Skibowy Kamień 74

advertisement
Skibowy Kamień
Biuletyn Parafii Męcina
kwiecień 2009
nr 74
rok XIV
ISSN 1734-350X
Alleluja! Jezus żyje!
On, co za nas życie dał!
Już Go grobu noc nie kryje,
Jak powiedział, zmartwychwstał.
"On się obarczył naszym cierpieniem,
On dźwigał nasze boleści,
a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego.
Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem.
Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy,
ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży,
a wola Pańska spełni się przez Niego.
Po udrękach swej duszy,
ujrzy światło i nim się nasyci”
(Izajasz 53, 4. 10-11a)
Przed nami Wspaniałe Dni, kiedy wspólnie będziemy na nowo przeżywać chwile,
gdy Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek przez swoją odkupieńczą Mękę i śmierć
oraz chwalebne zmartwychwstanie pokonał nasz grzech i zwyciężył śmierć.
Na uroczyste przeżywanie Świąt Paschalnych
życzymy przede wszystkim, by w te piękne dni,
nikomu nie zabrakło czasu na refleksję,
na zatrzymanie się nad tym, co najważniejsze:
Niech Wielki Czwartek, dzień ustanowienia Eucharystii,
sakramentu, dzięki któremu już tu na ziemi możemy dotykać nieba
- będzie chwilą szczególnie głębokiej refleksji
nad tym największym darem, jaki zostawił nam Chrystus.
Niech Wielki Piątek, dzień odkupieńczej Męki Jezusa Chrystusa,
dzięki której otrzymaliśmy szansę uzyskania łaski zbawienia
- będzie chwilą szczególnej zadumy nad poświęceniem,
jakie Bóg był gotowy podjąć, by walczyć o człowieka.
Niech Wielka Sobota, dzień, w którym wspominamy zstąpienie Jezusa Chrystusa do Otchłani
- będzie czasem zadumy i pamięci także o naszych zmarłych,
którzy być może potrzebują naszej gorącej modlitwy.
Wreszcie niech uroczysta Wigilia Paschalna - serce Liturgii całego roku kościelnego
- rozpocznie uroczyste świętowanie wielkiego zwycięstwa miłości Boga nad słabością człowieka.
Niech to będzie czas wielkiej nadziei, że mimo naszych słabości, trosk, upokorzeń,
miłość Boża okaże się silniejsza; nadziei na to, że każdy z nas
będzie mógł po udrękach duszy, ujrzeć światło
i owym światłem nasycić swą duszę.
Duszpasterze parafii
i Redakcja “Skibowego Kamienia”
OTWARTA BRAMA
Pragnę: straszliwą ciszę przerwało nagle
westchnienie Jezusa, za kilka chwil padły ostatnie
Jego słowa: Wykonało się.
Do tego momentu zmierzały i zmierzają całe
dzieje ludzkie. Ofiara krzyża nie jest uwarunkowana
czasem. Jest ona wciąż żywa i obecna. Na Golgotę
prowadzą drogi każdego człowieka: tego
pierwszego Adama; tych, którzy wyczekiwali przez
pokolenia nadejścia Mesjasza; tych, którzy spotykali
Go, gdy żył na ziemi; tych, którzy dziś żyją na
świecie i tych wszystkich, którzy będą na ziemi
kiedyś, bez względu na to, po której stronie globu,
na którym kontynencie, w jakim kraju... Wszystkie
drogi zbiegają się w jednym miejscu i w jednym
momencie pod krzyżem Jezusa.
Żołnierze podeszli do Jezusa. Gdy zobaczyli,
że już umarł, jeden z nich włócznią przebił Mu bok
i otworzył Serce...
Przed ludźmi rozwarła się brama prowadząca
do życia, zamknięta niegdyś, u początków, gdy
człowiek uległ złemu, a Bóg umieścił przed
nią cherubów i miecz z połyskującym ostrzem (Rdz
3,24), by bronić do niej dostępu ludziom grzesznym.
Bo czyż w obecności Boga Świętego Świętych
może stanąć ktoś, do którego serca zakradło się zło?
W chwili śmierci Jezusa, gdy otwarły się źródła
łaski, krew i woda wypływające z otwartego Serca
Zbawiciela obmywają nasze serca z grzechów,
czyniąc je na powrót czystymi, pięknymi i świętymi.
Od tej chwili człowiek może wrócić do raju, może
stanąć przed swoim Stwórcą, przed swoim Bogiem,
przed kochającym Ojcem. Otwarta brama zaprasza
do wejścia. Nic nie stoi na przeszkodzie, jeżeli tylko
człowiek tego chce. Wystarczy uczynić krok,
przekroczyć próg i zanurzyć się w Boskim Sercu
Zbawiciela, a decyzję wolnej woli człowieka zna
tylko Bóg. Jak ogromna miłość wypełniała Serce
Jezusa, świadczy Najświętsza Ofiara. Oto Syn Boga,
Wszechmogący i Święty, przyjął ludzkie ciało i stał
się Człowiekiem, by przez krzyż pojednać nas
z Ojcem. Zanurzył się w grzeszny świat, by podać
rękę tonącym w grzechach i na nowo przywrócić im
godność Bożych dzieci. Posłany od Ojca przyszedł
do ludzi, by im przypomnieć o ich przeznaczeniu
do udziału w życiu Trójcy Świętej, o ich powołaniu
do szczęścia, za którym przecież tęsknili. W ich
sercach, pośród codziennego zabiegania, chaosu
i niepokoju, spod grubej warstwy przyzwyczajenia,
cierpienia i grzechu przebijała się tęsknota.
Czy tylko za szczęściem? A może za Bogiem, który
jest Miłością, bo tylko Miłość uszczęśliwia?
Po dokonaniu dzieła odkupienia Jezus
odszedł do swego Ojca. Na ziemi pozostał krzyż,
który głosi światu niepojętą miłość Boga
do człowieka. Miłość, która dla zniszczenia zła nie
cofa się przed przelaniem krwi, bo prawie wszystko
oczyszcza się krwią według Prawa, a bez rozlania
krwi nie ma odpuszczenia grzechów (Hbr 9,22).
Nie chodzi jednak o krew cielców czy kozłów takie
ofiary składano w Izraelu niemożliwe jest bowiem,
aby krew cielców i kozłów usuwała grzechy (Hbr
10,4). Zostaliśmy odkupieni drogocenną krwią
Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez skazy
(1 P 1,19). Z rany Jego Serca wylała się ona na nas
grzeszników, oczyszczając nasze serca, nasze dusze
i uzdalniając je na nowo do miłości. Trzeba tylko
przekroczyć bramę... Jakże jednak trudno uczynić
ten krok. Może dlatego, że miłość naznaczona jest
cierpieniem?
Grażyna Berger
Posłaniec 3/2007
ZWYCIĘZCA
Zwyciężył śmierć, pokonał szatana
Od Niego Łaska Boża nam dana
On to zrobił, Syn Boga Jedyny
Dla nas na krzyżu cierpiał bez winy
Na śmierć się za nas grzesznych wydaje
Ręce i nogi przebić sobie daje
Na krzyżu wisi Jezus dla ludzi
Zaspane serca grzeszników budzi
A trzeciego dnia zmartwychwstał z rana
Aby wszystkim była wolność dana
To jest nasz Pan, On króluje w niebie
To wszystko Jezus zrobił dla Ciebie
Kinga D.
1

W Limanowej odbył się drugi etap

5. kwietnia młodzież naszej parafii wzięła
konkursu biblijnego dla szkół
udział w Światowym Dniu Młodzieży
podstawowych i gimnazjum. Z naszego
w Tarnowie, które rozpoczęło się Drogą
gimnazjum udział wzięły Żaneta Rolka
Krzyżową ulicami miasta. Następnie
oraz Martyna Smoleń, a ze szkoły
wszyscy zebrani uczestniczyli w Eucharystii
podstawowej Katarzyna Wiewióra,
w Katedrze Tarnowskiej i wspólnie udali się
Aleksandra Pacholarz, Karol Oleksy,
na agapę, która zorganizowana została w tym
Maciej Jabłoński, Kinga Woźniak.
roku na rynku tarnowskim.

Nowicjuszka Natalia gościła przez miesiąc

Nasza parafia dostała po raz kolejny dotację
marzec na praktyce u sióstr Felicjanek.
w kwocie 70 tys. złotych na prace
Z nowo przybyłym gościem spotkała się
konserwatorskie przy zabytkowym kościele.
Dziewczęca Służba Maryjna.
Był to już trzeci etap przydzielania dotacji

W okresie Wielkiego Postu parafialna
przez Urząd Marszałkowski.
Caritas po raz kolejny rozdawała dary dla

Zakończone zostały prace przy pielęgnacji
rodzin ubogich z naszej parafii.
i redukcji drzewostanu obok zabytkowego

W dniu 24 marca przedstawiciele Zespołu
kościoła. Nasi strażacy przyczynili się do
Szkół nr 1 wzięli udział w VII Diecezjalnym
tego, by nasza zabytkowa świątynia została
Forum Szkół im. Jana Pawła II.
odsłonięta i teraz już wspaniale figuruje

W dniach 22. 25. marca przeżywaliśmy
w całej swej okazałości w centrum naszej
rekolekcje parafialne przed Świętem
wsi.
Zmartwychwstania Pańskiego, które
prowadził o. Redemptorysta Józef
Szczecina.

W
związku z ponownym podjęciem
obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej
w sprawie przywrócenia dnia wolnego od
pracy w Święto Trzech Króli członkowie
Akcji Katolickiej i Radu Duszpasterskiej
przez dwie niedziele 22. oraz 29. marca,
zbierali podpisy pod projektem
przygotowanej stosownej ustawy. W naszej
parafii głos poparcia dla projektu oddało
ponad 460 parafian.

27.marca w Nowym Sączu odbył się
Ogólnopolski Konkurs Wiedzy o Janie
Pawle II. Z naszego gimnazjum udział wzięli
Jacek Orzeł i Kinga Jabłońska, a ze szkoły
podstawowej Karol Oleksy i Katarzyna
Wiewióra.

2. kwietnia w czwartą rocznicę śmierci Jana
Pawła II wszyscy wspólnie zebraliśmy się na
Mszę Świętą na godzinę 19.00,
by przeżywać kolejną już rocznicę śmierci
naszego Wielkiego Rodaka.
2
Parking i otoczenie
naszego kościoła
W dniu 15.03. br. (niedziela) odbyło się spotkanie
Rady Duszpasterskiej i rejonowych z proboszczem
parafii ks. Antonim Pisiem. Na zebranie przybyli też:
poseł na Sejm RP pan Wiesław Janczyk i przewodniczący
Rady Gminy Limanowa pan Józef Oleksy.
Jednym z tematów spotkania było
omówienie projektu zagospodarowania Centrum Wsi,
tj. parkingu i otoczenia nowego kościoła oraz sposobów
finansowania tychże projektów.
Na początku zapoznano zebranych
z wyjaśnieniami, które cytuję w całości:
WYJAŚNIENIE DOTYCZĄCE ZABEZPIECZENIA
ŚRODKÓW NA REALIZACJĘ INWESTYCJI W
RAMACH PROGRAMU ROZWOJU OBSZARÓW
WIEJSKICH NA LATA 2007 - 2013 W RAMACH
DZIAŁANIA „ODNOWA I ROZWÓJ WSI”
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa
i Rozwoju Wsi z dnia 14lutego 2008 r.
w sprawie szczegółowych warunków i trybu
przyznawania pomocy finansowej w ramach działania
„Odnowa i rozwój wsi” objętego Programem Rozwoju
Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013”, w ramach
którego Parafia Rzymsko -Katolicka pw. Św. Antoniego
Opata w Męcinie planuje realizację zadania
pn. „ Zagospodarowanie centrum wsi Męcina poprzez
utwardzanie placu i przebudowę drogi” na dz. ewid.
717/4 w Męcinie, pomoc jest przyznawana w formie
refundacji części związanych z realizacją operacji
kosztów (§ 4 ust. 1 ww. rozporządzenia).
Refundacji podlegają koszty kwalifikowalne
poniesione przez beneficjenta, w wysokości
nieprzekraczającej 75 % tych kosztów, przy czym
wysokość pomocy nie może być wyższa niż 500 000, 00
zł.
Zgodnie z założeniami Programu pomoc
finansowa ma formę refundacji, a nie dotacji i jest
przyznawana po zakończeniu realizacji inwestycji
i udokumentowaniu poniesionych kosztów
w formie zapłaconych faktur.
Warunki wypłaty środków finansowych z tytułu
pomocy określane są w umowie.
Dokumentem potwierdzającym posiadanie wkładu
własnego wnioskodawcy (cześć V wniosku o przyznanie
pomocy informacja o załącznikach) wymienione zostały:
promesa udzielenia kredytu, pożyczki lub wyciągi
z rachunku bankowego albo inne dokumenty
potwierdzające zdolność sfinansowania operacji
(np. umowy dotacji) kopia.
Następnie odbyła się dyskusja. Najpierw p. Józef
Oleksy poinformował zebranych, że wnioski
w powyższej sprawie muszą być przyjęte uchwałą Rady
Gminy już 16 marca br. stąd pośpiech w poinformowaniu
o projekcie, tak zebrania wiejskiego, jak i Rady
Duszpasterskiej. Zebranie wiejskie (w tym samym dniu
w godzinach dopołudniowych) jednogłośnie poparło
wniosek o zagospodarowanie parkingu i otoczenia
kościoła. Wniosek ten składa parafia, a koszt tej
inwestycji ma wynieść 685 tysięcy złotych. Refundacja
z Urzędu Marszałkowskiego wyniesie 500 tysięcy
złotych, natomiast parafia musi dołożyć kwotę 185
tysięcy złotych, tj. 25%. Realizacja wniosku to ok. 2 lata
czyli w październiku 2010 roku. To oznacza, że do
sierpnia 2010 roku parafia będzie zbierała potrzebne
pieniądze. W Banku Spółdzielczym zaciągnięta zostanie
pożyczka w wysokości 500 tys. na 1%. Koszt tej pożyczki
to 10 tys. złotych odsetek oraz wpis do hipoteki, jako
zabezpieczenie pożyczki w postaci majątku parafii
(oprócz kościoła i plebanii). Ten projekt musi uzyskać
zgodę Kurii Biskupiej w Tarnowie.
