...Z OBRZĘDEM 1. HYMN ZHP Wszystko co nasze Polsce oddamy

advertisement
...Z OBRZĘDEM
1. HYMN ZHP
Wszystko co nasze Polsce oddamy,
W niej tylko życie więc idziem żyć.
Świty się bielą, otwórzmy bramy.
Rozkaz wydany, wstań w słońce idź!
A z młodzieńczej się piersi wyrywa,
Pieśń potężna, pieśń jak dzwon.
10. PRZYSZŁA NOC
Już zgasł słońca blask.
Podaj mi dłoń, jak brat.
...Z OGNISKIEM
Ramię pręż, słabość krusz,
Ducha tęż, Ojczyźnie miłej służ.
Na jej zew, w bój czy trud,
Pójdzie rad
Harcerzy polskich ród.
Harcerzy polskich ród!
6. DOBRANOC
Słońce zaszło gdzieś za lasem
I nastała ciemna noc.
A ja tutaj przy ognisku,
Śpiewam tobie dobranoc.
Dobranoc, dobranoc
Jaka piękna jest ta noc.
Takiej nocy życzę tobie,
Przyjacielu, dobranoc.
Na apel, na apel, echo głos nasz nieś.
Czuj, czuwaj, czuj, czuwaj
- sztandarowi cześć.
Na apel, na apel czas – czuj, czuwaj
Czuj, czuwaj - odkrzyknął las.
DA
hGD
DA
hGD
Życie to nie jest jeszcze życiorys,
Życie się mieści w brudnopisie.
Korzystajmy z wszystkiego potruchu,
By starczyło na całe życie.
Wszak wielkiej siły nam potrzeba,
Aby zmienić życie swe.
Jeden cel nam dziś przyświeca,
By być lepszym niż się jest.
Zaśpiewajmy tę piosenkę,
Zaśpiewajmy wszyscy razem.
Niech się skończy czas udręki,
Raz na zawsze dobranoc.
8. CISZA
Znad wód rechot żab rozlega się
i słońce żegna szczyty gór w purpurze zórz.
Czas kończyć obozowy dzień,
czas kończyć już.
To noc, przyszła noc, pora czuwania.
I jak w taki czas myśleć o spaniu?
Rozmowa trwa, choć milczy każdy,
Bo po co słowa w kręgu przyjaźni.
9. PŁONIE OGNISKO
Płonie ognisko i szumią knieje, d A7 d
Drużynowy jest wśród nas.
A7 d
Opowiada starodawne dzieje, d A7 d
Bohaterski wskrzesza czas.
g A7 d
O rycerstwie spod kresowych stanic,
O obrońcach naszych polskich granic,
A ponad nami wiatr szumny wieje
I dębowy huczy las.
Popatrz, ostatni płomień zgasł,
Tylko żar się czerwieni.
Słuchaj, już cichnie ognia trzask,
Nic się do rana nie zmieni…
FC
A7 d
d A7 d
g A7 d
Płonie ogień jak serca gorący,
Rzuca w niebo iskry gwiazd.
Jedna przeszłość i przyszłość nas łączy,
Szumi wokół senny las.
a F d E
a F d E
a F dE
ad Ea
G7
CG
CG
C C7F
CGC
Zobacz, gdzieś okruch gwiazdy spadł.
Spełni Twoje marzenia.
Słuchaj, do ucha szepcze wiatr.
Nic się do rana nie zmieni…
To noc, przyszła noc, pora czuwania.
I jak w taki czas myśleć o spaniu?
Rozmowa trwa z nieobecnymi,
Bo w kręgu ognia jesteśmy z nimi.
14. HAWIARSKA KOLIBA
Kraj pięknieje, w którą spojrzysz stronę.
Kwitną kwiaty białe i czerwone.
A dokoła jak Polska szeroka,
Płoną ognie młodych serc.
Już księżyc na niebo wychodzi.
Zapłoną dokoła ogniska.
I wkrótce popłynie z hawiarskiej koliby
Melodia nam wszystkim tak bliska.
Dzień błękitny wędruje po niebie,
Idzie słońce drogą swą.
Twoja ziemia chce liczyć na ciebie,
Przecież rosłeś razem z nią .
Usiadła już brać rozśpiewana,
Dokoła złotego ogniska.
Wiatr niesie melodię z hawiarskiej koliby,
Na pola, na lasy, urwiska.
W tańcu iskier jawi się historia,
Tyle zdarzeń miało barwę ognia.
