Nr 38. Czerwiec 2011 - Ogród Botaniczny Uniwersytetu

advertisement
Pismo Ogrodu Botanicznego
Uniwersytetu Wrocławskiego
Czerwiec 2011
Arystokratka cienistych ogrodów
każdym ogrodzie znajdują się miejsca, do których rzadko dociera
słońce, a cień wielu roślinom utrudnia, czasem wręcz uniemożliwia
prawidłowy wzrost. Na szczęście istnieją i takie, które doskonale radzą sobie w cienistych zakątkach i właśnie tam prezentują się najokazalej.
W grupie cieniolubnych bylin na szczególne uznanie zasługuje funkia
(Hosta), która przywędrowała do Europy z Dalekiego Wschodu pod koniec XVIII w. Większość systematyków umieszcza ją wśród agawowatych
(Agavaceae), niektórzy jednak uważają, że powinna być zaklasyfikowana
do odrębnej rodziny Hostaceae.
Funkia jest długowieczną byliną tworzącą krótkie kłącza, z których wyrastają liście stanowiące jej główną ozdobę. Rodzaj ten charakteryzuje się
wielką różnorodnością. Istnieją gatunki miniaturowe, mieszczące się
W
Hosta 'June'.
w dłoni, ale są i olbrzymy osiągające nawet 1,5 m wysokości. Liście mogą
być wąskie, prawie jak u traw, lancetowate, jajowate lub niemal okrągłe;
niektóre są delikatne i cienkie, inne skórzaste i grube. Również barwa liści jest różna: od zielonej, szarozielonej i żółtawej do niemal niebieskiej
i srebrzystobiałej. Mogą być otoczone obwódką, ozdobione plamkami, cętkami itp. Funkia, w zależności od gatunku i odmiany, tworzy regularne kępy albo dość mocno rozrasta się na boki, zadarniając większe powierzchnie.
Choć to przede wszystkim liście są ozdobą tej byliny, warto wspomnieć
także o kwiatach. Są one dość duże, dzwonkowate, białe do ciemnofioletowych, zebrane w groniaste kwiatostany, u niektórych gatunków ładnie
i intensywnie pachnące.
Prócz niewątpliwej urody funkia ma jeszcze inne zalety. Przede wszystkim jest łatwa w uprawie i nie powinna sprawiać kłopotów nawet początkującym ogrodnikom. Najlepiej rośnie w półcieniu i dość wilgotnym
podłożu, jednak całkiem dobrze znosi suszę. Chcąc posadzić funkię na stanowisku słonecznym, trzeba zapewnić jej więcej wilgoci,
natomiast w głębokim cieniu może nie zakwitnąć. Odporność na silne nasłonecznienie lub zacienienie należy również do cech odmianowych.
Roślina ta jest niewybredna, jeśli chodzi
o warunki glebowe, jednak najlepiej rośnie
w podłożu żyznym, dość luźnym i przepuszczalnym, o odczynie lekko kwaśnym (pH 6,0).
Nie są jej straszne nasze zimy. Nie
wymaga żadnego szczególnego
traktowania, a w jednym
miejscu może rosnąć z powodzeniem nawet kilkadziesiąt lat. Choroby i szkodniki rzadko jej dokuczają, prócz
ślimaków, które niestety uwielbiają
jej soczyste liście.
Hosta świetnie wygląda
jako roślina okrywowa
w cienistych miejscach,
pod koronami drzew.
Nadaje się także na
obwódki, a odmiany
miniaturowe – do
ogródków skalnych.
Można ją też uprawiać
w donicy na tarasie, a jej liście
i kwiaty wykorzystuje się w bukieciarstwie.
W naszym Ogrodzie rośnie około 170 odmian tej wspaniałej rośliny.
Tekst i zdjęcie:
ANNA BANASIAK
ZE STARYCH KSIĄG
2
Lasy, budowa, opał,
roboty rożne z drzew
Botanika sprzed dwóch wieków
ieysca, na ktorych są lasy, są iedne z naypożytecznieyszych: z nich mamy drzewo do
rożney budowy, do rożney roboty dla rzemieślników i w gospodarstwie: z nich mamy drwa na
koniecznie potrzebny opał.
Prawda, w niektorych stronach kraiu obfitość
lasów nie wiele czyni względu: ale przeciwnym
sposobem w niektorych mieyscach niedostatek
potrzebuie w tey mierze gospodarstwa: nawet
gdzie lasow iest wielka obfitość, nierząd w czasie
może uczynić niedostatek, iak to niektóre mieysca niegdyś obfite, iuż okazywać poczynaią.
Trzeba więc w jednych mieyscach zażyć rządu
cudzoziemskiego przez podział lasow na roczne
wręby: trzeba w drugich przynaymniey dla potomności szukać oddalić niedostatek, i przez zasianie lasow maiętność uczynić szacownieyszą.
Jak zaś rożne są drzewa, i rożne ich przyrodzenie, tak rożnego dla siebie wyciągaią względu. Różny maią wymiar wieku, w którym mogą
bydź nayzdatnieysze: różny maią czas i sposób do
zasiewania, stosuiąc się do natury, przy każdym
więc gatunku drzewa w tym Dykcyonarzu, znayduią sie lata do podziału wrębów; czas i sposob
zasiewania.
Budowa rozmaita między naypierwszemi naszemi iest potrzebami, ale też nieiednakowego
potrzebuiemy drzewa: innego na mieyscu suchym, iak na pomieszkania: innego na mieyscu
mokrym, iak na młyny, i t. d. innego w wodzie,
iak na pale, mosty, i t. d. Coż, gdy się ieszcze
przyda, że w niedostatku i niezdatne drzewa
rożnie przysposobione, zdatnemi stać się mogą?
Nie omieszkałem to wszystko wyrazić na swoich
mieyscach.
Opał podobnież do naypierwszych należy potrzeb. Dwoiaki bydź może w drewnie i w węglach. Wyraziło się i to na swoim mieyscu, ktore
drzewa, i iak na opał są zdatne; z których węgle
i iaki mogą mieć szacunek.
Gospodarz w domu i około roli, wielorakiego
potrzebuie naczynia: wiadomo zaś, że nie wszystkie z iednakowego drzewa bydź mogą: że podług
M
okoliczności niektóre maią swoię osobliwszą zaletę. Różni rzemieślnicy z drzewa robiący, stolarze, tokarze, kołodzieie, szteimachy, i podobni,
iak rożne robią roboty, iak ich roboty w rożnym
względzie są potrzebne, tak na ladaiakim drzewie przestawać nie mogą: iedno twardsze, drugie
miększe: iedno kruche, drugie gibkie: iedno
szczepkie, drugie się nie szczepa: iedno gęste,
drugie rzadkie. Przydaymy ieszcze i to, podobaią
się nam do niektorych robot drzewa dalekie, dlatego, że albo iaki piękny maią kolor, albo się
gładko polerować daią: obaczemy w tym Dykcyonarzu, że te przymioty i na naszych niektorych drzewach znaleźć możemy.
Procz wymienionych głownieyszych pożytkow
z lasow, mamy ieszcze i wielorakie pomnieysze.