Następnie głos zabrał poseł pan Wiesław
Janczyk, który stwierdził, że projekt jest dobrze
przygotowany. Jego realizacja, jeśli zostanie przyjęty,
będzie przebiegała szybko. Trzeba wziąć pod uwagę,
mówił poseł, że w obecnej sytuacji banki niechętnie
udzielają pożyczek, więc trzeba tę oferowaną pomoc
Banku Spółdzielczego w Limanowej docenić. Podkreślił
też, że omawiana inwestycja to oczywisty zysk dla
parafii. Ważne jest to, żeby znaleźć rzetelnego
wykonawcę, firmę z dobrymi referencjami, aby pracę
wykonała solidnie i na czas.
Kolejny dyskutant wyraził pewne obawy, pytając
na jakiej zasadzie będzie funkcjonował parking. I czy to
prawda, że właścicielem parkingu będzie Gmina
i Powiat, a parafia tylko dzierżawcą.
Z odpowiedzi pana Józefa Oleksego wynikało,
że nic nam nie grozi. Parafianie będą mogli korzystać
z parkingu bezpłatnie.
Zanotowała: Grażyna Dudzik
3
Zebranie wiejskie
Dnia 15. marca b.r. w budynku Zespołu Szkół
nr 1 im. Jana Pawła II odbyło się zebranie wiejskie.
Na samym początku wszyscy uczestnicy uczcili
minutą ciszy ś.p. dr-a Franciszka Wańczyka.
Spotkaniu, w zastępstwie sołtysa Stanisława Smędy,
który z powodów zdrowotnych nie mógł
uczestniczyć w zebraniu, przewodniczył pan Józef
Oleksy przewodniczący Rady Gminy Limanowa.
W zebraniu, oprócz mieszkańców wsi, uczestniczyli
posłowie: Bronisław Dutka oraz Wiesław Janczyk,
radni wojewódzcy: Urszula Nowogórska i Grzegorz
Biedroń, radni powiatu: Maria Lupa, Mieczysław
Uryga, wójt Władysław Pazdan, zastępca wójta
Franciszek Bieda, radni gminy Limanowa: Dariusz
Lupa, Wojciech Włodarczyk, przedstawicielki Koła
Gospodyń Wiejskich oraz Ochotnicza Straż
Pożarna.
Po przywitaniu gości oraz mieszkańców wsi
Męcina przedstawione zostało sprawozdanie za rok
2008. Głównymi pracami, które zostały wykonane
w tym czasie były drogi asfaltowe oraz rozpoczęcie
modernizacji ośrodka zdrowia w Męcinie.
Przewodniczący Rady Gminy Limanowa mówił
także, jakie zadania czekają nas w niedługim czasie
do zrobienia, jest to m.in. budowa boiska
sportowego „Orlik” w Męcinie, budowa kanalizacji
w niektórych rejonach Męciny oraz budowa
oczyszczalni ścieków. Priorytetową inwestycją jest
zagospodarowanie centrum wsi Męcina, jest to teren
wokół nowego kościoła, którego koszt wyniesie 700
000 zł, z czego 200 000 zł musi zabezpieczyć parafia.
Wynika to z tego, że wniosek będzie składać Parafia,
natomiast Urząd Gminy zobowiązuje się pilotować
wniosek, aby zakończył się on sukcesem. Projekt
poddano na zebraniu pod głosowanie. Mieszkańcy
zagłosowali przyjęcie projektu na lata 2009-2016,
po czym uchwała została przyjęta jednogłośnie.
Podkreślono również osiągnięcia Koła
Gospodyń Wiejskich na szczeblu wojewódzkim
i przypomniano, że w tym roku przypada jubileusz
60-lecia KGW. Planowany jest również zakup
nowoczesnego samochodu dla OSP Męcina.
Zaplanowano wykonanie parkingu obok kościoła,
inwestycja ta będzie współfinansowana przez
Gminę i Powiat Limanowa.
Następnie głos zabrała radna wojewódzka
pani Urszula Nowogórska, która mówiła o dotacji
dla szpitala w Limanowej w wysokości ponad 9 mln
złotych na budowę nowego bloku operacyjnego, aby
sprostać wysokim wymaganiom Unii Europejskiej.
Mowa była również o modernizacjach remiz OSP
4
w powiecie, które mogą starać się o przyznanie
środków w wysokości 50 000 zł.
Po pani Nowogórskiej głos zabrał pan Grzegorz
Biedroń, drugi radny sejmiku wojewódzkiego,
który mówił o programie dróg lokalnych, o lepszych
połączeniach z Krakowem i innymi regionami.
Poruszył także sprawę budowy basenu krytego
w Limanowej, który służyć będzie nie tylko
mieszkańcom Limanowej, lecz również
mieszkańcom całej gminy. Gratulował również
Męcinie rozgłosu w Urzędzie Marszałkowskim w
związku z filmem nagranym w starym kościółku
przez Urząd Marszałkowski.
Przewodniczący Rady Gminy Limanowa
zachęcał do głosowania na „swoich” ludzi, którzy
niezależnie od tego, gdzie są, gdzie urzędują, to na
ich pomoc zawsze można liczyć.
Kolejną osobą, która zabrała głos w czasie
zebrania była pani Dyrektor Zespołu Szkół nr 1
w Męcinie radna Powiatu Limanowa, Pani Maria
Lupa. Pani Dyrektor mówiła o zwiększonym w tym
roku budżecie powiatu, o budowie nowych dróg
powiatowych i wielu inwestycjach, np. budowa hal
sportowych w Limanowej i Mszanie Dolnej. Pani
Maria Lupa mówiła też o szkole, która w tym roku
23. maja obchodzi 10-lecie działalności zespołu
regionalnego Mali Męcinianie. Pani Dyrektor
podziękowała za sfinalizowanie kotłowni
w budynku szkoły oraz wyposażenie siłowni,
z której korzysta młodzież szkolna i nie tylko. Szkoła
w tym roku otrzymała certyfikat zdrowej szkoły,
certyfikat szkoły przyjaznej oraz certyfikat szkoły
bez przemocy. W minionym roku szkoła została
laureatem projektu „Mieć wyobraźnię
Miłosierdzia”, który zamierza kontynuować.
Kolejno głos zabrał wójt Gminy Limanowa
Władysław Pazdan, który mówił o dalszej budowie
dróg i problemach związanych ze środkami
finansowymi - mówił wójt - Wiele jest przed nami
do zrobienia, chociaż 6 dróg zostało już
wykonanych, to jeszcze sporo zostało do
nadrobienia. W roku bieżącym na budowę dróg
gmina ma do dyspozycji 5 mln zł. Wójt mówił
również o kolektorach słonecznych, na które
zgłosiło się wielu chętnych mieszkańców.
Kolejną osobą, która zabrała głos był
zastępca wójta pan Franciszek Bieda, który krótko
powiedział o budżecie szkół nr 1 i nr 2 w Męcinie.
Radny gminy Limanowa pan Dariusz Lupa
mówił na temat budowy zaplecza sportowego, m.in.
„Orlika”. Natomiast radny pan Wojciech
Włodarczyk, zaczął swoje wystąpienie od słów Jana
Pawła II: ,,Nie ma Przyszłości bez Przeszłości”.
Mówił o tym, jak ważna jest historia, do której
można sięgnąć najgłębiej w starym kościele i na
cmentarzu. Dziękował za pomoc przy budowie
ogrodzenia cmentarza, podkreślił, że dla takiego
miejsca, jakim jest cmentarz należy się odpowiedni
szacunek. Przybliżył również fakty, jak z ks.
Proboszczem Antonim Pisiem przecierali szlaki
kilkunastoma wyjazdami do Departamentu Kultury,
co zaowocowało tym, że Męcina została zauważona.
Zwieńczeniem tego jest film nagrany właśnie
w kościele w Męcinie, którym promuje się Urząd
Marszałkowski, Gmina Limanowa a przede
wszystkim Wieś Męcina. W tym miejscu z jego ust
padły podziękowania skierowane do Radnych
Sejmiku Małopolskiego Pani Urszuli Nowogórskiej
i Pana Grzegorza Biedronia, którzy w komisji
kultury zabiegają o środki na renowację naszego
kościółka. Skierował również podziękowania
w stronę ks. Proboszcza Antoniego Pisia, którego
zaangażowanie w sprawy parafii jest naprawdę
ogromne. Radny Wojciech Włodarczyk dziękował
również strażakom za deklarowaną pomoc przy
przycięciu drzewostanu koło starego kościoła, za ich
ofiarność i zaangażowanie w wielu sprawach.
Firmie „WOLIMEX” za wyrównanie placu przy
kościelnym parkingu, przy cmentarzu,
za ofiarowany tłuczeń, a także za użyczenie
nieodpłatnie dźwigu do przycinania drzew.
Następnie dziękował Wójtowi Gminy za wykonanie
pomnika dla Bohatera Narodowego Porucznika Jana
Wróbla, którego historię znamy. W tym miejscu
podkreślił, że przede wszystkim te podziękowania
należą się Pani Janinie Firlej. To ona bowiem
z wielkim zaangażowaniem zabiegała o pieniądze na
ten cel, interweniując gdzie tylko mogła, nawet
u Prezydenta Polski za pośrednictwem biura Posła
Wiesława Janczyka,
tak że zaowocowało to
sukcesem. Dzięki temu Gmina uzyskała pieniądze
z przeznaczeniem na ten konkretny cel, gdyby nie
Pani Janina Firlej nie byłoby tych pieniędzy.
Głos zabrali także posłowie: Wiesław
Janczyk z PiS oraz Bronisław Dutka z PSL, którzy
podzielili się w kilku słowach relacją ze swej pracy
w Sejmie. Popłynęły również gratulacje dla Męciny
za całość inwestycji, które wieś podjęła i którym
sprostała. Na koniec spotkania rozpoczęła się
dyskusja dotycząca wsi i jej problemów. Mieszkańcy
Męciny przedstawiali swoje prośby władzom,
podsuwali pomysły na różnego rodzaju
przedsięwzięcia dotyczące m.in. utwardzania dróg w
różnych rejonach Męciny, wykonania chodnika na
ulicy Białodworskiej oraz świetlicy dla młodzieży
męcińskiej.
Opracowała Kinga Dudczyk
Dotacja dla naszej
zabytkowej perełki
D e c y z j ą S e j m i k u Wo j e w ó d z t w a
Małopolskiego nasza parafia otrzymała dotację
z budżetu Województwa Małopolskiego w kwocie
70 tysięcy zł. „na realizację III etapu remontu
i konserwacji zespołu zabytkowego kościoła p.w.
św. Antoniego Opata w Męcinie.” W środę 18 marca
w Operze krakowskiej nastąpiło uroczyste
przekazanie symbolicznego czeku. W spotkaniu
z beneficjentami uczestniczyli między innymi
Wicemarszałkowie Województwa Małopolskiego
p. Roman Ciepiela i p. Leszek Zegzda. Podczas
przemówień marszałków wspominano ciężko
chorego marszałka Marka Nawarę, tak bardzo
zatroskanego o zabytki województwa. Mieliśmy
nadzieję, że naszą radość powiększy przyznanie
dotacji przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego na remont dachu zabytkowej świątyni.
Tak się nie stało. Przyznane środki marszałkowskie
przewidziane są na prace ziemne wokół kościoła,
między innymi na nowe odwodnienia wykonane
zgodnie z dzisiejszymi wymogami, wyłożenie
płytami kamiennymi pasa procesyjnego, wykonanie
nowego odgromienia i wymianę dawno przegnitych
rynien.
Uczestnicy krakowskiego spotkania
zobaczyli między innymi etiudę filmową z Męciny,
a pracownicy Departamentu Kultury, Dziedzictwa
Narodowego i Turystyki Urzędu marszałkowskiego
wielokrotnie wyrażali swoją przychylność
i zainteresowanie naszym zabytkiem.
5
REKOLEKCJE ŚWIĘTE
W dniach od 22. do 25. marca w naszej
parafii miały miejsce rekolekcje święte, które
prowadził o. Redemptorysta Józef Szczecina, który
po raz drugi już gościł w naszej parafii jako
kaznodzieja rekolekcyjny. Ojciec Józef swą nauką
przybliżał nam drogę zbawienia, którą winien iść
człowiek nie tylko podczas rekolekcji czy świąt, lecz
podczas całego swego życia. W środę, w ostatnim
dniu rekolekcji na Mszę świętą na godz. 14.00
przybyło ponad stu chorych, by wspólnie z ojcem
rekolekcjonistą prosić Boga o potrzebne łaski.
Ludzie cierpiący dostawali w tym dniu symboliczną
bułkę, a nad sprawnym przebiegiem spotkania
czuwało szkolne Koło Caritas, jak i również nasza
parafialna Caritas. W tym dniu nasi kapłani
pospieszyli także z posługa do chorych w ich
domach. Sakrament Namaszczenia przyjęło 26 osób.
W ostatnim dniu rekolekcyjnym ponad 100 osób
zabrało do swych domów deklarację Duchowej
Adopcji Dziecka Poczętego. Przez kolejnych
9 miesięcy ci parafianie będą modlić się za dziecko,
którego imienia nie znają, ani nie wiedzą, gdzie ono
się znajduje. Zakończenie Duchowej Adopcji
Dziecka Poczętego przypada na dzień Bożego
Narodzenia.
Rekolekcje te wzmocniły nas wszystkich duchowo
i wspaniale przygotowały na nadchodzące Święta
Wielkiej Nocy, za co składamy Ojcu Józefowi
serdeczne Bóg zapłać.
Kinga Dudczyk
6
Za głoszone Słowo Boże podziękowali
misjonarzowi w imieniu wspólnoty parafialnej
przedstawiciele Akcji Katolickiej: pani Maria
Hołyst i pan Jerzy Bednarek. Oto tekst
podziękowania: “Czcigodny Misjonarzu, Księże
Józefie! Serdecznie dziękujemy za głoszone Słowo
Boże, które głęboko zapadło w nasze serce.
Przekonałeś nas, Drogi Kaznodziejo, że wszyscy
potrzebujemy nawrócenia. I, że to nawrócenie jest
możliwe, bo Bóg nas kocha i jest miłosierny.
Musimy się tylko zatrzymać, pomyśleć o swoim
życiu i o tym, jakie są prawdziwe wartości, które nas
wiodą do szczęścia wiecznego. Wskazywałeś nam,
Czcigodny Misjonarzu, na Matkę Bożą Nieustającej
Pomocy, która zawsze wstawia się u Boga za nami.
Dzisiaj w Święto Zwiastowania Pańskiego
szczególnie uświadamiamy sobie, jak mocno trzeba
ufać Bogu i słuchać Jego głosu w swoim sercu.
Za Twą delikatność Ojcze, za dobroć, która
emanowała od Ciebie i wyciszała nas w czasie tych
rekolekcji wielkopostnych najgoręcej dziękujemy.
