Kto jest Żydem? 19 • Kto jest Żydem? Ż ydostwo istnieje już ponad trzy tysiące lat, ale – rzecz niewiarygodna, lecz prawdziwa – sami Żydzi zadają sobie wciąż na nowo pytanie, kto właściwie należy do ich wspólnoty. Na pierwszych stronach izraelskich gazet i czasopism żydowskiej diaspory pojawiają się regularnie zajmujące historie na ten temat. A pytanie to ma rzeczywiście zasadnicze znaczenie dla przetrwania Żydów. Kim więc jest Żyd? Tradycyjna odpowiedź jest taka: Żydem jest, kto urodził się dzieckiem żydowskiej matki lub dokonał nawrócenia zgodnie z regułami halachy, żydowskiego prawa religijnego. Ta odpowiedź jest więc prosta. Diabelstwo kryje się jak zwykle w szczegółach. Przede wszystkim zdumiewa to wywodzenie genealogii po matce. Religia żydowska wydaje się, na pierwszy rzut oka, systemem z gruntu patriarchalnym. Więc dlaczego, w tak zasadniczej kwestii jak kontynuacja żydostwa, właśnie tu odpowiedzialność spoczywa na barkach kobiet? Odpowiedź jest krótka: właśnie dlatego. Zapomnijmy na moment o naszej tak nowoczesnej medycynie. Jeszcze nie tak dawno temu mężczyźni nie mogli mieć pewności, czy poto- 20 Kto jest Żydem? mek naprawdę jest owocem ich lędźwi. Niezawodne ustalanie ojcostwa to bardzo niedawne osiągnięcie nowoczesnej nauki. Tak więc dawniej mogliśmy tylko wiedzieć na pewno, kto jest matką. Nie należy stąd wnosić, że Żydówki od prawieków myślały głównie o tym, jakby tu przyprawić rogi swoim mężom. Zwykle było na odwrót. Ale przecież już w zamierzchłej starożytności, a co dopiero w czasach biblijnych, było regułą na wojnie, że zwycięzcy gwałcili kobiety wroga. Zwyczaj ten zachował się – niestety – do dziś. Skąd mamy wiedzieć, ilu niebieskookich Żydów zawdzięcza swoje piękne oczy średniowiecznym krzyżowcom, którzy dopadli ich praprababki w trakcie burzenia i puszczania z dymem gmin żydowskich Wormacji, Moguncji, Spiry czy jeszcze innych? To samo dotyczy wielu podobnych wydarzeń. Na przykład kiedy w XVII wieku na Ukrainie niejaki Bohdan Chmielnicki i jego hordy zmienili życie tamtejszych Żydów w istne piekło. Ileż kobiet musiało potem wydać na świat dzieci z takiego zaprawdę niepożądanego „związku”. W każdym razie prawo halachy zapewniało tym biednym, niewinnym dzieciom uznanie za pełnoprawnych członków wspólnoty żydowskiej. Ale oczywiście zdarzało się, że czyjaś żona z kimś innym... i że on nie zawsze musiał być Żydem... i tak dalej... Więc podsumujmy: żydowskie prawo religijne nie zna pojęcia „dziecko nieślubne”. Jeśli przypomnimy, że w ortodoksyjnym judaizmie na kobiecie spoczywa odpowiedzialność za „żydostwo” domowego ogniska, że ona zapewnia koszerność kuchni i żydowską atmosferę domu, że ona troszczy się o żydowskie wychowanie najmłodszych, stanie się jasne, że w tym kontekście prawo religijne oddało przyszłość żydostwa w jak najbardziej właściwe ręce. KONWERSJA Przy drugiej części definicji zaczynają się kłopoty, które szczególnie nasiliły się w czasach powojennych. Tak więc Żydem zostanie ten, kto Kto jest Żydem? 