Dobre Słowo 21.12.2013 r. – sobota, III tydzień Adwentu Pnp 2,8-14 lub So 3,14-18a; Ps 33,2-3.11-12.20-21; Łk 1,39-45 Z jakim prezentem na Święta? Gdzie poszła z pośpiechem Maryja? – W góry. – Po co? – Do krewnej Elżbiety. Coś miała dla niej „na Święta”. Poszła z obecnym pod Jej sercem Jezusem. Gdy przyszła, przyniosła jej prezent, na który Elżbieta bardzo żywo zareagowała. Jak? – Ucieszyła się i z radości poruszyło się dzieciątko w jej łonie. Pani dr Wanda Półtawska twierdzi, że jest medycznie udowodnione, że dzieciaki będące pod sercem mamy, wyczuwają się, gdy są w bliskości. Najlepszy z prezentów, jaki Maryja przyniosła Elżbiecie, to radość. Dzisiaj z Ewangelii chce do nas dotrzeć mała ściąga na zbliżające się Święta. To mają być Święta, w które też dajemy sobie prezenty. Podejrzewam, że znalazłoby się kilka osób, które będą miały kłopot, co dać swoim bliskim na Święta? – Boimy się, że prezent się komuś nie spodoba, Nie chcemy mu sprawić przykrości. Często ten kłopot związany jest z tym, że nie znamy się za bardzo i nie rozmawiamy za często ze sobą. Pytałem kiedyś dzieciaki na rekolekcjach: jaka firma byłaby najlepszym sponsorem prezentu na Boże Narodzenie? Zaskoczyło ich to pytanie. Dość długo szukały odpowiedzi. Po pewnym czasie wspólnie odkryły firmę, którą każdy z nas prowadzi. Co to za firma? Jaki jest najlepszy sponsor wszystkich prezentów? – Serce. Dar nie musi być wygórowany w cenie, nie musi wyglądać szałowo, opakowany w tysiąc papierów. Ważne, żeby pochodził z serca. Autor natchniony podpowiada nam, że nie tak widzi człowiek, jak widzi Bóg. Bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, a Bóg patrzy na serce (1 Sm 16, 7). Bo przecież dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu (Mały Książę). Maryja z serca idzie do Elżbiety – w góry, z pośpiechem, bo dobro jest zawsze w cenie, najwyższej cenie. Ma nieobliczalną wartość. Wymaga prostych gestów. Jest to dobro wypływające z serca. Najdroższych rzeczy nie da się kupić – są głęboko w sercu. Może wiec warto tak się zorganizować, żeby znaleźć czas na posłuchanie własnego serca? Głębsza, osobista refleksja na modlitwie i nieodzowna szczera spowiedź – też są w naszym zasięgu. Jeśli tylko chcę… Kiedy przyjdzie nam się zastanawiać, co by tu innym podarować na Święta, głębiej popatrzmy na Maryję, na pragnienie Jej serca. Z niego zrodziło się to, że poszła z pośpiechem w góry do swojej krewnej Elżbiety. O to chodzi też w Bożym Narodzeniu – żeby nam serca ruszyły, bo one się strasznie lubią zamulać, zamykać w egoizmie, w narzekaniu, w marudzeniu. Żeby wybrały się z pośpiechem… kochać. Maryjo, prosimy przez Twoje modlitwy i przez modlitwy Twojej krewnej Elżbiety, aby nam ruszyły serca, żebyśmy dbali o serca, bo one też chcą żyć. Trzeba ich pilnować. Pomóż nam przez Twoje modlitwy odkryć, że największy i najlepszy prezent, to prezent podarowany z serca. Taki przecież otrzymujemy od Boga w Jego Synu. Bo Syn został podarowany z kochającego Serca. Już blisko jest Pan! Ksiądz Leszek Starczewski