Obiecujemy, że ziarno Twego słowa zroszone Bożą
Łaską wyda obfity plon w naszej parafii.
Obiecujemy pamięć w modlitwie i prosimy
o błogosławieństwo.”
PARAFIALNA DROGA KRZYŻOWA
W dniu 27.03. b.r. odbyła się Parafialna
Droga Krzyżowa. Wiodła ona ulicą Białodworską
i Rolną.
Po Mszy św. w kościele ks. Proboszcz Antoni
Piś odczytał „Wstęp” rozpoczynający rozważania
kolejnych Stacji Drogi Krzyżowej:
„Drodzy bracia i siostry w Chrystusie!
.
W czasie tej drogi krzyżowej będziemy
rozważać testament Sługi Bożego Jana Pawła II,
Papieża Rodzin. Na kalwaryjskie dróżki
przyprowadzał go ojciec, a potem on sam, jako
ojciec diecezji, przyprowadzał nas, swoich braci
i siostry w wierze. Przez tajemnicę świętych
obcowania i miłość do tego miejsca Sługa Boży
także dziś jest z nami. On, który w swoim życiu
- a zwłaszcza w ostatnich jego latach - doświadczył
ciężaru krzyża, ale zarazem i miłości płynącej
z niego.
Odżywa w naszej pamięci jego ostatni
Wielki Piątek w 2005 roku. Mamy przed oczyma to
wzruszające wydarzenie, gdy w swej kaplicy
z widocznym cierpieniem na twarzy obejmuje krzyż.
Swoim przylgnięciem do krzyża mówi za
św. Pawłem: „(...) razem z Chrystusem zostałem
przybity do krzyża” (Ga 2,19). Niech więc On, nasz
umiłowany Ojciec Święty Jan Paweł II, będzie dla
nas wzorem miłości i przylgnięcia do Jezusowego
krzyża.
Drodzy Pielgrzymi, każdy z Was na tę drogę
krzyżową przyniósł swój krzyż. W naszym życiu jest
bardzo wiele tych krzyży natury fizycznej czy
duchowej. Są wśród nich krzyże zdrady małżeńskiej,
alkoholizmu, trudności w wychowywaniu dzieci. Są
krzyże oszczerstwa, samotności, choroby i te, które
zna tylko Bóg. Wszystkie ludzkie krzyże wziął na
swoje ramiona Pan Jezus; wziął je z miłością
i przemienił przez miłość w swój krzyż naszego
zbawienia. Dzięki Ci, Jezu, za Twój krzyż!
”W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie, w krzyżu
miłości nauka.”
Panie Jezu Chryste, otwórz nasze serca na
Twoją prawdę o krzyżu, odsłoniętą w testamencie
Jana Pawła II, która z mocą jaśniała w Jego życiu.
Amen.”
ks. kard. Stanisław Dziwisz
metropolita krakowski
7
Duży, dębowy krzyż niosły poszczególne
grupy parafian: kapłani i siostry zakonne, Akcja
Katolicka i szafarze, nauczyciele i pracownicy
szkoły, róże różańcowe, Liturgiczna Służba Ołtarza,
mieszkańcy Łęgów - Białodworska, Caritas i służba
zdrowia, strażacy, KGW, chór parafialny, Odnowa w
Duchu Świętym, KSM i młodzież parafii, DSM
i dzieci, Rada Duszpasterska, rejonowi, radni
samorządowi i parlamentarzysta.
Rozważania czytali: ks. Jan Król, Józef
Zygmunt, Krzysztof Lachor, Kinga Dudczyk, Maria
Sukiennik, Maryla Górska, Małgorzata Kożuch,
Ewa Wójcik, Maciej Wideł, Ryszard Zygmunt,
Danuta Smoleń, Roman Lupa, siostra Bernadetta,
Krystyna Wróbel, Wojciech Włodarczyk i Irena
Sikora.
Frekwencja na Parafialnej Drodze
Krzyżowej była bardzo duża, pogoda sprzyjająca.
Bogu niech będą dzięki.
Ludwika D.
8
„JAKŻE NIE KOCHAĆ TEJ ZIEMI,
DO KTÓREJ SERCE SIĘ RWIE.
TU WSZYSTKO SWOJSKIE I BLISKIE,
TUTAJ WRACAĆ BO GDZIE?...”
Ta ziemia i jej nazwy od innych droższa…
Słowa tej harcerskiej piosenki mówią
o miejscu, które nazywamy „MAŁĄ OJCZYZNĄ”,
o ziemi, gdzie mieszkaliśmy i mieszkamy, a miejsca
te mają swoje konkretne nazwy. Kiedy słyszałam,
jak mieszkańcy Męciny z pietyzmem i dumą mówią
o swojej miejscowości, a szczególnie z jakim
namaszczeniem wymawiają nazwy miejsc
znajdujących się w Męcinie, odczuwałam wielki
podziw i szacunek. Świadczyło to o tym, że ta ich
ziemia „ubrana” w ciekawe i malownicze nazwy, jest
im od innych droższa.
Kończąc polonistyczne, podyplomowe
studia na Akademii Pedagogicznej w Krakowie,
stanęłam przed faktem napisania pracy dyplomowej.
Postanowiłam, w porozumieniu z promotorem,
że tematem swojej pracy uczynię nazwy
topograficzne, którymi posługiwali się i posługują
mieszkańcy wsi Męcina. Chciałam w ten sposób
utrwalić i ocalić od zapomnienia nazwy, które
niestety zanikają.
Praca moja była nie tylko wynikiem
zainteresowań językowych i onomastycznych,
ale rodzajem wdzięczności losowi, że dane jest mi
mieszkać w Męcinie. Nazwy terenowe, które
zebrałam dostarczyły wielu cennych informacji
dotyczących kultury, zwyczajów mieszkańców
Męciny i stanowią wspaniałą Kronikę ich życia.
Tworzone przez mieszkańców nazwy obiektów
terenowych takich jak: góry, lasy, potoki, drogi, role,
osiedla, przysiółki, a nawet pojedyncze
gospodarstwa, świadczą o tym, że mieszkańcy wsi
Męciny byli i są bardzo przywiązani do ziemi
i tradycji.
Zbiór nazw miejscowych, które udało mi się
zebrać dzięki relacjom mieszkańców wsi, gdyż
większość ich jest nadal żywa w tradycji mówionej,
jest bardzo różnorodny i bogaty. Łącznie liczy 115
nazw i wydaje mi się, że jest to dużo, chociaż mam
świadomość, że jest ich jeszcze sporo.
Tworzone przez mieszkańców nazwy
miejscowe pozwalają na szybką orientację w terenie,
ale mają mały zasięg, bo znane są tylko miejscowej
ludności. Nie są zapisywane, istnieje więc potrzeba
ich zanotowania. Chciałabym, aby ta moja praca
była małym przyczynkiem do ich ocalenia .
W indeksie nazw terenowych Męciny
zamieszczono 115 nazw w kolejności alfabetycznej.
Wyjaśniając ich znaczenie opierano się
na wiadomościach uzyskanych od informatorów.
Adolówka - jeden dom, w którym mieszkał
gospodarz Adolf, od imienia Adolf; Babiak - las,
od nazwiska Babiak; Basiagówka - jeden dom
(dawniej osiedle) od nazwiska Basiaga;
Białodworska - droga rozpoczynająca się
od Białego Dworu; Biały Dwór zabudowa, gdzie
stał dwór pomalowany na biało; Bobrówka
osiedle, przez które płynie potok, w którym spotkać
można było bobry; Brzeg - osiedle położone przy
brzegu; Bukowianka potok, wzdłuż którego rosły
buki; Bukowiec osiedle, gdzie dawniej rosły buki;
Ceglarzówka - osiedle od nazwiska Ceglarz;
Czarna Ścieżka - droga o czarnej nawierzchni;
Dębina osiedle, gdzie rosły dęby; Do Fajecki jeden dom, właściciel palił fajkę; Do Mistrza jeden dom, gdzie mieszkał gospodarz, który
wszystko potrafił zrobić po mistrzowsku;
Do Siupyta - jeden dom, gdzie mieszkał gospodarz,
który miał przezwisko Siupyt; Do Świndla - jeden
dom, gdzie mieszkał gospodarz, który zajmował się
nieczystymi interesami; Dudczykówka
rola
od nazwiska Dudczyk; Działy - osiedle za działem
wodnym; Fajkówka osiedle, gdzie mieszkający
gospodarz wyrabiał fajki; Folwark osiedle, gdzie
były zabudowania folwarczne; Golcówka - jeden
dom, gdzie był sklep prowadzony przez właściciela
o nazwisku Golec; Habusiówka - osiedle, gdzie
dawniej mieszkał Żyd Habuś; Jaworz - góra
wznosząca się nad wsią, porośnięta jaworami;
Kaliszowa Góra - wzniesienie porośnięte lasem,
właściciel Kalisz; Kaliszówka osiedle, gdzie
mieszkały rodziny Kaliszów, od nazwiska Kalisz;
Kamionka - osiedle o kamienistym podłożu;
Krzakówka - osiedle, od nazwiska Krzak; Krzywy
Brzeg- osiedle w nierównym terenie; Księża
Sośnina - las sosnowy będący własnością parafii;
Kuśnierzówka - jeden dom, gdzie z pokolenia
na pokolenie mieszkał kuśnierz; Lejawka tern,
gdzie obsuwał się grunt tworząc doły; Łęgi - rola
9
o podmokłym terenie, porośnięta krzewami;
Miczaki Dolne - przysiółek; Miczaki Górne przysiółek; Mizgałówka - osiedle od nazwiska
Mizgała; W Młynie osiedle, gdzie był młyn;
Na Bani - osiedle na górze, podobne kształtem do
bani; Na Brzegu - osiedle położone na rozległym
brzegu; Na Górce - osiedle usytuowane
na wzniesieniu; Na Granicy - osiedle graniczące
z następną wsią; Na Jeziorach - rola, podmokły
teren, gdzie były stawy; Na Kocicy - wzniesienie
przypominające kształtem kota; Na Końcu - osiedle
położone na końcu wsi; Na Kubówce - osiedle,
od imienia Kuba; Na Łące - pola będące
nieuprawnym terenem; Pod Pagórkiem - osiedle
położone pod pagórkiem; Na Placu - osiedle, gdzie
kiedyś był plac targowy; Na Psiarze - osiedle, gdzie
chowano dużo psów (psiarnia); Na Roli - osiedle,
gdzie dawniej było pole uprawne; Na Śmieciskach
pole, gdzie dawniej było wysypisko śmieci;
Na Wygonie - rola, gdzie dawniej były pastwiska;
Niwa - rola, gdzie była szczególnie uprawna ziemia;
Ogrojec - pole leżące obok kapliczki, w której
znajdowała się postać Chrystusa modlącego się
w Ogrodzie Oliwnym; Olchawówka - osiedle,
od nazwiska Olchawa; Paszkowiec - osiedle, gdzie
wypasano bydło (pasza); Pawlikówka - osiedle,
od nazwiska Pawlik; Płusie - osiedle od nazwiska
Płuś; Pod Jaworzem - pola i las okalające górę
Jaworz; Pod Kamieniem - pole, gdzie podłoże jest
pełne kamieni; Pod Kamieniołomem - osiedle
położone pod kamieniołomem; Pod Kaniną osiedle położone poniżej wsi Kanina; Podlesie osiedle pod lasem; Pod Stacją - osiedle położone
poniżej stacji kolejowej; Pod Wysokiem - osiedle
położone poniżej wsi Wysokie; Przeciwko - osiedle
usytuowane po przeciwnej stronie dużego
wzniesienia; Psiarka - osiedle, gdzie w sadach rosły
jabłonie rodzące złej jakości jabłka; Radowiec osiedle, gdzie się często bawiono, radowano; Rolny
potok - potok płynący kiedyś przez rolę; Sikornik las, gdzie zagnieździły się sikorki; Smolnik - potok;
Sowiarka - góra porośnięta gęstym lasem, gdzie
spotkać można było sowy; Stawiska - pola,
podmokły teren po dawnych stawach; Stolarzówka
- osiedle gdzie mieszkało kilku stolarzy; Szczawnik
rola, gdzie rosło dużo szczawiu; Szczepieniec przysiółek, gdzie gospodarze uczyli rozmnażać
rośliny - szczepić; Szewczykówka - osiedle od
nazwiska Szewczyk; Szutrówka - droga pokryta
szutrem; Tomasiaki
osiedle, gdzie wielu
gospodarzy miało na imię Tomasz; U Baorki osiedle, gdzie mieszkali bogaci gospodarze;
U Bębenka dom, gdzie mieszkał gospodarz grający
na bębnie; U Cindra -osiedle, gdzie kilku
mieszkających gospodarzy tworzyło wiejska
kapelę, mówiono o nich, że grając wydają dźwięk:
10
“cinder, cinder”; U Chlipacza - dom, gdzie mieszkał
gospodarz, który jedząc chlipał; U Gimpla - osiedle,
gdzie mieszkał Żyd o nazwisku Gimpel; U Himla
osiedle, gdzie mieszkał Żyd o nazwisku Himel;
U Mikołajki - jeden dom, od nazwy osobowej - żona
Mikołaja; U Nastazioka - osiedle od imienia
Anastazja (Nastka); U Pisarza - jeden dom, gdzie
dawniej mieszkał sołtys, który pisał ludziom pisma
urzędowe; U Rymarza - osiedle, gdzie wyrabiano
przedmioty ze skóry zwłaszcza dla koni;
U Sierpiorza - osiedle, gdzie wyrabiano sierpy;
U Solusie - jeden dom, którego właścicielka miała na
imię Salomea i była niskiego wzrostu;
U Wachmistrza - osiedle, na którym mieszkał
wachmistrz; U Znajducha - osiedle, gdzie w kilku
domach były nieślubne dzieci; U Zuźkima - osiedle
od imienia Zuzanna (Zuźka); W Baraku - osiedle,
gdzie stały prymitywne, tymczasowe domy;
Wiatrówka - rola, gdzie wieją silne wiatry (wolna
przestrzeń); Wierzchowina - osiedle położone
na wierzchu wzniesienia ; Wieś Południowa - część
wsi; osiedla, role, drogi, potoki leżące
w południowej części wsi; Wieś Północna - część
wsi; osiedla, role, drogi, potoki leżące w północnej
części wsi; Widanki - rozległa polana na wzgórzu,
z której roztacza się piękny widok; W Jałowicach las, w którym rośnie jałowiec; W Kosie - jeden dom,
dawniej, była tam karczma „Kosa”; W Kółku zabudowania będące kiedyś własnością Kółka
Rolniczego; Wojtasówka osiedle od nazwiska
Wojtas; W Wyrębach rola, w miejscu gdzie kiedyś
był las; Wygonisko - osiedle powstałe na byłym
pastwisku - wygonie; Zadzielanka - potok płynący
przez osiedle Zadziele; Zadziele - osiedle za działem
wodnym; Zagórze - osiedle położone za
wzniesieniem; Zakrętek - osiedle na terenie,
którego są bardzo kręte drogi; Za Karczmą - osiedle
znajdujące się za miejscem, gdzie dawniej była
karczma; Zamczysko
pole, na którym
w przeszłości miał stać zamek; Za Mostem - osiedle
położone za mostem; Zimna Woda - potok, który
w okresie lata ma szczególnie zimną wodę.
