o zwyczajach etc - Historia teatru i dramatu - panhepburn

advertisement
o zwyczajach etc.doc
(2471 KB) Pobierz
,,LUDZIE, ZWYCZAJE, OBYCZAJE STAROŻYTNEJ
GRECJI I RZYMU” LIDIA WINNICZUK
Â
STRUKTURA GEOGRAFICZNA I GOSPODARCZA GRECJI
Nie tylko oliwki mogły zazdrościć Atenom inne państwa i państewka Grecji, gdyż
struktura geologiczna, gospodarcza, krajobrazowa każdego z nich była odmienna. Tym samym i
między mieszkańcami poszczególnych państw istniały różnice w ich charakterach,
upodobaniach, gdyĹĽ podstawa ekonomiczna, naturalne obszary geograficzne, przyroda i jej
naturalne skarby jak złoża mineralne czy zasób wód znajdować musi odbicie w formach
kultury. „Kultury zmieniają się i rozwijają i w toku swej historii odrzucają pewne
elementy, zyskują nowe. W rezultacie tego procesu mogą doznać niemal całkowitego
przekształcenia treści i może dojść do głębokich zmian wzorów, jeżeli
społeczeństwo trwa dostatecznie długo i przechodzi przez dostatecznie zmienne koleje losu" \
Społeczeństwo greckie trwało dostatecznie długo, i przechodziło przez dostatecznie zmienne
koleje losu, tak że musiały w nim zachodzić głębokie zmiany — i w czasie i w
przestrzeni, nawet jeżeli nie cofniemy się do kultury mykeńskiej i kreteńskiej, lecz
zaczniemy ją obserwować od czasów Grecji archaicznej. Już w czasach homerowych nie
stanowiła Grecja zwartej jednostki politycznej ani społecznej, gdyż każde państwo miało
swój dialekt, swój ustrój, własnych bogów i herosów (którzy mogli doznawać czci
także w innych państwach), własny kalendarz, własną monetę, nie mówiąc już o
zasadniczej różnicy, jaką stwarzały różne warunki gospodarcze. Ale mimo tych
wszystkich różnic długo utrzymywała się nie tylko świadomość wspólnych
interesów ale również poczucie wspólnoty i wzajemna lojalność. Wyrazem tego jest
udział wielu władców-królów w wojnie trojańskiej, gdzie pokrzywdzonym na czci i
honorze był tylko jeden władca Sparty — Menelaos. Silniejszym i historycznie
udokumentowanym faktem sÄ… wojny perskie, wspĂłlne wystÄ…pienie GrekĂłw przeciwko
najeĹşdĹşcy.
Poczucie  wspólnoty  utrzymywało  się  również  pomiędzy  p
aństwami greckimi a ich koloniami rozrzuconymi w miejscach o urodzajnej glebie,
zapewniających możliwość rozwoju gospodarczego, umożliwiających budowę
portu i zabezpieczenie przed groźnymi zawsze piratami. Około wieku VIII p.n.e. miejsce
dawnego ustroju rodowego zajęła jednostka polityczna „miasto-państwo", polis,
obejmujące określony teren i mieszkających na nim wolnych obywateli; „mężowie
są państwem", mówi Tukidydes (VII 77, 7) a struktura polis wyrażała się w udziale
obywateli w zgromadzeniach ludowych, w sądach, w prawie decydowania o sprawach państwa;
obywatelem był człowiek na zasadzie przynależności do rodziny (genos) do fratrii i do fyle, i
ludzie ci, połączeni więzami społecznymi i kultowymi, stanowili zwartą
społeczność. Ośrodkiem— było główne miasto; ludność jego była związana
wspólnymi interesami zarówno w życiu publicznym jak i prywatnym. Rozmiary miast-państw
były bardzo różne, od wielkich do bardzo małych; np. największy obszar zajmowała
Sparta (Lakonia i Messenia), bo ok. 8400 km2; silna Attyka z Salaminą i Oropos — 2650 km2,
a wszystkie inne mieściły na terenach nie przekraczających 1000 km2, a były i takie, które
obejmowały poniżej 1000 km2, np. Korynt — 880 km2, Samos —470 km2, Sikyon — 360
km2, a Egina zaledwie 85 km2. Niektóre państwa, które jako całość obejmowały znaczny
obszar, składały się z drobnych państewek, np. Beocja o obszarze 2580 km2 składała
się z dziesięciu a później z 20 drobnych państewek. Fokida — o obszarze 1650 km2 —
obejmowała 22 państewka. Wiadomo, że pierwszy ruch koloniza-cyjny pod koniec epoki
achajskiej był spowodowany nadmiarem ludności, szukano więc lepszych warunków
gospodarczych; późniejsze kolonizacje były następstwem wędrówki plemion wypartych
przez wędrówkę -Dorów, a wreszcie i zwycięscy Dorowie powędrowali do ziem
kolonialnych. Stosunek liczbowy w trzech większych miastach-państwach wolnych obywateli i
innych mieszkańców oraz niewolników ilustruje zestawienie (Tabela 1) dokonane przez A. W.
Gomme [w:] The Population oj Athens, 1933, i uzupełnione przez V. Ehrenberga (liczby w
nawiasach) [w:] Der Staat der Griechen I. T. s. 24 (liczby należy odczytać w tysiącach).
Podział polityczny pokrywa się na ogół z podziałem naturalnym Grecji: wystarczy
spojrzeć na mapę, by dostrzec urozmaicony krajobraz, poprzecinany górami,
przeĹ‚Ä™czami, dolinami, cieĹ›ninami;            Â
jednak stosunek liczbowy ludności i obszaru przez nią zamieszkiwanego nie stanowi podstawy
do oceny warunków ekonomicznych danego miasta-państwa, gdyż różne były warunki
gospodarcze. Podstawą ich było na ogół zboże, głównie pszenica i jęczmień, a od
wieku VI p.n.e. korzystniejszą okazała się uprawa winnej latorośli i drzew oliwnych, ale
nie wszędzie były odpowiednie warunki dla tej uprawy. Były państwa, w których brak
było zboża, w innych — brak warunków hodowli bydła. Zboże uprawiano na równinach
ateńskiej, eleuzyńskiej, maratońskiej i na terenach między Hymettem, wybrzeżem
wschodnim i Pentelikonem. Beocja miała doskonałą pszenicę, podtrzymywała ją
także gospodarczo hodowla bydła i rybołówstwo. Jednak z biegiem czasu północna
część Beocji z Orchomenos uległa zabagnieniu wskutek zamulenia kanałów
odprowadzających wody do morza i to spowodowało upadek gospodarczy kraju. Bardzo
urodzajna była Arkadia i Messenia; w Tessalii uprawiano zboże, prowadzono hodowlę
bydła; Etolia miała dość urodzajne tereny na północ od gór Akrokoryntu. Ponadto Attyka
chlubiła się miodem z Hymettu i gajami figowymi; figi — był to artykuł tak cenny, iż
wydano zakaz wywożenia ich z Attyki i oddawał przysługę państwu ten, kto
zadenuncjował obywatela przekraczającego ten zakaz. Prawdopodobnie w początkach
takich donosicieli określano terminem sykofanta (sykophantes; sykos — figa); z czasem termin
ten oznaczał tego, kto donosił o przemycaniu niedozwolonego towaru, a także — każdego
donosiciela i nawet szantaĹĽystÄ™.