Drzewa szpilkowe, np: sosna, iodła, modrzew,
iałowiec, daią nam terpentynę, żywicę, sadarakę,
smołę, sadze, Malarzom i Drukarzom potrzebne.
Drzewa liściowe daią gummę, soki, owoce, przynaymniey zwierzętom potrzebne.
Kora, gałęzie, kwiaty, liście, i t. d. nie są
prożne. Kory potrzebuią garbarze do garbowania
skór: z wielu robią się farby wiele drze się na
łyka, z tych: się robią powrozy, maty, i t. d.
Gałązki z niektorych idą w gospodarstwie na
połkoszki do wozow, na kosze, koszyki, i koszyczki. Gałęziami niektorych grodzą się martwe
płoty. Liście po większey części są zdatne na paszę dla rożnego bydła. Kwiaty nietylko
pszczołom daią robotę, ale nad inne części
większą skuteczność lekarską posiadaią. Są tedy
Rośliny i z tych względów pożyteczne: i Dykcyonarz ten pożyteczny bydź powinien, ktory te
użyteczności kraiowych Roślin wymienia.
Dykcyonarz roślinny... ułożony przez X. Krzysztofa Kluka. Tom I: A. – E. Przedrukowany w
Warszawie 1805, w Drukarni Xięży Piarów,
s. IX-X (pisownia oryginalna).
Dąb szypułkowy (Quercus robur). Za: Johann
Carl Krauss, Afbeeldingen der artseny-gewassen
met derzelver Nederduitsche en Latynsche beschryvingen, zesde deel, 1800 (www.BioLib.de).
Owoce miseczkowe.
Ksiądz Jan Krzysztof Kluk (1739–1796) – polski przyrodnik, proboszcz w Ciechanowcu na Podlasiu. Autor podręczników: „Roślin potrzebnych
i pożytecznych opisanie” (1777–1780), „Rzeczy kopalnych osobliwie zdatniejszych szukanie, poznanie i zażycie” (1781–1782), „Zoologia czyli
zwierzętopismo” (1785) oraz „Dykcyonarza roślinnego, w którym podług układu Linneusza są opisane rośliny nietylko kraiowe dzikie, pożyteczne, albo
szkodliwe: na roli, w ogrodach, oranżeryach, utrzymywane; ale oraz i cudzoziemskie, któreby w kraiu pożyteczne być mogły: albo z których mamy
lekarstwa, korzenie, farby, i t. d. albo które jakową nadzwyczayność w sobie maią; ich zdatności lekarskie, ekonomiczne, dla ludzi, koni, bydła, owiec,
pszczół, i t. d. utrzymywanie, i t. d.” (1804–1805). Doktor nauk wyzwolonych i filozofii, odznaczony przez króla Stanisława Augusta Medalem
Merentibus.
CZASOPISMO WYDAWANE PRZEZ OGRÓD BOTANICZNY
UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO
Adres redakcji:
ul. Sienkiewicza 23
tel. (071) 322 59 57 w. 14
50-335 Wrocław
e-mail: [email protected]
Komitet redakcyjny:
Wojciech Chądzyński – przewodniczący
Anna Banasiak, Magdalena Mularczyk
Autorzy:
Wioletta Foremska, Hanna Grzeszczak-Nowak, Ryszard Kamiński,
Jacek Kański, Justyna Kiersnowska, Jolanta Kochanowska,
Jolanta Kozłowska-Kalisz, Krystyna Kromer, Magdalena Myrlak,
Tomasz Nowak, Karolina Sokołowska, Krzysztof Szczerbiński,
Adam Szepiela, Tomasz Zadworny
www.ogrodbotaniczny.wroclaw.pl
dtp i druk: 6x7 ([email protected])
TAKIE BYŁY POCZĄTKI
Fot. Magdalena Mularczyk
oda jest niezbędna do życia
– o tym nie trzeba nikogo
przekonywać. Dla ogrodu dobre
zaopatrzenie w wodę to wręcz warunek istnienia, zwłaszcza gdy lokalny klimat ma taką właściwość,
że zdarzają się długotrwałe susze.
Dlatego jednym z najważniejszych
atutów parceli wybranej na założ e ni e u ni w e r s y t e c k i e g o Og r o d u
Botanicznego był duży staw. Z biegiem lat okazało się jednak, że ten
malowniczy akwen przysparza tyleż
korzyści, co zmartwień.
Ogrodowy staw należałoby raczej nazwać starorzeczem, jest bowiem pozostałością tak zwanej Odry Tumskiej, czyli odnogi rzeki,
która otaczała od północy i wschodu Ostrów Tumski, gdy był jeszcze
prawdziwą wyspą. W XVIII wieku
Wrocławska fosa w okolicy pl. Jana Pawła II.
Fot. Magdalena Mularczyk
W
3
Staw w parku im. Stanisława Tołpy
– pozostałość dawnej odnogi Odry.
Plan Ogrodu Botanicznego z 1886 r. z widocznym zachodnim odcinkiem dawnej fosy. Za: Adolf Engler, Führer durch den Königlichen Botanischen Garten…
lic katedry spuszczano nie bezpośrednio do Odry, lecz do ogrodowego stawu. Doprowadzony do
rozpaczy dyrektor, profesor Heinrich Robert Göppert, deklarował
w 1858 roku na łamach czasopisma
„Botanische Zeitung”: „Co się tyczy Ogrodu Botanicznego, to będę
walczyć tak długo, jak się da, aby
przekształcić go wraz z jego otoczeniem z siedliska febry i cholery
w zdrowe miejsce pobytu”. Dzięki
podjętym przez niego staraniom,
zimą 1860/1861 udało się oczyścić
staw, który od tej pory – zgodnie
z założeniem – pełnił funkcję dekoracyjną.
Innego rodzaju trudności pojawiały się w wypadku awarii śluzy
regulującej dopływ wody z Odry.
Niżej położone partie Ogrodu były
to ramię Odry zostało przekształcone w fosę obronną i włączone do
zespołu fortyfikacji Skaczącej
Gwiazdy. Podczas burzenia umocnień, które rozpoczęło się po zdobyciu Wrocławia przez armię francuską w 1807 roku, dużą część fos
zasypano. Pozostawiono na szczęście – inaczej niż na przykład w Krakowie, gdzie na miejscu rowów
z wodą założono Planty – niemal
całą fosę wokół Starego Miasta,
która jest dzisiaj ewenementem
w skali naszego kraju. W XIX wieku przestały też istnieć inne odgałęzienia Odry, tworzące skomplikowaną sieć na obszarze Wrocławia i na terenach podmiejskich.
Jednym z ich reliktów jest staw
w położonym niedaleko Ogrodu
parku Nowowiejskim, noszącym
obecnie imię profesora Stanisława
Tołpy.
Wschodnia część stawu – widok
współczesny.
F ot. Hans Hildebrand
Ogrodowy staw w latach 30. XX w.
