wyrok w imieniu rzeczypospolitej polskiej

advertisement
Sygn. akt V KKN 137/99
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 26 lutego 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
Przewodniczący:
sędzia SN Jerzy Bratoszewski (współspr.)
sędzia SN Przemysław Kalinowski
sędzia SA (del. do SN) Andrzej Wąsek (spr.)
przy udziale prokuratora Prokuratury Krajowej: K. Parchimowicz
po rozpoznaniu w dniu 4 lutego 2000 r. sprawy Piotra Z.,
skazanego za przestępstwo określone w art. 156 § 1 pkt 2 k.k.,
z powodu kasacji, wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Ś. z dnia 12 stycznia 1999 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Z. z dnia 29 września 1998 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Ś. do
ponownego rozpoznania (...).
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w Z., wyrokiem z dnia 29 września 1998 r., uznał Kazimierza Z. za
winnego tego, że w dniu 7 stycznia 1994 r. w K., uderzył kilkakrotnie nożem Krzysztofa T.,
powodując u niego rany kłute klatki piersiowej z uszkodzeniem płuca oraz ranę kłutą uda
prawego, czym spowodował obrażenia zazwyczaj zagrażające życiu. Czyn ten zakwalifikował
jako przestępstwo określone w art. 156 § 1 k.k. i na podstawie tego przepisu skazał
oskarżonego na rok pozbawienia wolności.
Od tego wyroku wniósł apelację obrońca oskarżonego (...).
Sąd Okręgowy w Ś., po rozpoznaniu apelacji obrońcy oskarżonego, utrzymał w mocy
wyrok Sądu Rejonowego.
Od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Ś. obrońca oskarżonego wniósł
kasację do Sądu Najwyższego, w której zarzucił rażące naruszenie prawa materialnego,
wskutek błędnej wykładni art. 156 § 1 k.k. oraz naruszenie prawa procesowego, a mianowicie
art. 424 § 1 k.p.k., domagając się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do
ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja jest zasadna.
Obrońca oskarżonego podniósł w apelacji, iż czyn oskarżonego został błędnie uznany
za przestępstwo określone w art. 156 § 1 k.k., mimo iż w przepisie tym ustawodawca
odmiennie opisał znamiona czynu zabronionego w porównaniu do art. 155 § 1 pkt 2 k.k. z
1969 r. Brzmienie art. 156 k.k. odbiega bowiem w sposób zasadniczy od treści art. 155 k.k. z
1969 r., gdyż obecnie za przestępstwo określone w art. 156 k.k. odpowiada ten tylko, kto
powoduje „ciężki uszczerbek na zdrowiu”, podczas gdy w poprzednim stanie prawnym
skutkiem „choroby zazwyczaj zagrażającej życiu” nie musiał być ciężki uszczerbek na
zdrowiu. Ponadto ów ciężki uszczerbek na zdrowiu - jak wywodził dalej obrońca oskarżonego
- musi być skutkiem „długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu”, a nie tylko choroby
„zazwyczaj zagrażającej życiu”, których to różnic w sformułowaniach nie można uznać za
mające jedynie charakter redakcyjny.
Ustosunkowując się do tych argumentów Sąd Okręgowy nie zajął się rozstrzygnięciem
kwestii, czy przyjęta przez Sąd Rejonowy kwalifikacja prawna czynu, której uzasadnieniu
Sąd Rejonowy nie poświęcił w ogóle uwagi, uznając ją za oczywistą, pozostaje w zgodzie z
unormowaniem zawartym w art. 4 § 1 k.k., lecz skoncentrował swoją uwagę wyłącznie na
tym, iż obrońca oskarżonego posługiwał się przy porównaniu różnic w określeniu znamion
przestępstwa tekstem art. 156 § 1 pkt 2 k.k. ogłoszonym pierwotnie w Dzienniku Ustaw, a nie
uwzględnił tego, że ten pierwotny tekst został następnie sprostowany w obwieszczeniu
Prezesa Rady Ministrów. Sprostowanie to polegało na tym, że w tekście tego przepisu po
słowach: „ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej”, a przed słowami: „choroby
realnie zagrażającej życiu” powinien być przecinek. Zdaniem Sądu Okręgowego, zmiana ta
sprawia, że „ciężki uszczerbek na zdrowiu może być skutkiem choroby „realnie zagrażającej
życiu”, natomiast „element długotrwałości jest w tym przypadku całkowicie zbędny”.