Wcześnie musieli Grecy zapoznać się ze złotem i jego wartością, bo przecież
odgrywa ono ważną rolę już w wielu mitach; ale po złoto trzeba było wyprawiać
się poza granice Grecji: do Lidii, gdzie rzeka Tmolos niosła „złoty piasek", lub do
Kolchidy po „złote runo". Już starożytni starali się odczytać znaczenie „złotego
runa", które miało odegrać tak wielką rolę w historii Jazona i Medei i chyba należy
przyjąć jako słuszne wyjaśnienie geografa Strabona, iż „złote runo" wiąże się
ze sposobem wydobywania złota na niektórych terenach. Podaje on, że mieszkańcy okolic
położonych nad Fazis, główną rzeką Kolchidy (dziś Rioni), wyławiają z rzeki
„złoty piasek" zanurzając w rzece skórę (runo) barana; drobiny złota osiadają na
wełnie, z której zbierano cenny kruszec. „Relacja Strabona zasługuje na wiarę, gdyż
identyczny sposób zdobywania złotego piasku spotykało się u niektórych bardziej
prymitywnych ludów nawet w najnowszych czasach, na przykład u Cyganów w Siedmiogrodzie
i u Sartów w radzieckiej Turkmenii" '. W srebro w wieku VII i VI zasilały Grecję wyspy
Tazos i Sifnos, w wieku VI nabierają rozgłosu kopalnie srebra w Laurion, i wreszcie w wieku
V (r. 483 p.n.e.) odkryto nowe źródło cennego kruszcu w Maronei; to źródło zasiliło skarb
Aten podczas wojen perskich, pozwoliło na budowę floty i zapewniło przewagę Aten nad
innymi miastami-państwami. Nie mogli natomiast narzekać Grecy na brakjniedzi, którą
jednak do wielu państw trzeba było dowozić, głównie z Eubei, ani na brak żelaza. (Eubea,
Beocja, Lakonia). Wreszcie — cennym materiałem była glinka, z której wspaniałe wyroby
ceramiczne można oglądać dzisiaj jeszcze w muzeach, wapienne skały, ułatwiające
budownictwo, oraz marmur, który znajdował się" w wielu okolicach Grecji; najsłynniejszy
— z Pentelikonu — wykorzystano m.in. przy budowie ateńskiego Partenonu i Propylejów.
Obok pentelikońskiego ceniony był marmur
wznowiono poszukiwania w r. 1935. Poszukiwanie polegało na przesiewaniu piasku sitami, które
z czasem zastÄ…piono specjalnie skonstruowanymi urzÄ…dzeniami mechanicznymi. Obecnie
zawód „poszukiwacza złota" zanika, należałoby przestrzegać przy kontaktach z
zagranicą: „Wprowadzona zostanie obiegowa moneta ze względu na konieczność
codziennej wymiany, niezbędnie potrzebna rzemieślnikom oraz wszystkim, którzy za usługi
i świadczenia muszą najemnym, niewolnikom i osiedleńcom uiszczać zapłatę. Toteż
postanawiamy, że znajdować się będzie w obiegu moneta posiadająca wartość
wewnÄ…trz kraju, ale nie posiadajÄ…ca jej poza jego granicami. Co siÄ™ zaĹ› tyczy wspĂłlnego
greckiego pieniądza, to państwo ze względu na wyprawy wojenne oraz wyjazdy za
granicę, gdy wysyła na przykład posłów albo wyprawia kogoś w jakiejś oficjalnej misji,
będzie musiało mieć do rozporządzenia grecką monetę. Prywatny człowiek, gdy
jest zmuszony wyjechać za granicę, będzie mógł jechać, jeżeli otrzyma od władz
pozwolenie wyjazdu; po powrocie wpłaci obcą walutę, która pozostała mu z podróży
do skarbu państwa, otrzymując w zamian równoważną sumę w przeliczeniu na
walutę miejscową. Jeżeli zaś wyjdzie na jaw, że tego nie uczynił, zatrzymane
pieniądze zostaną skonfiskowane na rzecz państwa, a ten, kto by wiedział, że ktoś
zatrzymał je sobie, i zataił sprawę, ściągnie na siebie na równi z tym, kto nie wpłacił
pieniędzy, przekleństwo i hańbę i ukarany zostanie grzywną nie mniejszej wysokości,
niż wynosiła wartość przywiezionej obcej monety" (Prawa V 742). Natomiast nie przewiduje
Platon wprowadzania cła: „Cła nie będzie u nas w państwie płacić nikt przy
wywoĹĽeniu ani sprowadzaniu towarĂłw" (Prawa VIII 847 B).
Są to projekty Platona;, jak było w realnych państwach greckich, nie wiemy; jak
rozwiązywano na przykład problemy wymiany środków płatniczych w portach czy w
zjazdach ogólnogreckich, jakimi były chociażby igrzyska olimpijskie.
Nieobcy był także Grekom problem przystosowania środowiska do potrzeb człowieka, znano
i stosowano wysuszanie terenĂłw bagnistych, nawadnianie terenĂłw suchych, przeprowadzanie
kanałów; ogólnie mówiąc — usiłowano już opanować siły przyrody, a te
zagadnienia z kolei prowadziły do uporządkowania działalności gospodarczej, do
organizacji i podziału pracy, do organizacji produkcji — z czym był związany rozwój
techniki, wynalazki w dziedzinie narzędzi pracy i ich doskonalenia.
Pamiętajmy, że mówimy o państwie o ustroju niewolniczym i o okresie miast-państw,
gdyż w czasach homerowych nie ma takiego podziału pracy: tam panujący, władca
wykonuje prace fizyczne na równi ze, służbą, i nie tylko mężczyźni — królewna.