Dzisiaj największy z ogrodowych
zbiorników wodnych ma kształt
bumerangu, pierwotnie jednak nie
kończył się ślepo na obydwu końcach. Po stronie wschodniej skręcał na południowy wschód i opływał wysepkę zwaną Sackische Insel. Na zachodzie zaś dawna fosa
przebiegała niemal równolegle do
ulicy Gwiaździstej, dzisiejszej Henryka Sienkiewicza, oddzielając
F ot. Magdalena Mularczyk
F ot. Magdalena Mularczyk
Dobrodziejstwo i utrapienie
Ogród Botaniczny oraz służbową
działkę dyrektora od terenu piekarni wojskowej, na której miejscu
wznosi się obecnie gmach Instytutu Zoologicznego oraz Muzeum
Przyrodniczego UWr, i łączyła się
z głównym korytem Odry w okolicy placu Generała Józefa Bema.
W tym miejscu bezpośrednie
połączenie z rzeką zostało przerwane po usypaniu grobli, ale zainstalowana śluza umożliwiała regulację
przepływu wody. Zachodni odcinek fosy, który nazywano Jelenim
(Hirschgraben), istniał aż do
schyłku XIX wieku, co widać na
planie Ogrodu z 1886 roku. Jego
część między ulicą Świętokrzyską
a Odrą zasypano w 1863 roku, aby
na tym terenie założyć targowisko,
ale podziemne rury nadal zapewniały wymianę wody w stawie.
Na wschodnim krańcu Ogrodu
duże zmiany nastąpiły w 1817 roku, kiedy zasypano końcowy fragment fosy, pozostawiając tylko wilgotne zagłębienie do uprawy roślin
wodnych i bagiennych. W tym
miejscu wykonano okrągłe, koncentryczne baseny, do których wodę doprowadzano rurami ze stawu.
W poszczególnych sektorach o zróżnicowanej głębokości uprawiano
początkowo szczaw, miętę, kosać-
Widok na staw, w tle wieże katedry.
ce, turzyce, trawy z rodzaju Zizania, potem również inne rośliny,
jak szalej jadowity (Cicuta virosa)
czy kropidło wodne (Oenanthe
aquatica). Otoczony olszami zbiornik stracił na znaczeniu, a później
został zasypany, gdy przy brzegu
dużego stawu powstały nowe kwatery dla roślin wilgociolubnych.
Tutaj jednak z biegiem lat nasilały się trudności z utrzymaniem
akwenu w odpowiedniej kondycji.
Wprawdzie w okresach wysokiego
stanu Odry nie było kłopotów
z wymianą wody w stawie, ale gdy
w czasie suszy lustro wody nadmiernie się obniżało, nie było żadnej możliwości uzupełnienia tego
niedoboru. W stojącej wodzie zaczynały się rozwijać glony i sinice,
wzmagały się procesy gnilne. W efekcie cuchnąca ciecz nie nadawała się
nawet do podlewania roślin. Najgorsze było jednak to, że wszelkie
ścieki z rejonu dzisiejszych ulic
Henryka Sienkiewicza, Jana Kilińskiego i Świętokrzyskiej oraz z oko-
wielokrotnie zalewane, między innymi w roku 1828 i 1829. Jedna
z najtragiczniejszych powodzi
w dziejach Wrocławia wydarzyła
się w sierpniu 1854 roku. Pod
wodą znalazła się wówczas nie tylko większa część Ogrodu, ale
i Dworzec Główny, Dworzec Świebodzki oraz zachodnia część miasta, gdzie utworzyło się jezioro sięgające od ulicy Legnickiej do Osobowic i Psar.
„Powódź tysiąclecia” z 1997 roku oszczędziła Ogród Botaniczny,
lecz kłopoty z wodą bynajmniej się
nie zakończyły. Ostatnie wielkie
czyszczenie stawu odbyło się w
2004 roku, po tym jak w połowie
2003 roku, wskutek awarii urządzeń hydrotechnicznych, przedostały się do niego ścieki z kanalizacji miejskiej. Był to jednak dopiero
początek problemów. Wskutek
gruntownej przebudowy dna stawu
zmieniły się warunki siedliskowe,
a to pociągnęło za sobą gwałtowny
rozwój glonów oraz rozrost
ekspansywnych roślin wodnych,
z wywłócznikiem (Myriophyllum)
i rdestnicą kędzierzawą (Potamogeton crispus) na czele. Pojawiły
się też w ogromnej ilości siewki
grzybieni białych (Nymphaea alba)
i grążela żółtego (Nuphar lutea).
Nie pomogły herbicydy, dopiero
wpuszczenie do wody narybku gatunków roślinożernych, takich jak
amur biały i tołpyga biała, spowodowało ograniczenie inwazji niepożądanych „wodorostów”. Na
pięknie kwitnące odmiany grzybieni, dla jakich przeznaczony jest
staw, trzeba jednak jeszcze trochę
poczekać.
MAGDALENA MULARCZYK
4
ez czarny (Sambucus nigra)
z rodziny przewiertniowatych
(Caprifoliaceae) jest rośliną zdrewniałą – krzewem lub drzewem
osiągającym nawet 10 m wysokości. Kora pnia i starszych gałęzi jest
szarawa lub jasnobrunatna, spękana i brodawkowata. Wewnątrz pędów znajduje się charakterystyczny
śnieżnobiały, gąbczasty rdzeń, grubości 8–10 mm. Liście rozwijają się
znacznie wcześniej niż kwiaty. Są
nieparzystopierzastodzielne, ustawione naprzeciwlegle. Na bruzdkowanym ogonku osadzonych jest
5–7 listków – jajowatych, zaostrzonych, piłkowanych, zwykle nagich,
nieco pomarszczonych, z wierzchu
ciemnozielonych, pod spodem jaśniejszych. Obupłciowe kwiaty
zebrane są w duże, płaskie, szczytowe pseudobaldachy o pięciu głównych rozgałęzieniach. Po przekwitnięciu przewieszają się i odpadają.
Kremowobiała korona kwiatu jest
rurkowata, 4–5-dzielna, ma jajowate, odstające płatki. Pręciki zakończone są żółtymi pylnikami.
Okres kwitnienia przypada na
czerwiec i lipiec. Owoc – lśniąca,
czarnofioletowa (przed dojrzeniem
zielona) jagoda ma jajowaty lub
kulisty kształt. Wisi na czerwonym
ogonku i zawiera czerwony sok.
W środku znajduje się 2–5 nasion,
okrągławych, twardych i pomarszczonych. Zapach kwiatów jest silnie aromatyczny, ale całej rośliny
bardzo nieprzyjemny. Owoce mają
słodkawo-mdławy smak.
Bez czarny występuje w całej
Europie do 67 stopni szerokości
geograficznej północnej, w południowej Syberii i Skandynawii.
W Polsce rośnie pospolicie w lasach, zwłaszcza w brzeżnych zaroślach, przy płotach. W Karpatach
sięga do regla dolnego. Często sadzony jest w ogrodach naturalistycznych.
W lecznictwie używa się kwiatów, owoców, kory, korzeni, nasion, niekiedy liści oraz pasożytującego na pniach i gałęziach grzyba
zwanego uchem bzowym (Auricularia auricula-judae). Biały, gąbczasty rdzeń wydobyty z wnętrza
łodyg wykorzystywany jest w technice mikroskopowej i zegarmistrzostwie.