21 podda się konwersji, stosownie do przepisów halachy. Konwersja ma często przebieg długotrwały i skomplikowany. Zasadą jest, że akceptuje się tylko tych kandydatów, którzy z głębokim przekonaniem trwają w zamiarze zmiany wiary. Taki kandydat czy kandydatka idzie więc do rabina i zgłasza mu swe pragnienie. Rabin zobowiązany jest jednak zrazu odmówić i odesłać kandydata z niczym. Po upływie pewnego czasu kandydat musi powtórnie odwiedzić rabina i walczyć o uznanie swojego prawa do konwersji. Znów odmowa. Kiedyś znów wybiera się do rabina... i znowu mu odmawiają. Ta odmowa, która – w zależności od charakteru rabina – może wypaść grzecznie, lub zgoła brutalnie, jest właściwie już elementem procedury nawrócenia. Ponieważ dopiero kiedy rabin uzna, że ten człowiek kieruje się rzeczywistą wewnętrzną potrzebą i jest naprawdę zdecydowany, więc nie da się zniechęcić kolejnymi odmowami, dopiero wtedy zostanie pewnego dnia zaakceptowany: i wówczas rozpocznie się druga faza konwersji. Dawniej było w zwyczaju odmawiać kandydatowi na Żyda co najmniej trzy razy, i trwało to około roku. Tak więc musiał on wykazać się dużą wytrwałością. Niektórzy rabini odmawiali uporczywiej. Oczywiście prowadzili też z kandydatką czy kandydatem rozmowę, w której starali się rozeznać stan jego ducha i przyczynę tej decyzji zostania Żydem. Starali się ustalić, czy ten człowiek pojmuje w ogóle, jakie jarzmo chce na siebie włożyć. Naturalnie jest wiele odmian kandydatów, którzy wcale nie mogą liczyć na akceptację. Przez żadnego rabina. Ponieważ żydowscy uczeni prędko orientują się, że motywy niektórych ludzi są banalne, bezsensowne lub zgoła zakłamane. Szczególnie w Niemczech pojawił się fenomen takich, co koniecznie chcieli zostać Żydami, aby z „narodu sprawców” przenieść się do „narodu ofiar”. Uważali, że w ten sposób zdejmą z siebie część odpowiedzialności, która z racji Holokaustu spadła na państwo i naród Niemców. Taka motywacja nie powinna być naturalnie motywem do nawrócenia, lecz najwyżej do wizyty u psychoterapeuty. 22 Kto jest Żydem? Dobry i mądry rabin bardzo prędko potrafi odróżnić, kto ma poważny zamiar konwersji, a kto nie. Kiedy w końcu pokonano wstępną przeszkodę, zaczyna się właściwa praca – nauka. Prozelita musi zagłębić się w judaizm, uczyć się rozpraw i praw, musi oczywiście nauczyć się hebrajskiego, przynajmniej na tyle, aby móc czytać modlitwy, musi poznać zarówno melodie modlitw, jak wiele reguł, którymi ma się kierować w swoim życiu jako mężczyzna, bądź jako kobieta. Dla mężczyzny będzie to przede wszystkim porządek modlitw w synagodze, wezwanie do czytania Tory lub inne podobne tematy. Dla kobiety – obszarem, który powinna znać lepiej od mężczyzny, jest przede wszystkim nida, czyli rytualna czystość małżeństwa. Musi więc poznać rytualne podejście do menstruacji i reguły zanurzania się w mykwie – rytualnej kąpieli, a także orientować się w kwestiach współżycia i dni sprzyjających zapłodnieniu, tak samo jak w sprawie zakazu kontaktów seksualnych z mężem w pewnych dniach. Wszystko to wynika z biologicznego cyklu kobiety. Faza nauki może, w pewnych warunkach, potrwać całe lata. Zależy to głównie od wymagań danego rabina. Większe rabinaty mają obecnie przeważnie swoje wytyczne w tych sprawach i ogólnie rzecz biorąc można liczyć się z tym, że konwersja trwa od roku do trzech lat – ale w niektórych przypadkach jeszcze dłużej. Sama inicjacja jest dla kobiety procedurą stosunkowo krótką, nieskomplikowaną, jednakże uświęconą i podniosłą. Wchodzi oto do rytualnej kąpieli i wykonuje tam po raz pierwszy procedury oczyszczające, które potem wejdą jej w krew. Przy tej okazji otrzymuje też swoje żydowskie imię. U mężczyzn procedura jest podobna, bo oczywiście mężczyźni też chodzą do mykwy. Ale dochodzi tu jedna przykra sprawa: mężczyzna musi dać się obrzezać! Jako że obrzezanie jest nieodzownym znakiem przymierza Boga i Abrahama oraz jego potomnych. Nie omija to również dorosłych. Tak więc można przypuszczać, że mężczyzna, który chce zmienić wyznanie, ma najczęściej pełną świadomość, dlaczego to czyni. Czy pozwala się na konwersję dla zawarcia mieszanego małżeństwa? Kto jest Żydem? 