Janusz Czerny Sekwencjonowanie łańcuchów DNA w świetle etyki prostomyślności Folia Philosophica 20, 63-69 2002 C oraz to w ięcej ośrodków b ad aw ­ czych na całym św iecie dokonuje pro­ cedur tzw. sekw encjonow ania łań c u ­ chów DNA, procedur określanych m ia­ nem gene squad}. D ocelow o badania nad sekw encjoJANUSZ CZERNY now aniem łańcuchów D N A m ają do­ prow adzić do tzw. absolutnej tożsam o­ ści biologicznej (absolute biological identity)12. Zdaniem Stefpena Jay Gouldąna z H arvard U niversity, genetycz­ ne sekw encjonow anie m a być podsta­ w ą tożsam ości osobniczej w stopniu jeszcze bardziej niezaw odnym aniżeli np. układ linii papilarnych pom ocny w daktyloskopii3. W ątek tożsam ości osobniczej opar­ ty na sekw encji D N A stanow i zasad­ niczy m otyw prezentow anego artyku­ łu. Jednak aby nie stw arzać w rażenia, że będzie to tekst techniczny czy też specjalistyczny, pragnę zaznaczyć, że akt sek w encjonow ania zostanie tu nakreślony w kontekście filozoficznej refleksji. P odstaw ą tej refleksji będzie etyka prostom yślności - system stw o­ rzony przez Jó zefa B ańkę4. O kazuje się ona niezw ykle przydatna w prow a­ dzeniu niniejszych analiz, stanow iąc to, co A nglicy nazyw ają background, a więc „tło” , na którym ja w ią się w szelkie konsekw encje procesu sekw en­ cjonow ania DNA. Sekwencjonowanie łańcuchów DNA w świetle etyki prostomyślności 1W. T r e v o r A History o f Men Technological Genius. London 1999, s. 207. 2 Ibidem, s. 215. 3 S.J. G ould: The Global Warnings. San Francisco 1998, s. 12. 4 Józef Bańka jest twórcą tzw. etyki prostomyślności. Opublikował on z tej dziedziny wiele prac monograficznych i tekstów przyczynkarskich. Filozofia ta ma wielu zwolenni­ ków, którzy również publikują prace poświęcone tej problematyce. 64 Janusz Czerny W artykule tym chcę om ów ić dw ie kw estie: - kontrow ersyjne zagadnienie tzw. biologicznej tożsam ości osobniczej na podstaw ie sekw encji DNA; - m oralno-etyczne konsekw encje procesu sekw encjonow ania DNA. Tytułem przypom nienia dodam , że zagadnienie sekw encjonow ania łań ­ cuchów D N A bardzo poróżniło św iat uczonych nie tylko w aspekcie etycz­ nym czy m oralnym , ale i m erytorycznym 5. Problem biologicznej tożsamości osobniczej Już Platon w sw oich tekstach zw racał uw agę, że rzeczy tego św iata są niedoskonałe, a nadto że są indyw idualne (niepow tarzalne)6. D zisiejsza nauka tę genialną intuicję Platona potw ierdziła w całej rozciągłości. Rodzi się zatem pytanie: D laczego św iat uczonych nie zaakceptow ał jednom yślnie sądu o bio­ logicznej tożsam ości osobniczej na podstaw ie sekw encjonow ania D N A ? D zisiejsza nauka dostarcza dowodów, iż faktycznie, dysponując łańcu­ chem DN A dow olnego osobnika, m ożna w skazać jednoznacznie, do kogo ów łańcuch należy7. Jak zatem w św ietle tych u staleń naukow ych m ożna kw estionow ać tożsam ość osobniczą? W arto w tym celu om ów ić niektóre polem iki i przypom nieć argum enty, ja k ie w ysuw a „opozycja” . Patrie W oolport z A rizona U niversity pisze m iędzy innym i: „Tezy o b io ­ logicznej tożsam ości osobniczej nie m ożna przyjąć bez zastrzeżeń chociaż­ by z tego oczyw istego pow odu, że w naturze zdarzają się pom yłki genetyczne lub czasam i zjaw isko gene-crossing (genetycznego krzyżow ania). Przy ta ­ kich zjaw iskach, które