Lusterko W Szkole Podstawowej nr 2 lotem błyskawicy rozeszła się wieść, że już dwie klasy odbyły podróż kosmicznym pojazdem na planetę Niezwykłą. Dzieci z 3i bardzo zazdrościły kolegom tych wypraw i zadawały mnóstwo pytań o wrażenia z pobytu. Zastanawiały się, która klasa poleci tam jako następna. Tego dnia w szkole miało nastąpić rozstrzygnięcie konkursu astronomicznego. Kto będzie pierwszy? Jaka będzie nagroda? Te i inne pytania wciąż zadawały sobie dzieci. Tymczasem przez szkolny radiowęzeł dało się słyszeć: „Uwaga! Uwaga! Ogłaszamy zwycięzców konkursu astronomicznego. Jest to...zapanowała cisza, klasa 3i. Nagroda znajduje się w kopercie, ale otworzy ją wychowawczyni w towarzystwie swoich uczniów. Gratuluję zwycięzcom”. Pani Krysia rozpoczęła lekcję od odczytania zawartości koperty. Okazało się, że jest to zaproszenie na Niezwykłą planetę. - Tylko, tylko, co my mamy ze sobą zabrać? - spytała przerażona Marta. - Przede wszystkim dobry humor, a i jeszcze czerwone czapeczki z dużymi, białymi pomponami, - z uśmiechem powiedziała pani. – Jutro mikołajki. - Hehehehehehe - aleeeee fajnie - w końcu coś się dzieje – zauważył Wiktor. Następnego dnia o 7.30 przed szkołą zrobiło się czerwono. Klasa 3i w komplecie czekała na kosmiczną wycieczkę. Każdy miał na głowie czerwoną czapeczkę z dużym pomponem. Tylko był jeden problem, nigdzie nie było pani Krysi... - Może zaspała - martwiła się Natalia. - To chyba niemożliwe, nasza pani nigdy się nie spóźnia - dodał Hubert. Nagle usłyszeli dziwny dźwięk. Ich oczom ukazała się duża maszyna o dziwnym kształcie. Wylądowała błyskawicznie na dachu szkoły. Dał się słyszeć gwizdek i znajomy głos rozlegający się z góry. - No i jak dzieciaki, jesteście gotowi, można zaczynać, to wsiadać i ruszamy. - Zobaczcie - krzyknęli wszyscy jak poparzeni - przecież to nasza pani Krysia. Tylko jest jakoś dziwnie ubrana. - No jak to dziwnie - odezwała się Julka. Strój śnieżynki, można powiedzieć „odlotowy". Pani wygląda super. Uczniowie natychmiast, jeden przez drugiego, sprawnie wdrapywali się do rakiety. Trzaskkkkk....praskkkkk....dryyyyyyyynnnnn .......statkiem zaczęło trząść, a z silników buchnął ogień. Pojazd ruszył.. Przez okienko dzieci widziały lodowe pierścienie Saturna i wielkiego Jowisza. Nagle o mało co, nie uderzył w nich meteoryt. Na szczęście zagrożenie minęło i klasa po czterdziestu godzinach świetlnych dotarła na Niezwykła planetę. - Witajcie! – przywitała ich królowa Irfeja, która przybyła z orszakiem wróżek. –Zapraszam was na zwiedzanie mojej planety. Wsiadajcie. - Patrzcie, konie ze skrzydłami – powiedział cicho Kuba. -To pegazy – wyjaśnił Maciek. Wszyscy wzbili się w górę z zachwytem w oczach. Rozpromieniona Marta nagrywała wszystko tabletem. -Julio, królowa jest jakaś smutna – szeptała Karolina. -Masz rację. Czyżby się nie cieszyła z naszej wizyty? – mówiła Julia – zapytajmy ją. Władczyni z wróżkami pokazywała z góry dzieciom swoje królestwo. Udali się do miasta wróżek. Tu podziwiały pałace ze złota, lampy z masy cukrowej, żelkowe chodniki. Potem przyszedł czas na odpoczynek w Bajkowej Krainie. Przywitał ich Kubuś Puchatek z przyjaciółmi. Posilili się miodem, by mieć siłę na zabawę. Dziewczynki kąpały się w jeziorze z mleka kokosowego i w rzece z białej czekolady. Chłopcy bujali się na lianach. Nad bezpieczeństwem bawiących się czuwała królowa i jej elfy. Wtedy to Julia i Karolina podeszły do Irfei. -Królowo Irfejo - zaczęła nieśmiało Julia – czy coś ci dolega? - Czemu Wasza Wysokość się smuci?- zapytała Karolina. - Na północnej stronie planety Niezwykła pojawił się dziwny, mroźny biały puch. Nie wiem, co to jest? Tam jest przeraźliwie zimno. Nie wiem, co robić. -Ale my wiemy, a w zasadzie Kuba wie. Kuba! – krzyknęła Julka. -Co się stało? – zapytał zdyszany chłopiec. Kiedy usłyszał, co powiedziały dziewczynki, od razu wyjaśnił królowej, że ten biały puch, to tylko śnieg, który stopnieje, jak będzie ciepło. Doradził, aby docisnąć mocniej diament, bo może się poluzował i nie daje właściwej mocy. Uspokojona i zadowolona królowa skorzystała z podpowiedzi Kuby i problem minął. W podziękowaniu za okazaną pomoc, każdy z nas otrzymał podarunek władczyni Niezwykłej. Róża dostała małego pieska, Kuba torbę ciastek w kształcie kart piłkarskich, Carmen wiecznie pachnący kwiatek oraz wiele innych rzeczy. -Dziękujemy za zaproszenie – odezwała się Oliwia. Wyciągnęła z kieszeni lusterko i podała je królowej. Irfeja pierwszy raz zobaczyła swoją twarz. Była zachwycona podarunkiem. Niestety, lusterko wypadło jej z rąk i się potłukło. Obiecaliśmy, że dostanie drugie, podczas wizyty kolejnej klasy.