23 Jednoznaczna odpowiedź brzmi: w zasadzie nie. To nie jest powód, choć z czysto ludzkiego punktu widzenia taka motywacja jest chyba najpiękniejsza. Praktyka jednak wykazuje, że rabini skłonni są w takich przypadkach przymknąć jedno, albo nawet oboje oczu. Rozumieją, że miłość do Żyda lub Żydówki rozstrzyga sprawę, i wiedzą też, że w wielu przypadkach odmowa skłoni żydowską stronę tego związku do porzucenia judaizmu, zaś dzieci – w szczególności gdy matka nie jest Żydówką – będą stracone dla wspólnoty żydowskiej. Dlatego rzeczywistość często wygląda inaczej, niż wymagają przepisy. Na szczęście judaizm jest wiarą pragmatyczną, zna ziemskie realia i nie oczekuje, że zmienią się w „niebiański” stan idealny. Co nie znaczy, że kandydat uniknie w takim przypadku gruntownego „prześwietlenia”. Musi mieć pełną świadomość, że idzie tu o coś więcej niż świadectwo, gdzie napisano: „Od dziś jesteś Żydem!”. O nie! Tu idzie o zagadnienia wiary i przynależności, odpowiedzialności i zobowiązania do przestrzegania Bożego prawa, przyjęcia za swoją pewnej przeszłości i bardzo niepewnej przyszłości. Ta długa i żmudna droga, jaką ma do przebycia ger, czyli konwertyta, jest poświadczeniem faktu, że judaizm, w przeciwieństwie do chrześcijaństwa, odrzuca działalność misyjną. Nikogo nie chcemy nawracać, nikogo nie zamierzamy przymuszać, aby żył tak jak my. Chcemy natomiast – i powtarzamy to ciągle w naszych modlitwach – aby wszyscy uznali Jednego i Jedynego. Niekoniecznie jako Żydzi. Nie chcemy nikogo nawracać, natomiast chcemy zdobyć przychylność otoczenia dla naszej wiary przez nasz tryb życia – etycznego, pobożnego i nienagannego. Czy my, Żydzi, wypełniamy należycie to posłannictwo? Ależ skądże! My też jesteśmy tylko ludźmi i dlatego bywamy słabi, obarczeni wadami, czasami nawet złośliwi – zgoła źli. Czyż można z nas brać przykład? A jednak... coś nam w minionych tysiącleciach wyszło jak należy. Na przykład podstawy naszej wiary, nasz „wynalazek” monoteizmu i wyrażonej w dziesięciu przykazaniach radykalnej etyki, która umożliwia odróżnienie dobra i zła, ale zawiera również pojęcia solidarności i po- 24 Kto jest Żydem? mocy społecznej, obowiązki zbiorowości wobec jednostki, szacunek dla życia i wiele innych takich osiągnięć. Wszystko to w międzyczasie przyjęło się w mniejszym lub większym stopniu w wielu częściach świata. Niezależnie od naszego – Żydów – stosunku do chrześcijaństwa i islamu, nie możemy zaprzeczyć, że oba te wyznania są dziećmi judaizmu. Przejęły przecież najważniejsze nauki naszej religii. Abstrahując od zagadnień religii zauważymy również, że istotne zasady Deklaracji Praw Człowieka i w ogóle humanizmu, bazują na etyce Tory i proroków. Nauki judaizmu przyjęły się więc także w sferze życia świeckiego. Toteż właściwie można by powiedzieć, że nauki z góry Synaj odniosły totalny sukces. A kiedy zajrzymy do wizji końca świata w naszych świętych tekstach, dowiemy się, że po przybyciu Mesjasza zbawiony będzie nie tylko naród