MIASTKO24.PL - Miastecki Portal Internetowy Brzoskowski twierdzi, że policjanci wcale go nie uratowali Uprawiają propagandę sukcesu moim kosztem - twierdzi 62-letni Janusz Brzoskowski z ulicy Pałuckiej w Miastku. W ubiegłym tygodniu policjanci pochwalili się, że uratowali go z zadymionego mieszkania. Palił się bigos w garnku pozostawionym na gazówce. W przekazie medialnym podano, że Brzoskowski w zadymionym mieszkaniu zasłabł, ale… on sam zapewnia, że to nieprawda! Jest już jednak za późno, bo policyjny przekaz trafił do mediów. Jedni od drugich podają informację o bohaterskich policjantach. Swoją drogą, nie jest on jedyną “ofiarą” garnka pozostawionego na kuchence gazowej. W poniedziałek na ulicy Szewskiej w Miastku była podobna akcja. Brzoskowskiego najbardziej zdenerwował dramaturgiczny opis zdarzenia, które on bagatelizuje. Zapewnia, że wcale nieprzytomny nie był, ale po prostu… spał. Przyznaje, że był nieco zamroczony alkoholem, ale na pewno nie nieprzytomny. Natomiast policjanci nie zgadzają się z wersją Brzoskowskiego. Zapewniają, że jego opowieść jest daleka od prawdy. Reportaż na ten temat w Gazecie Miasteckiej z 21.03. http://www.miastko24.pl Kreator PDF Utworzono 18-07-2017, 22:34