Nauzykaa pierze bieliznę wraz ze swoimi służebnymi. Potem jednak następuje ścisły
podział pracy, który Platon w swoich Prawach chciałby jeszcze dokładniej określić,
uwalniając wolnych obywateli od wszelkiej pracy fizycznej: „Jakiż więc sposób życia
prowadzić mają w naszym państwie ludzie, których konieczne potrzeby zabezpieczone
będą dostatecznie? Rzemiosła wykonywane będą u nich przez obcych przybyszów, a
ziemia, uprawiana przez niewolników, przynosić będzie plony, które wystarczą dla ludzi
nie mających zbyt wielkich wymagań..," (Prawa VII 806 D, E). Wolny obywatel ma
poświęcić życie trosce o uzyskanie pięknej sprawności ciała i duszy, i
poświęcić się sprawom państwa. „...żadne uboczne zajęcie nie może im
(wolnym obywatelom) przeszkadzać w tym, by zaprawiali ciało w trudach i pielęgnowali je
naleĹĽycie, a duszÄ™ wzbogacali w wiedzÄ™ i wyposaĹĽali w zbawienne przyzwyczajenia.
Cała noc i dzień nie wystarczą, ażeby w pełnj dostateczne można było
osiągnąć wyniki. Dlatego też wszyscy wolni muszą mieć dokładnie rozłożone
swoje zajęcia od świtu do następnego świtu i wschodu słońca. Nie byłoby z
pewnością właściwe, żeby prawodawca chciał wdawać się w całe mnóstwo
drobnych szczegółów odnoszących się do zarządzania domem i określać teraz, ile
czasu w ciągu nocy muszą czuwać ci, którzy mają nieprzerwaną i sumienną
pieczę roztaczać nad całym miastem... Ten z nas przeto, komu zależy na tym, ażeby
żyć prawdziwie, świadomie i rozumnie, w stanie czuwania przepędzać będzie jak
najwięcej czasu, tyle go poświęcając na spanie, ile potrzeba dla zdrowia..." (Prawa VII
807 D-808). I filozof nasz wrĂłci do tego tematu, proponujÄ…c juĹĽ odpowiedniÄ… ustawÄ™:
„Ustawa ma brzmieć: „żaden obywatel kraju ani jego niewolnik nie będzie się
zajmfować rzemiosłem ani uprawiać sztuki rękodzielniczej. Inną bowiem sztukę,
sztukÄ™ wymagajÄ…cÄ… wielkiego wyrobienia i wielkiej wiedzy uprawia obywatel, gdy chroni
i utrzymuje powszechny ład i porządek w państwie". Ogranicza także zakres prac
rzemieślników twierdząc, że.: „człowiek nie jest zdolny wykonywać dobrze dwóch
różnych zajęć", i dlatego jest za wprowadzeniem zasady: „kowal nie będzie
wykonywać prac ciesielskich, a cieśla wtrącać się nie będzie do pracy kowali zamiast
zajmować się własnym rzemiosłem" (Prawa 846 D, E).
Pamiętajmy, że mówimy o państwie o ustroju niewolniczym i o okresie miast-państw,
gdyż w czasach homerowych nie ma takiego podziału pracy: tam panujący, władca
wykonuje prace fizyczne na równi ze, służbą, i nie tylko mężczyźni — królewna
Nauzykaa pierze bieliznę wraz ze swoimi służebnymi. Potem jednak następuje ścisły
podział pracy, który Platon w swoich Prawach chciałby jeszcze dokładniej określić,
uwalniając wolnych obywateli od wszelkiej pracy fizycznej: „Jakiż więc sposób życia
prowadzić mają w naszym\państwie ludzie, których konieczne potrzeby zabezpieczone
będą dostatecznie? Rzemiosła wykonywane będą u nich przez obcych przybyszów, a
ziemia, uprawiana przez niewolników, przynosić będzie plony, które wystarczą dla ludzi
nie mających zbyt wielkich wymagań..." (Prawa VII 806 D, E). Wolny obywatel ma
poświęcić życie trosce o uzyskanie pięknej sprawności ciała i duszy, i
poświęcić się sprawom państwa. „...żadne uboczne zajęcie nie może im
(wolnym obywatelom) przeszkadzać w tym, by zaprawiali ciało w trudach i pielęgnowali je
należycie, a duszę wzbogacali w wiedzę i wyposażali w zbawień-. ne przyzwyczajenia.
Cała noc i dzień nie wystarczą, ażeby w pełnj dostateczne można było
osiągnąć wyniki. Dlatego też wszyscy wolni muszą mieć dokładnie rozłożone
swoje zajęcia od świtu do następnego świtu i wschodu słońca. Nie byłoby z
pewnością właściwe, żeby prawodawca chciał wdawać się w całe mnóstwo
drobnych szczegółów odnoszących się do zarządzania domem i określać teraz, ile
czasu w ciągu nocy muszą czuwać ci, którzy mają nieprzerwaną i sumienną
pieczę roztaczać nad całym miastem... Ten z nas przeto, komu zależy na tym, ażeby
żyć prawdziwie, świadomie i rozumnie, w stanie czuwania przepędzać będzie jak
najwięcej czasu, tyle go poświęcając na spanie, ile potrzeba dla zdrowia..." {Prawa VII
807 D-808). I filozof nasz wrĂłci do tego tematu, proponujÄ…c juĹĽ odpowiedniÄ… ustawÄ™:
„Ustawa ma brzmieć: „żaden obywatel kraju ani jego niewolnik nie będzie się
zajm'o-wać rzemiosłem ani uprawiać sztuki rękodzielniczej. Inną bowiem sztukę,
sztukÄ™ wymagajÄ…cÄ… wielkiego wyrobienia i wielkiej wiedzy uprawia obywatel, gdy chroni
i utrzymuje powszechny ład i porządek w państwie".
- Prawa są ostatnim, niewykończonym dziełem Platona, który zmarł w r., 347 p.n.e.
Marzyło mu się idealne państwo, ale już wcześniej, w pierwszym roku wojny
peloponeskiej (r. 431), Pe-rykles w mowie ku czci poległych żołnierzy, wygłasza
równocześy nie pochwałę ustroju — demokracji ateńskiej -r- oraz poziomu kultury
Aten, które niewątpliwie wysunęły się na plan pierwszy
spośród miast-państw. „Zanim przyjdę do sławienia poległych — mówi Perykles —
wskażę zasady, którym zawdzięczamy nasze osiągnięcia, oraz przedstawię
ustrój państwowy i styl życia, które zapewniły, nam wielkość...