Przy ognisku zasiadły wspomnienia,
Dziejów kraju uczą nas.
Zaniesie wiatr naszą melodię,
Do domu Wołochów i Łemków.
Piosenkę rajdową z hawiarskiej koliby,
Piosenkę sądeckich włóczęgów.
Już do odwrotu głos trąbki wzywa,
Alarmując ze wszech stron.
Wstaje wiara w ordynku szczęśliwa,
Serca biją zgodny ton.
Już księżyc blednie na niebie,
I promyk słońca już błyska.
Pogasły ogniska w hawiarskiej kolibie,
Do snu kładzie się cała izba.
C G C C7
F G C
F GCa
F G C C7
Każda twarz się uniesieniem płoni,
Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni.
1
19. CHŁOPIEC MARZYCIEL
Tam gdzie dymy o świcie, gdzie bez końca był świat. C a d G
Mieszkał chłopiec marzyciel, siedemnaście miał lat.
W huku marzeń i trudzie, wolno snuły się dni.
Pomagali mu ludzie i uczyli jak żyć.
Przyszła wiosna, z nią miłość, czułe słówka wśród bzów.
Nie chciał wyznać dziewczynie co miał w sercu na dnie.
Krótko trwała ich miłość, krótko trwały ich dni.
Za najdroższe im sprawy, chłopiec poszedł się bić.
Bił się za nas i za was, wiele przeszedł on dróg.
Póki kula zbłąkana, nie zrzuciła go z nóg.
Zdążył tylko wyszeptać, dalej idźcie beze mnie.
Ja pozostać tu muszę, pogrzebać tu swoją duszę.
Tam gdzie dymy o świcie, gdzie bez końca był świat.
Zginął chłopiec marzyciel, dziewiętnaście miał lat.
W huku marzeń i trudzie, wolno snuły się dni.
Pochowali go ludzie i odeszli wraz z nim.
...Z HARCERSKIM SZLAKIEM
27. HEJ PRZYJACIELE
Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę,
Szkoda zdzierać nóg.
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie,
Odejdziecie - sam zostanę na rozstaju dróg.
Hej, przyjaciele, przyjaciele hej.
Zostańcie ze mną.
Przecież wszystko to, co miałem,
Oddałem Wam.
Hej, przyjaciele, przyjaciele hej.
Choć chwilę jedną.
Znowu w życiu mi nie wyszło,
Znowu jestem sam.
C G F
C
G
F C
Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już.
Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi.
Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną,
Tak jak człowiek, który zgubił
Od domu swego klucz.
Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę,
Szkoda zdzierać nóg.
C G
F C
G C
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie,
Zamazanych drogowskazów nie odczyta nikt.
31. WSPOMNIENIA BUMERANGA
28. ZIELONY PŁOMIEŃ
Zdartych głosów chór, źle złapany dur.
Warty w nocy i niebieskie oczy nie powrócą już…
W dąbrowy gęstym listowiu
błyska zielona skra.
Trzepoce z wiatrem jak płomień
Mundur harcerski nasz.
Czapka troszeczkę na bakier,
dusza rogata w niej,
Wiatr polny w uszach i ptaki,
W pachnących włosach drzew.
Przyjdzie rozstań czas i nie będzie nas.
Na polanie tylko pozostanie po ognisku ślad.
d a7 d C
B A7 d
d a7 d C
C C7 F
F C F C
F C A7 d
d a7 d C
B A7 d
Tam, gdzie się kończy horyzont leży nieznany ląd.
Ziemia jest trochę garbata, więc go nie widać stąd.
Kreską przebiega błękitną, strzępioną pasmem gór.
Żeglują ku tej granicy białe okręty chmur.
Gdzie niskie niebo usypia na rosochatych pniach.
Gdziekolwiek namiot rozpinam będzie kraina ta.
Zieleń o zmroku wilgotna z niebieską plamką dnia.
Cisza jak gwiazda ogromna w grzywie złocistych traw.
W dąbrowy gęstym listowiu błyska zielona skra.
Trzepoce płomień zielony - mundur harcerski nasz.
Czapka troszeczkę na bakier, lecz nie poprawiaj jej.
Polny za uchem masz kwiatek, duszy rogatej lżej.
30. KRAJKA
Chorałem dzwonków dzień rozkwita.
Jeszcze od rosy rzęsy mokre.
We mgle turkoce pierwsza bryka.
