Co dalej ze SKOK-ami? Aktualna sytuacja SKOK Sytuacja, z którą mamy do czynienia w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych po wejściu w życie nowej ustawy jest złożona i wynika w przeważającej mierze z braku adekwatności zastosowanych do działalności kas kryteriów ostrożnościowych oraz braku okresów dostosowawczych do zmian w przepisach, szczególnie dotyczących nowych zasad rachunkowości obowiązujących kasy. Pomimo bardzo trudnego otoczenia prawnego i warunków funkcjonowania narzuconych przez regulatora (Ministerstwo Finansów) i organ nadzoru (KNF) kasy nie odnotowały jakichkolwiek problemów, które byłyby związane z ich funkcjonowaniem na rynku. Jest to wynikiem zaufania budowanego przez ponad 20 lat, tego, że Polacy, członkowiewspółwłaściciele kas na co dzień przekonują się, że mogą na swoich kasach polegać, bowiem do czasu zmiany prawa oraz nadzorcy nikt nie stracił ani złotówki ze swoich pieniędzy złożonych w SKOK. Obserwując sytuację kas rok do roku (czerwiec 2013, czerwiec 2014 r.) widzimy stabilizację aktywów na poziomie 18 mld zł, przyrost bazy członkowskiej o ok. 15 tys. osób i poziom udzielonych pożyczek, który zwiększył się do ponad 12 mld zł. Co doprowadziło do tej sytuacji Przez ponad dwadzieścia lat kasy funkcjonowały w systemie samorządowym, jednakże uregulowanym ustawowo. Ustawodawca obowiązki regulacyjne i nadzorcze nałożył na Kasę Krajową, która wywiązywała się z nich zgodnie z filozofią godzenia strategii nadzorczej ze strategią rozwoju systemu. Dbaliśmy o to, aby kasy się rozwijały, budowaliśmy dla nich system wsparcia w postaci dostawców różnych usług, których na rynku wtedy nie było lub były zbyt drogie albo dla kas niedostępne. Parametry regulacji ostrożnościowych pozwalały utrzymać delikatną równowagę i stabilność, działania nadzorcze – usuwać powstałe problemy poprzez samonaprawę lub restrukturyzację (przejmowanie kas słabszych przez mocniejsze). Sytuacja uległa zmianie po wejściu w życie nowej ustawy o SKOK oraz wydaniu kolejnych – w ciągu dwóch lat już czterech rozporządzeń regulujących zasady prowadzenia rachunkowości przez kasy. Ponieważ nie dano kasom wystarczającego czasu na dostosowanie się do tych zmian, materializują się one w postaci „papierowego” wyniku finansowego, będącego skutkiem zmiany tworzenia odpisów na niektóre aktywa (w tym przede wszystkim nieterminowo spłacane kredyty). Osobiście wolałbym aby te pieniądze zostały przeznaczone na zwiększenie funduszy własnych kas (poprzez przekazanie zysku na podwyższenie kapitału) ponieważ to jest realne zabezpieczenie depozytów członkowskich na poziomie SKOK a jednocześnie zwiększałoby to zdolność kas do przyjmowania wsparcia w postaci pożyczek podporządkowanych (także zwiększających współczynnik wypłacalności – oczywiście za zgodą KNF). Uczciwość nakazywałaby powiedzieć: zmieniamy kasom reguły gry, ale oceniać kasy wg nich zaczniemy (przykładowo) za trzy lata, a okres dostosowawczy wynosi pięć lat. Natomiast z dnia na dzień zmieniono kryteria oceny działalności i według nich publiczny organ nadzoru wystawia kasom i ich zarządom negatywne oceny – bez okresu dostosowawczego. Wprowadza się tym samym w błąd opinię publiczną (najwyraźniej celowo) wprost wskazując, że kasy źle działają i wymagają naprawy. Zarzuca się kasom, że działają niezgodnie z oczekiwaniami nadzorcy lub wymogami regulatora, całkowicie abstrahując od tego, że są to nowe reguły gry, na dodatek kilkakrotnie zmieniane, zanim na dobre zostały wdrożone. Tymczasem kasy – jak każdy podmiot postawiony w sytuacji zmian prawa i zmian organizacji całego systemu, w ramach którego działał przez ponad dwadzieścia lat - potrzebują czasu, aby dopasować się do nowych dla nich