Ustrój Aten nie zazdrości praw państwom sąsiednim: raczej sami stanowimy wzór dla
obcych, niż byśmy mieli ich naśladować. A ustrój ten nazywa się demokracją,
ponieważ władza jest w ręku większości, nie zaś nielicznej grupy. Prawo zapewnia
każdemu równy wymiar sprawiedliwości w sporach prywatnych, a na godności państwowe
wynosi się obywateli na podstawie oceny ich wartości i szczególnych kwalifikacji w danej
dziedzinie: decyduje tu zasługa, nie zaś pozycja społeczna. Ubóstwo czy niskie pochodzenie
nie stanowi dla nikogo przeszkody, by zasłużyć się
państwu.       .            .           ,
Ta sama swoboda, ktĂłra cechuje ĹĽycie publiczne w Atenach, przejawia siÄ™ takĹĽe w naszych
codziennych stosunkach osobistych. Czy istnieje u nas zawiść i podejrzliwość człowieka
wobec człowieka? Bynajmniej. Nie gniewamy się na bliźniego za to, że robi co mu się
podoba, i nie rzucamy mu nienawistnych spojrzeń, które choć nieszkodliwe, sprawiają
przykrość. Ale jakkolwiek w życiu prywatnym nie znosimy przymusu, w działalności
publicznej wystrzegamy się pilnie bezprawia: szanujemy przedstawicieli ' władz oraz ustawy, a
zwłaszcza te, które zapewniają opiekę uciśnionym; pogwałcenie ich, choćby, to były
prawa niepisane, przynosi według powszechnej opinii hańbę.
Dla wytchnienia po pracy postaraliśmy się o liczne rozrywki duchowe. Dostarczają ich
igrzyska i uroczystości ofiarne, powtarzające się przez cały rok. A piękno naszych
domów jest naszą codzienną radością, która płoszy smutki...
Dalej różnią się Ateńczycy od swoich wrogów także rodzajem przysposobienia do
wojny. Państwo nasze stoi otworem dla ludzi z całego świata. Żadne zakazy nie ograniczają
nikomu widzieć i poznawać rzeczy, których ujawnienie może przynieść korzyść
nieprzyjacielowi. Opieramy bowiem ufność nie na przygotowaniu materialnym i fortelach, lecz
na gotowości do czynu i na duchu bojowym.
Podobnie ma się rzecz z systemem wychowania. U Spartan młodzież od wczesnych lat
wypracowuje sobie w znojnych ćwiczeniach cnotę męstwa, podczas gdy my żyjemy
swobodnie i bez przy- -musu, a jednak nie gorzej od nich stawiamy czoła takim samym
niebezpieczeństwom...
Ale nie tylko pod tym względem zasługują Ateny na podziw. Oto kochamy piękno w
połączeniu z prostotą i kochamy wiedzę, nie popadając w zniewieściałe
przerafinowanie. Bogactwo jest dla nas środkiem działania, nie zaś przedmiotem
chełpliwości, a przyznać się do ubóstwa nie przynosi nikomu ujmy; natomiast
prawdziwą hańbą jest nie robić nic, by go uniknąć.
Zajęci sprawami prywatnymi, nie zaniedbujemy publicznych, a oddawanie się pracy
zawodowej nie oznacza ignorancji w zagadnieniach polityki. My jedni uwaĹĽamy obywatela,
ktĂłry trzyma siÄ™ z dala od tych spraw, nie za apolitycznego, lecz za bezuĹĽytecznego. KaĹĽdy
osobiście, jeżeli nawet nie wytycza zasadniczej linii polityki państwowej, to wyraża o niej
swój pogląd. Bo według nas słowa nie tylko nie stoją na zawadzie czynom, lecz
szkodliwe jest właśnie przystępować do działania bez uprzedniego wyświetlenia sprawy
przez dyskusję. Toteż wyróżniamy się i odwagą czynu i rozwagą przed czynem,
podczas gdy u innych śmiałość wynika z nieświadomości, namysł zaś rodzi
tchórzostwo. A przecież za najmężniejszych winni słusznie* uchodzić ci, którzy
zdając sobie zupełnie jasno sprawę ze szczęśliwych i ciężkich kolei, jakie ich
czekają, mimo to nie cofają się przed niebezpieczeństwami...
Dziwnym wydaje się, że mimo tak zróżnicowanej struktury geograficznej Grecji i mimo
negatywnego stosunku Greków do pracy fizycznej, do rzemiosła łącznie ze sztuką,
często czyta się pochwałę pracy rolnika. Ksenofont, który w swej pracy Ekonomik —
Oikonomikós i w traktacie Póroi e peri prosódon — O dochodach państwowych — daje
szereg rad, jak pracować, jakimi sposobami zasilić skarb państwa i zwiększyć dobrobyt,
uważa rzemiosło za zajęcie niższego rzędu, natomiast ceni rolę rolnictwa i
gospodarki wiejskiej. „Bez rolnictwa — pisze w Ekonomiku — nie mogą się obejść
nawet bardzo szczęśliwi ludzie. Albowiem zajmowanie się nim, jak mi się zdaje, to i
przyjemność, i pomnażanie dobytku domowego, i ruch fizyczny, dający siłę, która
przystoi wolnemu człowiekowi.  Przede wszystkim ziemia przynosi
pracującym to, z czego ludzie żyją, a w dodatku i to, co im sprawia przyjemność, i to,
czym ozdabiają ołtarze i posągi, a nawet samych siebie... Następnie ziemia bądź to
rodzi, bądź hoduje wiele przysmaków,' które spożywamy z chlebem: bo i hodowla bydła
jest związana z rolnictwem, i dzięki niemu- mają ludzie z czego i ofiarami przypodobać
się bogom, i sami odnosić pożytek. Mimo że rolnictwo dostarcza dóbr bardzo hojnie, nie
pozwala brać je w gnuśnej wygodzie, lecz przyzwyczaja do wytrzymałości na mrozy zimowe
i letnie skwary. Tym, którzy sami, własnymi rękoma wykonują pracę, dodaje sił
dzięki wysiłkowi fizycznemu, a tych którzy nadzór sprawują, hartuje dzięki temu, że
budzi ich rano i przymusza szparko udawać się do swego zajęcia. Albowiem i na wsi i w
mieście najistotniejsze zajęcia mają swoją porę... I zamiłowanie do polowania budzi
ziemia, dostarczając ogarom obficie pożywienia i żywiąc zarazem dzikie zwierzęta.