W kwiatach znajduje się
0,025% olejku eterycznego, saponiny, glikozydy, cholina, garbniki,
żywice, cukry, śluzy, barwniki
i kwasy organiczne, a także, w zależności od miejsca występowania,
pewne ilości litu, baru, magnezu,
siarki i jodu. Owoce zawierają
kwasy: jabłkowy, cytrynowy, walerianowy, octowy i winny, czerwony
barwnik, olejek eteryczny, woski,
gumy i żywice.
B
ROŚLINY DLA CIAŁA
UWAGA! Liście, kora, korzenie, nasiona i owoce zawierają
substancje, które mogą wywoływać mdłości, dlatego specyfików przygotowanych z tych
części rośliny nie należy spożywać w nadmiarze.
Kwiaty zbiera się w pełni rozwinięte, w suchy dzień, i rozwiesza
na sznurkach w cieniu, w miejscach przewiewnych, ale nie gorą-
Wywar ze świeżych liści bzu
czarnego działa owadobójczo.
Natomiast włożone do norek, zaraz po zerwaniu z krzewu, swoim
specyficznym zapachem przegonią krety z ogrodu oraz myszy
i szczury z zabudowań gospodarczych.
Bez czarny już w starożytności
znany był jako środek moczopędny
i likwidujący obrzęki (pisał o nim
mocny przy nerwobólach. Owoce
łagodzą obstrukcję i kurcze pęcherza. Mają też wybitne działanie odtruwające, pomagają usunąć z organizmu różne toksyny powstałe
w procesie przemiany materii lub
bezmyślnie dostarczone w postaci
konserwantów i specyfików uzależniających. Oczywiście, sok z owoców nie leczy narkomanii, ale działa oczyszczająco w kuracji odwykowej.
Sprzymierzeniec
długowieczności
Owoce bzu czarnego stosowane
są do barwienia win gronowych
i nadawania im smaku muszkatołowego. Wyciśnięty z nich sok bywa dodawany do szarlotek i kisielu
jeżynowego. Tkaniny jedwabne
barwi na oliwkowo, co wykorzystuje się w przemyśle tekstylnym.
Świeże kwiatostany, zanurzone
w cieście naleśnikowym i smażone
w głębokim oleju, mogą urozmaicić
jadłospis, ale przede wszystkim są
podstawą do robienia jednej z najznakomitszych smakowo i zapachowo nalewek.
JOLANTA KOCHANOWSKA
Kwitnący krzew bzu czarnego (Sambucus nigra). Archiwum OBUWr.
cych. To ważne, ponieważ w nazbyt wysokiej temperaturze czernieją i stają się bezwartościowe. Po
2–3 dniach można dokończyć proces suszenia na słońcu lub w pomieszczeniu o podwyższonej temperaturze. Wyschnięte oskubuje
się z szypułek (bez przecierania
w dłoniach lub przesiewania przez
sito). Dobrze przygotowany susz
powinien mieć jasną, kremowożółtą barwę. Najlepiej przechowuje się przełożony papierem
w drewnianych pojemnikach.
Owoce obrywa się pojedynczo,
bez ogonków i tylko te zupełnie
dojrzałe. Ponieważ jagody łatwo
gniotą się w palcach, można je
zbierać w baldachach, a po wysuszeniu ukruszyć.
ojciec medycyny – Hipokrates).
Uważano go za drzewo święte
i wierzono, że jego owoce sprzyjają
długowieczności.
Napar z kwiatów (łyżeczkę suszu
zalać szklanką wrzątku, parzyć 20
minut pod przykryciem, pić po pół
szklanki 3–4 razy dziennie) jest doskonałym lekiem napotnym. Stosuje się go też w chorobach wątroby, jako środek żółciopędny,
ściągający i słabo dezynfekujący.
Zewnętrznie służy do płukania jamy ustnej i gardła oraz przygotowywania kompresów. Korzenie
i kora mają działanie moczopędne,
silnie przeczyszczające i wymiotne;
korzenie zaś i kwiaty są środkiem
oczyszczającym krew, a zagęszczony sok z owoców jest bardzo po-
Kwiatostan bzu czarnego. Za: Jan
Kops, Flora Batava, Vol. VI, Amsterdam 1832.
Owoce bzu czarnego. Archiwum
OBUWr.
5
TO LUBIĘ!
Związki czynne znajdujące się
w kłączach tataraku wykorzystywane są do dziś w medycynie naturalnej. Surowiec ten stosuje się najczęściej w stanach zapalnych dziąseł, bólu zębów, w zaburzeniach
trawiennych, chorobach układu
pokarmowego, a także przy zapaleniach górnych dróg oddechowych.
Pomaga również przy bezsenności,
niewłaściwym ukrwieniu rąk i nóg
oraz odmrożeniach.
200 g świeżych kłączy drobno
posiekać i namoczyć w zimnej
wodzie na całą noc. Następnego
dnia doprowadzić do wrzenia
i pozostawić na ok. 20 minut do
zaparzenia, wlać do wanny i dopełnić wodą.
Tatarak ma także zastosowanie
kulinarne. Należy jednak pamiętać, że jego kłączy nie powinno się
spożywać w stanie surowym, gdyż
Fot. Tomasz Zadworny
atarak zwyczajny (Acorus calamus) należy do rodziny tatarakowatych (Acoraceae). Rośnie nad
brzegami jezior i stawów, jak również nad wolno płynącymi rzekami. W zależności od regionu nazywany bywa potocznie: tatarakiem
p ospol itym , tatars kim zielem ,
trzc iną won ną, kalmusem, lepichem, szuwarem czy też tatarczuchem.
T
Tatarczuch,
Młode liście tataraku.
zwany też lepichem
Kąpiel w wywarze z kłączy tataraku działa uspokajająco i relaksująco, a płukanie włosów
wzmacnia ich cebulki. Tym, którzy
chcieliby spróbować, podajemy
przepis:
prowadzi to do silnych wymiotów.
Z kłączy zebranych późną wiosną
smaży się smaczne konfitury lub
kandyzuje je w cukrze. Tatarskiego
ziela używa się też do aromatyzowania słodkich potraw, dań orien-
4 świeże kłącza tataraku drobno pokroić i zalać 0,5 l spirytusu.
Po dwóch tygodniach dolać 0,5 l
wody z dwiema łyżkami stołowymi cukru. Po następnych trzech
tygodniach nalewka jest gotowa.
Fot. Ryszard Kamiński
Jest to roślina wieloletnia, dorastająca do 1,20 m wysokości.
Łodygę ma spłaszczoną, trójkanciastą, u nasady czerwonawą. Liście są równowąskie, zaostrzone,
mieczowate, jasnozielone, osadzone na łodydze skrętolegle. Kwiaty
– drobne, zielonawożółte, zebrane
w kolbowaty kwiatostan. Okres
kwitnienia przypada na czerwiec
i lipiec. Owocem jest czerwona jagoda, która jednak w naszej szerokości geograficznej nie rozwija się
z powodu braku owadów zapylających. Dlatego w Europie tatarak
rozmnaża się wyłącznie wegetatywnie.