standardów oceny. Jeśli w ocenie regulatora odpisy i kapitały mają być wyższe, powinno się dać kasom czas na ich zbudowanie, traktując nowe parametry jako punkt odniesienia, nie zaś jako powód do natychmiastowej negatywnej oceny czy nakładania kar – a tak de facto ten system obecnie działa. Metody sanacji Metody te są znane i nie ma potrzeby na nowo wynajdywać koła – przez 20 lat stosowano dwie podstawowe ich formy: autosanację i konsolidację kas. Łączenie spółdzielni jest dobrze opisane w przepisach, istnieje ukształtowane od lat orzecznictwo, nie ma wątpliwości co do postępowania z majątkiem i innymi składnikami będącymi własnością ich członków. Jedynym słabym ogniwem jest brak w nowej ustawie mechanizmów finansowych wsparcia takiego łączenia przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny (przewiduje ona – nie wiedzieć czemu – jedynie możliwość wsparcia procesów restrukturyzacyjnych polegających na przejęciu kasy albo przejęciu wybranych praw majątkowych lub wybranych zobowiązań kasy prowadzonych z udziałem banków). Autosanacja prowadzona jest obecnie w formie programów postępowania naprawczego narzuconych kasom w wyniku procesów, o których już wspomniałem – kasy potrzebują kilku lat na zbudowanie oczekiwanych przez ustawę i organ nadzoru rezerw i współczynników kapitałowych. Mogły by to przeprowadzać w formie normalnych planów działalności – dostosowawczych, ale przepisy tego nie przewidują. W to miejsce organ nadzoru jest zmuszony przepisami ustawy zobowiązać kasę do sporządzenia programu postępowania naprawczego. Ten proces zachodzi przy wsparciu udzielanym przez Kasę Krajową w formie przede wszystkim pożyczek z funduszu stabilizacyjnego oraz w formie obejmowania udziałów w kasach. Pomoc ta może powiększać kapitał kas i przez to umożliwia im działanie w zgodzie z przepisami ustawy, dając czas na samodzielne zbudowanie odpisów i funduszy własnych. Kasa Krajowa udzieliła dotąd pomocy 32 kasom w łącznej wysokości ponad 376 mln zł, w tym zawiera się pomoc w formie kredytów stabilizacyjnych na zasadach zobowiązania podporządkowanego oraz w formie objęcia udziałów. Budowanie adekwatności kapitałowej na poziomach wymaganych przez regulatorów, jak pokazały liczne przykłady sektora bankowego, w tym banków spółdzielczych, trwa nierzadko wiele lat. Zdaniem Kasy Krajowej procesy restrukturyzacji w pierwszej kolejności powinny być przeprowadzane w ramach systemu SKOK. Tutaj znajduje się potrzebna wiedza, doświadczenie, te same zasady działania, znajomość procedur dokumentów, systemów informatycznych, usług, podobni członkowie. Potrzebne jest tylko zrozumienie ze strony organu nadzoru i jasne oddzielenie kas, które faktycznie mogą potrzebować pomocy od tych, które co prawda ze względu na przepisy znalazły się w sytuacji, w której nie spełniają w jakimś zakresie postawionych im – jeszcze raz podkreślam: nowych – wymagań. To dałoby możliwość wskazania wewnętrznych ośrodków konsolidacji, tym bardziej, że są kasy, które wyraziły gotowość przyłączania innych a w opinii Kasy Krajowej mają zdolności asocjacyjne. Jest to szczególnie istotne wobec faktu, że w świetle opinii wielu bankowców, łączenie kas z bankami nie znajduje uzasadnienia biznesowego, czyli, jak rozumiem jeśli ma to miejsce to jedynie w wyniku jakichś uzgodnień, swoistych transakcji powiązanych pomiędzy bankiem a nadzorem. Nie wydaje się aby sprzyjało to przejrzystości i merytoryczności takich decyzji nadzorczych. Co dalej ze SKOK? SKOK udowodniły, że są na rynku potrzebne. Zaufało im ponad 2,6 mln Polaków. Równocześnie (tu statystyki są niejednoznaczne) prawdopodobnie podobna liczba osób korzysta z usług głównych firm pożyczkowych, nierzadko o cechach „parabankowych” narażając się na wpadanie w pętlę zadłużenia ze względu na zbyt wysokie koszty związane z pożyczkami. Wiele państw postrzega kasy spółdzielcze i ich odpowiedniki jako element zarówno walki z lichwą, jak też instrument integracji ekonomicznej uboższej części społeczeństwa. Obecnie, na skutek zaostrzenia wymagań w stosunku do Kas, muszą one w konsekwencji zaostrzyć wymagania wobec kredytobiorców, co skutkuje tym, że wielu z nich (w niektórych kasach nawet co drugi) odejdzie nie uzyskawszy pomocy. Oznacza to, że Kasy w mniejszym stopniu realizują swoją misję pomocy mniej zamożnym Polakom. Ludzie ci nie znalazłszy pomocy w SKOK nadal potrzebują – często niewielkich – pieniędzy na zaspokojenie podstawowych potrzeb i w efekcie udają się do firm oferujących szybkie pożyczki od ręki „bez BIK”, osobom „bez zdolności kredytowej”, etc. Mówiąc wprost: obecny system regulacji i nadzoru wpycha tych ludzi w ręce (nienadzorowanych, nieregulowanych) lichwiarzy. A przecież Kasy przyczyniają się do podnoszenia poziomu świadomości finansowej, wspierają wiele społecznych, lokalnych inicjatyw, uczą odpowiedzialności. Poza tym działając w Polsce tu płacą podatki, zatrudniają kilka tysięcy pracowników na godziwych warunkach. Kasy dla dalszego wykonywania misji, dla której zostały powołane potrzebują dobrego prawa, dostosowanych do specyfiki kas regulacji, medialnego spokoju, dialogu z regulatorami i nadzorcami a nade wszystko czasu na dostosowanie do nowych stawianych przed nimi wymagań. Ostatnie wydarzenia wokół SKOK pokazują, że takiego dialogu praktycznie nie ma, że organ nadzoru z niezrozumiałych powodów (a może, niestety, z całkowicie zrozumiałych – w świetle sytuacji politycznej) posuwa się do wprowadzania w błąd nie tylko szerokiej opinii publicznej, ale przede wszystkim Ustawodawcy (vide wystąpienie Przewodniczącego KNF w Senacie RP). Jestem niezmiernie zawiedziony postawą Przewodniczącego a w praktyce całej Komisji, która dyskredytuje wcześniejsze (pod rządami innych przepisów) jak i obecne działania Kasy Krajowej, całkowicie ignorując ograniczenia prawne i warunki jakim ona podlegała i podlega. Szczególnie niewłaściwe jest w mojej ocenie krytykowanie działań Kasy Krajowej podejmowanych jako ustawowego reprezentanta SKOK. Kasa Krajowa nie jest tylko jeszcze jednym podmiotem nadzorowanym (nie umniejszając konstytucyjnego prawa każdego z nich do wyrażania swoich opinii i zajmowania stanowisk w swoich sprawach) ale jest także współodpowiedzialna za stabilność Kas i zgodność ich działania z prawem – czyli jest „współnadzorcą” wraz z KNF, oraz reprezentuje interesy kas przed organami administracji publicznej. Komisja natomiast zdaje się czynności podejmowane na podstawie przepisów, a więc stosowanie prawa, traktować jako naruszanie swojej suwerenności. Wydaje się, że organ administracji niewłaściwie rozumie swoją rolę, jak również niewłaściwie ocenia działalność partnerów społecznych. Sądzę, że kasy stanowią trwały dorobek dwudziestopięciolecia polskiej wolności i jako taki powinny być postrzegane i otoczone opieką Państwa, przy czym powinna ona ograniczać się do tych elementów, o których wspomniałem powyżej, a więc do tworzenia właściwego otoczenia prawnego i organizacyjnego. Jeśli Rząd RP uważa, że do poprawy sytuacji SKOK są potrzebne środki publiczne (uzasadniona pomoc publiczna), to powinien bezwzględnie zapewnić równy dostęp do nich SKOK-om i bankom. Kasy wykonują nałożone na nie obowiązki i dostosowują się do nowych warunków poprzez programy naprawcze. Kasy będą się dalej rozwijać, choć nieco wolniej niż dotychczas, będą wprowadzać nowe usługi działając z duchem czasu i postępem technologicznym i informacyjnym. Wiktor Kamiński