Z listu świętego Ignacego Antiocheńskiego, biskupa i męczennika, do Smyrneńczyków (nr 1, 1 - 4, 1) Chrystus nas wzywa do swego chwalebnego królestwa Ignacy, zwany również Teoforem. Ze szczerego serca i w słowie Bożym życzę pełnej radości Kościołowi Boga Ojca i umiłowanego Syna Jego Jezusa Chrystusa, Kościołowi w Smyrnie, który z miłosierdzia Bożego otrzymał wszelkie dobra i żadnego z nich mu nie brakuje, który pełen jest wiary i miłości, umiłowanemu przez Boga i strzegącemu rzeczy świętych. Wielbię Boga, Jezusa Chrystusa, który Warn udzielił tak wielkiej mądrości. Widzę bowiem, że mocno trwacie w niewzruszonej wierze, tak jakbyście byli ciałem i duchem przybici do krzyża Pana Jezusa Chrystusa; i że przez krew Chrystusa jesteście ugruntowani w miłości. Niewzruszona jest wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa, iż prawdziwie pochodzi On "według ciała z rodu Dawida", a jest Synem Bożym z woli i mocy Boga; że jest prawdziwie zrodzony z Dziewicy i ochrzczony przez Jana, "aby się przez Niego wypełniło wszystko, co sprawiedliwe". On to, za Poncjusza Piłata i Heroda tetrarchy, został rzeczywiście ukrzyżowany, a przez swoje zmartwychwstanie podniósł po wszystkie wieki swój znak, aby w jednym ciele swego Kościoła zgromadzić swoich wiernych i świętych, tak spośród żydów jak i pogan. A z Jego owocu, z błogosławionej męki Boga, myśmy powstali. Wszystko to wycierpiał On dla naszego zbawienia, a cierpiał prawdziwie, tak jak i prawdziwie sam z siebie z martwych powstał. Co do mnie, to wiem i wierzę, że i po zmartwychwstaniu pozostał On w ciele. A gdy przyszedł do Piotra i tych, którzy z nim byli razem, rzekł im: "Pochwyćcie mnie i dotknijcie, i zobaczcie, że nie jestem zjawą bez ciała". Oni zaś natychmiast dotknęli się Go i uwierzyli, bo się zetknęli z Jego ciałem i duchem. Dlatego też mieli w pogardzie śmierć i odnieśli nad nią zwycięstwo. A po swoim zmartwychwstaniu Jezus jadł z nimi i pił, jak ktoś żywy, mimo iż równocześnie duchem zjednoczony był z Ojcem.