jezus chrystus król wszechświata

advertisement
JEZUS CHRYSTUS KRÓL WSZECHŚWIATA
Obchodzimy dziś patronalne święto naszej Parafii (czyli tzw.
odpust) – uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Gdybyśmy
wczytali się trochę w historię Kościoła, zobaczylibyśmy jak wiele
różnych opinii na temat odpustów narosło przez wieki, jak często
zdarzało się niewłaściwie ich traktowanie i nadużycia w tej materii.
Dlatego też podczas Soboru Watykańskiego II (1962-65) ustalono, że
sprawa odpustów jest zbyt poważną kwestią, by przejść obok niej
obojętnie. Papież Paweł VI w Konstytucji Apostolskiej Indulgentiarium
doctrina (01.01.1967) ogłosił poprawną naukę w zakresie praktyki
odpustów. Syntezę tej nauki możemy przeczytać w Kodeksie Prawa
Kanonicznego (kan.992-997).
Kościół, oświecony Bożym Objawieniem, uczy nas, że grzechy, które popełniamy,
pociągają za sobą kary – gładzi je cierpienie, trud życia, śmierć (por. Rdz 3,16-19; Rz 2,9).
Kiedy chrześcijanin popełni grzech, przystępuje do sakramentu pokuty, by pojednać się z
Bogiem. W tym momencie zostają mu odpuszczone winy, natomiast pozostaje jeszcze tzw.
kara doczesna. Przy czym trzeba tu pamiętać o tym, że nie jest to jakaś sztuczna kara
narzucona nam z góry przez Pana Boga, ale raczej są to owoce naszego grzesznego czynu –
człowiek jest już pojednany z Bogiem, ale jeszcze pozostaje naznaczony śladami grzechu,
które jakby ciągną się za człowiekiem i nie pozwalają do końca otworzyć się na łaskę. Aby
więc uzyskać całkowite uzdrowienie, grzeszny człowiek musi przejść drogę oczyszczenia,
która doprowadzi go do pełni miłości. I w tym właśnie pomagają nam odpusty, które są
„darowaniem przez Boga kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Dostępuje ich
chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi określonymi warunkami, za
pośrednictwem Kościoła” (kan.992 KPK). Jednym z takich warunków uzyskania odpustu jest
właśnie m.in. nawiedzenie kościoła parafialnego w święto tytułu – czyli w naszym przypadku
to nawiedzenie konieczne jest w dniu dzisiejszym.
Może nas jednak zastanawiać ten specyficzny tytuł: Jezus Chrystus Król
Wszechświata. Sam tytuł król przywodzi nam na myśl jakąś formę ziemskiego panowania.
Jak więc rozumieć to, że Chrystus jest Królem? Zacznijmy od zauważenia, w którym
momencie roku obchodzimy tą uroczystość. Otóż kończy się rok liturgiczny, już za tydzień
będzie I niedziela Adwentu. Zatem dzisiejsza niedziela w jakiś sposób stanowi wspaniałe
zamknięcie roku liturgicznego. I może nawet nie tyle chodzi o chronologię, która w liturgii
posiada znaczenie względne, ile o uświadomienie sobie, że uroczystość Chrystusa Króla
wskazuje na zakończenie dziejów zbawienia: pokazuje finał, do którego wszystko zdąża:
zjednoczenie wszystkiego i wszystkich w Bogu, wypełnienie się zapewnienia Chrystusa: „A
Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie” (J 12,32). Cały
świat, całe Stworzenie nieustannie wznosi się do pewnej rzeczywistości, którą zamierzył Pan
Bóg: chce On, by dokonała się pewna synteza: „zjednoczenie na nowo w Chrystusie jako
Głowie tego, co w niebiosach i tego, co na ziemi” (Ef 1,9-10). Wszystko ma swój początek w
Bogu – od Niego wychodzi i do Niego wraca. I właśnie w tym sensie rozumiemy Chrystusa
jako Króla – stoi w centrum naszego życia - On, który był na początku i w Którym wszystko
zostanie zjednoczone na końcu czasów.
Sam Chrystus mówił o swoim królowaniu w ewangeliach: uczył nas modlitwy do
Ojca, w której padają słowa: „Przyjdź królestwo Twoje”. Na pytanie Piłata, czy jest królem,
odpowiedział: „Jestem Królem”(J 18,37) lecz zaraz dodał: „Królestwo moje nie jest z tego
świata”. Na krzyżu Chrystusa widniał napis: „Jezus Nazarejczyk Król Żydowski” (J 19,19), a
ukrzyżowany z Nim łotr prosił tuż przed śmiercią: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy będziesz w
swoim królestwie” (por. Łk 23,42). Możemy jednak powiedzieć, że tak po ludzku coś jest nie
tak. Bo jakże to, że ubiczowany, zmaltretowany i opuszczony przez wszystkich, a na końcu
haniebnie ukrzyżowany Człowiek, określa siebie mianem Króla? Na czym polega królowanie
w rozumieniu samego Jezusa? A może to my mamy wypaczone rozumienie władzy? Chrystus
ukazuje nam, że królowanie to służba: kiedy wśród uczniów wybucha spór o pierwszeństwo,
Jezus wskazuje, na czym powinno polegać panowanie: „Wiecie, że władcy narodów uciskają
je, a wielcy dają odczuć im swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami
chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między
wami, niech będzie niewolnikiem waszym” (Mt 20,25-27). Królowanie ma polegać na
bezinteresownej służbie braciom. Wywyższenie na krzyżu pokazuje, że szczytem królowania
jest oddanie życia innym i za innych.
Uroczystość dzisiejszą ustanowił papież Pius XI encykliką Quas primas (11.12.1925).
Na ten temat pisał też papież Leon XIII w encyklice Annum sanctum (25.05.1899):
„Panowanie Chrystusa rozciąga się nie tylko na same narody katolickie lub na tych jedynie,
którzy przez przyjęcie chrztu według prawa do Kościoła należą, chociaż ich błędne
mniemania sprowadziły na bezdroża, albo niezgoda od miłości oddzieliła, lecz panowanie
Jego obejmuje także wszystkich niechrześcijan, tak, iż najprawdziwiej cały ród ludzki
podlega władzy Jezusa Chrystusa.”
Dzisiejszy dzień daje okazję do refleksji nad przemijalnością ludzkiego życia i świata,
oraz nad trwałością wartości, których człowiek pragnie: miłości, radości, pokoju,
sprawiedliwości. Przeminęli wielcy władcy, cesarstwa, dyktatorzy, a Jezus Chrystus od
wieków króluje i królować będzie, służąc całej ludzkości i zostawiając nam naukę – poparta
świadectwem własnego życia – że upragnione przez człowieka Królestwo istnieje naprawdę.
Download