Bylina ta pochodzi z Azji i do
Polski przybyła najprawdopodobniej wraz z Tatarami, podczas ich
najazdów na tereny Europy Wschodniej. Stąd też jej polska nazwa.
Właściwości lecznicze tataraku
zwyczajnego znane były już w XVII
wieku p.n.e. w Chinach, gdzie
tamtejsi medycy uważali, że stosowanie go przedłuża życie. Wykorzystywany był w świętych kadzidłach Sumerów. Szczątki tej rośliny odnaleziono także w grobowcu
Tutenchamona. Również w Biblii,
w Księdze Wyjścia 30, 22–25, tatarak, zwany wonną trzciną, jest
wymieniony jako jeden ze składników świętego oleju:
I tak powiedział Pan do Mojżesza:
„Weź sobie najlepsze wonności:
pięćset syklów obficie płynącej
mirry, połowę tego, to jest dwieście
pięćdziesiąt syklów wonnego cynamonu i tyleż, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnej trzciny,
wreszcie pięćset syklów kasji, według wagi przybytku, oraz jeden
hin oliwy z oliwek. I uczynisz z tego święty olej do namaszczania’’.
talnych oraz gorzkich likierów pobudzających apetyt. Może również
służyć jako składnik do wyrobu nalewek wzmacniających organizm.
Mówiąc o nalewkach z tataraku,
nie sposób nie wspomnieć o słynnej tatarczówce ze Śląska Cieszyńskiego. Napój ten, oprócz właściwości leczniczych, ma też związek
z ludowymi obrzędami wielkanocnymi. Pito go w niewielkich ilościach w Wielki Piątek na pamiątkę
męki Jezusa Chrystusa. Recepturę
tatarczówki podajemy poniżej:
Kwitnący tatarak zwyczajny w odmianie 'Variegatus'.
Tatarak zwyczajny (Acorus calamus). Za: W.K. Warlich, Russkija liekarstwiennyja rastienija, S.-Pietierburg 1901, tabl. 124.
Tatarak zwyczajny miał jeszcze
inne zastosowania. Turcy i Tatarzy
używali jego kłączy do dezynfekcji
wody. Z tych podziemnych pędów
robiono też preparaty do garbowania skór, a liście służyły za podstawę do wypieku chleba. W izbach
i na podwórkach rozsypywano tatarak, mając nadzieję, że jego silny
zapach odstraszy insekty.
„Wonna trzcina”, mimo że nie
zachwyca nas swoim wyglądem –
nie ma pięknych kwiatów ani też
smacznych owoców, posiada wartości użytkowe, o których nie powinniśmy zapominać, spacerując
nad brzegami jezior i stawów.
TOMASZ ZADWORNY
Koledzy w Ogrodzie Botanicznym obok wielosiłu błękitnego (Polemonium coeruleum).
Fot. Tomasz Nowak
6
OGRÓD INACZEJ
Staw Dębowy w wojsławickim Arboretum.
Fot. Magdalena Mularczyk
WOJSŁAWICE INACZEJ
7
8
– Najbardziej twórczy jest dla mnie
czas spędzany na basenie. Pływając, nie tylko odpoczywam i regeneruję siły, ale tworzę w wyobraźni
kolejne projekty. Potem wracam
do domu, chwytam ołówek i rysuję
n a k artc e pap ieru wymyśl one
w wodzie kompozycje.
Od kilku lat pasją WIOLETTY
FOREMSKIEJ – kierowniczki arboretum wrocławskiego Ogrodu
Botanicznego, są kolczyki. Gdy tylko znajdzie odrobinę wolnego czasu, między pracą zawodową, obowiązkami żony i wychowywaniem
dwuletniego synka, natychmiast
zabiera się za tworzenie kolejnych
oryginalnych projektów.
– Wszystko zaczęło się pewnego
popołudnia, kiedy dostałam w prezencie od męża piękne i eleganckie
kolczyki – wspomina pani Wioletta. – Obejrzałam je dokładnie i nagle przyszło mi do głowy, że przecież, bez żadnych problemów,
mogłabym sama zrobić takie cacuszka. I to za jedną trzecią kwoty,
którą wydał na nie małżonek.
Dziś w swojej kolekcji Wioletta
Foremska ma około 220 zaprojektowanych i wykonanych przez siebie kolczyków. Tworzy je z oryginalnych korali, półszlachetnych
kamieni, masy perłowej, kawałeczków lawy, kolorowych szkiełek,
drewna. Ostatnie powstały z howlitu – rzadkiego minerału z grupy
krzemianów. Jest miękki, lekki, pylasty i porowaty. Jubilerzy często
NASZE PASJE
– Gdy widzę jakiś koralik, to natychmiast wyobrażam sobie, jak go
„ubrać”, jaką dobrać przekładkę.
Kolczyki
pani Wioletty
barwią go, aby imitował inne kamienie, najczęściej turkusy, i wówczas nazywany jest turkmenitem.
– Gdy widzę jakiś koralik, to natychmiast wyobrażam sobie, jak go
„ubrać”, jaką dobrać przekładkę.
Podstawą konstrukcji moich kolczyków jest drut wykonany ze srebra, ponieważ jestem uczulona na
inne metale.
Największą radość sprawia pani
Wioletcie tworzenie kolczyków
z botanicznymi motywami. Pierwsze, jakie zaprojektowała z tej serii,
zostały wykonane ze skamieniałego
pnia czereśni. Są też kolczyki z kolorowych filców i szklanych koralików przedstawiające kwiat fuksji
w naturalnej wielkości czy żołędzie
wykonane z koralików i posrebrza-
nych przekładek. Natomiast filcowe strąki grochu, pomidorki
i szklane papryczki, zrobione
z okazji Roku Warzyw Ozdobnych
w Ogrodzie Botanicznym, można
oglądać w gablocie wiszącej naprzeciw ekspozycji roślin warzywnych, obok sklepiku z pamiątkami.
– Niekiedy udaje mi się kupić
posrebrzane lub srebrne zawieszki
w kształcie liści miłorzębu, brzozy,
kwiatów storczyka lub innych
i wówczas nie ma zbyt wiele pracy.
Wystarczy dodać tylko koralik lub
po prostu przypiąć same bigle, czyli haczyki wkładane do uszu, i kolczyki są gotowe.
Projektowanie i tworzenie kolczyków to wspaniały sposób na
oderwanie się od trosk i trudów codziennego życia. Jest też jeszcze
jedna dodatnia strona tej pasji. Pani Wioletta nigdy nie ma problemów z wymyśleniem odpowiedniego prezentu imieninowego lub
urodzinowego dla przyjaciółek. Nie
musi biegać po sklepach w poszukiwaniu czegoś wyjątkowego. Sama przecież tworzy unikatowe
upominki.
Tekst i zdjęcia:
WOJCIECH CHĄDZYŃSKI
Kolczyki z jadeitu i onyksu oraz
srebrnych przekładek, rurek i bigli.