Anna Smoleń
KATYŃ - Symboliczne groby w Męcinie
Słowo Katyń oznacza nie tylko jedną
z najstraszliwszych zbrodni wojennych, ale jest też
synonimem martyrologii, którą przeszła
pod
panowaniem sowieckim cała wschodnia część
Rzeczypospolitej, synonimem deportacji ponad
miliona ludzi, z których dziesiątki tysięcy nigdy
z łagrów i więzień nie wróciły do Polski. Słowo
Katyń jest także synonimem innych miejsc masowej
zagłady oficerów Wojska Polskiego i Policji
Państwowej z obozów w Ostaszkowie, Starobielsku,
Charkowie, Kozielsku...
Mord katyński do dzisiaj przenika uczuciem
grozy. Należy do największych i niepojętych
w swoim demonizmie przestępstw masowych
naszego stulecia. W Katyniu, z polecenia Stalina,
zlikwidowano strzałem w tył głowy polskich
oficerów schwytanych do niewoli we wrześniu
i październiku 1939 r. Egzekucje odbyły się
w kwietniu i maju 1940 r. Więźniów przywożono
z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.
Zbiorowe mogiły odkryli 13 kwietnia 1943 r.
Niemcy. Na oficjalne uznanie, iż sprawcami tych
zbrodni są funkcjonariusze NKWD trzeba było
czekać aż do upadku komunizmu. Wcześniej mówić
o tym nie było wolno, dlatego w obawie o własne
życie, milczeli nawet najbliżsi.
Obecnie rząd polski posiada niezbite
dowody mordu. Wiadomo, że decyzję o zbrodni
katyńskiej podjęły najwyższe władze ZSRR. IPN
posiada kopię uchwały Biura Politycznego
KCWKP(b) z 5 marca 1940 r.
W 1940 r. NKWD zamordowało ok. 22
tysięcy polskich oficerów wziętych do niewoli po
napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Po
wojnie propaganda ZSRR i PRL utrzymywała,
iż zbrodni dokonali hitlerowcy. Dopiero w 1990 r.
przywódca ZSRR Michaił Gorbaczow przyznał, że
popełnili ją Rosjanie.
W 2007 roku mogliśmy oglądać film
Andrzeja Wajdy o zbrodni katyńskiej. To dzieło
filmowe przemawia bardziej sugestywnie niż lekcje
historii czy podręczniki dla młodzieży, tym bardziej,
że dla reżysera temat katyński jest bardzo osobisty.
„Kapitan Jakub Wajda leży pogrzebany w jednej
z tych masowych mogił w Katyniu lub Miednoje”
mówił w jednym z wywiadów reżyser.
Na liście katyńskiej odnajdujemy też
nazwiska dwóch oficerów Wojska Polskiego
pochodzących z Męciny. Na miejscowym cmentarzu
znajdują się ich symboliczne groby, a przy kościele
św. Kazimierza w Nowym Sączu umieszczono na
tablicy pamiątkowej ich nazwiska. Tablica ta została
odsłonięta i poświęcona na wiosnę 1992 r.
Biografię naszych rodaków spisałam
z książki „Nowosądecka lista katyńska” Jerzego
Gizy wydanej przez oficynę Literacką w 1991 r.
PIWOWAR Ferdynand - podporucznik rezerwy
piechoty. Urodzony 3 maja 1905 roku w Męcinie
koło Nowego Sącza jako syn Józefa i Marii
Wójtowicz. Absolwent Seminarium
Nauczycielskiego w Starym Sączu. Nauczyciel,
a później kierownik Szkoły Powszechnej
w Mrzygłodzie (pow. Sanok). Podporucznikiem
został mianowany w roku 1931 z przydziałem do
1 psp. We wrześniu 1939 roku zmobilizowany przez
2 psp (Sanok), walczył nad Nidą pod
Mękarzowicami, później Koniecmostami,
Skrobaczowem, Rytwianami, aż do kapitulacji
resztek pułku pod Tomaszowem Lubelskim. Dostał
się do niewoli niemieckiej, z której zbiegł, lecz
w okolicach Tarnopola dostał się do niewoli
sowieckiej. Więzień
Starobielska, skąd
przysłał dwie kartki
pocztowe i telegram.
Zamordowany został
wiosną 1940 roku
w Charkowie.
Pozostawił żonę
Stanisławę Steinmetz
i dwóch synów:
Wiesława oraz
Bogusława.
11
POCIECHA Władysław - porucznik
rezerwy piechoty. Urodzony 8 października 1911
roku w Męcinie koło Nowego Sącza jako syn
Wincentego i Reginy z Jabłońskich. Absolwent
Seminarium Nauczycielskiego w Rogoźnie (1931).
W 1932 roku zgłosił się na ochotnika do Szkoły
Podchorążych Rezerwy Piechoty przy 4 psp.
w Cieszynie. Od 1933 roku w 1 psp.
Podporucznikiem mianowany w roku 1934,
a porucznikiem w 1939. Od jesieni 1934 roku uczył
w szkole powszechnej niedaleko Augustowa.
We wrześniu 1939 roku dostał się do niewoli
sowieckiej w okolicy Równego w nieznanych
okolicznościach. Więzień Kozielska. Wywieziony
na śmierć 19 kwietnia 1940 roku (lista wywózkowa
No 035/1, poz. 60). Zidentyfikowany w Katyniu.
Przy zwłokach znaleziono pocztówkę, fotografie,
medalik. Pozostawił żonę.
opr. Ludwika D.
Szatan naprawdę istnieje - ale tylko Jezus może Ci pomóc
Szatan to odwieczny wróg człowieka. Nie
pozostaje on bezczynny, ale aktywnie działa i chce
nas zniszczyć. Jest tak silny, jak nigdy przedtem.
Szuka tylko sposobności, by zachwiać miłość
i pokój. Źródłem grzechu jest szatan, a ceną, jaką
płacimy za każdym razem jesteśmy my sami.
Płacimy naszym spokojem sumienia, zdrowiem,
szczęściem. Tylko Pan Jezus może nam pomóc, ale
tylko wtedy, gdy sami nasze winy przynosimy
w sakramencie pokuty i pojednania. Wtedy Jezus nas
oczyszcza, gładzi grzech swoją własną krwią. To On
zapłacił za każdego cenę własnego życia, abyś ty
mógł być zbawiony. Robi to za każdym razem, kiedy
ufnie staniesz przed konfesjonałem.
Bronią, jaką dał nam Pan Jezus, aby
zniszczyć szatana to post i modlitwa. Dlatego
zachęcajmy wszystkich do modlitwy, bowiem tylko
nią możemy zwyciężyć zło i uchronić to wszystko,
co szatan chce zniszczyć w naszym życiu.
Jeżeli są osoby, które pogubiły się duchowo
i daleko odeszły od Pana Boga, a teraz czują, iż same
12
nie mają dość siły i wiary, aby przyjść do Pana
Jezusa, mogą zwrócić się o pomoc do ludzi, którzy
posługują w Kościele poprzez „modlitwy
wstawiennicze”. Te osoby mogą prosić Pana Jezusa
o pomoc, uzdrowienie, czy uwolnienie.
Do „modlitwy wstawienniczej” nie
przychodzimy po to, żeby ktoś za nas coś załatwił u
Pana Boga, ale przychodzimy z pragnieniem
odnalezienia Pana Jezusa. Bez przerwy trzeba
zapraszać Go do swojego życia i owocnego
spotkania się z Nim. Pamiętajmy i wierzmy,
że Pan Jezus pragnie pochylać się nad każdą naszą
biedą, każdą słabością i zranieniem.
Zawołajmy więc do naszego jedynego Pana:
Panie Jezu, uznaję Ciebie Panem, moim Panem,
Panem całego mojego życia. Otwieram Ci moje
serce. Przyjdź do mnie i zostań ze mną na zawsze.
Wspólnota Odnowy w Duchu Świętym
serdecznie zaprasza wszystkich chętnych
do wspólnej modlitwy.
Opracowała Krystyna Wiewióra
Wspomnienie o Janie
Wśród wybitnych osób na świecie Jan Paweł
II zajmuje wyjątkowe miejsce. Moje pokolenie
wyrastało pod skrzydłami tego wielkiego Papieża.
Papieskie pielgrzymki do Polski były dla nas niczym
objawienie, nowy niewiadomy świat. Miliony ludzi,
radość, nadzieja, modlitwa, inny styl, inna atmosfera
i jego słowa: „Odwagi! Nie bójcie się...”. Lata
pontyfikatu to dyskretna obecność człowieka, który
przemawiał do ludzi jak człowiek „ z dalekiego
kraju” - tak powiedział o sobie, przedstawiając się
wiernym zgromadzonym po wyborze na stolicę
Piotrową. Był tam, w Watykanie, ale czuliśmy, że
jest z nami, pośród nas. Dorastając
z nim, słuchając jego nauczania, ja sama
wkraczałam coraz dojrzalej w życie Kościoła.
Historia życia wielkiego Rodaka była ściśle
spleciona z najnowszą historią Polski. Jan Paweł II
podbudował osłabione poczucie własnej wartości
Polaków, kiedy w epoce komunizmu tożsamość
narodowa rodaków była systematycznie niszczona
przez panującą indoktrynację, wtedy właśnie
pojawił się On. Był odpowiedzią na wszystkie
zapotrzebowania, problemy, kompleksy. Nikt tak
jak On nie potrafił obudzić nadziei w sercach
Polaków. Kochany w kraju, nie był postacią
obojętną dla nikogo. Szanowany także przez tych,
którzy nie zgadzali się z jego wizją świata i
człowieka. Nie bał się poruszać spraw, które budziły
sprzeciw.
Z osobistego doświadczenia wypływał
sprzeciw Papieża wobec wojny, niosącej
zniszczenie, gwałt, śmierć. W imię godności
człowieka sprzeciwiał się karze śmierci, aborcji,
eutanazji.
Był człowiekiem wyjątkowym, filozofem,
poetą. Fascynowała go tajemnica ludzkiego wyboru.
Wyboru miłości, wyboru Boga. Pisał o tym poematy,
traktaty filozoficzne. „Przed sklepem jubilera” to
poetyckie zamyślenie nad sakramentem
małżeństwa. W dziele „Miłość i odpowiedzialność”
rozważał sens miłości kobiety i mężczyzny.
I wreszcie „Osoba i czyn” - traktat filozoficzny
o człowieku, który spełnia siebie poprzez działanie.
Na całokształt pontyfikatu Jana Pawła II wpłynęła
jego wizja człowieka, jego natury, losu. Świadomość
tego, kim jest człowiek, było podstawowym źródłem
inspiracji dla papieskiej teologii. Wynik tych
poszukiwań najtrafniej zawarł w zdaniu: „ Człowiek
w całej prawdzie swego istnienia i bycia osobowego
i zarazem „ wspólnotowego”, i zarazem
„społecznego”
w obrębie własnej rodziny,
w obrębie swojego narodu czy ludu, w obrębie całej
Pawle
II
ludzkości... jest pierwszą i podstawową drogą
Kościoła, drogą wyznaczoną przez Chrystusa,
drogą, która nieodmiennie prowadzi przez
Tajemnice Wcielenia i Odkupienia ”(Encyklika
Redemptor Hominis, n.14). Mówił, że człowiek
nigdy nie powinien być środkiem, zawsze musi być
celem. Ze względu na dobro człowieka powinno się
organizować świat, nigdy przeciw niemu. Także
w książce „ Pamięć i tożsamość” przypomniał
o głównej zasadzie swojego nauczania: nigdy nie
wolno wykorzystywać człowieka depcząc jego
godność. Był człowiekiem, który głęboko wierzył
w swoje powołanie. Wierzył w wybór Opatrzności,
która powołała go do szczególnej misji w Kościele.
Ona stanowiła treść i sens jego życia.
Przed sobą i przed innymi ludźmi stawiał
wysokie wymagania. Chciał, by w ten sposób
dopełniał się w życiu każdego człowieka „ dar
z samego siebie”. Był człowiekiem modlitwy,
człowiekiem czynu. Odważnym w sprawach dla
niego ważnych, bezkompromisowym. W latach
osiemdziesiątych mówił do młodzieży: „ Moi
drodzy przyjaciele! Do was należy położyć
zdecydowaną zaporę demoralizacji, zaporę tym
wadom społecznym, których ja tu nie będę nazywał
po imieniu, ale o których wy sami doskonale wiecie.
Musicie od siebie wymagać , nawet gdyby inni od
was nie wymagali”(Jasna Góra 1983). Do kapłanów
mówił: „ Świat dzisiejszy woła o kapłanów
świętych! Tylko kapłan święty może stać się
w dzisiejszym, coraz bardziej zsekularyzowanym
świecie przejrzystym świadkiem Chrystusa i Jego
13
Ewangelii. Tylko w ten sposób kapłan może stawać
się dla ludzi przewodnikiem i nauczycielem na
drodze do świętości, a ludzie, zwłaszcza ludzie
młodzi na takiego przewodnika czekają”.
Wskazywał na Krzyż Chrystusa, który „stał
się największą katedrą prawdy o Bogu
i człowieku”, w kazaniu w Krakowie - Nowej Hucie
w 1979 roku mówił: „ Poprzez Krzyż człowiek
zobaczył na nowo perspektywę swojego losu,
swojego bytowania. Zobaczył, jak bardzo go
umiłował Bóg. Zobaczył i stale widzi w świetle
wiary, jak wielka jest jego własna wartość. Nauczył
się człowiek swoją godność mierzyć miarą tej ofiary,
jaką dla jego zbawienia złożył Bóg ze swojego Syna:
“Tak Bóg umiłował świat, że Syna Jednorodzonego
dał, aby każdy kto w niego wierzy, nie zginął,
ale miał żywot wieczny” (J 3, 16).