Słońce wyrusza na włóczęgę.
a d
a F
C d
a E (E7)
Drogą pylistą, drogą polną,
Jak kolorowa panny krajka.
Słońce się wznosi nad stodołą,
Będziemy tańczyć walca.
A ja mam swą gitarę,
Spodnie wytarte i buty stare,
Wiatry niosą mnie.
Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce.
Żuraw się wsparł o cembrowinę.
Wiele nanosi wody jeszcze,
Wielu się ludzi z niej napije.
C D e
Zarośnięty szlak, zapomniany rajd.
Schronisk pustych, granatowej chusty kiedyś będzie brak.
Staniesz z nami w krąg, dotkniesz silnych rąk.
Będziesz śpiewał, marzył i rozlewał cały serca żar.
Czyjś zbłąkany głos do strumienia wpadł.
Nad górami, białymi chmurami, cicho śpiewa wiatr.
Gdzieś za rok, za dwa, przyjdzie spotkań czas.
Ciemnych włosów i niebieskich oczu już nie będzie brak.
Gdzie ogniska blask stanie obóz nasz.
Na polanie bratni krąg powstanie, jak za dawnych lat.
39. BezNazWy
Tam gdzie leśny szlak,
E
Możesz poznać ludzi moc.
Wystarczy karimata, dobre buty, no i koc.
Więc chodź, chodź razem z nami.
I nie przejmuj się bracie obtartymi stopami.
Więc depcz, depcz razem z nami ten szlak.
A
E
H A
E H7
Mijają kilometry do obozowiska.
Tam czekają na nas mydło, ciepłej wody miska.
Zaraz ognisko rozpocznie się.
Będzie można coś zaśpiewać,
No i wreszcie coś zjeść.
Więc depcz, depcz razem z nami ten szlak.
F G
C a
d E a A7
Już księżyc świeci w pełni,
a w obozie głośno jest.
Jutro czeka na nas bardzo pracowity dzień.
Ze sto kilometrów musimy jeszcze przejść,
By w hufczyku jordanowskim, wreszcie znaleźć się.
Więc chodź, chodź razem z nami
I nie przejmuj się bracie obtartymi stopami.
Więc depcz, depcz razem z nami ten szlak.
2
A w podeszwach przybędzie nam dziur.
...Z BIESZCZADAMI
49. BIESZCZADY
Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień.
Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień.
Mokre rosą trawy wypatrują dnia.
Ciepła, które pierwszy słońca promień da.
e a
D7 G H7
e a
D7 G H7
Cicho potok gada, gwarzy pośród skał.
G C D7 G
O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał.
G C D7 G
Świerki zapatrzone w horyzontu kres,
G C D7 G
Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść.G C D7 G (H7e)
Tęczą kwiatów barwny połoniny łan,
Słońcem wypełniony jagodowy dzban,
Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw,
Owiec dzwoneczkami cisza niebu gra.
Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd,
Noc w zadumie kroczy mroku ścieląc płaszcz.
Wielkim wozem księżyc rusza na swój szlak.
Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia.
...Z HARCERSKIM KRZYŻEM
53. DRUŻYNOWY Z WYOBRAŹNI
Pamiętam byłeś tam, gdzie ogniska szary blask dogasał już. C G
Pamiętam byłeś tam, gdzie na drodze szary kurz.
a F
Byłeś drużynowym, drużynowym z mojej wyobraźni.C G
Byłam drużynową,
a
Nie wiedziałam jak się zaprzyjaźnić z Tobą.
F C
I właśnie w taką noc chciałam poznać Twoje myśli.
I właśnie w taką noc chciałam żebyś mi się przyśnił Ty.
I teraz nie wiem już co mam zrobić z moją wyobraźnią.
Czy dalej iść, czy zadowolić się tylko przyjaźnią?
I muszę kończyć już te przyjemne rozmyślania.
Bo na drodze czeka kurz i ognia blask dogasa już.
55. PRZEZ ZAMIECIE I BURZE
Przez zamiecie i burze przejdę w szarym mundurze, a
Tylko stopień się zmieni i sznur.
d E a
Na rękawie zagości kilka nowych sprawności,
a d
a E a
Czas podkładkę podłoży, złote liście pomnoży,
Tylko krzyż pozostanie ten sam.
Zżółkną w naszej kronice śnieżnobiałe stronice.
Fotografie wyłuska ktoś z ram.
Wśród białej fali piany statek twój popłynie.
A jeśli tak spotkamy się,
Na jakiejś łajbie, którą szczęście swe odkryjesz.