żydowski, ale cały świat, co sugeruje, że wszyscy ludzie wyznawać będą wtedy wiarę w Jednego i Jedynego Boga. Więc w zasadzie, jeśli idzie o zbawienie, to wszystko jest na najlepszej drodze – przynajmniej w teorii. Teraz jednak uważny czytelnik zapyta, jakie w końcu trudności nastręcza odpowiedź na pytanie: kto jest Żydem? I momentalnie przenosimy się z orzeźwiającej utopijno-mesjanistycznej atmosfery na grząskie dno odwiecznych ludzkich sporów. Żydostwo z biegiem swej historii podlegało licznym przemianom. Z grubsza można to określić tak, że do czasu Wielkiej Rewolucji Francuskiej rozwijało się w obrębie prawa religijnego, a więc w granicach wyznaczonych w Talmudzie przez największych dawnych rabinów. Prawo religijne pochodziło wprawdzie od Boga, więc było niezmienne, lecz pozostawiało luz interpretacyjny, co pozwalało na jego adaptacje. Bardzo prosty i przez to z pewnością rozjaśniający sytuację przykład: przepisy o pożywieniu wymagają rygorystycznego rozdzielenia potraw mlecznych i mięsnych. Ile czasu powinno jednak upłynąć, zanim po spożyciu jednego rodzaju potrawy możemy pozwolić sobie na ten drugi? W środowiskach pobożnych Żydów praktykuje się to do dziś w rozmaity sposób. Jedni odczekują trzy względnie sześć godzin, inni tylko jedną lub sześć, jeszcze inni – jedną i trzy godziny. Natomiast sama separacja Kto jest Żydem? 25 potraw, na podstawie jakiejś interpretacji przepisów religijnych, nie podlega dyskusji. Wyczerpująco omówimy te kwestie w rozdziale „Co znaczy koszerne?”. ŻYDOSTWO ORTODOKSYJNE I ŻYDOSTWO REFORMOWANE W początkach emancypacji, kiedy Żydzi stopniowo uzyskiwali pełnię praw obywatelskich i mogli opuścić getto, powstały nowe wspólnoty wiernych. Nie mam tu na myśli rozwoju w kierunku asymilacji lub zeświecczenia. Idzie o judaizm reformowany, powstający w niektórych krajach jako „liberalny”, określany również w Chorwacji, na Słowacji i na Węgrzech mianem „neologicznego”. Nie rozpatrując szczegółowo różnic między tymi tradycjami, należy podkreślić najważniejszą ich odmienność od judaizmu, który będziemy odtąd określać mianem „ortodoksyjnego”. Różnicę tę określa ocena Tory. Dla ortodoksyjnego Żyda sprawa jest prosta. Tora w swym dosłownym brzmieniu została na górze Synaj przekazana przez Boga Mojżeszowi. W ten sposób Pan objawił się swemu wybranemu narodowi. Basta. A jeśli tak jest, to Pięcioksiąg Mojżesza jest nienaruszalną świętością. Jest to Słowo Boże, niepodważalne dziś i na wieki wieków. Nie wolno w nim zmienić żadnej litery, żadnego zdania. (Tak samo uważał zresztą Jezus.) Więc wszystkie nakazy i zakazy zawarte w tym objawieniu pochodzą od Boga. Nie mogą być zniesione przez ludzi, obojętne, czy je rozumieją, czy nie, muszą tych przykazań przestrzegać. Żydostwo reformowane czy liberalne widziało to z gruntu inaczej. Dla liberałów Tora była po prostu napisanym kiedyś przez ludzi dokumentem, jej świętość nie była już dogmatem. Autorzy tekstu byli co prawda pobożnymi ludźmi, którym objawiał się Bóg, a więc znów dochodzi tu do głosu wiara w prawdy objawione. Jednakże Tora, jako dzieło ludzi, jest tylko ludzką próbą ukazania nam bóstwa i jego 26 Kto jest Żydem? świętego posłannictwa. Dla ludzi XIX wieku, ukształtowanych przez idee Oświecenia i jego wiary w możliwości ludzkiego rozumu, była to opcja o wiele atrakcyjniejsza niż tezy ortodoksów. Stąd żydostwo liberalne, określane dziś też jako „postępowe”, zaczęło zyskiwać przewagę, jeśli idzie o liczbę zwolenników. Dzisiaj zdecydowana większość Żydów na świecie nie jest ortodoksami, lecz należy do postępowych lub „konserwatywnych”, którzy są czyś pośrednim między opcją ortodoksyjną i liberalną. Ta kategoria rozpowszechniła się przede wszystkim w USA. Następstwem tak różnorakiego odbioru Tory jest oczywiście to, że reformowani Żydzi nie respektują świętości jej nakazów. Uzurpują więc sobie bez żenady prawo wykreślenia niektórych micwot (czyli przykazań) jako zrozumiałych tylko w kontekście historycznym ich genezy, dzisiaj zaś bezsensownych. Jeśli nawet jakiś przepis zostanie zachowany, jego interpretacja pozostaje otwarta i jest zwykle znacznie swobodniejsza od wykładni ortodoksyjnej. Znów prosty przykład: podczas szabatu nie wolno pracować. Więc ortodoksyjny Żyd nie może w szabat prowadzić auta. Po pierwsze, ponieważ sama jazda jest zmianą miejsca, a więc podróżą, co jest zabronione. Po drugie, ponieważ przy uruchamianiu silnika wytwarzają się iskry, co jest jednoznaczne z rozpalaniem ognia. Z tegoż powodu ortodoksyjny Żyd nie może w szabat oświetlić swego pokoju za pomocą wyłącznika elektrycznego. Żydostwo reformowane interpretuje ten przepis zupełnie inaczej i pozwala nawet swoim zwolennikom jeździć w szabat do synagogi samochodem. W USA wiele reformowanych synagog ma więc własne parkingi. W szabat członkowie takiej gminy jadą do synagogi samochodem, aby wziąć udział w służbie Bożej. Rozpalanie ognia rozumiane jest dosłownie i zakazane w święto wyłącznie jako „męcząca” praca. Dla ortodoksów to wprost niewyobrażalne. Naruszenie przepisu Tory to przecież ciężkie wykroczenie i obraza boska! Z podobnym „luzem” traktują tacy Żydzi sprawę konwersji. Dlatego ortodoksyjni rabini nie chcą i nie mogą uznać w swoich gminach za Żydów tych, którzy przeszli na judaizm według obrządku liberalnego lub konserwatywnego. Dla Kto jest Żydem? 27 nich ci ludzie nie są Żydami. W diasporze nie stanowi to dużego kłopotu – grupy pozostają w swoim gronie. Nie dochodzi więc do większych tarć, chyba że jakiś ortodoksyjny Żyd zakocha się – przykładowo – w takiej konserwatywnej konwertytce. Jeśli zechcą się pobrać, ortodoksyjny partner musi nalegać, aby ukochana dokonała ponownego, „właściwego” przejścia, gdyż inaczej żaden ortodoksyjny rabin nie da im ślubu. Rzeczywisty problem stanowi to jednak w Izraelu. Rabinat izraelski jest we władzy ortodoksów, konserwatywne i postępowe żydostwo nie jest uznawane, co odbija się nie tylko na zawieraniu małżeństw, ale – co gorsza – oddziałuje na prawo imigracyjne. Ponieważ izraelskie prawo stanowi, że każdy Żyd ma prawo osiedlić się w Izraelu i natychmiast uzyskać obywatelstwo. Tak zwane „prawo powrotu” – jako że świeckie – definiuje pojęcie „Żyda” znacznie liberalniej niż rabinat. Imigrować do Izraela mogą już osoby, które miały chociażby dziadka lub babkę Żydówkę. Czemu? Przyczyną jest Holokaust. Kiedy w 1948 r. powstało państwo Izrael, niemożliwe byłoby odmówić prawa imigracji tym niedobitkom Holokaustu, których Hitler uczynił Żydami. Rasistowskie ustawy norymberskie z 1935 roku, ohydny twór nazizmu, ukuły pojęcia półŻyda, ćwierć-Żyda, a nawet Żyda w jednej ósmej! Pół-Żydem była więc osoba pochodząca ze związku żydowsko-nieżydowskiego. Ta rasistowska terminologia utrzymała się w niemieckiej praktyce językowej do dziś. Oczywiście