2014.11.14

advertisement
Dobre Słowo 14.11.2014 r. – piątek, XXXII tydzień zwykły
2 J 4-9; Ps 119,1-2.10-11.17-18; Mt 24,42a.44; Łk 17,26-37
Bóg „z doskoku”, to żaden Bóg
Duchu Święty, otwieraj nasze oczy, abyśmy widzieli, że mówi do nas Jezus nie patrzyli na to, co mówi z przymrużeniem oka - i słyszeli to, co chce nam
przekazać, a nie jednym uchem wpuszczali, a drugim wypuszczali.
Bycie na bieżąco z wiadomościami ze świata, z kraju i zabieganie o to, co
potrzebne jest do tego, by funkcjonować w doczesności może wywołać najmniej dwa
efekty. Pierwszy to jest taki efekt, że szybko zatraci się w nas świadomość celu.
Pośród tych wydarzeń, które się dzieją często nagłaśnianych skrajnie dramatycznych
i trosk, które są związane z rodziną, z wyżywieniem, z zarabianiem na życie, to może
wywołać u nas zatratę celu. Ale może także – i to jest druga rzecz – spowodować
wyostrzenie tego celu, czyli pogłębienie w sobie świadomości, że to, co się dzieje w
warstwie polityczno-gospodarczej, rodzinnej, społecznej i zawodowej, tym bardziej
nas nastraja na niebo, bo widzimy niedoskonałość, panujące zło i zniechęcenie, które
czai się za rogiem i atakuje bez ostrzeżenia. – Najmniej takie dwie postawy mogą się
w nas zrodzić.
Warto się sobie przyjrzeć i zobaczyć, na ile to, co dzieje się wokół nas w
znaczeniu takim społecznym, politycznym, gospodarczym, a także rodzinnym,
doczesnym i w nas, czyli jak to przeżywamy, wyostrza nas na cel, że to wszystko i
tak jest podporządkowane pewnemu celowi jakim jest przyjście powtórne Jezusa na
ziemię i sąd, w którym będzie bez żadnego cienia wątpliwości jednoznacznie
postawione na miłość, sprawiedliwość, uczciwość, wierność, czyli na to wszystko, co
w tej chwili wydaje się być ośmieszane, parodiowane. A na ile to, co się dzieje
zamula, odciąga, czy też prowadzi nas do chyba najbardziej niebezpiecznej postawy
– postawy nonszalanckiej wobec najważniejszej prawdy, że Jezus trzyma rękę na
pulsie. Postawa nonszalancka polega na tym, że jesteśmy tak pochłonięci tym, co
dzieje się w naszym życiu, że Bóg, jeżeli jest przez nas brany pod uwagę, to tak od
czasu do czasu jest wołany przez nas po to, żeby ewentualnie pochwalił nas, docenił,
bo nikt nas nie docenia i nie chwali, czy też stał się Osobą wobec której wyżalimy się
z tego, że jesteśmy niedoceniani. Bóg „z doskoku”, który nie jest Bogiem, który nic
nie może w naszym życiu, bo jedyne co może, to tylko podpisać się pod tym, co już
ustaliliśmy.
Jezus pytany o ten finał, cel jakichkolwiek działań ludzkich próbuje u swoich
słuchaczy nakierować na to, by wyostrzyli swoją uwagę, by byli bardzo czujni, by to,
co jest ważne, czyli sprawy związane ze światem polityki – ówczesny Rzym,
dzisiejsze różne rozgrywki wschodnie i zachodnie, a także troski doczesne – to, co się
dzieje w związku z rodziną i jej utrzymaniem, nie stały się bogiem, nie stały się
najważniejsze, żeby Bóg nie był w tle, żeby nie był Kimś, kto jest tylko dodatkiem i to
tylko wtedy, kiedy chcemy, żeby coś zostało w nas docenione, czy ewentualnie
chcemy się wyżalić.
Pytajmy o to Pana, bo Pan stając dzisiaj przed nami na to zwraca uwagę, na
nieuchronność sądu: Gdzie jest padlina, tam zgromadzą się i sępy. Sępy wyczuwają
padlinę i przychodzi moment, kiedy pewny przyjdzie sąd. Nie ma się co oglądać za
jakimikolwiek ważnymi sprawami tylko trzeba szukać tej najważniejszej.
Ksiądz Leszek Starczewski
Download