Morza i oceany grzmią
Pieśni pożegnalny ton.
Jeszcze nie raz zobaczymy się,
Lecz teraz czas stawiać żagle
I z portu wyruszyć nam w rejs.
Bluza w słońcu spłowieje, popiół z ognisk rozwieje,
Wtórujący w piosence nam wiatr.
Plam na mapie zabraknie, barwa chusty wyblaknie,
Wśród wędrówek od morza do Tatr.
Za lat pięć albo dziesięć, lub za trzydziestolecie,
Za ćwierć wieku, a może za pół.
Posiekany przez deszcze ciągle trwać będzie jeszcze,
Nasz proporzec odwieczny nasz druh.
C G C F
C F G C
C G E7 F
CGF
GC
W kolorowych światłach keja lśni,
A główki portu sennie mruczą do widzenia.
A jutro gdy nastanie świt,
W rejs wyruszymy by odkrywać swe marzenia.
Nim ostatni akord wybrzmi już,
Na pustej scenie nieme staną mikrofony.
Ostatni raz śpiewamy dziś,
Na pożegnanie wszystkim morzem urzeczonym.
...Z WODĄ
58. KAPITAN
G D e h
W Gdańsku mewy, wiatr i gotyk, słońce świeci złotą smugą,
Pan kapitan białej floty idzie przez ulicę Długą. C G C D
Idzie z marynarską fają w oczach ma szelmowskie błyski,
Przekupki się w nim kochają, podziwiają go turystki…
Transatlantyki na oceanach,
A krążowniki w rejsach ćwiczebnych,
Każdy z nich musi mieć kapitana
Nasz kapitan też jest potrzebny.
Odskoczyły drzwi tawerny, szmer uznania przebiegł salon.
Wdzięk niezmierny, szyk cholerny, na rękawie złoty galon.
Duże piwko panno Helu, jutro w rejs wyjdziemy może,
To przywiozę Heli z Helu i bursztyny i węgorze.
Piwo w pianie, Bałtyk w pianie, Gdańsk za oknem kolorowy.
Pańskie zdrowie kapitanie, stary wilku zatokowy.
W Gdańsku mewy, wiatr i gotyk. Neptun siusia w swoją studnię.
Pan kapitan białej floty ma dziś wolne popołudnie.
...Z POEZJĄ ŚPIEWANĄ
75. ZNÓW WĘDRUJEMY
Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.
d a
B C
d a
B
Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach.
B
F
g
B
C
B
d
C d
A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem.
61. MORZA I OCEANY
Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg,
Popłyniesz kiedy serce rośnie Ci z nadzieją.
Że jeszcze są, schowane gdzieś,
Nieznane lądy, które szczęście twe odmienią.
Chyba dobrze wiesz już jaką z dróg,
C
F
F
C
e a
C G
E7 a D
FG C
3
77. TĘCZA
Co się jutro znów wydarzy, milion pytań bardzo ważnych, C G
a e
Sen ominął mnie, Ty spokojnie śpisz obok,
F G e7a
Uśmiechasz się lecz nie wiem do kogo...
G
Jaką tęczę malujesz, nieznanymi kolorami.
C G a e
Dokąd w snach wędrujesz, gwiezdnymi połoninami. F Ge7a G
A Ty znów uciekasz ode mnie, w sen,
F a F
Po prostu nie ma Ciebie – wiem,
a F
Że zbyt dużo chcę mieć.
Ce7a
By z Tobą odlecieć, zagłębić się w tęczy.
B
Wymyślać kolory, by snem się zmęczyć.
G
Biorę płaszcz, wychodzę z domu.
Idę w noc tak znajomą, mrok otulił mnie.
Może Twoje myśli ochłoną w szumie myśli.
Nie ma, nie ma nas, za daleko do gwiazd,
C a F
Nie ma Ciebie, nie ma mnie i nie ma nas. /2
G
I nie chcę uwierzyć, ze nie ma nadziei
Za daleko do gwiazd, nie ma Ciebie, nie ma mnie i nie ma nas ...
79. BALLADA O ŚW. MIKOŁAJU
W rozstrzelanej chacie rozpaliłem ogień,
a G E a G a
Z wypalonych pieców pieśni wyniosłem węgle. a G E F E
Naciągnąłem na drzazgi gontów błękitną płachtę nieba. C G C E
Będę malować od nowa wioskę w dolinie.
adCEa d E a
Nie ma ceny na uśmiech odważny,
I na miłość, na gest zrozumienia,
No i na mnie też ceny dziś nie ma.