jest to najczęściej niezamierzone i wynika zwyczajnie z niewiedzy. Chciałbym jednak w tym punkcie wyjaśnić wszystkim, że pół-Żyd i ćwierć-Żyd to określenia z żargonu hitlerowców. Żydostwo nie zna takich pojęć. Człowiek albo jest Żydem, albo nie jest. Koniec. A kto jest Żydem... Właśnie to przerabialiśmy! Powróćmy jednak do prawa powrotu. Na mocy hitlerowskich ustaw w obozach koncentracyjnych wylądowali również ludzie, którzy według halachy nie mogli być uznani za Żydów, byli jednak właśnie jako tacy deportowani i prześladowani. Znany przykład stanowi popularna w Niemczech dziennikarka i pisarka Cordelia Edvardson, córka rygorystycznie katolickiej pisarki Elisabeth Langgässer i żydowskiego ojca. 28 Kto jest Żydem? Była jako dziecko w Auschwitz. Żydowskie dziecko – dla Niemców. Dla żydostwa – nikt z naszych. Dobrze, tak wynika z przepisów religijnych. Ale czy Izrael mógłby jej z tego powodu odmówić prawa do imigracji i obywatelstwa w żydowskim państwie? Nie do pomyślenia! Ostatnio historia się zresztą powtórzyła. W toku pierestrojki i głasnosti Gorbaczowa z byłego Związku Radzieckiego wywędrował do Izraela ponad milion Żydów. Czy według halachy można by ich wszystkich uznać za Żydów? Nie. Jednak bardzo wielu z nich było z racji swego pochodzenia dyskryminowanych, cierpieli upokorzenia i obelgi, zamykano im drogę do niektórych zawodów, utrudniano dostęp do uniwersytetów i akademii, ponieważ byli „Żydami”. Jak to możliwe? Sowiecki paszport miał tzw. piątą rubrykę, do której wpisywano narodowość posiadacza. Wielonarodowe państwo sowieckie utrzymywało takie podziały wśród swoich obywateli. Narodowość dziedziczyło się wyłącznie po ojcu. Jeśli ojciec był Żydem, to dziecko też. I w piątej rubryce jako narodowość pojawiał się wpis „Jewriej”– Żyd. Matka mogła być prawosławną Rosjanką, jej dziecko było tak czy owak żydowskie, po ojcu. W drugą stronę to działało tak samo. Jeśli matka była Żydówką, a ojciec nie, to i dziecko nie było Żydem. Rozumie się, że mimo to było wyszydzane i dyskryminowane jako Żyd. Urząd stanu cywilnego rozróżniał te sprawy, rosyjski antysemityzm – nie. W ten sposób doszło do sytuacji, w której do Izraela przybywali „prawdziwi” (w sensie halachy) Żydzi bez paszportowego „certyfikatu”, ale również wszyscy, którzy mieli taki wpis. Tu również państwo Izrael stanęło przed dylematem: czy można ludziom prześladowanym za żydostwo odmówić wjazdu? Rabini izraelscy, wypełniający swe urzędowe funkcje, nie mogli tych wszystkich spraw uwzględnić. Obowiązuje ich wyłącznie przepis halachy, który głosi, że kto nie miał żydowskiej matki, nie jest Żydem. W każdym innym kraju ludzie by się tym nie przejmowali. W Izraelu wynikają z tego pewne problemy, ponieważ część rozstrzygnięć prawa Kto jest Żydem? 29 rodzinnego leży w gestii rabinatu. Chcesz się ożenić, rozwieść, kiedyś w końcu dać się pogrzebać? Wszystko to załatwia wyłącznie rabinat. Nie ma cywilnych ślubów ani świeckich pogrzebów – choć w tym ostatnim przypadku zaczyna się to z wolna zmieniać, właśnie z przyczyny tej licznej nieżydowskiej imigracji. No więc... jeśli taki przybysz zechce się w Izraelu ożenić, musi najpierw dokonać przejścia na judaizm. Wielu czuje się tym upokorzonych. W ojczyźnie pogardzany jako Żyd, w Izraelu zaś wcale nie uznają jego żydostwa – to już można totalnie zwątpić w ludzi. Ale tak właśnie tam jest, i ludzie muszą sobie z