Głębię jego teologii można było odczytać
w jego pełnych znaczenia gestach. Takim gestem
była modlitwa o pokój z przedstawicielami
największych religii świata w Asyżu. Ostatni z jego
gestów to wyznanie win Kościoła, który przez lata
pozostanie wymownym znakiem Kościoła, który nie
ucieka przed swoją grzeszną historią, nie zaprzecza
i nie udaje, że nie wiedział.
Ze śmiercią papieża Jana Pawła II skończyła
się symbolicznie pewna epoka w historii Polski. Ten
Papież jest symbolem naszych najnowszych
dziejów. Był naszymi ustami, kiedy Polacy skazani
byli na milczenie, był naszym ambasadorem, kiedy
zamykani byliśmy w naszym kraju jak w więzieniu.
Jak napisał Tadeusz Bartoś w „ Gazecie Wyborczej”
w kwietniu 2005 roku: Wraz ze śmiercią Papieża
odszedł ostatni z narodowych wieszczów, głosiciel
nadziei, wolności i odnowy duchowej. W nim
spełniło się widzenie Juliusza Słowackiego zapisane
w wierszu o słowiańskim papieżu:
„ Pośród niesnasków Pan Bóg uderza
W ogromny dzwon
Dla Słowiańskiego oto Papieża
Otwarty tron...
Więc oto idzie Papież Słowiański ,
Ludowy brat...
Oto już leje balsamy świata
Do naszych łon”
Alicja Zygmunt
WIZYTA W “TARNOWSKIEJ AFRYCE”
Czad jest krajem, w którym jako jedyny
fideidonista tarnowski pracuje ks. Stanisław Worwa.
Przybył tu w listopadzie 2004 roku. Przez 9 lat
pracował tu ks. Kazimierz Kopacz (1997-2006) i 4
lata ks. Jarosław Kucharski (1997-2001). Teren
pracy ks. Stanisława od września 2006 roku to
przedmieścia stolicy - Ndjameny. Są to przedmieścia
bez drogi asfaltowej i prądu, zamieszkałe przez ok.
50% muzułmanów, a to, co utrudnia pracę
Europejczykowi, to niebywały, upalny mikroklimat
Ndjameny.
Parafia pod wezwaniem św. Józefiny
Bakhity, w której ks. Stanisław jest wikariuszem,
liczy około 4 tys. katolików, z których ponad 60%
jest obecnych na niedzielnej mszy św. Jest to jedna
z 18 parafii Ndjameny, a jedna z 24 parafii całej
archidiecezji, w której pracuje około 50 księży
(w tym trzech z Polski).
Kościół ks. Stanisława to potężna wiata, pod
którą w niedzielnej Eucharystii uczestniczy 2,5 tys.
wiernych. Czad nie jest państwem wyznaniowym,
ale - jak powtarza ks. Stanisław - jest państwem
muzułmańskim. W samej stolicy jest kilkadziesiąt
mniejszych i większych meczetów (pięć okazałych)
i 55% wyznawców islamu. Podczas krótkiego
pobytu udało nam się zorientować, że chrześcijanie
14
zamieszkali w Ndjamenie są mocni w wierze
w Chrystusa. W porannej mszy św. o godz. 5.45
w dzień powszedni uczestniczy od 50 do 70 osób.
Nieznanym dla nas jest sposób uczestniczenia dzieci
we mszy św. niedzielnej. Otóż do Credo przebywają
one w swojej kaplicy, a potem dołączają
do głównego zgromadzenia.
W katechezie organizowanej przez parafię
uczestniczy około tysiąc osób. Każdego roku około
150 z nich otrzymuje chrzest, a 70 bierzmowanie.
Również i tutaj duszpasterstwo realizuje się
w grupach. Wśród dorosłych swą obecność zaznacza
Legion Maryi, Rewnodji (grupa opiekująca się
chorymi i rodzącymi matkami), grupy modlitewne
Kotaria Matki Bożej i Kotaria św. Teresy, grupa
opieki nad chorymi oraz pięciu szafarzy
roznoszących Komunię Świętą do domów (ok. 30).
Są chóry: młodzieżowy śpiewający po francusku
i dorosłych - w różnych językach. Wśród dzieci do
zauważenia jest grupa Kemkogi, czyli dzieci misji,
których jest około 150 i które wspomagają
działalność Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci
(roczny wkład około 500 USD). Wśród młodych
najliczniejsze są Przewodniczki Gest, których jest aż
kilkaset). Opiekują się one dziewczynkami
i młodymi matkami. Są też skauci (100) i trzy grupy
studenckie (JEe) stanowiące około 50 osób.
Ks. Stanisław jest również kapelanem
katolickiego gimnazjum dla dziewcząt Gest (ich jest
250, w tym kilka muzułmanek) prowadzonego przez
siostry Rwandyjki. Tutaj w każdym tygodniu
celebruje Eucharystię i głosi słowo Boże, jest do
dyspozycji uczennic i personelu nauczycielskiego,
głosi rekolekcje w okresie Wielkiego Postu
i Adwentu.
Parafia podzielona jest na 25 tzw. wspólnot
podstawowych, których nie dostrzega się w innych
krajach, gdzie pracują księża tarnowscy. Każda
środa jest dniem ich spotkania.
Języki narodowe są dwa: francuski i arabski
w wydaniu czadyjskim. Ludzie mówią też
w ngambay i sar oraz w wielu innych.
Spotkanie z arcybiskupem Ndjameny, wizyta
w krajowym biurze Papieskich Dzieł Misyjnych
i w seminarium międzydiecezjalnym, gdzie
wicerektorem jest ks. Paweł Pietrusiak z Rzeszowa,
a także odwiedziny s. Doroty Zych, naszej rodaczki
z Ciężkowic, pracującej w Czadzie kilkanaście lat,
stworzyły możliwość doświadczenia Kościoła,
który jako młoda roślina wzrasta, ale i potrzebuje
pielęgnacji.
Czad uzyskał niepodległość w 1960 roku.
Niedługo potem zaczęła się wojna domowa, która z
przerwami trwa właściwie do dzisiaj. Ostatnie jej
przejawy nastąpiły w maju 2008 roku, kiedy
rebelianci doszli do stolicy na odległość 5-6
kilometrów. Wcześniej, w lutym 2008 roku, zbliżyli
się do samej stolicy. Na szczęście na drodze
negocjacji, w której swą rolę spełniła Francja,
wszystko zakończyło się pokojowo.
W 1980 roku do władzy doszli Arabowie.
Wtedy doszło do nowej wojny domowej, tym razem
między zwolennikami Hissena Habre, przywódcy
tzw. Sił Zbrojnych Północy, szukającego poparcia
m.in. w Sudanie i Francji, a zwolennikami Goukouni
Oueddei (popieranego przez Libię). Pod koniec
1981 roku Habre ogłosił się głową państwa i szefem
rządu. Habre otrzymywał ogromną pomoc
finansową i wojskową od Waszyngtonu i Paryża,
a bilans jego krwawych rządów od 1982 do 1990, to
40 tysięcy zamordowanych (w historii Czadu mówi
się o "czarnym wrześniu" 1984 roku, kiedy została
wymordowana cała inteligencja południa Czadu)
i 200 tysięcy torturowanych. Na przełomie listopada
i grudnia 1990 r. wojskowy zamach stanu obalił
rządy Habre, a władzę w kraju przejął Ludowy Ruch
Ocalenia Narodowego na czele z przywódcą Idrisem Debym, który mianował się jednocześnie
prezydentem i premierem.
Zupełnie nowym przeżyciem były dla mnie
odwiedziny w bazie wojskowej EUFOR-u
w Ndjamenie. Jest tam tylko kilku Polaków,
z płk. Markiem Sanakiem na czele. Od pana
pułkownika otrzymałem pamiątkowy medal
przypominający wkład polskiego kontyngentu
wojskowego w utrzymanie pokoju w Czadzie.
Pułkownik bardzo ceni ks. Stanisława i jego posługę
duszpasterską wobec żołnierzy, dla których
Ndjamena jest miejscem chwilowego pobytu
w drodze do bazy przeznaczenia w Irybie oddalonej
1000 km od Ndjameny. Miałem okazję przeczytać
jego pełen uznania list do dowódcy operacyjnego sił
zbrojnych, rekomendujący biskupowi polowemu
Tadeuszowi Płoskiemu osobę naszego diecezjalnego
misjonarza.
Baza w Ndjamenie jest zapleczem
logistycznym dla wszystkich wojsk wysłanych przez
Unię Europejską do Czadu. Wśród 4,5 tys. żołnierzy
kontyngent polski liczy 400 osób i stacjonuje
w !rybie. Głównym zadaniem żołnierzy polskich jest
ochrona obozów uchodźców, którymi są
Sudańczycy z Darfuru. W sześciu obozach
uchodźców przebywa ich około 130 tysięcy. Nasi
żołnierze nie mogą udzielać pomocy mieszkańcom
obozów. Zajmuje się tym ONZ), nie wolno im nawet
wchodzić na ich teren. Zapewniają jednak
bezpieczny kontakt organizacji humanitarnych
z uchodźcami i co najważniejsze stały dostęp
niezbędnych środków do życia dla mieszkańców
obozów, które są dostarczane konwojami z pomocą
humanitarną.
Wszyscy misjonarze, których odwiedziliśmy
w Republice Środkowoafrykańskiej i Czadzie, są
zadowoleni z pełnionej posługi. Wszyscy jeżdżą
samochodami otrzymanymi z diecezji tarnowskiej.
Wszyscy dają z siebie co mogą. Jeśli narzekają, to
głównie na to, że jest ich wciąż mało i że najbliższa
perspektywa nie gwarantuje wystarczającej kadry
misjonarskiej z Kościoła tarnowskiego. Może to
trzeba zapamiętać najbardziej i modlić się o nowe
misyjne powołania z szeregów duchowieństwa
diecezjalnego z Tarnowa.
Ks. Krzysztof Czermak
Ps.
W naszej parafii już po raz drugi zbierane
są dary dla Księdza Stanisława Worwy i jego
misyjnych dzieci. Apelujemy do wszystkich,
którzy chcą pomóc małym Afrykańczykom.
W korytarzu przed wejściem do kościoła stoi kosz
z darami, do którego parafianie wrzucają
podarunki, które zostaną wysłane do Czadu.
Chętnych do pomocy prosimy o to, by przy
doborze ubrań wziąć pod uwagę panujący
w Czadzie klimat. Sprawmy po raz kolejny,
by uśmiech zagościł na twarzach tych dzieci.
15
DUCHOWA ADOPCJA DZIECKA
POCZĘTEGO
Czym jest?
- modlitwą w obronie poczętego dziecka,
- osobistym pełnieniem Jasnogórskich Ślubów Narodu,
- pomocą dla osób cierpiących z powodu grzechu aborcji.
NAJCZĘŚCIEJ STAWIANE PYTANIA I ODPOWIEDZI:
1. Co to jest Duchowa Adopcja?
Duchowa Adopcja jest modlitwą w intencji dziecka,
którego życie w łonie matki jest zagrożone. Trwa
9 miesięcy i polega na codziennym odmawianiu
jednej tajemnicy różańcowej oraz specjalnej
modlitwy w intencji dziecka i jego rodziców.
Do modlitwy można dołączyć dowolnie wybrane
dodatkowe postanowienia.
2.Jakie mogą być dodatkowe postanowienia?
Dodatkowymi postanowieniami mogą być np. częsta
spowiedź i Komunia święta, adoracja Najświętszego
Sakramentu, czytanie Pisma Świętego, post
o chlebie i wodzie, walka z nałogami, pomoc
osobom potrzebującym, dodatkowe modlitwy
(litanie, nowenny, koronki...). Należy podejmować
postanowienia realne, mając na uwadze
indywidualne możliwości ich wypełniania.
3. Czy można podejmować Duchową Adopcję
bez dodatkowych postanowień?
Ta k . D o d a t k o w e p o s t a n o w i e n i a n i e s ą
obowiązkowe, choć adoptujący chętnie
Je podejmują.
4. Jak powstała Duchowa Adopcja?
Powstała po objawieniach w Fatimie, stając się
odpowiedzią na wezwanie Matki Bożej do modlitwy
różańcowej, pokuty i zadośćuczynienia za grzechy,
które najbardziej ranią Jej Niepokalane Serce W roku
1987 została przeniesiona do Polski. Pierwszy
ośrodek Duchowej Adopcji powstał w kościele
ojców Paulinów w Warszawie Stąd rozprzestrzenia
się na cały kraj i poza Jego granice.
5. Jakie są owoce Duchowej Adopcji?
Duchowa Adopcja skutecznie leczy głębokie
zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem
aborcji. Pozwala matkom odzyskać wiarę w Boże
Miłosierdzie, przynosząc pokój ich sercom. Jako
bardzo konkretny, bezinteresowny i osobisty dar
(modlitwy, ofiary i post), pomaga w szczególności
ludziom młodym kształtować charakter, walczyć
z egoizmem, odkrywać radość odpowiedzialnego
rodzicielstwa, uzdalniając do postrzegania miłości
i daru płodności oczyma Boga. Ucząc
systematycznej modlitwy i pozytywnego działania
16
pogłębia kontakt z Bogiem. Pomaga odkrywać
głęboki sens zaniedbanych praktyk ascetycznych.
Może się stać czynnikiem odrodzenia wspólnej
modlitwy i miłości w rodzinie.
6. Kto może podejmować Duchową Adopcję?
Każdy: osoby świeckie, konsekrowane, mężczyźni,
kobiety, ludzie w każdym wieku. Jedynie dzieci
podejmują ją pod opieką rodziców.
7. Ile razy można podjąć Duchową Adopcję?
Można podejmować ją wielokrotnie, pod
warunkiem wypełnienia poprzednich zobowiązań.
8. Czy trzeba za każdym razem składać
przyrzeczenie?
Tak.
9. Czy można adoptować więcej niż jedno
dziecko?
Każdorazowe przyrzeczenie Duchowej Adopcji
dotyczy tylko jednego dziecka.
10. Czy wiemy, jakiej narodowości będzie
adoptowane dziecko?
Nie wiemy. Imię dziecka zna jedynie Bóg.
11. Skąd pewność, ze Bóg wysłucha mojej
modlitwy?
Naszą pewność opieramy na wierze we wszechmoc
I nieograniczone miłosierdzie Boże. Bóg jest Dawcą
Życia i Jego wolą jest, by każde poczęte dziecko
żyło i było otoczone miłością rodziców.
12. Czy jest grzechem, jeżeli danego dnia
zapomni się odmówić modlitwę?
Zapomnienie nie jest grzechem. Grzechem jest
świadome i dobrowolne zlekceważenie składanego
Bogu przyrzeczenia.
13. Czy przerywa się Duchową Adopcję, gdy
zaniedbało się modlitwę przez dłuższy czas?