Konie i psy, które mają korzyści z rolnictwa, odwdzięczają się polu: koń rankiem
niesie nadzorującego do jego zajęcia i daje mu możność późnego powrotu, a psy nie
pozwalają dzikim zwierzętom niszczyć plonów i porywać bydła, a także
zapewniajÄ… bezpieczeĹ„stwo w samotnoĹ›ci", Â
W pracy na roli widzi też autor oddziaływanie wychowawcze: „Rolnictwo uczy także
władać innymi. Bo i1 przeciw nieprzyjaciołom idzie się z ludźmi, i na roli pracuje się z
ludźmi. Kto chce być dobrym gospodarzem, musi wyrobić w robotnikach posłuszeństwo i
ochotną gorliwość. ...I często musi gospodarz zachęcać robotników wcale nie gorzej
niż wódz żołnierzy. Pięknie wyraził się ów, który powiedział, że rolnictwo' jest
matką i żywicielką wszystkich innych umiejętności-. Bo jeśli dobrze rozwija się
rolnictwo, to wzmaga siÄ™ takĹĽe rozwĂłj wszystkich innych dziedzin; gdzie zaĹ› ziemia musi
leżeć odłogiem, tam prawie całkiem gasną wszystkie inne umiejętności na lądzie i
morzu" (Ekonomik V 1 - 17 (wybĂłr). Â
Â
STRUKTURA GOSPODARCZA RZYM — ITALIA — IMPERIUM RZYMSKIE
Rozwój gospodarki państwa rzymskiego był znacznie bardziej skomplikowany w swoim
rozwoju aniżeli Grecji, która wprawdzie była złożona z wielu różnych pod względem
gospodarczym krain, jednak nie rozszerzała swoich granic tak jak Rzym, bo zakładanie kolonii,
które ją wspomagały gospodarczo, miało inny charakter niż rzymskie podboje, które
wzbogacały państwo o prowincje, z których korzyści miało i państwo i — wielu
obywateli, a przede wszystkim nieuczciwi zarządcy, namiestnicy, o czym świadczą procesy
de repetundis — o
zdzierstwa.                                Â
A zaczęło się od małej osady w Lacjum, która to osada — Roma — sięgnęła
nie tylko po ziemie sąsiadów na terenie Italii, ale i po odległe kraje. I w związku z tym
już starożytni szukali przyczyn tych osiągnięć: historycy i poeci, widzieli je głównie
w sile oręża rzymskiego, w bohaterskiej postawie Rzymian, ale uwzględniano także i
doceniano wartość warunków geograficznych, którym kraj ten zawdzięczał obfite zbiory,
zwłaszcza bogactwo niziny północnej Italii. Hymn Wergiliusza do Ziemi Saturna — Italii
możemy traktować jako wyraz dumy poety, a zarazem jako odpowiedź na hasła polityki
Oktawiana Augusta, ale mamy także świadectwa pisarzy greckich i rzymskich, którzy
badają problem warunków państwa rzymskiego na tle szerszym, żeby wymienić geografa
Strabona, historyka Polibiusza i uczonego encyklopedystÄ™ Pliniusza Starszego. Polibiusz, Grek,
wychowawca i przyjaciel Scypiona Młodszego, był pełen uznania dla potęgi i u-stroju
Rzymu, co wyraża w swojej Historii Powszechnej. „W sytuacji poważnej, kiedy na przykład
jakieś niebezpieczeństwo wywołuje potrzebę jednomyślnego działania ...państwo
rzymskie okazuje się tak aktywne i potężne, a rząd tak sprawny, że wszelkie potrzeby
zostają zaspokojone... Wykonanie podjętej decyzji nigdy się nie opóźnia, każdy dla
siebie i wszyscy razem przyczyniajÄ… siÄ™ do zrealizowania tego, co postanowiono. Oto
dlaczego państwo rzymskie dzięki wyjątkowemu ustrojowi jest niezwyciężone" (VI
16).' Ale Polibiusz docenia także bogactwa ziemi italskiej, obfitość zboża, pszenicy,
jęczmienia, nieograniczoną wprost ilość gryki i prosa, oraz — winnice (II 14-15).
Pamiętać należy, że Polibiusz pisze w II wieku p.n.e., kiedy istotnie rzeczpospolita
rzymska i jej mieszkańcy zachowali postawę obywatelską i myśleli raczej o państwie
aniżeli o osobistych korzyściach. Ale i żyjący później grecki geograf Strabon (ok. 60 ok. 20 p.n.e.), którego dzieła można uznać za pierwowzór dzisiejszej syntezy geografii
regionalnej, opierał swoje spostrzeżenia na dwóch czynnikach — na środowisku
geograficznym i na człowieku; także w stosunku do Rzymu obejmuje całość Italii,
uważając, że sam Rzym nie ma najlepszego położenia. „Wymienię teraz główne
przyczyny, dzięki którym Rzymianie do takiej wysokości się podnieśli. Po pierwsze Italia
na wzór wyspy broniona jest przez okalające ją morza z wyjątkiem niewielu części,
których bronią góry trudne do przebycia; po drugie przeważna część jej brzegów
pozbawiona jest przystani, ale porty są obszerne i wspaniałe. Pierwsza z tych przyczyn
korzystna jest dla obrony przed agresjÄ… zewnÄ…trz, druga umoĹĽliwia wypady Italii i
równocześnie handel przywozowy". Ale Strabon, jako geograf, Uwzględnia także klimat:
„Italia leży w różnych strefach równoleżnikowych i temperaturach, dzięki czemu
zwierzęta i rośliny, i wszystko w ogóle potrzebne do życia odznacza się różnymi,
zarówno pożytecznymi jak i szkodliwymi własnościami. ...Chociaż Apeniny ciągną
się przez całą długość półwyspu, po obu stronach gór występują równiny i
wzgórza. Toteż nie ma ani jednej części Italii, która by nie 'łączyła w sobie zalet
krainy, górzystej i równinnej. Do tego dodać należy mnóstwo wielkich rzek- i jezior,
ponadto liczne źródła zdrowotne wód ciepłych i zimnych. A obfitość drzewa
budulcowego, środków żywności dla ludzi i zwierząt gospodarczych, wybornych owoców
wszelkiego rodzaju, wszystko ledwo można słowami wyrazić" (IV, 4). Strabon ceni także
wkład pracy człowieka, który dbał nie tylko o obronność, ale i o środowisko:
„...podczas gdy Hellenowie sądzili, że zapewnią miastom najlepsze warunki, jeżeli
będą dbali o piękno, obronność, odpowiednią przystań portową i żyzną
okolicę, Rzymianie szczególnie dbali o brukowanie ulic, wodociągi i kanały
odwadniające, które mogłyby nieczystości miasta odprowadzać do Tybru" (V 3).