tym jakoś radzić. Wielu z tych Żydów-nieŻydów, tak samo jak wielu Żydów reformowanych czy „konserwatywnych”, albo młodych Izraelczyków, którym nie podoba się monopol rabinów, wyjeżdża na Cypr, zawiera tam małżeństwo w urzędzie stanu cywilnego i wraca potem do Izraela. To też sposób, jako że zawarte za granicą małżeństwa, zarówno kościelne jak i cywilne, są w Izraelu uznawane. Tyle że zrodzone z takiego związku dzieci znowu nie są uznawane za Żydów, chyba że matka jest Żydówką i da capo. Drążąc dalej tę złożoną problematykę dodajmy jeszcze, że w międzyczasie pojawiły się w obrębie postępowego żydostwa grupy akceptujące potomka żydowskiego ojca tak samo, jakby był urodzony z matki Żydówki. Uzasadnienie jest proste. Ponieważ możemy dziś bez żadnej trudności ustalić, kto jest ojcem, dawna reguła przestała obowiązywać, jako przestarzała. Stanowisko takie jest nie do przyjęcia dla ortodoksów – nie tylko w Izraelu. Tak rozpoczyna się z wolna coś, do czego Żydzi już od wieków starali się nie dopuścić – rozsypywanie się wspólnoty. Bo o cóż walczyli przez tysiąclecia prześladowań, tysiące lat, kiedy starali się przetrwać jako mniejszość w nieżydowskich społeczeństwach? Jak można w ogóle istnieć tak długo jako mniejszość etniczna, religijna i kulturowa? Jest tylko jedna droga – trzeba zbudować system reguł, które zarówno przystąpienie do wspólnoty, jak i opuszczenie jej uczynią skrajnie trudnym, czasem zgoła niemożliwym. W tym sensie sztywne definicje i surowe przepisy 30 Kto jest Żydem? dotyczące zmiany wyznania były słuszne i niewątpliwie przyczyniały się do przetrwania żydostwa. Ta radykalizacja nastąpiła dopiero w diasporze, co łatwo udowodnić na podstawie samej Tory. Na wstępie: nie zapominajmy, kto był pierwszym konwertytą – przecież sam Abraham. Był synem handlarza bożków i dopiero gdy usłyszał głos Jednego i Jedynego i postanowił mu być posłuszny, kiedy obrzezał siebie i wszystkich mężczyzn swojej świty na znak przymierza zawartego z Bogiem, stał się Żydem, Hebrajczykiem. Konwertyta ma więc z punktu widzenia religii bardzo ważną pozycję. Mówi się nawet, że należy szanować go bardziej niż jakiegoś Żyda, co od wczesnego dzieciństwa do śmierci wypełniał wszystkie micwy. Dlaczego? Tamten urodził się Żydem i po prostu przestrzegał przepisów, nie musząc wpierw się do tego przyzwyczajać. Nawrócony musiał jednak najpierw zwątpić, potem własne duchowe siły pozwoliły mu usłyszeć głos Boga, skutkiem czego dobrowolnie wziął na siebie jarzmo tych micw. Człowiek ten w dziedzinie duchowej, moralnej i religijnej dokonał znacznie większego dzieła niż tamten, od dziecka pobożny, bo urodzony w chasydzkiej rodzinie. Powróćmy jednak do radykalizacji przepisów o konwersji w czasach diaspory. Uważnie czytając Torę stwierdzimy, że większość żydowskich przywódców brała sobie żony z innych plemion. Dotyczy to nawet Mojżesza i króla Dawida. Nie należy zapominać, że i sam Dawid był potomkiem konwertytki Rut. Pismo zaś mówi, że Mesjasz będzie pochodził z domu Dawida, więc będzie też dalekim potomkiem Rut. Mieszane małżeństwa wodzów i królów żydowskich wynikały początkowo po prostu z sytuacji demograficznej. U zarania żydowskiej historii nie było jeszcze tak wielu Żydówek. Ale i później nie było wcale wielkim skandalem, że ktoś ożenił się z partnerką lub partnerem spoza społeczności żydowskiej. Wymagano tylko od nich, aby wyznali swoją wiarę w Jednego i Jedynego, przez co stawali się częścią żydostwa, albo – jak mówi się do dzisiaj – „przystąpili do narodu żydowskiego”. Dopiero w okresie diaspory pojawiły się pierwsze dążenia do ograniczeń, aby nadmierna ilość mieszanych małżeństw nie zagroziła – jak byśmy to dziś Kto jest Żydem? 