Z kolei obrońca oskarżonego zarzucił w kasacji, że wprowadzenie zmian do kodeksu
karnego drogą obwieszczenia Prezesa Rady Ministrów, mimo iż dotyczyły one nie zmian
redakcyjnych, lecz merytorycznych, sprzeczne jest z Konstytucją RP, wobec czego błąd
legislacyjny może być usunięty wyłącznie w drodze nowelizacji ustawy dokonanej przez
władzę ustawodawczą, przepis art. 156 § 1 pkt 2 zaś w wersji podanej w obwieszczeniu
Prezesa Rady Ministrów nie powinien być przez sądy stosowany jako niezgodny z
Konstytucją RP.
Sąd Najwyższy uznał, że zarówno argumentacja przytoczona w uzasadnieniu
zaskarżonego wyroku, jak i w uzasadnieniu kasacji są niezwykle interesujące i mogłyby
nawet uzasadniać ewentualne `wystąpienie przez Sąd Najwyższy ze stosownym pytaniem
prawnym do Trybunału Konstytucyjnego, pod jednym wszakże warunkiem, że od odpowiedzi
na pytanie prawne udzielonej przez Trybunał Konstytucyjny zależałoby rozstrzygnięcie
sądowe w niniejszej sprawie (art. 193 Konstytucji RP i art. 32 ust. 3 ustawy o Trybunale
Konstytucyjnym).
Tymczasem w niniejszej sprawie sytuacja taka nie zachodzi. Skazując oskarżonego za
to, że spowodował obrażenia „zazwyczaj zagrażające życiu”, Sąd Rejonowy dokonał bowiem
ustalenia nie mieszczącego się w żadnym ze znamion przestępstwa określonego w art. 156 § 1
pkt 2 k.k., lecz ustalił skutek, który był wystarczający do przyjęcia kwalifikacji prawnej
(zawartej w akcie oskarżenia) z art. 155 § 1 pkt 2 obowiązującego poprzednio kodeksu
karnego (z 1969 r.), nie odniósł się natomiast do któregokolwiek ze znamion przestępstwa
określonego w art. 156 § 1 pkt 2 nowego k.k. W szczególności sąd ten nie ustalił, by skutkiem
działań oskarżonego było spowodowanie „ciężkiego uszczerbku na zdrowiu” w postaci
ciężkiej
choroby
długotrwałej
(pierwszy
człon
kwestionowanego
przepisu
przed
przecinkiem), czy też że było nim spowodowanie choroby realnie (podkreślenie SN)
zagrażającej życiu (drugi człon kwestionowanego przepisu po przecinku).
Sąd Okręgowy również nie dokonał żadnej zmiany w opisie czynu przypisanego
oskarżonemu, lecz w pełni zaakceptował stanowisko Sądu Rejonowego, nie ustosunkowując
się w pełni do zarzutów podniesionych w apelacji. Najprawdopodobniej postąpił tak, kierując
się zakazem reformationis in peius, to jest niedopuszczalnością orzekania na niekorzyść
oskarżonego, gdy nie wniesiono środka odwoławczego na jego niekorzyść. Równocześnie
jednak Sąd Okręgowy niewątpliwie dostrzegł, że opis czynu przypisanego oskarżonemu nie
przystaje w pełni do przyjętej przezeń kwalifikacji prawnej czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., w
którym przecież skutek w postaci choroby „zazwyczaj zagrażającej życiu” nie stanowi już
znamienia tego przestępstwa i dlatego usiłował niejako „drogą okrężną” zmodyfikować to
ustalenie. Mianowicie, w uzasadnieniu swego wyroku, po przytoczeniu opinii biegłych, że
obrażenia odniesione przez pokrzywdzonego stanowią chorobę „zazwyczaj zagrażającą
życiu” (co rzeczywiście wynikało z tej opinii) Sąd Okręgowy po słowie: „zazwyczaj” dopisał
w nawiasie słowo: „realnie”, którego zresztą w opinii tej nie było (podobnie jak nie było
powołania się na art. 156 k.k., lecz na art. 155 d.k.k.).
Oczywiste jest, że taki sposób procedowania nie może być, po pierwsze, uznany za
dokonanie przez Sąd Okręgowy odmiennych ustaleń, niż te, których dokonał Sąd Rejonowy,
gdyż wiążące mogą być tylko ustalenia zawarte w opisie czynu przypisanego oskarżonemu, a
po wtóre, ich dokonanie nie było dopuszczalne ze względu na zakaz wyrażony w art. 434 § 1
k.p.k. Nie uzasadniało to konieczności rozważań przez Sąd Najwyższy trafności kwalifikacji
prawnej przyjętej przez oba sądy niższe w kontekście znamion przestępstwa, wymienionych
w art. 156 § 1 pkt 2 k.k., skoro żadnego ze znamion wymienionych w tym przepisie nie
ustalono.
