Dziewięciolatek niepokorny Przemądrzałe, krnąbrne, nieposłuszne

advertisement
Dziewięciolatek niepokorny
Przemądrzałe, krnąbrne, nieposłuszne, samowolne, agresywne, kłótliwe, kłamliwe,
nieznośne… Zwykle takie epitety dostają się nastolatkom. Tymczasem niemało rodziców
skarży się na podobne problemy z nieco młodszymi pociechami: „pyskuje”, „stale ma
coś do powiedzenia”, „wszystko wie lepiej”, „wciąż wywraca oczami”. Zwykle takie
opisy są wstępem do opisu sytuacji, który przeważnie kończy się krótkim wyrazem
bezradności: „już nie wiem, co mam robić” lub leku „jeśli tak jest dziś, to co będzie się
działo w okresie dojrzewania?”.
Tymczasem, każde zachowanie dziecka ma swoje przyczyny, niestety najczęściej
są one złożone. Dodatkowo, próba ich zgłębienia jest trudnym wyzwaniem dla rodziców,
gdyż niejednokrotnie grozi odkryciem własnych niedociągnięć wychowawczych. Dlatego
niektórzy wolą frustrację złym zachowaniem dziecka niż przyznanie się do swoich
błędów. Dla dobra całej rodziny podjęcie tego wysiłku jest jednak ze wszech miar
korzystne. Przede wszystkim pozwoli skorygować postępowanie, tak by nie wzbudzało
negatywnych zachowań lub przynajmniej je ograniczyło. Osiągnięcie to wydaje się
jednak niemożliwe bez chłodnej analizy całego zjawiska zaczynającej się od pytania:
„czemu owo niepożądane zachowanie służy?”. Tak, chodzi właśnie o cel, a nie o
dociekanie przyczyn problemu. Czyli co dziecko w reakcji na określone zachowanie
dostaje. Odpowiedź na to pytanie nie może jednak prowadzić do wzajemnych oskarżeń.
Zwykle w sytuacjach trudnych wychowawczo, nie sposób ustalić, kiedy lub dlaczego
pojawiły się problemy, szczególnie że dziecko, przyjmując określone postawy, wcale ie
robi tego świadomie. Koniecznie trzeba o tym pamiętać.
Oto, w znacznym uproszczeniu, kilka przykładów zysków, jakie dziecko może
mieć ze złego zachowania, na tyle dla niego korzystnych, by kontynuować je pomimo
równolegle otrzymywanych kar czy upomnień. Wybuchowe, zarozumiałe, egoistyczne
dziewięciolatki paradoksalnie mogą nie wprost domagać się konsekwencji, ustalenia
wyraźnych zasad funkcjonowania, wymagań wskazujących ich miejsce w rodzinie –
jakby karty praw i obowiązków. Zyskają dzięki temu poczucie bezpieczeństwa,
odpowiedzialności oraz zdolność dostrzegania potrzeb i uczuć innych. Dotychczasowe
zachowanie prawdopodobnie pozwala im na swój sposób walczyć o własną przestrzeń
wobec nadmiernej opiekuńczości i wyręczania ich przez dorosłych. Smyki określane jako
kłótliwe, agresywne, kłamliwe, nieposłuszne mogą poprzez swoje zachowania dawać
wyraz swojej potrzebie beztroski, akceptacji ze strony rodziców, docenienia, poczucia się
kimś ważnym, wyjątkowym.
Protesty, ukrywanie prawdy, czy wyżywanie się na innych bywa dla dzieci, choć na
chwilę ucieczką od przerastających je wymagań, surowych konsekwencji, wszechobecnej
kontroli. Być może też nie radzą sobie one z emocjami swoimi lub rodziców w
podobnych sytuacjach. Zawsze jednak należy indywidualnie ustalić, skąd bierze się
motywacja utrwalająca złe zachowanie dziecka. Gdy uda się ją wyeliminować już teraz,
powszechnie uważany za trudny okres dojrzewania może przebiegać całkiem spokojnie.
Z kolei dziewięciolatki określane jako bardzo grzeczne czy nad wyraz pokorne
mogą niespodziewanie zmienić się znacznie, gdy za kilka lat znajdą akceptację i uznanie
w oczach rówieśników. Spolegliwa postawa dziecka wynika czasem z chęci sprostania
wysoko postawionym wymaganiom dorosłych, aby zyskać ich ciepłe uczucia, bliskość
czy aprobatę. W wieku dorastania koledzy i koleżanki mogą zaspokoić tą potrzebę więzi,
dając zbliżone doświadczenia jakby w zamian za łatwiejsze do spełnienia (co nieraz
niestety oznacza patologiczne) zachowania. Na szczęście całkiem liczne są opinie wśród
rodziców, że kryzys dojrzewania jest nadmiernie eksponowany, gdyż dla wielu
pokornych i niepokornych dzieci okres ten wcale nie musi oznaczać nadwyrężenia
nerwów wszystkich członków rodziny.
Opracowanie:
Danuta Kulczyńska-Wolak
Download