Długa przerwa (miesiąc, dwa) przerywa Duchową
Adopcję. Należy wtedy ponowić przyrzeczenie
i starać się je dotrzymać. W wypadku krótkiej
przerwy należy duchową adopcję kontynuować,
przedłużając modlitwę o opuszczane dni.
14. Czy Duchową Adopcję mogą podejmować
osoby żyjące w związkach niesakramentalnych?
Tak, podobnie jak i osoby rozwiedzione.
15. Czy ważna jest Duchowa Adopcja podjęta w
czasie nabożeństwa transmitowanego przez
radio?
Tak.
16. Czy przyrzeczenia Duchowej Adopcji muszą
był składane w formie uroczystej, wyłącznie w
kościele w obecności kapłana?
Wskazane jest, by przyrzeczenia były
przeprowadzane uroczyście, chociaż można je
złożyć także prywatnie.
17. Czy Duchową Adopcję mogą podejmował
osoby, które nie uczestniczyły w przygotowaniach
- chore, niepełnosprawne, w sędziwym wieku?
Tak. Mogą podejmować prywatnie. Wypada podać
zainteresowanym minimum informacji na ten temat.
18. W jaki sposób można złożyć przyrzeczenia
prywatnie?
Należy odczytać formułę przyrzeczenia (najlepiej
pod krzyżem lub obrazem Matki Bożej) i od tego
momentu przez kolejnych dziewięć miesięcy
odmawiać jedną dowolnie wybraną tajemnicę
różańca oraz modlitwę w intencji dziecka i rodziców.
Dla zapamiętania dobrze jest zapisać datę
rozpoczęcia i zakończenia modlitwy.
19. Jaki termin rozpoczęcia Duchowej Adopcji
jest najlepszy?
Duchową adopcję można podjąć w dowolnym dniu
roku. Tradycją staje się jednak podejmowanie
Duchowej Adopcji w uroczystość Zwiastowania
Pańskiego. Wtedy zakończenie
dziewięciomiesięcznej modlitwy wypada w Wigilię
Bożego Narodzenia
20. Jak krzewić modlitwę Duchowej Adopcji?
-pozyskać kilka osób zainteresowanych Duchową
Adopcją,
-uzyskać zgodę księdza proboszcza
na przeprowadzenie przyrzeczeń Duchowej
Adopcji w kościele,
-skontaktować się z ośrodkiem Duchowej Adopcji,
gdzie można uzyskać materiały, pełne informacje
oraz pomoc w przeprowadzeniu przyrzeczeń.
Centralny Ośrodek Krzewienia
Duchowej Adopcji Jasna Góra
o. Stanisław Jarosz OSPPE
ul. ks. A. Kodeckiego 2
42-225 Częstochowa
tel. 0 602 391 013
ODNOWIONA FIGURA SERCA
JEZUSA
Przy drodze prowadzącej do Nowego Sącza
z Limanowej przez Męcinę w rozwidleniu drogi na
„Zamczysko” na kamiennym postumencie stoi
piękna figura - statua Serca Jezusa w pełnej postaci.
Ksiądz Rzepa w książce „Kapliczki i krzyże
przydrożne w diecezji tarnowskiej” tak opisuje
figurę: „Męcina parcela nr 20 G. Galasowej
wzniesiona około połowy XIX w. Kamienna. Posąg
Serca Jezusa na gzymsowanym postumencie, na
którym płaskorzeźby: Św. Michał Archanioł i Józef
z Dzieciątkiem. Osłonięta blaszanym daszkiem.”
Tych parę zdań nie daje odpowiedzi na wiele
tajemnic, które kryje przydrożna kapliczka.
Zastanawiałam się wiele razy, dlaczego
stojąca w rozwidleniu dróg kapliczka ma
płaskorzeźby tylko z dwóch stron. Porównując
z innymi kapliczkami tego typu powinno być
przynajmniej trzy. Niestety, nawet najstarsi
mieszkańcy Męciny, nie pamiętali, by kiedykolwiek
była tu trzecia płaskorzeźba. Po śmierci pani
Galasowej drogą kupna pole wraz ze stojącą na nim
kapliczką - figurą, mocno już zniszczoną, przeszło
w ręce nowego właściciela, który doceniając jej
piękno i wartość artystyczną postanowił figurę
odnowić oraz umocnić i odrestaurować podstawę,
która nie była już zbyt stabilna dla tego rodzaju
17
posągu. Odnowienia figury podjął się pan Bronisław
Jabłoński. Swoją pracę rozpoczął od usuwania kilku
warstw farb: począwszy od wapna, a skończywszy
na grubej warstwie brązowej olejnej farby. W pracę
włożył wiele serca i z zegarmistrzowską
dokładnością usuwał farbę, by nie uszkodzić
płaskorzeźby. Po usunięciu farb ukazały się, w lekko
wklęsłych niszach, artystycznie wykonane postacie.
Na zachodniej ścianie postumentu Święty Józef
z Dzieciątkiem na ręce. Na ścianie południowej
Święty Michał Archanioł w pełnej zbroi rzymskiego
rycerza stoi na leżącej postaci „wypasionego” na
ludzkich grzechach diabła. Diabeł przedstawiony
jako człowiek z rogami na głowie, ogonem
i kopytami zamiast stóp. Diabeł unosi „ręce” w górę
w stronę św. Michała trzymającego podniesiony do
góry miecz, którym zada diabłu ostateczny cios,
w drugiej ręce trzyma wagę, na której waży dobre
i złe uczynki. Pierwotnie płaskorzeźby pomalowane
były różnymi kolorami z przewagą niebieskiego.
Po krótkiej naradzie zebranych obok kapliczki osób
postanowiono usunąć tynk ze wschodniej ściany
postumentu. Pan Jabłoński delikatnie zaczął
zdejmować warstwę piasku zmieszanego
z cementem i wapnem. Ku zdziwieniu wszystkich
obecnych osób spod warstwy tynku wyłoniła się
trzecia nisza z piękną płaskorzeźbą Piety, której
oryginał wykonany przez Michała Anioła
Bounarottiego znajduje się w Watykanie. Pieta
wykonana przez Michała Anioła ukazuje pierwsze
chwile po ułożeniu ciała martwego Jezusa na
kolanach Matki. Jeszcze głowa nieco przechylona
do tyłu, a jedna ręka zwisa bezwładnie w dół. Pieta
Limanowska przedstawia Matkę i Jezusa jakby
chwilę później, kiedy Apostołowie poprawili
odchyloną do tyłu głowę Jezusa, umieszczając ją na
ręce Matki Bożej, a zwisającą rękę Jezusa wraz
z drugą ręką ułożono wzdłuż ciała. Tak jak
poprzednie płaskorzeźby pomalowana z przewagą
koloru niebieskiego.
18
Artystyczne wykonanie figury Serca Jezusowego
oraz płaskorzeźb, znajomość ubioru i postaci
przedstawionych Świętych wskazują na wysokiej
klasy rzeźbiarza posiadającego szeroką, jak na owe
czasy, wiedzę na temat przedstawionych postaci.
Wystawienie takiej figury musiało fundatora
kosztować majątek. Pierwsza z tajemnic tej
kapliczki to odpowiedź na pytanie: Kto i kiedy,
w jakiej intencji postawił figurę Serca Jezusowego?
Druga tajemnica to, kto i dlaczego zatynkował
trzecią płaskorzeźbę z postumentu. Po zdjęciu
warstwy tynku z dolnej części podstawy wyraźnie
zaznaczyła się biała lilia w kształcie cegły jakby
wyciętej w podstawie, a potem zaprawionej.
Zrodziła się nadzieja, że może tam wykonawca
zostawił jakąś informację lub chociaż datę
wystawienia kapliczki. Po wyjęciu kostki
z piaskowca ukazała się gruba warstwa
ok. 1 cm „czegoś żółtego” spajającego kostkę
z całością. Amatorskie badania wykazały, ze żółta
masa to siarka. Siarka ma właściwości odkażające,
niszczące zarazki, a więc była jakby amuletem
oczyszczającym powietrze wokół kapliczki. Tego
typu „zabezpieczenia” stosowano już w wieku
XVIII, co sugerowałoby na wcześniejszą datę
powstania kapliczki. Mimo poszukiwań nie
znaleziono daty powstania kapliczki, ani nazwiska
jej fundatora. Wg miejscowego podania metalowy
daszek nad figurą wykonali panowie Krzyżaki
z Doliny, męcińscy ślusarze znający swoje rzemiosło
i mający uzdolnienia artystyczne. Koło kapliczki
rosną dwie duże lipy, być może rówieśniczki figury.
Jedna z nich o obwodzie 3 m 40 cm, druga
o obwodzie 2 m 70 cm, mierzone na wysokości
1 metra od powierzchni gruntu. Lipa należy do
drzew szlachetnych, była uważana za drzewo święte,
w które nigdy piorun nie uderza, a dające ludziom
cień, kwiaty na lecznicze herbaty, a pszczołom miód,
stąd drzewa te sadzono w pobliżu kościołów, domów
i kapliczek. Kapliczka ma również swoją legendę,
którą opowiedziały mi dwie nieżyjące już
mieszkanki Męciny. Historia tej kapliczki w ich
opowiadaniu brzmi jak piękna bajka ze złym
początkiem, ale dobrym zakończeniem. Ponieważ
ma cechy prawdopodobieństwa przytoczę ją
w całości.
Otóż w roku… trudno określić, którym,
nastała sroga zima, siarczyste mrozy utrzymywały
się przez dłuższy czas. Ludzie chronili się
w domach, służba nocowała w stajniach, każdy
szukał jako tako ciepłego kąta. W jeden z takich
bardzo mroźnych dni drogą od Limanowej szedł
proszalny dziad, prowadząc za rękę nieduże dziecko.
Wstępował do wielu domów prosząc o nocleg,
jednak z powodu ciasnoty nigdzie nie znalazł
miejsca. Być może, że o ten nocleg nie prosił tylko
zmęczony usiadł na skraju drogi. Na drugi dzień
ludzie idący drogą ze zgrozą spostrzegli, że obok
drogi siedzi otulony szmatami człowiek. Kiedy
odkryli łachmany, znaleźli przytulone do martwego
człowieka zmarznięte, ale żywe dziecko. Dziada
pochowano w miejscu, gdzie go znaleziono,
a chłopca zabrała bezdzietna rodzina Kmieci.
Ponieważ chłopak był nadzwyczaj pojętny
i pracowity, uznali go za własne dziecko, a on swoją
pracą przysporzył przybranym rodzicom radości
i bogactwa. Po ich śmierci to gospodarstwo
odziedziczył. Kiedy doszedł do pełni lat, na miejscu
śmierci swojego ojca postawił kapliczkę. Jezus
wskazuje na swoje serce jakby mówił: „miej serce
dla innych, tak jak ja mam dla grzeszników.” Święty
Józef niosący dzieciątko uratował Jezusa od
niechybnej śmierci zadanej przez siepaczy Heroda
i tak samo uratował tego chłopca od pewnej
„mrozowej” śmierci. A Święty Michał Archanioł to
patron zamarzniętego proszalnego dziada.
W opowiadaniu tym brak miejsca dla trzeciej
płaskorzeźby. Antoni Górszczyk w opracowaniu pt.:
„Dzieje wsi Pisarzowa” pisze, iż wielu proszalnych
dziadów zamarzało w czasie mroźnych zim lub
marło z głodu. W parafialnej księdze zmarłych
również znajdujemy zapisy o śmierci proszalnych
dziadów, których chowano w bezimiennych
mogiłach w polach, koło kapliczek lub na
cmentarzach.
Dlaczego temu żebrakowi postawiono
figurę? Czyżby bajka była prawdziwa? Inna wersja
mówi, iż figurę postawiono w XIX wieku na
uproszenie Miłosierdzia Bożego dla duszy młodego
człowieka, który zginął w bójce. Jednak to zdarzenie
miało miejsce o wiele lat później niż powstała
kapliczka i jest związane z inną kapliczką.
Pani Wójcikowa powiedziała również
wiersz, którego uczyła ją jej mama, gdy była
dzieckiem.
„Siedzi Bryś w budzie i ujada
prosi, aby wesprzeć dziada.
Bo ten dziaduś jest ubogi
Kij ma zamiast jednej nogi
Śpiewa pieśni i pacierze
I dzieci do torby bierze.
Mnie by tam dziady nie wzięły,
Nie dałyby rady
Bo torba jest za mała,
A i mama by mnie też nie dała.
Na zakończenie historii kapliczki mam dla
matematyków ciekawe zadanie: na podstawie
obwodu pnia lipy rosnącej obok kapliczki obliczyć
w przybliżeniu jej wiek. W tym celu należy
skorzystać ze wzoru i obliczyć promień okręgu,
a następnie podzielić na słoje /w mm/ rocznego
przyrostu i otrzymamy wiek drzewa.
GAMI
Dbamy o otoczenia naszego
Zabytkowego kościoła
Zakończone zostały prace przy pielęgnacji i
redukcji drzewostanu obok zabytkowego kościoła.
Odsłonięta świątynia jawi się teraz w całej
okazałości i majestacie. Dziś trzeba podziękować
wszystkim, którzy własną pracą i sprzętem usłużyli
parafii. Do wykonania tego zadania
przygotowywaliśmy się długo.
W ciągu ubiegłego 2008 roku w XVII
wiecznym, drewnianym kościele zabytkowym p.w.
Św. Antoniego Opata trwały prace konserwatorsko
badawcze. Prace te dotyczyły także zabytkowego
otoczenia kościoła, w tym drzewostanu w części
uznanego za pomniki przyrody (5 drzew). Komisja
z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków
w Krakowie Delegatura w Nowym Sączu
kilkakrotnie wizytując nasz zabytkowy kościół
zalecała pielęgnację drzew pod fachowym
kierunkiem dendrologa. W tej sprawie Parafia nasza
podjęła współpracę z Małopolskim Urzędem
Wojewódzkim w Krakowie, Wydział Środowiska
i Rolnictwa z siedzibą w Nowym Sączu
reprezentowanym przez Starszego Inspektora
Wojewódzkiego panią mgr Małgorzatę Mordarską
Duda i w porozumieniu z Urzędem Gminy
Limanowa. Wydział Środowiska i Rolnictwa
podtrzymał zalecenie pielęgnacji drzewostanu
przykościelnego obejmującego również cięcia
redukcyjne, a to z uwagi na bezpieczeństwo zabytku,
bezpieczeństwo wiernych korzystających z tego
miejsca, a także ochronę samych drzew przed
skutkami gwałtownych wichur przy braku od lat
odpowiedniego przycinania koron.