w przyrodzie zdarzają się dosyć często, bezkrytycz­ ne utrzym yw anie sądu o biologicznej tożsam ości osobniczej na podstaw ie sekw encji D N A je s t co najm niej ryzykow ne.”8 N ieco innej argum entacji p rzeciw biologicznej tożsam ości osobniczej używ a Peter W ard. B adacz ten stw ierdza: „D otychczasow e badania w zakre­ sie sekw encjonow ania D N A nie dostarczyły w adliw ych w skazań. O znacza to, że każdorazow o na podstaw ie sekw encji D N A w skazano nieom ylnie na osobę, do której ta sekw encja należała.” A le P. W ard ostrzega przed zbyt­ nim optym izm em , pisząc: „D otychczas przeprow adzone badania na nielicz­ nej grupie osób nie stanow ią dostatecznej podstaw y, aby tw ierdzić, iż dys­ ponując sekw encją D N A , rzeczyw iście m ożna nieom ylnie w skazać na jego 5 W. Tr e vor : A History o f Men..., s. 261. 6 J. Bańka: Filozofia cywilizacji. T. 1: Cywilizacja diatymiczna, czyli świat jako strach i lup. Katowice 1986, s. 477. 7 W. Tr evor : A History o f Men..., s. 279. 8 P. Wo o l p o r t : A Choice o f Catastrophes. London 1997, s. 19. Sekwencjonowanie łańcuchów D N A ... 65 w łaściciela. N ależy bow iem pam iętać - dodaje P. W ard - że m oże w ystąpić około 30 tysięcy kom binacji takich sekw encji. Tym czasem dotychczasow e badania ustalające tożsam ość osobniczą opierano na 10 tysiącach sekw en­ cji. Jeśli je sz c z e dodatkow o uw zględni się fakt m utacji genów , to łatw o obliczyć, iż szansa pom yłki w ynosi około 6% ogółu populacji osób bada­ nych. W praktyce oznacza to, że co szósty człow iek przy tej genetycznej w eryfikacji m oże zostać pom yłkow o sklasyfikow any.”9 Przytoczyłem tu dw a w ażne stanow iska, których reprezentanci podw a­ ż a ją tez ę o absolutnej biologicznej tożsam ości osobniczej na p odstaw ie sekw encjonow ania DNA. N ietrudno w yobrazić sobie pom yłki, jak ie m ogą się zdarzyć przy tego rodzaju badaniach, oraz m oralne i etyczne sankcje takich pom yłek. Steven Rose w swojej pracy The True o f Gene Squad podaje, iż w W iel­ kiej B rytanii w ydano ju ż kilka w yroków sądow ych po przeprow adzeniu eks­ pertyzy sekw encji D N A 10*. Jeśli proceder ustalania biologicznej tożsam ości upow szechni się w sądow nictw ie św iatow ym , pisze R ose, w ów czas rząd pom yłek m oże osiągnąć znaczne rozm iary. S ą to kw estie, które m uszą w najbliższej przyszłości rozstrzygnąć praw nicy, m oraliści i etycy oraz biogenetycy11. P rzejdę obecnie do zreferow ania kolejnego aspektu om aw ianego tu za­ gadnienia, a m ianow icie konsekw encji etycznych i m oralnych, jakie niesie sekw encjonow anie DN A. Co daje sekwencjonowanie DNA? H arry C ohen i łan Stew art z U niversity o f W arw ick w C oventry w pracy The Social Brain p isz ą m iędzy innym i: „N a podstaw ie sekw encjonow ania D N A m ożna odtw orzyć z dużą dokładnością biologiczne cechy osobnicze, np.: kolor oczu, kształt nosa, rasę, grupę krwi. M ożna też dow iedzieć się o skłonnościach danej osoby do chorób, jej defektach psychicznych bądź uzdolnieniach i w rodzonych upośledzeniach organizm u. To zbyt w iele - p isz ą ci autorzy - ja k na je d n ą osobę. M ając takie konkretne dane o osobie, m ożna j ą będzie, i to bez jej wiedzy, scharaktery­ zow ać w aspekcie kondycji fizyczno-fizjologicznej i psychicznej. Taka w ie­ dza zezw oli z kolei na »selekcję« osobnika w takich spraw ach, jak: pow ie­ rzenie m u odpow iedniej pracy czy funkcji urzędow ej, przyznanie aw ansu zaw odow ego. S tosow anie szantażu psychicznego stanie się nagm inne. 9 P. Ward: The Triumph o f the Embroyo. London 1995, s. 83. 