Nie ulega bowiem - zdaniem Sądu Najwyższego - wątpliwości, że określenie:
„choroba zazwyczaj zagrażająca życiu” nie może być uznane za synonim określeń: „choroba
realnie zagrażająca życiu”. Słowo: „zazwyczaj” może być uznane za synonim określeń:
„najczęściej”, „w przeważającej liczbie wypadków” (co oznacza, że mogą być wypadki
odmienne), podczas gdy słowo: „realnie” nie odnosi się do przeważającej liczby wypadków,
lecz do konkretnego, jednostkowego wypadku, w którym owa realność zagrożenia życia musi
być jednoznacznie ustalona. Wynika stąd, że przyjęcie przez sądy orzekające, iż
spowodowanie obrażeń „zazwyczaj zagrażających życiu” powinno być zakwalifikowane z
art. 156 § 1 pkt 2 k.k., mimo że ich spowodowanie nie stanowi żadnego ze znamion
przestępstwa, wymienionych w tym przepisie, było błędne, próba zaś innego „dookreślania”
owych znamion podjęta przez Sąd Okręgowy, była niedopuszczalna, sprzeczna z zakazem
reformationis in peius, o którym mowa w art. 434 § 1 k.p.k. Skoro bowiem środek
odwoławczy nie został wniesiony na niekorzyść oskarżonego, to subsumpcja przypisanego
mu działania pod przepis art. 156 § 1 pkt 2 k.k. była w istocie orzekaniem na jego niekorzyść.
Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy jeszcze pod rządem dawnego kodeksu postępowania
karnego, zakaz orzekania (przewidziany w art. 383 § 1 d.k.p.k., a obecnie w art. 434 § 1
k.p.k.) na niekorzyść oskarżonego oznacza, że w wypadku braku środka odwoławczego
wniesionego na niekorzyść oskarżonego sytuacja jego w postępowaniu odwoławczym nie
może ulec pogorszeniu w jakimkolwiek zakresie - w tym również w sferze ustaleń
faktycznych - powodujących, lub tylko mogących powodować, negatywne skutki w sytuacji
prawnej oskarżonego (por. wyrok SN z dnia 2 kwietnia 1996 r., V KKN 4/96 OSN Prok. i Pr.
1996, z. 10, poz. 14).
O tym, jak wielką wagę przywiązuje ustawodawca do zakazu pogorszenia sytuacji
oskarżonego, gdy nie wniesiono środka odwoławczego na jego niekorzyść, świadczy zresztą
nie tylko treść art. 434 § 1 k.p.k., ale i treść art. 435 in fine k.p.k., przewidującego zakaz
poprawienia samej tylko kwalifikacji prawnej na niekorzyść oskarżonego, gdy nie wniesiono
środka odwoławczego na jego niekorzyść.
Gdyby więc nawet Sąd Rejonowy przyjął błędnie (wbrew art. 4 § 1 k.k.) kwalifikację
prawną z art. 155 § 1 pkt 2 k.k. z 1969 r. (która odpowiadałaby opisowi czynu), to Sąd
Okręgowy nie byłby władny jej poprawiać na podstawie art. 455 k.p.k. Tym bardziej nie mógł
tego uczynić Sąd Najwyższy w postępowaniu kasacyjnym. Uprawnienia przewidziane w art.
536 k.p.k. co do możliwości orzekania w zakresie szerszym od granic zaskarżenia i
podniesionych w kasacji zarzutów, obejmujące m.in. wypadek określony w art. 455 k.p.k., to
jest poprawienie błędnej kwalifikacji prawnej, może być zrealizowane jedynie przy
zaistnieniu przesłanek wymienionych w tym przepisie. Musiałaby więc, po pierwsze,
zaistnieć możliwość zmiany samej tylko kwalifikacji prawnej bez dokonywania zmiany
ustaleń faktycznych w opisie czynu przypisanego, a po wtóre, nie mogłaby to być zmiana na
niekorzyść oskarżonego wobec braku środka odwoławczego wniesionego w tym właśnie
kierunku.
W tej sytuacji, wobec stwierdzenia przez Sąd Najwyższy rażącej obrazy przepisów
prawa materialnego, a mianowicie art. 157 § 1 pkt 2 k.k. i art. 4 § 1 k.k., a także obrazy art.
