wycieczka na koniec świata

advertisement
WYCIECZKA NA KONIEC ŚWIATA
W pięknej Zielonej Dolinie wszystkie domy są zielone. W domku z
werandą mieszkają dwa małe liski rudaski: Lu i Li. Opiekuje się nimi babcia
Leokadia.
Niedawno do doliny przywędrowało lato. Przyniosło z sobą długie,
słoneczne dni. I w taki właśnie dzień liski postanowiły wybrać się na wycieczkę.
- Nie odchodźcie daleko – poprosiła babcia.
- Nie! Nie! – zawołał Lu.
- Dobrze, babciu – obiecał Li.
Gdy rudaski przechodziły obok leśnej szkoły, z zarośli wyskoczyła żabka
Zuzia. W łapce trzymała dużą kanapkę owiniętą zielonym liściem.
- Dokąd idziecie? – spytała.
- Niedaleko – odparł Lu – Tylko do końca Ziemi.
- Pójdę z wami! – powiedziała Zuzia.
Znikła wśród zarośli, a po chwili zjawiła się gotowa do drogi. Na głowie
miała kapelusz przewiązany czerwoną wstążką.
- Do końca Ziemi? A gdzie to jest? – zapytała.
- Tam! – Lu wysunął łapkę wprost przed siebie. – Przecież widać: las, łąkę i
koniec.
- To bardzo daleko – rzekła żabka.
- Będziemy szli szybko. Na obiad wrócimy – odparł Lu.
- No to w drogę! – zawołała Zizia.
Lu ruszył pierwszy, podskakując wesoło. Za nim dreptała żabka, jedząc
kanapkę. Na końcu szedł Li. Piaszczysta dróżka prowadziła pod górę.
- A jeśli pospadamy? – zaniepokoiła się Zuzia.
- Skąd?
- Z tego miejsca, które jest końcem Ziemi.
- Eee, nie. Myślę, że naszą planetę już dawno ogrodzono wysokim płotem –
uspokoił ja Lu.
Gdy zmęczone rudaski weszły na szczyt góry, rozejrzały się wokoło z
uwagą.
- Patrzcie! Koniec Ziemi się przesunął! – zawołał Li.
- Nic nie widzę! – pisnęła Zuzia. Rondo kapelusza przysłoniło jej oczy.
- Ziemia nie kończy się na łące. Jej koniec jest aż za rzeką – wyjaśnił
zmartwiony Li i spytał. – Jak przejdziemy przez rzekę?
- coś wymyślimy – odparł zniechęcony Lu, który nagle stracił dobry humor. Zuzia umie pływać. Przewiezie nas na grzbiecie.
Co? Żartujesz! – oburzyła się żabka.
Lu nic nie odpowiedział, tylko szybko zbiegł z góry na łąkę.
Jednak Zuzia nie chciała iść dalej. Rudaski postanowiły więc usiąść na
zielonej trawie i odpocząć.
- teraz mamy bliżej! – zawołała żabka. – Musimy tylko dojść tam, gdzie rosną
maki!
- Rzeczywiście! – Wykrzyknął Lu. – Ale za makami są jeszcze żółte jaskry!
- Nie! Na końcu Ziemi rosną maki! – rzekła z uporem żabka.
- A właśnie że jaskry!
- Widzicie? – przerwał im wystraszony Lu. – Słońce!
Li i Zuzia spojrzeli we wskazanym kierunku. Czerwona słoneczna kula
wisiała tuż nad łąką.
- Słońce! – powtórzyła Zuzia. – Zaraz stuknie o Ziemię! Uciekajmy! –
krzyknęła i pierwsza ukryła się w zielonej trawie.
Liski pobiegły za nią.
Trójka zmęczonych wędrowców zatrzymała się w ciemnym lesie.
- Teraz odpoczniemy – zdecydował Lu.
- Nie chcę widzieć zderzenia Słońca z Ziemią – pisnęła zapłakana żabka.
- To zamknij oczy – poradził Lu.
Zuzia posłuchała rady liska i wkrótce zasnęła. Również Li nie chciał
oglądać spadającego Słońca. Lu wytrwał najdłużej, jednak i jego w końcu
zmorzył sen.
Obudziła ich dopiero zaniepokojona babcia Leokadia, która wraz z
mieszkańcami Zielonej Doliny cały wieczór szukała zaginionych rudasków i ich
przyjaciółki, żabki Zuzi.
Liski przeprosiły babcię i opowiedziały , co im się przydarzyło. A gdy
leżały już w łóżeczku, lisica Leokadia usiadła obok w miękkim fotelu i rzekła:
- Ziemia jest ogromna. My możemy zobaczyć tylko niewielkie koło wokół
siebie. Im jesteśmy wyżsi, tym widzimy dalej, koło poszerza się.
- Rozumiem! Zuzia jest mniejsza ode mnie, dlatego ja widziałem jaskry, a ona
nie – przerwał Lu.
- Górka leży wyżej niż łąka, więc z górki widać było rzekę – zawołał Li.
- Tak. Więcej możemy dostrzec, stojąc na wzniesieniu. A o słońce się nie
martwcie, ono jest od nas bardzo, bardzo daleko.
- Ale gdzie znaleźć koniec naszej planety? – zapytał Lu.
- Ziemia nie ma końca, ponieważ jest kulą. Powinniście to wiedzieć, skoro na
niej mieszkacie – odrzekła babcia Leokadia.
Małgorzata Strękowska - Zaremba
Download