10 Ibidem, s. 93. " S. Rose: The True o f Gene Squad. London 1998, s. 219. 5 „Folia Philosophica” 66 Janusz Czerny Będzie to w ięc pew ien rodzaj »segregacji« biologicznej i psychicznej, a tym sam ym i społecznej. U trzym anie w tajem nicy tzw. danych osobniczych nie będzie dla pew nych środow isk tajem nicą12. Perspektyw a, ja k ą o p isu ją C ohen i Stew art, je s t zastraszająco ponura. O czyw iście, należy się spodziew ać - piszą ci badacze - że uzyskanie „ban­ ku danych” o osobie będzie regulow ane stosow nym i przepisam i praw a. Ale nie zdoła to w pełni uchronić potencjalnych kandydatów do przyszłej pracy przed próbam i ich penetracji osobniczej. Kto z pracodaw ców - pytają Cohen i Stewart - nie chciałby w iedzieć, czy jego przyszły podw ładny nie m a skłonności krym inogennych? Czy nie m a p rzypadłości chorobow ych, skłonności aw anturniczych lub do skrajnego lenistw a? Taka w iedza pozw oli pracodaw cy na św iadom ą selekcję w dobo­ rze przyszłych pracow ników . Ponadto - piszą Cohen i Stew art - upow szechni się zw yczaj „tajnego” przekazu danych osobniczych innym potencjalnym pracodaw com . D o p om yślenia są też sytuacje, kiedy dysponując danym i osobniczym i, m ożna będzie „dyskredytow ać” sw oich przeciw ników politycz­ nych, konkurentów gospodarczych i w szelkich ryw ali o p o zycji13. C ohen i S tew art p rzy p o m in ają też, że po zy sk iw an ie „d an y ch ” m oże odbyw ać się bez w iedzy zainteresow anego, z pom inięciem jeg o zgody na badania DNA. W ystarczy np. dysponow ać w łosem danej osoby, aby doko­ nać sekw encjonow ania DN A . A przecież zdobycie w łosa je s t niezm iernie łatw e. A nalizy danych oraz procedur sekw encjonow ania b ę d ą dokonyw ały bardzo szybkie i now oczesne kom putery m olekulam o-kw antow e. Taka ana­ liza potrw a zaledw ie parę m inut. D ane osobnicze b ę d ą z kolei przekazyw a­ ne do innych centrów , jeż e li tylko zajdzie taka potrzeba. W szystko to m oże się odbyw ać bez w iedzy danej osoby i bez jej zgody.14 C ohen i Stew art u św iadam iają też, że p rzekaz danych osobniczych do innych centrów będzie zw iązany z odpow iednią opłatą. Stanie się w ięc now ą fo rm ą handlu danym i osobniczym i i otw orzy now e m ożliw ości zb ijan ia fortuny. O czyw iście, uczeni ci uśw iadam iają także pozytyw ne skutki sekw encjo­ now ania DNA: ustalanie ojcostw a, chw ytanie groźnych m orderców , przepro­ w adzenie zabiegów operacyjnych, głów nie przeszczepów , w szystko to b ę ­ dzie oparte na sekw encjonow aniu DNA. N iem niej jed n ak czynnikiem roz­ strzygającym w tych kw estiach staną się kryteria m oralno-etyczne. 12 H. Cohen, I. S t e w a r t The Social Brain. London 1997, s. 63. 13 Ibidem, s. 70. 14 Ibidem, s. 73. Sekwencjonowanie łańcuchów D N A ... 