W tej gonitwie za pieniądzem wciąż rozmieniasz się na drobne.
Chcesz znać ceny i układy, niepotrzebne są Ci rady.
A więc dla nas drogi dwie, jedna Tobie druga mnie.
A ja dalej w życie gram, według swoich własnych prawd.
Tyle lat minęło spójrz, osiągnąłeś wszystko już.
Ty wciąż mało, ciągle mało tak jak dawniej...
Gdzie ten uśmiech na Twej twarzy? Gdzie te oczy pełne marzeń?
Tylko poza, tylko gra według swoich własnych prawd…
...Z GÓRAMI
85. WE WTOREK PO SEZONIE
Złotym kobiercem wymoszczone góry.
Jesień w dolinę przyszła dziś nad ranem.
Buki czerwienią zabarwiły chmury.
Z latem się złotym właśnie pożegnałem.
We wtorek w schronisku po sezonie,
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość,
Za oknem plucha, kubek parzy dłonie,
I tej herbaty i tych gór mam dość.
Święty Mikołaju opowiedz jak to było, C G C E(E7)
Jakie pieśni śpiewano, gdzie się pasły konie. adCEa d E a (C)
Szaruga niebo powoli zasnuwa.
Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści.
Pod wiatr, pod górę, znowu sam zasuwam,
Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich?
A on nie chce gadać ze mną po polsku
Z wypalonych źrenic tylko deszcze płyną.
Hej ślepcze nauczę swoje dziecko po łemkowsku
Będziecie razem żebrać w malowanych wioskach.
Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić,
A czas sobie płynie wolno „pantha rei”.
Do siebie tylko już nie umiem trafić,
Kochać - to więcej z siebie dać, czy mniej?
80. NIE MA CENY
A D E A
fis H E
A D cis7 fis
D E A(E)
I tłumaczyłem Ci, jak naprawdę jest,
Że mam swój świat, a w nim setki swoich spraw.
A moje gwiazdy to z daleka do mnie lśnią,
Uśmiechem i łzami witają mój bukowy dom.
I czas zakończyć te rozmyślania,
Przy wodospadzie, tam, gdzie słyszę śpiew.
W źródlanej wodzie zanurzyć dłoń,
Tak żegnam go i tak odchodzę stąd…
...Z PANEM BOGIEM
100. MODLITWA O WSCHODZIE SŁOŃCA
Każdy Twój wyrok przyjmę twardy,
Przed mocą Twoją się ukorzę.
Ale chroń mnie Panie od pogardy,
Od nienawiści strzeż mnie Boże.
C
F
C
F
F
C
F
C
Wszak Tyś jest niezmierzone dobro,
Którego nie wyrażą słowa.
Więc mnie od nienawiści obroń,
I od pogardy mnie zachowaj.
D
G
D
G
G
D
G
D
Co postanowisz niech się ziści,
Niechaj się wola Twoja stanie,
Ale zbaw mnie od nienawiści,
Ocal mnie od pogardy Panie.
E
A
E
A
A
E
A
H
C
G CG
C
G C
A
D
A DA
D
A D
H
E
H EH
E
E
90. ROZMYŚLANIA NAD WODOSPADEM
Mamy tylko jeden świat, tylko jedną talię kart, a F
Jednak każdy z nas inaczej w życie gra.
G E
Chcemy wygrać jak najwięcej i nie liczy się nic więcej,
Tylko tyle ile wygrasz i czy dużo będzie strat…
Nie ma ceny na szczęście prawdziwe,
Nie ma ceny na życie szczęśliwe,
Nie ma ceny na nasze marzenia,
Choć świat wszystko na ceny dziś zmienia.
Nie ma ceny na wielkie przyjaźnie,
A D A
cis D h E
A D cis7 fis
D E A
Byłaś jak słońce w tę cudną noc,
Jak wielkie szczęście, co zesłał na nas los.
Lecz nie na długo było cieszyć się nam,
Te kłótnie bez sensu, skąd ja to znam.
Pamiętam, tylko tabun chmur się rozwinął,
I cichy wiatr wiejący ku połoninom.
I twardy jak kamień plecak pod moją głową,
I czyjaś postać, co okazała się tobą.
a
C
D
E
C G a e
F C G aG
Idę dołem, a ty górą,
Jestem słońcem, ty wichurą,
Ogniem ja, wodą ty,
Śmiechem ja, ty ronisz łzy.
4
Download