Dziś w swojej kolekcji Wioletta Foremska ma około 220 par zaprojektowanych i wykonanych przez siebie kolczyków.
9
ROŚLINA ROKU
hoć większość warzyw to rośliny jednoroczne lub dwuletnie,
to wśród nich występują także byliny. Ich podziemne części nie zamierają po zakończeniu wegetacji,
ale zimują i każdej wiosny na nowo
wytwarzają pędy, liście i kwiaty.
Do takich warzyw zaliczamy m.in.
chrzan, szczypiorek, szczaw, rabarbar i szparagi, a także mało popularne karczochy i kardy. Spośród
n ic h c hc iałab ym za prez en t ować
wybrane warzywa wieloletnie, które prócz tego, że mają wartość
użytkową, mogą również stać się
ozdobą ogrodu.
grubych, masywnych ogonkach na
skróconej łodydze. Latem wyrasta
z niej pęd kwiatostanowy, który
wydaje efektowne, purpurowoczerwone kwiaty zebrane w duże koszyczki. Ścięte kwiatostany nadają
się znakomicie do suchych bukietów.
W celach kulinarnych ścina się
nierozwinięte koszyczki, z których
zjada się grube, mięsiste dno kwiatowe z fragmentem pędu. Jest to
delikatne, drogie i luksusowe warzywo, z którego można przyrządzać wiele wyrafinowanych potraw. Można je smażyć, gotować,
Fot. Magdalena Mularczyk
C
Pojedynczy kwiatostan karczocha.
Warzywa
wielu sezonów
grillować, faszerować, zjadać na
zimno i gorąco z różnymi sosami.
Najłatwiejszym jednak sposobem
jest ugotowanie karczochów i podanie w całości. Obrywa się wówczas mięsiste łuski i spożywa, maczając w gorącym, roztopionym
maśle bądź sosie winegret.
Aby uzyskać dorodne pąki, należy obrywać ich nadmiar i na pojedynczej roślinie pozostawiać nie
więcej niż 6–8 sztuk. Dojrzałe do
Fot. D orota Kehl
Jednym z najbardziej dekoracyjnych wśród nich jest karczoch zwyczajny (Cynara scolymus). To wysoka, silna i piękna bylina, blisko
spokrewniona z ostem (Carduus),
należy bowiem do tej samej rodziny astrowatych (Asteraceae).
Osiąga nawet ponad 150 cm wysokości. W początkowym okresie
wzrostu wytwarza pióropusz pierzastych, szarozielonych, ostro zakończonych liści, osadzonych na
zbioru mają około 7–10 cm średnicy, a zbiera się je od lipca do przymrozków, odcinając kilka centymetrów poniżej dna kwiatowego.
Podobny do karczocha zwyczajnego jest karczoch hiszpański (Cynara cardunculus), zwany kardem.
ogonki liściowe w pierwszym roku
uprawy, a także kłącza i grube
ogonki liściowe oraz środkowe nerwy liści. W kolejnych latach pędy
stają się zdrewniałe i suche, roślina
nie nadaje się już do spożycia, jednak warto ją pozostawić w ogrodzie
dla ozdoby. Oba gatunki karczochów najlepiej sadzić pojedynczo
na rabatach bylinowych lub kwietnikach. Ich okazałe rozmiary, szarozielone ulistnienie i ciekawe
kwiatostany na pewno będą prezentować się wyjątkowo atrakcyjnie.
Inną, również okazałą byliną
warzywną jest rabarbar (Rheum
rhaponticum). Wielkie liście
o grubych i długich ogonkach
tworzą gęste, duże, nawet metrowej wysokości kępy, które mogą
być świetną ozdobą ogrodu. Latem
rabarbar wytwarza osiągający 2 m
wysokości pęd kwiatostanowy.
Drobne, białe kwiaty zebrane są
w wiechy.
Młode liście rabarbaru.
Fot. Magdalena Mularczyk
Ta wysoka roślina o szarozielonych, pokrytych kolcami liściach
może osiągać ponad 2 m wysokości. Jadalne są mięsiste, bielone
Karczoch zwyczajny (Cynara scolymus).
Szparag lekarski (Asparagus officinalis). Za: Otto Wilhelm Thomé,
Flora von Deutschland, Österreich
und der Schweiz, Gera 1885
(www.BioLib.de).
Rabarbar ma jadalne ogonki liściowe, które znakomicie smakują
w wiosennym cieście. Można też
z nich robić dżemy lub kompoty.
Wspaniałą jako dodatek do potraw, a przy okazji bardzo dekoracyjną byliną, szczególnie podczas
kwitnienia, jest szczypiorek (Allium
schoenoprasum). Roślina ta, w przeciwieństwie do wcześniej opisanych,
osiąga niewielkie rozmiary, tworzy
kępki pustych, cienkich i delikatnych
liści stanowiących część jadalną.
W czerwcu i lipcu zakwita gęstymi
baldachami o średnicy 2,5 cm,
z dzwonkowatymi, jasnopurpurowymi kwiatami. Szczypiorek dobrze wygląda wśród innych bylin o kontrastowym ulistnieniu, w ogródku skalnym, a także jako obwódka. Kwiatostany nadają się do zasuszania i komponowania efektownych bukietów.
Warzywa bylinowe raz posadzone będą nas cieszyć przez kilka lat.
I nie dość, że wzbogacą naszą dietę, to przy odrobinie fantazji mogą
stać się interesującą i oryginalną
ozdobą ogrodu.
ANNA BANASIAK
10
W
majowym numerze „Ogród
Wita” napisałem o szkodnikach najczęściej występujących na
roślinach iglastych w naszych ogrodach. Dziś chciałbym omówić choroby, które je atakują, oraz sposoby
ich zwalczania, gdy na profilaktykę
jest już stanowczo za późno.
Decydując się na zakup sosen,
musimy liczyć się z tym, że zostaną
one prawie na pewno zaatakowane
chorobą zwaną osutką sosny. Wywołują ją organizmy należące do
klasy grzybów niedoskonałych.
Najczęściej sprawcami osutki są
Dothistroma pini, Scirrhia acicola
i Lophodermium seditiosum. We
wszystkich przypadkach grzyby powodują pojawienie się plam na
igłach. Wraz z postępem porażenia
igły jesienią brązowieją, a z nadejściem wiosny przedwcześnie opadają. W zależności od gatunku
grzyba infekowane mogą być przyrosty tegoroczne bądź zeszłoroczne. Wilgotna pogoda stwarza warunki sprzyjające porażeniu. Pierwsze zabiegi przy użyciu środków
ochrony roślin należy przeprowadzić w drugiej połowie czerwca lub
na początku lipca, tak aby zabezpieczyć w tym okresie igły przed infekcją masowo uwalnianych zarodników. Ostatni zabieg powinien
być wykonany stosunkowo późno,
bo z końcem października lub początkiem listopada (Antracol 70
WG, Dithane NeoTec 75 WG).
Z zabiegów mechanicznych powinniśmy pamiętać o tak podstawowej
czynności, jak wybieranie spod sosen igieł, które mogą być źródłem
infekcji w następnym roku.