Korzystne położenie geograficzne rozpatrywał i Cyceron, i Wit-ruwiusz i Pliniusz Starszy. Do
warunkĂłw klimatycznych przywiÄ…zuje wielkÄ… wagÄ™ Witruwiusz, ktĂłrego zdaniem
warunki te wpływają i na budowę człowieka i na umysłowość: „Ludy południowe
pod. wpływem lekkiego powietrza i wielkiego upału mają umysły lżejsze i szybciej
obmyślają plany, północne natomiast ludy pozostając pod wpływem ciężkiego
powietrza, oziębione wskutek wilgoci i oporu powietrza, myślą powolniej. Jeśli więc
zgodnie z prawem natury tak różny jest podział na świecie, a ludy różnią się
między sobą rozmaitym układem żywiołów, to lud rzymski ma prawdziwie dobre
granice, zajmując w przestrzeni świata środek ziemi. Albowiem ludy Italii mają
najwłaściwsze proporcje zarówno gdy chodzi o budowę ciała, jak też o siłę ducha,
która się wiąże z odwagą... Boska więc myśl umieściła państwo ludu
rzymskiego w doskonałej strefie o umiarkowanym klimacie, aby lud ów mógł władać
światem" (VI 1). W tych słowach przebija już duma Rzymianina, podobnie jak w Georgikach
Wergiliusza i w opisach Pliniusza Starszego, dla ktĂłrego Rzym jest miastem, z ktĂłrym ĹĽadne
inne równać się nie może — Roma terrarum caputl Poza konkretnymi, gospodarczymi
wartościami dostrzega także piękno Italii, „która jest żywicielką i macierzą
wszystkich ziem, wolą bogów wybraną, ażeby niebo nawet uczyniła świetniejszym,
ażeby zebrała razem1 rozsypane królestwa, ażeby uczyniła łagodniejszym sposób
życia, a z różnych, dzikich narzeczy tylu ludów stworzyła dla ludzi wspólny język,
który by prowadził do porozumienia i kultury i żeby wkrótce stała się ojczyzną
wszystkich narodów na całym świecie" (III 5, 6). I dalej przedstawia uroki Italii: „Jak
piękne jest wybrzeże Kampanii samo przez się i pełne uroku, po prostu staje się jasne,
że w tym jednym miejscu widzi się dzieło radosnej przyrody; zresztą już klimat
dający zdrowie i żywotność, taki układ pór roku, tak urodzajne pola, tak
nasłonecznione wzgórza, niezagrażające zdrowiu wąwozy, cieniste gaje, tak cenne
drzewa, tyle świeżych powiewów z gór, taka obfitość owoców, obfitujące w zbiory
winnice i gaje oliwne, cenne runo owiec, tłuste karki wołów! Tyle jezior, taka obfitość rzek i
źródeł, które nasilają całą Italię, fale mórz, portów, a centrum otwarte dla
wymiany handlowej ze wszystkich stron..." (III 5, 6).
Zbliżone są więc opisy Italii i ocena jej warunków geograficznych i klimatycznych u
różnych pisarzy; jedni tylko przypisują, o czym była wzmianka, zwycięstwa i podboje
głównie duchowi bojowemu i postawie Rzymian, inni przypisują te osiągnięcia
warunkom, w jakich Rzymianie żyli i działali.
Ale żaden z autorów nie porusza problemu społecznego: kto z tych urodzajów miał
korzyści, kto o nie zabiegał? Jak wykorzystywano główną siłę gospodarczą Italii
— rolnictwo? A w tej dziedzinie zachodziły zmiany i przemiany.
W początkach rolnictwo opierało się na drobnej własności ziemskiej. Cyncynnat
odchodzi od pługa, by jako dyktator poprowadzić Rzymian ku zwycięstwu, po czym od
dyktatury wraca do pługa. W miarę jak Rzymianie zagarniali tereny plemion italskich,
wzbogacali gospodarkę ogólną, zabierając podbitym ludom znaczną część ziemi
(przeważnie 1/3), jako tak zwaną ager publicus; ziemia ta była zasadniczo własnością
państwa, ale gospodarowali na niej nobilowie rzymscy. Znaleźli się obrońcy spraw drobnego
włościaństwa, z Gajuszem i Tyberiuszem Grakchami na czele, którzy jako trybunowie ludowi
usiłowali temu wyzyskowi przez odpowiednie ustawy przeciwdziałać. Jednak wystąpienia
ich nie dały rezultatów, i z biegiem czasu wielkie obszary ziemi (latifundia) znalazły się w
rękach możnych i zamożnych. Ażeby ziemię tę wykorzystać odpowiednio,
przydzielano całe rzesze niewolników do pracy na roli. Tym samym ziemia ta i jej urodzaje
stały się już nie podstawą utrzymania właścicieli, lecz źródłem zysków.
Sytuacja taka trwała tak długo, dopóki Rzym nie sięgnął po odległe, również o
urodzajnej ziemi kraje; od czasów wojen punickich—najpierw Sycylia, a potem i Afryka mogła
dostarczać Rzymowi zboże po niższej cenie, niż majątki italskie, co w rezultacie*
prowadziło do upadku rolnictwa, gdyż bardziej opłacała się hodowla bydła i uprawa
winnej latorośli lub drzew oliwnych. Niemniej zboże było potrzebne nie tylko dla zaspokojenia
potrzeb familii, niekiedy bardzo licznej (wchodzili do niej także niewolnicy), ale ze względu na
zwyczaj rozdawnictwa zboża. Zwyczaj ten wprowadził Gajusz Grakchus, który dla
podkreślenia swoich dążeń reformatorskich, a zarazem w celu pozyskania sobie
życzliwości ludu zaczął stosować rozdawanie zboża ubogiej ludności. Były to tzw.
frumentationes. Zwyczaj ten się przyjął i ludność uboga, bezrobotna, otrzymywała
zboże lub mięso od możnych, którzy w ten sposób starali się zapewnić sobie poparcie
mas i wpływy polityczne. Formą „darowizny" były także urządzane uczty z
różnych okazji prywatnych (ślub, pogrzeb, rocznice rodzinne itp.)ł. Rozdawnictwo
ściągało do Rzymu masy ubogiej lud1 Najważniejszym czynnikiem, którego znaczenie zaczęło rosnąć od połowy II wieku
p.n.e., była konieczność zaspokojenia potrzeb milionowej stolicy. Przeciętny Rzymianin
żywił się chlebem wypiekanym z pszenicy, która dojrzewała w północnej Afryce (na
Sycylii, na Rodos — uw. L. W.), rybami łowionymi i suszonymi w okolicach Gibraltaru.
Przyrządzał potraności z innych miast i wsi, co z
kolei wywoływało rozruchy w mieście.