67 Sekwencjonowanie DNA a założenia etyki prostomyślności Z godnie z intencją tw órcy etyki prostom yślności, fundam entalną w arto­ śc ią ch ro n io n ą je s t godność człow ieka. A by lepiej zrozum ieć w zajem ne od n iesien ia etyki p ro sto m y śln o ści do zjaw isk sekw encjonow ania D N A , należy na w stępie uzm ysłow ić sobie cele, jak ie przyśw iecały tw órcy etyki prostom yślności Józefow i Bańce w próbach uform ow ania tej dziedziny w ie­ dzy. Przypom nę jedynie, że Jó z ef B ańka chciał stw orzyć system etyki bezzałożeniow ej, w olnej od nakazów , w yrafinow anej argum entacji czy logicz­ nego uzasadnienia. M iała to być etyka przedsystem ow a (etyka „naturalno­ ści”) 15· N ie będę w szczegółach objaśniał teorii etyki prostom yślności. Jó zef B ańka opublikow ał na ten tem at sporą liczbę m onografii. Streszczę jedynie te w ątki m yślow e etyki, k tóre są nieodzow ne d la n in iejszeg o artykułu. W iodącym i podstaw ow ym w alorem etyki prostom yślności je s t odw oła­ nie do naczelnych w artości ludzkich, które Jó z ef B ańka nazyw a w artościa­ mi chronionym i16. Z espół tych w artości m a tym sam ym charakter uniw er­ salny, dotyczy bow iem każdej kultury i każdej epoki. Jest to ponadto zespół w artości egzystencjalnych w tym znaczeniu, że gdyby ludzkość przestała je respektow ać, w ów czas doszłoby do zjaw iska sam oalienacji. E tyka prostom yślności zaleca ochronę w artości ludzkich w zakresie ele­ m entarnych, a zarazem fundam entalnych w artości, takich jak: poręczenie m o­ ralne, w spółczucie, godność, praw o do pryw atności i w olności przekonań17. Ten zbiór zasadniczych w artości w bytow aniu człow ieka pozw ala m u godzi­ w ie przetrw ać życie. K ażda próba ingerencji w św iat w artości prostom yślnych (resp. chronionych) stanowi naruszenie jego autonom ii i podw aża ludzką godność. Łatw o sobie uzm ysłow ić fakt, ja k bardzo sekw encjonow anie D N A bu­ rzy gm ach w artości ludzkich w sferze osobistych jeg o przeżyć. Sekw encjo­ now anie DN A pozw ala w sposób nieskrępow any ustalić całą charakterysty­ kę osobniczą człow ieka. Już w dniu jego narodzin będziem y m ogli poznać jeg o psychiczne i fizyczne dyspozycje, skłonności chorobotw órcze, rozpo­ znać w ady organizm u, przypadłości chorobow e, uzdolnienia oraz inne de­ fekty fizyczno-psychiczne. Przy takim poziom ie „rozczytania” osobniczego zniszczona zostaje cała sfera pryw atności, godności i bezpieczeństw a jednost­ ki. C złow iek staje się w ów czas przedm iotem m anipulacji bądź narzędziem szantażu. S ekw encjonow anie D N A zezw ala na in g eren cję w pryw atność 15J. Bańka: Etyka bez geometrii, czyli próba zbudowania etyki prostomyślności opar­ tej na założeniach entyfroniki. W: Etyka prostomyślności a tradycje kultury. Red. J. В ań к a. Katowice 1986, s. 27. 16 Idem: Homo euthyphronicus a etyka prostomyślności. Bytom 1993, s. 17. 171d em: Idea etyki globalnej, a etyka prostomyślności. Zeszyty Naukowe WSP - Olsz­ tyn, red. S. Opa r a. Olsztyn 1998, s. 21. 5* 68 Janusz Czerny o so b n iczą na skalę, jak iej nie znała dotąd żadna m edycyna na św iecie. D latego podjęto ju ż próby rozbudow y profilaktyki m edycznej. G łos etyki prostom yślności w kontekście sekw encjonow ania D N A m usi zostać usłyszany i uszanow any. C złow iek z tytułu postępu w iedzy naukow ej nie m oże przecież stać się przedm iotem m anipulacji, obiektem intryg czy po prostu tow arem . Już dzisiaj w ielu etyków i m yślicieli podnosi protest p rze­ ciw ko tak daleko posuniętym ingerencjom w dziedzinie naruszalności ludz­ kiej godności. Sekwencjonowanie DNA um ożliw ia „klasyfikację” ludzi wedle w