Często występująca chorobą jest
zamieranie pędów roślin iglastych,
powodowane przez patogeniczne
grzyby Phomopsis juniperovora
oraz Kabatina juniperi. Istotną
sprawą jest termin pojawienia się
pierwszych symptomów świadczących o porażeniu roślin. Jeśli za-
CO NAM GROZI?
mieranie pędów zaobserwujemy
już w lutym, to prawdopodobnie
rośliny zostały zainfekowane przez
Kabatina juniperi. Ta informacja
jest dla nas bardzo ważna, ponieważ do tej pory nie opracowano
skutecznego środka chemicznego
przeznaczonego do zwalczania tego
grzyba. Obumieranie pędów powodowane przez Phomopsis juniperovora występują dużo później, bo
w kwietniu, i w tym wypadku możemy podjąć starania, aby ochronić
nasze rośliny. Zapobieganie polega
Na co
chorują iglaki
Wzrost zaatakowanych roślin jest
spowolniony. Łuski w początkowym etapie choroby zmieniają barwę na jasnozieloną, a następnie
brązowieją i zamierają. Jeśli chodzi
o korzenie, to przy próbie zdrapania kory ujrzymy brązowe przebarwienia drewna świadczące o infekcji. Pomiędzy chorą a zdrową
tkanką widoczna będzie wyraźnie
oddzielająca je granica. Po wykopaniu porażonego krzewu zauważymy, że jego system korzeniowy jest silnie zredukowany. Rozwojowi choroby sprzyjają wysoka
wilgotność i temperatura gleby.
Stopień zagrożenia fytoftorozą ma
najczęściej związek z typem podłoża użytego do uprawy roślin. Im
Objawy zamierania pędów na cyprysiku.
Osutka sosny.
na wykonaniu profilaktycznie kilku zabiegów od momentu pojawienia się młodych przyrostów do czasu ich zdrewnienia (marzec, kwiecień). Preparaty, które można zastosować, to Topsin 500 SC, Dithane NeoTec 75 WG oraz Miedzian 50 WG.
Tuje są jednymi z lepszych roślin do tworzenia zielonego, żywego
muru otaczającego nasz ogród.
Pięknie wyglądają i stanowią doskonałą barierę przed wścibskimi
sąsiadami. Jednak cały czar pryska
w chwili, gdy dochodzi do porażenia roślin przez fyt oftoroz ę,
czyli infekcji grzybowej powodowanej przez Phytophthora spp.
gleba cięższa i mniej przepuszczalna, tym dłużej woda się w niej zatrzymuje, co stwarza doskonałe
warunki do aktywacji zarodników
pływkowych grzyba. Roślin porażonych tą chorobą nie można
skutecznie wyleczyć. Chore krzewy
należy usunąć, a miejsca po nich
odkazić takimi środkami, jak Previcur Energy 840 SL czy Proplant
722 SL. Na stanowiskach po wykopanych roślinach powinniśmy
unikać sadzenia iglaków, gdyż istnieje ryzyko ponowienia się infekcji.
Tekst i zdjęcia:
ADAM SZEPIELA
11
WIEŚCI Z WOJSŁAWIC
Z
apach jest znaczącym elementem w postrzeganiu przez nas otoczenia,
stanowi istotne kryterium oceny rośliny. Instynkt ownie dajemy pierwszeństwo okazom pachnącym, gdyż przyjemne aromaty wpływają pozytywnie na nasze samopoczucie. O tak pięknej porze roku pragniemy zwabić Państwa do naszego Arboretum właśnie kwiatowymi wonnościami –
tym razem azaliowymi.
Azalie
kuszące
zapachem
Dróżka Azaliowa w wojsławickim Arboretum.
Niektóre azalie mają kwiaty nie
tylko atrakcyjne, ale też pachnące.
Wonności te przeznaczone są jednak nie dla nas, lecz dla owadów,
które zapewniają roślinie ciągłość
istnienia. Na intensywność zapachu
nie ma wpływu wielkość kwiatu.
Okazało się też, że w pracach hodowlanych, w których większą wagę
przykładano do uzyskania nasyconej barwy płatków, tracono zapach.
Najmocniej pachną więc azalie
o kwiatach białych, następnie bladoróżowych i jasnożółtych – okazy
o bladych płatkach kuszą bowiem
owady zapachem, a nie barwą. Wydzielana przez nie woń słabnie
w miarę przekwitania, gdyż olejki
eteryczne i inne substancje wonne
wytwarzane są głównie w zewnętrznej tkance płatków kwiatowych,
czyli w komórkach skórki.
Intensywny zapach wydzielają
głównie gatunki północnoamerykańskie, które charakteryzują się
drobnymi, ale licznymi kwiatami.
Delikatny korzenny zapach mają
także świeże, roztarte liście azalii
drzewkowatej (Rhododendron arborescens), a suche – waniliowy.
Gatunki azjatyckie zwykle nie
pachną. Wyjątkiem jest azalia
Schlippenbacha (Rh. schlippenbachii) o delikatnym słodkim zapachu oraz miękkowłosa (Rh. molle),
u której zarówno kwiaty, jak
i zgniecione liście wydzielają woń
piżma z nutą cytryny.
Gatunek
Kwiaty naszej jedynej rodzimej
azalii pontyjskiej (Rh. luteum)
pachną wręcz odurzająco, jak hiacynt i tuberoza, zawierają bowiem
aż 0,15–0,3% olejków eterycznych.
Pozyskiwane z jej kwiatów i liści
olejki są składnikiem wysokiej jakości perfum.
W przeciwieństwie do intensywnie pachnących kwiatów azalii, tylko nieliczne gatunki różaneczników zawsze zielonych wydzielają
woń. W Arboretum w Wojsławicach pachną między innymi:
różanecznik okazały (Rh. decorum), gęsty (Rh. impeditum)
i Fortune’a (Rh. fortunei) oraz jego odmiana 'Duke of York'. Ich zapach jest na ogół słodkawy, delikatny, o innej nucie zapachowej
niż u azalii. Wiele różaneczników
ma natomiast aromatyczne pędy
i liście. W Nepalu z suszonych
ulistnionych gałązek Rhododendron anthopogon, rosnącego w Himalajach, wytwarzany jest olejek
Sunpati o handlowej nazwie „Anthopogon”, stosowany w lecznictwie i przemyśle perfumeryjnym.
Krzewy rosnące na stanowiskach słonecznych oraz na glebach
ciężkich, gliniastych wydzielają zapach dłużej i jest on bardziej intensywny. Ich kwiaty, a niekiedy i liście, pachną także mocniej w dni
ciepłe oraz przy większej wilgotności powietrza.
Azalia pontyjska (Rhododendron
luteum).
Azalia zachodnia (Rhododendron
occidentale).
Azalia (Rhododendron) 'Irene Koster', grupa Occidentale.
Azalia miękkowłosa podgat. japoński (Rhododendron molle
subsp. japonicum) 'Aureum'.
Azalia różowa (Rhododendron
prinophyllum).