Przy takiej masie biedoty napływowej Italia nie mogła dostarczyć potrzebnej ilości zboża
(niezależnie od wspomnianej wyżej różnicy cen); dowożono więc zboże nie tylko z
Sycylii, ale i z Rodos i z Afryki; iniport ten przynosił niezłe zyski przedsiębiorczym
handlarzom. Chęć zysku, wzbogacania się, stawała się silniejszą od dawnej
rzetelności rzymskiej, a konkurencja doprowadzała do konfliktów osobistych. Także
rozszerzenie horyzontu politycznego na wschód i na zachód przyczyniło się do zmiany
zwyczajĂłw Rzymian nawet w ĹĽyciu codziennym, zetknÄ…wszy siÄ™ bowiem z przepychem
Wschodu, zapragnęli podobnego życia. Zwożono więc do Rzymujiie tylko artykuły
konieczne do ĹĽycia, ale towary, niekiedy bardzo kosztowne, dla zaspokojenia zachcianek
obywateli. Oczywiście z Italii również odpływały statki z towarem: wywożono wyroby
ceramiczne, metalowe, dobre gatunki win, słynny marmur z kamieniołomów w Karrarze.
Eksport jednak nie dorównywał importowi ani pod względem ilości ani wartości towarów;
w Rzymie gromadziły się zapasy towarów, z których często nie korzystano, a wielkie
sumy pieniędzy przechodziły z Rzymu do rąk zagranicznych kupców. Przykładem
zbędnego zwożenia towarów może być fakt, tragiczny dla Rzymu, że Alaryk, wódz
Gotów, przyjął jako część okupu za pozostawienie Rzymu w spokoju trzy tysiące
funtów pieprzu a według Pliniusza Starszego import najdroższych towarów, jakie zwożono
z Arabii, Indii i z Chin, pochłaniał rocznie 550 milionów sesterców rocznie.
Â
PRZYRODA I CZŁOWIEK
Często czyta się obecnie o zmianach, jakie zachodzą w strukturze ziemi, o obniżaniu
się poziomu wody rzek i jezior, o tym, że „ocean pożera wodę", że najsilniej
występuje zjawisko obniżania się wód na jej zbiornikach bezodpływowych, jak Morze
Kaspijskie, Morze Martwe czy Wielkie Jezioro SĹ‚one w Ameryce; podwyĹĽsza siÄ™ natomiast
poziom oceanu, co może być zapowiedzią wielkiej klęski. Uczeni śledzą i badają
zachodzące zmiany; przypisuje się je wpływom rozwijającego się w coraz szybszym
tempie przemysłu, jednak badania uczonych wykazują, że zasadniczą przyczyną zmian
w poziomie wody sÄ… zmiany warunkĂłw klimatycznych, co przejawia siÄ™ nawet w
zmniejszeniu różnicy temperatur między biegunami a równikiem. Wysuwane są hipotezy,
ĹĽe przy ociepleniu i suszy ocean czerpie wodÄ™ z ziemi i z lodowcĂłw, ktĂłre sÄ… niczym
innym jak tylko ogromnymi zbiornikami wody: zachodzi więc obawa, że przy
długotrwałym zwiększającym się ociepleniu poziom oceanu może tak się
podnieść, że zagrozi klęską strasznej powodzi rozległym terenom. Czy takie właśnie
zmiany zajdą, czy ocieplanie zostanie zahamowane — okaże przyszłość. Nie ulega
jednak wątpliwości, że jeżeli od milionów lat zachodziły zmiany w budowie skorupy
ziemskiej, to i nadal w jakiejś formie zachodzą i zachodzić będą, w pewnym stopniu
pomaga w tym przemysł, i nie tylko w zmianach terenowych i gruntowych — ziemia i woda, ale i
w powietrzu, na co staroĹĽytni nie zwracali uwagi; dzisiaj oblicza siÄ™, ĹĽe np. wulkan Etna na
Sycylii wyrzuca znaczne ilości trujących gazów, w tym od 1000 do 5000 ton dziennie
dwutlenku siarki. Zmiany wywoływały nie tylko siły przyrody, ale od bardzo dawna
wprowadzał je również człowiek, ujarzmiając naturę i przystosowując jej elementy
do swoich potrzeb, czyli stosował meliorację. W jednych okolicach walczono od wieków z
nadmiarem wody w gruntach, w innych — odczuwano brak wilgoci i wodyC musiała więc
myśl i ręka człowieka „poprawiać naturę" i zaopatrzyć w wodę pozbawione jej
tereny. Jak w innych dziedzinach tak i w tej odbicie tego bardzo dawnego zjawiska odnajdujemy
już w mitach: przecież Herakles mając za zadanie oczyszczenie stajni Augiasza, wykonał je
nadspodziewanie szybko dzięki temu, iż zmienił odpowiednio kierunek wody rzeki Penejosu
w Elidzie, i skierował jej strumienie na miejsce swej pracy; takie właśnie metody stosowano,
ilekroć chodziło o odwodnienie jakiejś okolicy. Pierwszą potwierdzoną przez źródła
próbą odwodnienia bagnistych terenów, a więc działaniem z myślą o ochronie
środowiska, były prace prowadzone w okolicy miasta Orchomenos w Beocji zalewanej przez
wody jeziora Kopais, położonego 100 m n.p.m.; jezioro to wprawdzie odprowadzało
naturalnymi podziemnymi kanałami swoje wody do morza, jednak jesienią, przy
wzmożonych opadach atmosferycznych, wody jeziora stawały się niebez-- pieczne dla
terenów, które zalewały, i szkodliwe dla zdrowia
ludzkiego,  gdyż powstawały malaryczne .bagna.  Niebezpieczeństwo rosło z
biegiem czasu, gdyż kanały stawały się zamulone i utrudniały przepływ wody. Pierwsze
próby uregulowania przepływu podjęli mieszkańcy zagrożonych terenów już w drugiej
połowie II tysiąclecia p.n.e.; przystąpiono do oczyszczania zamulonych i
budowy sztucznych, dodatkowych kanałów. Zabytki w formie resztek murów, grobli i
kanałów świadczą, że w wieku V i IV p.n.e. prowadzono również prace przy usuwaniu
zamulenia i odprowadzaniu wody do podziemnych, naturalnych lub sztucznych kana-Ĺ‚Ăłw. W
wieku IV p.n.e. kierował tymi pracami Krates z Chalkis, inżynier Aleksandra Wielkiego.
Natomiast z nazwiskiem filozofa Empedoklesa z Agrygentu (Akragas) w połowie V w. p.n.e.
