasza pozycja doprowadzacie do tego, że wasza podświadomość zaczyna pracować inaczej dopuszczać do siebie to co wcześniej przez całe lata było blokowane. Tutaj jedna sugestia, nie starajcie się od tego uciekać, zagłuszać tego poprzez wchodzenie w jakieś zachowania rutynowe, znane wam. Nie tyle z poprzedniego życia co z życia przed EVS'em. Starajcie się zmienić tak dużo jak to możliwe rzeczywiście wejść w te rolę wolontariusza EVS, a nie imprezowicza EVS 'byłem studentem imprezowiczem to teraz jestem EVS-owcem imprezowiczem. To oczywiście ma swoje jasne strony ale znacznie spłyci wasze zdolności czerpania i maksymalizacji zysków z EVS'u. Po prostu dużej części EVS'u nie będziecie pamiętali albo będzie dla was wyglądał mniej więcej tak samo jak to co się działo wcześniej przez kilka lat studiów w akademiku. A nie o to przecież chodzi.