AMERYKAŃSKIE GATUNKI AZALII O PACHNĄCYCH KWIATACH:
Natężenie zapachu
Opis
Azalia alabamska (Rh. alabamense)
średnio intensywny
świeży, cytrynowo-korzenny
Azalia drzewkowata (Rh. arborescens)
intensywny
korzenny z nutą heliotropu
Azalia nadbrzeżna (Rh. atlanticum)
średnio intensywny
korzenno-goździkowy
Azalia florydzka (Rh. austrinum)
intensywny
piżmowy z nutą owocową
Azalia szarawa (Rh. canescens)
średnio intensywny
orientalny, piżmowy
Azalia zachodnia (Rh. occidentale)
intensywny
słodki, miodowo-owocowy
Azalia wiciokrzewowata (Rh. periclymenoides)
delikatny
przytłumiona woń piżma
Azalia różowa (Rh. prinophyllum)
intensywny
goździkowo-cynamonowy
Azalia lepka (Rh. viscosum)
średnio intensywny
cytrynowo-goździkowy
Azalia (Rhododendron) 'Soir de
Paris'.
Tekst i zdjęcia:
HANNA GRZESZCZAK-NOWAK
Inspektor Arboretum
w Wojsławicach
12
BYŁO, JEST, BĘDZIE
Plan Ogrodu Botanicznego
Warto zobaczyć
Niewiele jest tak mało wymagających, znoszących cień i suszę,
długowiecznych, a przy tym niezwykle dekoracyjnych bylin jak funkia
(Hosta). Najrozmaitsze, nieraz pięknie kwitnące odmiany tej rośliny można zobaczyć w wielu miejscach Ogrodu, ale przede wszystkim w dziale roślin ozdobnych (11, opis na st r. 1). Bez czarny (Sambucus nigra) to rodzimy krzew o różnorodnych walorach, posadzo2, opis na str. 4).
ny przy nowej ścieżce w „lasku bukowym” (2
Wśród roślin okrywowych zastępujących trawnik w cienistym
arboretum zwraca uwagę turzyca Morrowa (Carex morrowii)
3). Lilaki, zwane potocznie bzami, zna każdy,
'Ice Dance' (3
w dziale systematyki roślin kwitnie jednak mniej popularny
4). Z gatunków zagrożonych
lilak himalajski (Syringa emodi) (4
w Polsce wyginięciem polecamy Państwa uwadze elismę
5). A kto zapragnie odrobiny
wodną (Luronium natans) (5
egzotyki, może zajrzeć do szklarni „Sukulenty Meksyku”,
gdzie wśród licznych kaktusów rośnie interesująca mami6).
laria dwucierniowa (Mammillaria geminispina) (6
• CZERWCOWE IMPREZY • CZERWCOWE IMPREZY •
SPACERY Z PRZEWODNIKIEM
PLENER PLASTYCZNY
Podczas tradycyjnych niedzielnych spotkań
z pracownikami Ogrodu Botanicznego
będą Państwo mieli okazję lepiej poznać
wybrane kolekcje roślinne.
Dzieci i młodzież zapraszamy do udziału
w plenerze plastycznym, który odbędzie się w sobotę, 11 czerwca.
Tuż przed wakacjami proponujemy temat
„W PROMIENIACH SŁOŃCA”.
Spotykamy się o godz. 10.00 obok kasy przy ul. Sienkiewicza.
Organizatorzy: Młodzieżowy Dom Kultury
im. Mikołaja Kopernika we Wrocławiu oraz Ogród Botaniczny,
proszą uczestników o przyniesienie papieru rysunkowego,
farb i pędzli. Najlepsze prace zostaną nagrodzone.
Życzymy dobrej zabawy!
Na kiermaszach można będzie kupić rośliny
pochodzące głównie z renomowanych szkółek.
Wstęp – w cenie biletu do Ogrodu.
Zbiórka w niedzielę o godz. 12
pod dębem przy Alei prof. F. Paxa.
W WOJSŁAWICACH
5 czerwca
12 czerwca
19 czerwca
Kaktusy i inne sukulenty + kiermasz
Jacek Kański
Prezentacja pnączy + kiermasz
mgr inż. Jolanta Kochanowska
Rośliny wodne naszych ogrodów
dr Ryszard Kamiński
W wojsławickim Arboretum w niedzielę, 5 czerwca,
zostanie rozegrany XIX Turniej Szachów Błyskawicznych
„O Złotą Azalię”.
Zapraszamy wszystkich miłośników królewskiej gry.
Zgłoszenia przyjmuje Andrzej Kukuła,
dyrektor Niemczańskiego Ośrodka Kultury,
tel. 74 837 60 03,
e-mail: [email protected] lub [email protected]
• Państwowy Uniwersytet we Wrocławiu, powstały w wyniku połączenia tutejszej jezuickiej
Akademii Leopoldyńskiej z Uniwersytetem
z Frankfurtu nad Odrą, obchodzi w tym roku
200-lecie swojego istnienia. Cykl uroczystości
jubileuszowych rozpoczął się 29 kwietnia
w Ogrodzie Botanicznym. Prof. Jan Harasimowicz, dyrektor Muzeum UWr, w krótkim wystąpieniu opowiedział o założeniu Uniwersytetu
oraz jego najstarszej placówki – Ogrodu Botanicznego. Następnie rektorzy wrocławskich
uczelni, z prof. Markiem Bojarskim, rektorem
Uniwersytetu Wrocławskiego, posadzili pamiątkowe drzewo – tulipanowiec amerykański
w odmianie kolumnowej (Liriodendron tulipifera 'Fastigiatum').
• W dniach 26–29 maja świętowaliśmy 200-lecie Ogrodu Botanicznego, 190-lecie Arboretum
w Wojsławicach i 900-lecie wsi Wojsławice.
Pierwszego dnia w Kościele Akademickim od-
prawiona została msza św. w intencji ogrodników, a następnie w Auli Leopoldyńskiej odbyły
się główne uroczystości jubileuszowe, zainaugurowane przez JM Rektora Uniwersytetu
Wrocławskiego, prof. Marka Bojarskiego. Osoby zasłużone dla Ogrodu odebrały medale pamiątkowe. Wszyscy zebrani mogli wysłuchać
wystąpienia prof. Tomasza Nowaka – dyrektora
Ogrodu od 30 lat, oraz prawykonania utworu
nagrodzonego w międzynarodowym konkursie
kompozytorskim. Po południu uczestnicy zjazdu
spotkali się w Ogrodzie Botanicznym. Druga
część imprezy odbyła się następnego dnia
w Wojsławicach. Złożyły się na nią: seminarium
„Ogrody realne i wirtualne”, otwarcie Śląskiej
Akademii Kowalstwa Tradycyjnego i Artystycznego, pokaz akrobacji samolotowych i występy
zespołów folklorystycznych. W sobotę goście
zwiedzali ciekawe miejsca na Dolnym Śląsku,
w niedzielę zaś – Stare Miasto we Wrocławiu.
Fot. Magdalena Mularczyk
• Z ŻYCIA OGRODU • Z ŻYCIA OGRODU • Z ŻYCIA OGRODU •
Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego, prof. Marek Bojarski, sadzi drzewo 200-lecia.
Download