31 określili – żydowskiej tożsamości. W księdze Ezdrasza znajdujemy, że Żydów powracających do Syjonu z niewoli babilońskiej miano zmusić do rozstania się z nieżydowskimi żonami, a nawet z dziećmi. Żądali tego przywódcy religijni. Oczywiście nie dało się tego w praktyce przeprowadzić, jednakże jest to pierwszym świadectwem znacznej liczby takich małżeństw w okresie diaspory i wynikających stąd obaw, że na przestrzeni jednego czy dwu pokoleń żydostwo upadnie. Więc kto jest Żydem? Jeśli czytelnik, który wytrwał do tego miejsca, nie ma jeszcze – albo zgoła utracił możność – jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, spieszymy go pocieszyć. Znajduje się w najlepszym towarzystwie milionów świeckich Żydów, którzy do dziś toczą na ten temat zacięte spory. Jakby tego nie było dosyć, mamy do czynienia z jedną jeszcze maleńką komplikacją. Zalążek tego problemu znajdziemy już w samej formule „przystąpienia do narodu żydowskiego”. Co oznacza, że stając się Żydem nie tylko przyjmujemy wiarę, lecz również stajemy się częścią narodu. To unikalne w dziejach ludzkości splątanie pojęcia wiary i narodu było dla Żydów przez tysiąclecia źródłem kłopotów. Co prawda połączenie to jest prastare, bo już w Torze Bóg obiecuje Abrahamowi, że uczyni z jego potomnych wielki naród. Z drugiej strony, akurat to na przestrzeni dziejów żydostwa było wciąż na nowo przyczyną nieszczęść. Obiektem powszechnej nienawiści byli nie tylko z powodu niezłomnego przywiązania do wiary przodków. Kościół katolicki nie mógł ścierpieć ich uporu, a i muzułmanie też specjalnie tego nie pochwalali. Jednakże w momencie ukształtowania się państw narodowych i w konsekwencji chorobliwej nacjonalistycznej doktryny niejakiego H.S. Chamberlaina i jemu podobnych, którzy znaleźli pojętnego i gorliwego ucznia w Austriaku Adolfie Hitlerze, otóż najpóźniej w końcu XIX wieku ukuto mit o tym, że Żyd nie może być dobrym Francuzem ani Niemcem, ani w ogóle komkolwiek, bo po pierwsze jest obcy rasowo, po drugie narodowo, jako że należy przecież do innego narodu. Stąd należy traktować w swoim kraju Żydów jak wrogą „piątą kolumnę”. 32 Kto jest Żydem? W zależności od światopoglądu prześladowano później Żydów jako „piątą kolumnę” bolszewików bądź też imperialistów – nieważne – głównie szło o to, że oni są wszystkiemu winni i są źródłem wszelkiego zła. Dopiero dziś, w epoce wielkich ruchów migracyjnych i społeczeństw wielokulturowych, przynależność do co najmniej dwu kultur przestała być wyłącznym przywilejem Żydów. W tej sytuacji są również urodzone w Niemczech dzieci rodziców pochodzących z Turcji. A spójrzmy tylko na wspaniałą mozaikę narodowościową, która powstała w międzyczasie w USA, Wielkiej Brytanii czy Francji. Powoli ludzie zrozumieją, że Żyd może być dobrym, lojalnym obywatelem Federalnej Republiki Niemiec, podczas gdy jego serce równocześnie bije dla Izraela. I kto wie, być może pewnego dnia świat przestanie się interesować tym, czy ktoś jest Żydem, czy też nie. I wtedy, wtedy nareszcie tylko Żydzi między sobą będą się kłócić o to, kto właściwie jest Żydem!