Ĺ‚Ä…czy siÄ™ budowa zapĂłr wodnych i uregulowanie biegu strumieni w Se-linuncie na Sycylii;
w deltach przepływających tam rzek powstawały moczarowate, niezdrowe tereny, ponieważ
przedostawała się woda morska; odprowadzano więc nadmiar wody do innej rzeki,
zabezpieczajÄ…c w ten sposĂłb deltÄ™. Prace tego rodzaju powtarzano poprzez wieki, i tak np. w
wieku V p.n.e. rozpoczęto .prace nad uregulowaniem małej rzeki Ilissos w Atenach, a
kontynuowano je jeszcze w czasach rzymskich do panowania Hadriana. W wieku IV p.n.e.
Chairefones miał przeprowadzić odwadnianie terenów w okolicy Eretrii na Eubei.
Zabezpieczano rĂłwnieĹĽ budowle wznoszone na terenach moczarowatych lub zagroĹĽonych
wodą podgruntową czy nawet deszczową w ten sposób, że budowano . kanały i
zakładano dreny; przykładem takich prac może być odprowadzenie w wieku V p.n.e.
nadmiaru wody deszczowej, spływającej na bieżnię w Olimpii, do rzeki Alfejos przez
trwały kanał (o wymiarach: szerokość od 0,50 m do 0,62 m, wysokości od 0,44 m do 0,67
m)2.
Drugim rodzajem melioracji było zaopatrywanie w wodę terenów suchych. I znowu
sięgnąć należy do mitów; Argolida stała się krainą uprawną poprzez
nawodnienie tych terenów dzięki staraniom Danaosa, a równinę Attycką i Tebańską
miał nawodnić Kek-rops, jeden z pierwszych królów Attyki, za którego miał się
rozegrać^ spór między Ateną" a Posejdonem o panowanie czy patronowanie Attyce.
Przysłowiowa, szczęśliwa Arkadia zawdzięczała swe.ogrody, zieleń i piękno okolic
Inachosowi, pierwszemu królowi Argos, i jego synowi. Mieli oni zastosować na tych obszarach
urządzenia ułatwiające nawodnienie ziemi. Jeżeli sięgnąć do faktów
historycznych, to według Herodota w drugiej połowie wieku VII p.n.e. koloniści greccy z
wyspy Thera przez wprowadzenie kanałów irygacyjnych uczynili ziemię urodzajną w
koloniach afrykańskich w Cyirenajce, a na terenach położonych na południe od Cyreriajki
zastosowano inną metodę — wykorzystano do nawodnienia źródło zwane Sybillą;
gromadzono wodę w zbiornikach i stąd rozprowadzano ją kanałami. Dzięki pracy
rąk ludzkich okolice Pentapolis (tzn. Pięciu Miast: Berenike, Arsinoe, Ptolemais, Apollonia,
Kyrene) były w starożytności jednym kwitnącym ogrodem — a dzisiaj są to tereny
pustynne 3.
W Koryncie natomiast odkryto instalacje w formie zbiorników wody, skąd prowadził kanał
główny, od którego rozprowadzano wodę małymi kanalikami. Stosowano również
nawadnianie gruntów wodą deszczową, gromadzoną w kanałach i zbiornikach;
metodÄ™ tÄ™ stosowano w wieku IV i III p.n.e. Melioracje typu osuszania i nawadniania
terenów nie były w pojęciu Greków łamaniem praw przyrody ani znieważaniem bóstw,
jednak czyny, któse świadczyły o tym, iż człowiek w swej pyszą ośmiela się
dorównywać bogom, były uważane za świętokradzkie i należało obawiać się
kary bogów. Budowanie mostów, które ułatwiały ludziom komunikację, było konieczne,
ale przerzucenie mostu na Hellespon-cie przez Kserksesa w celach wojennych budziło niepokój
jako wyzywanie bogów; więc też klęskę jego wojska tłumaczono gniewem bogów za
naruszenie ich praw i przeciwstawienie siÄ™ ich mocy.
Tak Grek, poeta Ajschylos, starał się uświadomić przez usta Persa — niebezpieczeństwo,
jakie można ściągnąć na ludzkość przez naruszanie praw natury — praw boskich.
Nie przewidywał, że myśl człowieka, praca, dążenia — sięgną znacznie dalej,
że ludzie zgłębiać będą groźniejsze zjawiska natury i zwalczać przeszkody przez
naturÄ™ stworzone.
Inaczej — być nie mogło, gdyż lęk przed gniewem i mocą bogów, obawa przed
naruszeniem ich rzekomych praw zahamowałaby postęp. I tak to odczytał wielki filolog,
Tadeusz Zieliński, omawiając odpowiedź Dariusza: „Tu macie religię antyczną, jako
religię przyrody ze wszystkimi jej skutkami. Bóg oddzielił Azję od Europy przesmykiem
morskim Hellespontu: nie wolno krzyżować jego niewiadomych nam zamiarów, łącząc
sztucznie to, co on rozdzielił. Jest w tym* mniemaniu pomimo pewnego uroku także niemałe
niebezpieczeństwo dla rozwoju kulturalnego narodu; toteż w interesach tego rozwoju
należało je przewyciężyć. I Grecy je przezwyciężyli" 6.
I Grecy przezwyciężyli lęk przed mocą bogów, i ważyli się na niejedno ulepszenie
naruszając prawa przyrody, robiły to i inne narody, wśród tych Rzymianie, którzy
korzystali przede wszystkim z doświadczeń i umiejętności Greków.
Ciekawa jest np. inicjatywa Pliniusza Młodszego, który jako namiestnik Bitynii myśli o
usprawnieniu komunikacji wodnej, które również wymagał...
Plik z chomika:
panhepburn
Inne pliki z tego folderu:

13_Roland Barthes - Mitologie (rozdzial II).rar (4046 KB)
 antyk w piguĹ‚ce.doc (209 KB)
 Arystofanes - Chmury.pdf (264 KB)
 arystofanes - zaby, chmury- opracowanie.doc (33 KB)
 Eurypides - Elektra (TPR).mp3 (54510 KB)
Inne foldery tego chomika:


Etiudy
Historia dramatu średniowiecznego
 konceptualny taniec
 Oczyszczeni
 Pedagogika
Zgłoś jeśli naruszono regulamin







Strona główna
Aktualności
Kontakt
Dla MediĂłw
Dział Pomocy
Opinie
Program partnerski




Regulamin serwisu
Polityka prywatności
Ochrona praw autorskich
Platforma wydawcĂłw
Copyright © 2012 Chomikuj.pl
Download