Wydział
Środowiska i Rolnictwa z siedzibą w Nowym Sączu
obiecał fachową pomoc i kierownictwo.
19
Prace zostały wycenione na 12 tysięcy
złotych (wycena dotyczy tylko drzew
zabytkowych). Wojewódzki Konserwator Ochrony
Przyrody zaangażował środki w wysokości 6 tysięcy
złotych „zlecając w trybie interwencyjnym
wykonanie prac zabezpieczających pomnik
przyrody” przedsiębiorstwu „OGRÓD” z Nowego
Sącza. Parafia nasza miała zapewnić pracę ludzi
i konieczny sprzęt. Prace przy pozostałych drzewach
miały być wykonane ze środków parafii. Dzięki
ogromnemu zaangażowaniu i poświęceniu wielu
osób, a zwłaszcza naszych druhów strażaków udało
się powyższe zadanie wykonać. Prace były
prowadzone na wysokości, przy użyciu ciężkiego
sprzętu i dzięki Bogu zakończyły się bezpiecznie.
Dziś wielkie podziękowanie składamy
najpierw Ochotniczej Straży Pożarnej w Męcinie na
ręce komendanta Eugeniusza Krzyżaka, również za
czuwanie nad bezpieczeństwem użytkowników
drogi. Przeliczając na złotówki społeczny wkład
pracy strażaków jest bardzo duży. Podziękowania
kierujemy pod adresem użyczających bezpłatnie
ciężki sprzęt. Na ręce pana Tomasza Pawlika
i Wojciecha Świerczka z Zawodowej Straży
Pożarnej za zwyżkę, bez której wykonanie zadania
nie byłoby możliwe, Firmie „Wolimex” za pracę
dźwigu, Panu Marianowi Ślazykowi
za mechaniczną drabinę, z której każde miejsce na
dużej wysokości było osiągalne, panu Wojciechowi
Włodarczykowi za starania o przyznanie nam
pomocy finansowej z Wojewódzkiego Urzędu
Środowiska i Rolnictwa, a następnie
za niebezpieczne prace na wysokości.
Pozostało nam jeszcze poprawić dachówki
na okalającym kościół murze, które zostały
zniszczone przez spadające konary.
Niejednokrotnie mogliśmy się przekonać jak
bardzo była potrzebna ta praca. Nadwątlone konary,
niejednokrotnie przegnite i puste w środku były tego
dowodem. Teraz wypada poczekać na nową zieloną
szatę drzew, które nie będą już zasłaniać świątyni,
lecz podkreślać jej piękno.
XAP
20
P
O
K
O
L
O
R
U
J
!!
!
21
Poziomo:
1 Roślina siana specjalnie na Wielkanoc, zdobi stół.
2 - Najbardziej znamienny symbol Świąt Wielkanocnych wśród chrześcijan uosabia zwycięstwo Chrystusa, Najczęściej
przedstawiany z chorągiewką.
3 - Upleciony ze słomy lub wikliny, chętnie nosi owoce,
jarzyny. W Wielką Sobotę pójdziesz z nim do kościoła.
4 - Żółciutka kuleczka za kurą się toczy. Kryje się pod
skrzydła, gdy wroga zobaczy. Ten zwierzaczek to ...
5 - Przeważnie jestem biały i na stole leżę. Kładą na mnie
sztućce, stawiają talerze.
6 - We wszystkich kulturach ludzkości był i jest pokarmem
podstawowym, niezbędnym do życia. Wśród chrześcijan
zawsze był symbolem nad symbolami - przedstawia bowiem
Ciało Chrystusa.
7 - Malowane, kraszone, ozdabiają święcone.
8 - Pora roku, która spotyka się z zimą w marcu?
9 - Minerał życiodajny, wierzono, że posiada moc odstraszania
wszelkiego zła. Bez niej nie ma życia.
10 - Wysyłamy je tym, z którymi nie możemy być w święta
razem, życząc zdrowych, pogodnych świąt.
22
11 - Może być migdałowa, luksusowa, lukrowana, z
rodzynkami, a każda zapachem kusi.
12 Tradycyjne, słodkie ciasto lub forma muzyczna.
Pionowo:
1 - Jak się nazywa wróbli śpiewanie? Każdy odpowie to
jest……
2 - Nie ma nóg, tylko „skoki”, nie ma oczu tylko
„trzeszcze”, śpi w kotlinie niegłębokiej, kocha lasy i pól
przestrzeń.
3 - Są dowodem odradzającego się życia, symbolem
zwycięstwa nad śmiercią. Robi się z nich pisanki.
4 - Zawsze był starym ludowym znamieniem wszelkiej siły
i fizycznej krzepy.
5 - Nie miauczą, lecz kwitną, białe albo szare. Znajdziesz
je na wierzbie, gdy się kończy marzec.
6 - Jak się nazywa skorupka od jajek co na Wielkanoc się
przydaje?
7 - Święcimy je na tydzień przed Wielkanocą. Są barwne
kolorowe, zrobione z żywych gałązek wierzby, bazi,
bukszpanu.
Zbyt zajęci, by się
NIE MODLIĆ.
Tytuł mojego artykułu jest tytułem książki,
którą dostałam od księdza Piotra Witeckiego
w podziękowaniu za pracę w KSM, kiedy to
kończyłam swą działalność jako prezes
stowarzyszenia w 2007 roku. Nie od razu zaczęłam
czytać tę książkę, długo leżała na półce i czekała na
swą kolej. Wiedziałam, że nie jest to fascynująca,
pełna przygód powieść, jak np. „Imię Róży” bądź
„Baudolino” Umberto Eco, którego książki czytam
z zapartym tchem. Gdy się jednak zmobilizowałam,
wzięłam książkę do ręki i zaczęłam czytać, już po
przeczytaniu pierwszych stronnic nie mogłam
odłożyć jej na miejsce. Jest to tak ciekawa książka,
iż nie mogłam się od niej oderwać. Nie przeczytałam
jej jednak za „jednym zamachem”. Ta książka
wymaga nie tylko samego jej przeczytania, lecz
przede wszystkim zastanowienia się nad tym, co się
czyta. Przez kilka kolejnych dni czytałam po kilka
stron, często wracając do poprzednich rozdziałów.
Wszystko, co zawarte zostało w tej 230stronnicowej lekturze było niezwykle opisane,
poparte przykładami z Pisma Świętego oraz
doświadczeniami z życia autora duszpasterza Billa
Hybels'a, który jest autorem wielu innych
poczytnych książek. W tej pozycji możemy
doszukać się naszego codziennego postępowania.
Któż bowiem z nas nie jest zabiegany, kto nie
narzeka na brak czasu, na zbyt wiele pracy?
Bill Hybels obserwował ludzi, zapewne byli
to jego parafianie. Odkrył on podczas swych
obserwacji, że modlitwa nie jest czymś, co pojawi
się w naszym życiu bez naszego świadomego
starania. Prezentuje on w swej książce wiele
pomysłów, jak zwolnić tempo życia i być bliżej
Boga. Cztery obszerne rozdziały, w których
poruszana jest sprawa modlitwy są napisane
językiem tak prostym, iż każdy przeciętny
człowiek czytając tę książkę zrozumie ją bardzo
dobrze. Pierwszy rozdział zatytułowany „Bóg
zaprasza nas do przebywania w jego obecności”
przybliża nam sens bycia z Bogiem. W drugim
rozdziale Bóg zaprasza nas do rozmowy z Nim,
dając za przykład Jezusa Chrystusa i Jego modlitwę
w czasie ziemskiej wędrówki. Mówi on, iż aby nasza
modlitwa była „dobra”, należy się pozbyć wszelkich
przeszkód, które mogą nam ją uniemożliwić. Ostatni
rozdział zatytułowany jest „Bóg przemawia do
naszych serc”. W tym rozdziale autor pokazuje
czytelnikowi, że musi on zwolnić tempo, aby się
modlić, musi słuchać Bożych wskazówek, a przede
wszystkim musi wiedzieć, co z nimi zrobić.
Końcowe strony książki wypełnione są pytaniami
skłaniającymi do refleksji i dyskusji. Pytania te
kierowane są do czytelnika i odnoszą się do każdego
działu tej jakże wspaniałej lektury. Jest to pewien
rodzaj Rachunku Sumienia, który dotyczy naszej
MODLITWY.
Tak wiele ludzi twierdzi, że umie się modlić,
że modli się wystarczająco dobrze. Zachęcam do
przeczytania tej książki, gdyż jest ona naprawdę
wartościowa i nie odpowiada tylko na pytanie „jak
się modlić?” W tej lekturze można znaleźć również
wiele odpowiedzi na pytania dotyczące
współczesnych problemów każdego z nas.
Kinga Dudczyk
23
VII Diecezjalne Forum Szkół im. Jana Pawła II
z udziałem Zespołu Szkół nr 1 w Męcinie
Spotkania szkół noszących imię Papieża
Polaka mają już swoją tradycję. 24 marca br. już po
raz siódmy w Centrum Formacyjno Rekolekcyjnym
Diecezji Tarnowskiej ARKA w Gródku nad
Dunajcem miało miejsce Diecezjalne Forum Szkół
im. Jana Pawła II. Uczestnikami spotkania byli:
dyrektorzy placówek noszących imię Papieża Polaka, proboszczowie parafii, w których szkoły się
znajdują, przedstawiciele władz samorządowych,
kuratorium oraz katecheci i nauczyciele
Zespół Szkół nr 1 w Męcinie reprezentowała
tym razem liczna delegacja na czele z Panią Dyrektor
Marią Lupą, księdzem proboszczem Antonim
Pisiem i księdzem katechetą Janem Królem. Po raz
pierwszy w forum udział wzięli Wójt Gminy
Limanowa Władysław Pazdan oraz Przewodniczący
Rady Gminy Józef Oleksy. Ze strony uczniów
najliczniejszą grupę stanowili członkowie Zespołu
Regionalnego „Mali Męcinianie”, towarzyszyli im
wolontariusze ze Szkolnego Koła „Caritas” oraz
wybrani gimnazjaliści pod opieką nauczycieli.
24
Forum rozpoczęło się uroczystą liturgią,
której przewodniczył Jego Ekscelencja Ksiądz
Biskup Wiktor Skworc. Ordynariusz tarnowski
skierował również do uczestników spotkania Słowo
Boże. W homilii położył nacisk na fakt,
że powołaniem szkoły jest wychowanie młodych
ludzi do życia według wymagań prawdy,
do szacunku i miłości jako właściwych postaw
względem drugiego człowieka. Wyraził pogląd, że
tylko w szkole przyjaznej, wychowującej
do godności i odpowiedzialności możliwa jest
skuteczna edukacja. Podziękował dyrektorom,
wychowawcom, katechetom i nauczycielom szkół
im. Jana Pawła II za prowadzenie młodzieży drogą
poznawania chrześcijańskich wartości, tych
wartości, którym przez całe swoje życie służył Jan
Paweł II. Na zakończenie zwrócił się do zebranych
z apelem, by każdy uczeń w szkole noszącej imię
Jana Pawła II spotkał takiego człowieka, który
będzie wprowadzał go w świat prawdy, wolności
i autentycznych wartości.
Po uroczystej Mszy Świętej uczestnicy
forum udali się do auli, gdzie dokonano oficjalnego
otwarcia spotkania. Następnie głos zabrała Pani
dyrektor Maria Lupa, wchodząca w skład
Społecznej Rady Tarnowskiej Diecezjalnej Rodziny
Szkół im. Jana Pawła II i złożyła na ręce Księdza
Biskupa życzenia z okazji zbliżających się Świąt
Wielkanocnych. Po czym nastąpiło wręczenie
stroików świątecznych oraz specjalnie na tę okazję
przygotowanych kartek z życzeniami
zaprojektowanymi i wykonanymi przez uczniów
i nauczycieli Zespołu Szkół nr 1 w Męcinie.
Kolejnym punktem programu był wykład na
temat: „Wpływ nauki Jana Pawła II na jakość życia
Polaków”, który wygłosił ks. dr Piotr Łabuda.
W swoim wystąpieniu prelegent zwrócił uwagę na
fakt, że należy przede wszystkim odpowiedzieć
sobie na pytanie: „Co Papież we mnie zmienia?”
Od tej odpowiedzi zależeć będzie, czy w szkołach
noszących Jego imię ten dar Jana Pawła II coś będzie
zmieniał.
Podczas VII Diecezjalnego Forum Szkół im.
Jana Pawła II przedstawiciele Zespołu Szkól nr 1
w Męcinie mieli swoje obowiązki wynikające
z przynależności do Rodziny Szkół noszących imię
Papieża Polaka. Ich zadaniem było między innymi
przygotowanie oprawy liturgicznej Mszy Świętej,
którą swym pięknym śpiewem ubogacił Zespół
Regionalny „Mali Męcinianie”, nagrodzony po jej
zakończeniu gromkimi brawami.
Ponadto uczniowie przedstawili prezentację
multimedialną pt. „Nie zamykaj oczu, podaj dłoń”
ukazującą działania Samorządu Uczniowskiego,
Szkolnego Koła „Caritas” oraz Szkolnego Teatru
Małych, Wielkich Spraw zainspirowane osobą
Patrona. Na pokaz złożyły się: fragment autorskiego
spektaklu pt. „Na progu nadziei” nagrodzonego
w Małopolskim Konkursie Teatralnym pt. „Moje
spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II”,
reportaż filmowy związany z realizacją projektu pt.
„Mieć wyobraźnię miłosierdzia”, pieśni Zespołu
Regionalnego, a wszystko to opatrzone
komentarzem i zilustrowane pokazem slajdów.
Niestety prezentacja multimedialna rządzi się
swoimi prawami, toteż nie sposób było zawrzeć
w niej wszystkich działań podejmowanych przez
męcińską młodzież pod kierunkiem nauczycieli,
których inspirację stanowiła potrzeba propagowania
wartości płynących z nauczania Ojca Świętego.
Najwymowniejszy komentarz na zakończenie
wystąpienia uczniów Zespołu Szkół nr 1 z Męciny
stanowił symboliczny gest dzielenia się chlebem
podczas pieśni wykonywanej przez „Małych
Męcinian”:
„Ojciec Święty Polak wszystkich w tym utwierdza,
Każdy z nas być może sługą miłosierdzia.
Żyć nie dla siebie lecz dla innych trzeba
Podzielcie się ludzie choć kromecką chleba”
Wy s t ę p n a s z e j s z k o ł y u k a z u j ą c y
różnorodność i mnogość działań podejmowanych
wokół osoby Jana Pawła II jako patrona szkoły
spotkał się z uznaniem w oczach uczestników forum,
którzy wyrażali podziw dla zaangażowania
i entuzjazmu wychowanków, składając gratulacje na
ręce Pani Dyrektor Marii Lupy.
