Wycieczka do Egiptu Fragmenty Miron Białoszewski SZCZYT PIRAMIDOWY Pięćdziesiąt siedem lat jechałem do piramid dojeżdżam karuzela, krzyk - bakszysz!! da – waj!!! ja we wściek - w dupie! to grzdyle! nie dam Halina do mnie - ćććsiii ja - zaraz mi przejdzie, patrz, jak się podchodzi, to pochył Cheopsa stromieje pionowo, zeskok, słyszysz? Halina! I z tłoku Arab – jak echo - Halina! Przytaknąłem mu, już mi przeszło [...] WIE! WIE! WIJE! wiek za wiekiem mrowie w środku mija się w dwie strony, dyszy tak chcą widzieć jak nie trupa zamienionego w zabytek to chociaż futerał W KOŃCU TO WCHODZENIE W PIRAMIDĘ SZNURECZKIEM Z MIJANKĄ przypomina mi przejście przez kanały tylko że to jest tamtego na pół odwrotność Halina wtedy w powstanie była w Śródmieściu do kanałów nie wchodziła teraz do piramidy też nie POCZET MUMII Na końcu podróży spotykamy ich samych przez szyby gablot Seti II czarny łysy w białą kość szczerzy stopy malowanymi paznokciami buzia do lekkiego chrapu długogłowy Ramzes III i tak ładny długogłowy Seknenre fioletowoczarny szczerzy poliki, zęby dobre ciemny blondyn czy szatyn? długogłowy Seti I czarniuni spokojniuni jak rzeźba długogłowy Amenhotep IV, aha, siwy na gębie, brunet bardzo długa głowa w tył bardzo odchylona — — — — — — — — — — baby kopiaste Herhorowa Sitkamosowa zęby na bok Nefertari Achmosowa pół zębów, czarny grymas — co się zrobiło z tej kobiety ciężko umierała? — — — — — — — — — — hm zlecieliśmy się i się rozlecimy. zaglądam do moich bananów pod łóżko — co za wielki purpurowy chrząszcz, ukrył się?... Pan Zbysław na to — święty, on chciał panu coś powiedzieć ale co? ci co mogą powiedzieć, nie mają co a ci co mają co, nie mają jak (z tomu Rozkurz 1980)