skazań genetycznych, pom ijając duchow e zasoby człow ieka. Ludzi będzie traktow ało się ja k urządzenia, które szeregujem y w edle ich użyteczności lub stopnia spraw ności działania. Parlam ent brytyjski przyjął ustaw ę o sekw encjonow aniu ludzkiego DNA. O becna argum entacja parlam entarzystów w ydaje się zasadna. Chodzi bow iem o ustalanie tożsam ości groźnych bandytów i m orderców czy gw ałcicieli. A le czy ludzkość na tym kryterium poprzestanie?18 Etyka prostom yślności stanow i w ażny m om ent ostrzeżenia przed takim i inicjatyw am i i zakusam i. Przekroczenie obecnych granic sekw encjonow ania DN A m oże zagrozić całej sferze ludzkich w artości. Zakończenie Przeszczepy, klonow anie, sekw encjonow anie D N A , im plantacje to tylko kolejne kroki na drodze eskalacji ingerencji nauki w organizm i lu d zk ą osobow ość. C zym m oże zakończyć się taka „inw azja” nauki i technologii w zakresie zachow ania tożsam ości w łasnego „ja” ? M yślę, że filozofow ie i etycy pow inni utw orzyć silne lobby, które byłoby zaporą dla ew entualnych pokus w zakresie naruszania osobistego św iata w artości tylko na podstaw ie postępu technologicznego. A rtykuł niniejszy stanow i jed y n ie skrom ną ilu­ strację tego, co m oże dopiero nastąpić. H arry B atson nie bez pow odu m ów i o now ym typie cyw ilizacji X X I w ieku, tzw. nanocyw ilizacji, która je st sym ptom em postępującej globaliza­ cji życia. Są to now e, nie znane daw nym epokom w yzw ania, na które filo­ z o f i etyk, m o ralista m u szą odpow iedzieć, aby nadać im hum anistyczne oblicze, a tym sam ym chronić niezaw isłość ludzkiej godności19. E tyka p rostom yślności Józefa B ańki stanow i przy k ład takiego lobby, a zarazem hum anistycznej w izji ochrony takiej godności. W tym fakcie u p a­ tryw ałbym trafności i użyteczności tw órczych inspiracji, jak ie niesie program etyki prostom yślności. I jeszcze jed n a istotna uw aga. E tyka prostom yślno18 R. M ag elan: History o f Idea in Science. London 1999, s. 7. 19H. Ba t s z o n : The Science-Gap. Oxford 1997, s. 6. Sekw encjonow anie łańcuchów D N A ... 69 ści J. Bańki m a w alor neutralności. N ie je st bow iem to etyka „jakaś” lub „ko­ goś” . Jest ety k ą p o jętą nie instrum entalnie. I w tym w łaśnie fakcie leży jej uniw ersalność. Janusz Czerny THE SEQUENCING OF THE DNA CHAINS IN THE LIGHT OF THE ETHICS OF RIGHT-MINDEDNESS Summary The author of the present article undertakes the moral and ethical problem included in the question whether the sequencing of the DNA chains provides us with an absolutely reliable foundation upon which we may pass judgements on the identity of a human being. The views and opinions of scientists on this question are divided. The author undermines the absolutist thinking in this respect, and suggests the possibility for the “genetic reality” to admit mi­ stakes. Janusz Czerny REIHENFOLGE VON DNA-KETTEN IM LICHTE DER AUFRICHTIGKEITSETHIK Zusammenfassung Der Autor befasst sich mit moral-ethischen Problemen, die in der Frage beinhaltet sind, ob die Reihenfolge der DNA-Ketten wirklich zur Entscheidung über die Identität des men­ schlichen Wesens berechtigt. Die Meinungen der Wissenschaftler sind hier geteilt. Der Autor selbst stellt das Absolute in Frage, indem er betont, dass die „Gen“-Wirklichkeit auch fehl­ bar ist.