U.W.
25
Kilka pytań do...
Francuski pisarz i aktor Maurice
Chevalier powiedział kiedyś: „Jedna rzecz
znakomicie zastępuje doświadczenie: młodość.”
Jest jednak wiele osób, które są młode,
a i doświadczenia im nie brakuje. Takie osoby
mogą poszczycić się umiejętnościami w różnych
dziedzinach, jak obsługa komputera, czy też
zdolności humanistyczne. Specjalnie dla młodych
czytelników (i nie tylko) przygotowałam wywiad
z kimś spośród parafialnej młodzieży. Dawid od
kilku miesięcy składa naszą gazetkę parafialną,
stara się, by wszystko zawsze było dopięte
na ostatni guzik. Spędza wiele czasu przed
komputerem i programem do tworzenia oraz
obróbki grafiki. Oprócz tego jest uczniem
przedostatniej już klasy I Liceum
Ogólnokształcącego w Nowym Sączu, o profilu
humanistycznym. Uczęszcza na chór, KSM też
czasem odwiedzi (ale jak twierdzi, dubluje się to
z chórem, więc nie ma jak być obecny w dwóch
miejscach na raz), nie mniej jednak stronkę
internetową KSM prowadzi. Dawida spotkać
można także na Odnowie w Duchu Świętym, no
i oczywiście przy ołtarzu i ambonce czytającego
czytanie bądź śpiewającego psalm. Sporo tych
zajęć jak na jedną osobę. Dlatego moje pierwsze
pytanie zabrzmi dość sarkastycznie:
-Dawidzie, czy Ty nie masz przypadkiem
za dużo wolnego czasu?
-(śmiech) Obecnie wolnego czasu mam
bardzo mało, ale zbliża się kolejny numer
„Skibowego Kamienia”, więc to normalne. Tydzień
zupełnego oderwania od rzeczywistości, ale potem
trzy tygodnie przedświątecznego „spokoju” (błogi
uśmiech).
-Powiedz, proszę czy wymieniając Twoje
„zaangażowania” nie zapomniałam o czymś?
Zajmujesz się czymś jeszcze?
-Tylko o kilku rzeczach. Od początku marca
jestem wolontariuszem nowosądeckiego MOPS-u,
nie będę wymieniał już funkcji i obowiązków
związanych ze szkołą, czy pośrednio
z organizowanym zawsze na wiosnę Festiwalem
Młodych Talentów. Ponadto, uwielbiam każdego
rodzaju formę angażowania się w cokolwiek
(śmiech). Bardzo lubię przygotowania i próby
przedstawień i akademii. Nie tak dawno miałem
okazję przeżywać jubileusz 190-lecia szkoły
i wszystkich zajęć z nim związanych.
26
-Jesteś uczniem klasy humanistycznej, a
jeśli chodzi o sprawy związane z komputerem
idzie Ci wprost rewelacyjnie. Czemu nie wybrałeś
profilu informatycznego? Dlaczego akurat
„human”?
-Może dlatego, że na „polskim” zawsze
można improwizować, tworzyć, bawić się słowami,
nawet jeśli wcale nie przygotowało się zadania
domowego, co w matematyce jest bardzo utrudnione
(śmiech). Mechaniczne przeliczanie nie wydaje mi
się tak ciekawe, aczkolwiek zadania matematyczne
wymagające zastanowienia się zawsze można
rozwiązywać dla przyjemności, czy satysfakcji.
Powiem jeszcze, że w pierwszej klasie liceum
dostałem się na etap wojewódzki w konkursie
matematycznym. Po tym „zajściu” musiałem całej
klasie tłumaczyć, co robię na tym profilu.
-Czas leci nieubłagalnie, niedługo matura
i wybór kierunku studiów. Co chciałbyś
studiować? Czym chciałbyś się zajmować
w przyszłości?
- Szczerze powiedziawszy nie lubię tego
pytania, choć wszyscy je zadają, a ja za każdym
razem zastanawiam się, co odpowiedzieć. Obecnie
bardzo ciekawi mnie psychologia i resocjalizacja.
Kierunek dość oblegany, ale wydaje się być
przyszłościowy.
-Czy składanie i całościowa obróbka
naszego biuletynu zajmuje Ci wiele czasu? Jak to
tak naprawdę wygląda „od kuchni”?
-Samo składanie biuletynu zajmuje
stosunkowo niewiele czasu, bo to kwestia kilku
godzin, ale praca od pierwszego artykułu do
momentu oddania do drukarni jest już O wiele
bardziej czasochłonna. Nad każdym numerem
bezinteresownie pracuje naprawdę niemało osób.
Każdy artykuł przewija się przez ręce pani redaktor
Ludwiki Dudzik. To Ona wyszukuje osoby, które
piszą artykuły (część pisze sama). Bez Pani Ludwiki
„Skibowy Kamień” nie byłby już taki sam. Na
szczęście jest dużo chętnych osób, które są w stanie
poświęcić swój czas. Muszę wspomnieć o Kubie
Kulpie, który tylko czeka na tematy artykułów, aby
stworzyć do nich wspaniałe i pomysłowe szkice.
Dzięki temu nie muszę za każdym razem
przeszukiwać internetu w poszukiwaniu
odpowiednich obrazków, które można byłoby
umieścić w gazecie. Od pewnego czasu dział dla
dzieci oddałem w ręce Eweliny Świerczek, która
z entuzjazmem układa krzyżówki,
łamigłówki i wyszukuje bajki dla najmłodszych.
Ania Świerczek najczęściej zajmuje się
przekładaniem słów z plików dźwiękowych do
postaci tekstu, a jest to naprawdę mozolna praca.
Joanna Kożuch dzielnie walczy z rękopisami,
a Kinga Dudczyk ciągle zaskakuje nowymi
pomysłami w celu ulepszenia gazetki, każda
innowacja jest na miarę złota.
-Jako językowiec zadam Ci również
filologiczne pytanie. Jak u Ciebie jest z nauką
języków obcych? Nauka którego języka sprawia
Ci przyjemność i zaraz łatwo Ci się go uczy?
Wiem, że brałeś udział w szkolnej wymianie
młodzieżowej z niemieckim miasteczkiem Düren.
Czy język niemiecki, którym musiałeś się
posługiwać podczas tygodnia spędzonego
w Niemczech jest dla Ciebie wrogiem czy może
przyjacielem?
-Podczas tygodnia spędzonego w Niemczech
chyba większość z nas posługiwała się, że tak
powiem, mieszanką niemiecko-angielską połączoną
z językiem migowym (śmiech). Zasmucę Cię, ale
nauka języków nie jest dla mnie przyjemnością, choć
czasem bywa naprawdę zabawna. Przychodzi mi do
głowy sytuacja, kiedy w gimnazjum układaliśmy
dialogi na temat wizyty u lekarza. Postanowiłem
z koleżanką, że przetłumaczymy pewien znany
dowcip o wytrzeszczu oczu i warkoczykach. Efekt
był, niestety, niewspółmierny do pracy, a pani
powiedziała, że zrozumieć można tylko „dzień
dobry” i „do widzenia” (śmiech).
-Jakie są Twoje zainteresowania? Co
robisz w wolnym czasie?
-Co robię w wolnym czasie? - odsyłam do
pierwszego pytania (śmiech). Co do zainteresowań
to uwielbiam teatr tak biernie, jak i czynnie.
Aktorstwo chyba jednak pozostanie tylko w sferze
marzeń (śmiech). Niemniej jednak poezja i wszystko
co związane jest z teatrem, to coś, co lubię robić.
-Jak Ty to robisz, że na wszystko masz
czas? Zdradź naszym czytelnikom, bo zapewne
jest wśród parafian sporo takich osób, które nie
mają czasu na „nic” więcej, niż tylko wąski zakres
swych obowiązków.
-„Nie jem i nie śpię” - jak śpiewa Anita
Lipnicka. A na poważnie, myślę, że jeśli tylko komuś
chce się coś zrobić, to chociaż krótka chwila zawsze
się znajdzie. Dlatego serdecznie zapraszam do
współpracy przy tworzeniu gazetki parafialnej,
proszę o wszelkiego rodzaju nowe pomysły. A co do
cudownej tajemnicy zatrzymywania czasu... to mieć
mnóstwo zajęć, które dają satysfakcję. Wtedy czas
biegnie jeszcze szybciej, ale „trwonienie go” w taki
sposób jest bardzo przyjemne i pożyteczne
jednocześnie.
-Dziękuję za rozmowę i życzę Ci powodzenia
przede wszystkim w egzaminach dojrzałości oraz
w całej Twej społecznej pracy.
Rozmawiała Kinga Dudczyk
Ps. W następnym numerze pod ostrzałem pytań
zostanie postawiony ksiądz Łukasz Kita.
Gloria24.pl poleca:
Ojciec Pio. Wizjoner naszych czasów
Salwator 2008
Co Chrystus mówi przez o. Pio?
Każdy, kto napisał chociaż jeden list w życiu, łatwo domyśli się, co można odnaleźć w listach
świętego kapucyna z Pietrelciny. Obcowanie sam na sam z kartką papieru otwiera możliwość
nieskrępowanego podzielenia się najgłębszymi przeżyciami także takimi, o których trudno mówi się
w rozmowie twarzą w twarz.
Choć listy są zapisem przeżyć duchowych Ojca Pio, kapucyn jest w nich na drugim planie.
Na pierwszym planie jest objawiający się mu Jezus Chrystus. Książkę tę można więc polecić każdemu, kto
chce pogłębić swoją wiarę a nie tylko miłośnikom duchowości Ojca Pio. Wybór listów zamieszczonych
w tej książce pozwala poznać takie cnoty jak: posłuszeństwo, zaufanie, wiara i święty gniew. Są to bardzo
trudne zagadnienia duchowości, ale każdy wierzący prędzej czy później będzie się z nimi borykał. Warto
więc zapoznać się z tą pozycją i zobaczyć jak z pewnymi uniwersalnymi trudnościami duchowymi radził
sobie Ojciec Pio.
Marcin Konik-Korn
redaktor naczelny Gloria24.pl
27
Przepisy KGW
Babka mateczki
SKŁADNIKI:
5 jaj,
1 szkl. mąki pszennej,
1 szkl. mąki ziemniaczanej
płaska łyżeczka proszku do
pieczenia,
25 dag margaryny palmy,
1 szkl. cukru
cukier lub olejek waniliowy
lub rumowy (kilka kropli),
otarta skórka z cytryny
ewentualnie rodzynki lub
drobno
pokrojona skórka
pomarańczowa smażona,
tłuszcz i tarta bułka do
posypania formy.
WYKONANIE:
Całe jaja ubić z cukrem, wsypać mąkę
pszenną i ziemniaczaną wymieszaną
z proszkiem do pieczenia i ubijać by nie
było grudek. Zagotować margarynę
palmę i gorącą wlać od razu całą do
ciasta nie przerywając ubijania. Podać w
końcu aromaty i rodzynki obsypane
mąką, której trzeba trochę oddzielić
z przeznaczonej ilości na babkę .
Ciasto wlać do formy wysmarowanej
tłuszczem i wysypanej tartą bułką,
wstawić do wygrzanego przedtem
średnio gorącego piekarnika ok 170ºC
i piec około 45 min.
Babka jest znakomita i utrzymuje
świeżość w ciągu 2 tygodni.
Chrzan z jajkami
SKŁADNIKI:
1szkl tartego chrzanu
¼ l kwaśnej śmietany
10 żółtek, sól, pieprz
WYKONANIE:
Jaja ugotować na twardo wyjąć żółtka i
rozetrzeć dodając chrzan i gęstą
śmietanę. Doprawić solą i odrobiną
cukru do smaku. Białka drobniutko
posiekać dodać do chrzanu.
Podawać do wędlin.
Święconka
SKŁADNIKI:
1 litr serwatki
4 jaja
szynka
kiełbasa
boczek
sól
pieprz
chrzan
grzanki z chleba
WYKONANIE:
Serwatkę zagotować, dodać
pokrojoną w kostkę wędlinę,
chrzan, sól, pieprz. Podawać
z jajkami pokrojonymi w ćwiartki
i grzankami.
SMACZNEGO!
Stanisława Oleksy
28
Z Kancelaryjnych Ksiąg
Odeszli do domu Ojca:
Józef Orczykowski lat69
Lucjan Bednarek lat 84
Piotr Smoleń lat 19
Boże żywych i umarłych, okaż Swoje
Ślubowali przed Bogiem:
Jan Banat i Alicja Wojtaczka
Niech Chrystus Pan pozwala Wam zawsze jak najgłębiej
doświadczać swojej miłości. Czerpcie obficie z tego
źródła, aby co dnia wzrastała Wasza wzajemna miłość.
Zostali włączeni do wspólnoty Bożej:
Filip Wysoczański
Kajetan Antkiewicz
Julita Woźniak
Karolina Górka
Tomasz Mróz
Niech radość, którą przeżywają rodzice
pozostanie w ich sercu na zawsze.
Od 27. lutego w kinach można obejrzeć
film “Popiełuszko", który opowiada o życiu i
śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Prace nad
największą polską produkcją roku 2008 trwały 7
miesięcy aż w 14 polskich miastach. Wspaniałe
recenzje nie tylko zachęcają do obejrzenia tej,
jakże świetnej produkcji, ale wręcz zabraniają
ją pominąć. Zachęcamy wszystkich, zarówno
młodzież jak i starsze osoby, by w wolnej chwili
pójść do kina i wpleść się w dzieje historii
naszego rodaka.
"Skibowy Kamień" Biuletyn Parafii Męcina
34-654 Męcina 10
Numer konta parafii: 70 1060 0076 0000 3200 0009 2662
www.mecina.diecezja.tarnow.pl e-mail: [email protected]
Redaguje zespół: Ludwika Dudzik (red. prowadzący), Zofia Bednarek, Joanna Kożuch,
Kinga Dudczyk, Ewelina Świerczek, Anna Świerczek
Materiały oraz konsultacje: Ks. Antoni Piś, Ks. Jan Król, Ks. Łukasz Kita
Opracowanie graficzne i skład komputerowy: Dawid Włodarczyk
Fotografie: ks. Antoni Piś, Dawid Włodarczyk
Rysunki: Jakub Kulpa
Druk: Drukarnia GOLDRUK Nowy Sącz
Nowicjuszka Natalia z Dziewczęcą Służbą Maryjną i Opiekunami
Rekolekcje parafialne dla dzieci szkół podstawowych
Download