457 § 2 k.p.k. (w zarzucie kasacji błędnie określonej jako obraza art. 424 k.p.k.), Sąd
Najwyższy zmuszony był uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę Sądowi
Okręgowemu w Ś. do ponownego rozpoznania, jako że sam nie mógł tych uchybień
skorygować (arg. z art. 537 § 1 i 2 k.p.k.). Za zbędne i nie znajdujące oparcia w treści art. 193
Konstytucji RP. Sąd Najwyższy uznał ewentualne zwrócenie się do Trybunału
Konstytucyjnego z odpowiednim pytaniem prawnym, gdyż jak - to już podkreślono udzielona odpowiedź co do konstytucyjności przepisu art. 156 § 1 pkt 2 k.k. (w zakresie
wynikającym z istnienia lub braku przecinka po słowie: „długotrwałej” a przed słowami:
„choroby realnie zagrażającej życiu”), choć bardzo istotna dla wielu innych spraw, w których
problem ten występuje, nie mogłaby mieć znaczenia w realiach niniejszej sprawy. Chodzi po
prostu o to, że oskarżonemu nie przypisano spowodowania jakiegokolwiek skutku
wymienionego w art. 156 § 1 pkt 2 k.k., lecz inny skutek, nie objęty tym przepisem, a w
dalszym postępowaniu także nie będzie to możliwe ze względu na zakaz wyrażony w art. 434
§ 1, a pośrednio także w art. 443 k.p.k.
W tej sytuacji przy ponownym rozpoznaniu sprawy sąd odwoławczy powinien
rozważyć, czy czyn przypisany oskarżonemu wyczerpuje znamiona innego przestępstwa, a
mianowicie określonego w art. 157 § 1 k.k., a w wypadku pozytywnym powinien także
dokonać odpowiedniej zmiany ustaleń faktycznych (co będzie dopuszczalne, gdyż nie będą to
ustalenia na niekorzyść oskarżonego).
Uzasadnienie zdania odrębnego sędziego SA (del. do SN) A. Wąska
Uważam, że Sąd Najwyższy przedwcześnie wydał przedmiotowy wyrok. Należało,
moim zdaniem, odroczyć rozpoznanie sprawy i na podstawie art. 193 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale
Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643) przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu
pytanie prawne co do zgodności przepisu art. 156 § 1 pkt 2 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. -
Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, sprostowanie Dz. U. Nr 128, poz. 840 ze zm.) z
unormowaniem art. 122 ust. 1 i art. 42 ust. 1 zd. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, iż nie zachodzi potrzeba
zwrócenia się przez Sąd Najwyższy do Trybunału Konstytucyjnego ze stosownym pytaniem
prawnym, ponieważ od odpowiedzi na to pytanie prawne nie zależy rozstrzygnięcie sądowe w
niniejszej sprawie (art. 193 Konstytucji i art. 32 ust. 3 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym).
Skoro zaskarżony kasacją wyrok Sądu Okręgowego i poprzedzający go wyrok Sądu
Rejonowego dotyczą skazania oskarżonego na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k., skoro do
unormowania art. 156 § 1 pkt 2 k.k. kilkakrotnie odwołuje się Sąd Najwyższy, skoro przy
ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy rozważać powinien kwestię stosowania i
interpretacji art. 156 § 1 pkt 2 k.k., lub art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. i art. 434 § 1
k.p.k. - to nie jest zasadne uznanie przez Sąd Najwyższy, iż „zbędne jest i nie znajdujące
oparcia w treści art. 193 Konstytucji RP zwrócenie się do Trybunału Konstytucyjnego z
odpowiednim pytaniem prawnym” co do konstytucyjności przepisu art. 156 § 1 pkt 2 k.k. (w
zakresie wynikającym z istnienia lub braku przecinka po słowie „długotrwałej” a przed
słowami: „choroby realnie zagrażającej życiu”), ponieważ odpowiedź ta, „choć bardzo istotna
dla wielu innych spraw, w których ten problem realnie występuje, nie mogłaby mieć
znaczenia w realiach niniejszej sprawy”.
Co więcej, orzeczenie o uchyleniu przez Sąd Najwyższy zaskarżonego kasacją wyroku
i przekazaniu sprawy sądowi odwoławczemu do ponownego rozpoznania wynika m.in. ze
stwierdzenia przez Sąd Najwyższy rażącej obrazy prawa materialnego, a mianowicie art. 156
§ 1 pkt 2 k.k. i art. 4 § 1 k.k. Skoro jednak pojawiły się w tej sprawie poważne wątpliwości co
do konstytucyjności przepisu art. 156 § 1 pkt 2 k.k., to rzeczą pierwotną winno być ustalenie
na właściwej drodze, czy i w jakim zakresie przepis ten obowiązywał w czasie orzekania
przez sądy pierwszej i drugiej instancji, jak też czy obowiązuje w czasie orzekania przez Sąd
Najwyższy. Ta kwestia nie powinna budzić wątpliwości. Chodzi tu wszak o ustalenie „wzorca
metra” jakim jest w tej sprawie unormowanie prawa karnego materialnego - przepisu art. 156
§ 1 pkt 2 k.k.
Trafne, skądinąd, rozważania Sądu Najwyższego odnoszące się do karnoprawnych
kwestii w postępowaniu przed sądami pierwszej i drugiej instancji, w postępowaniu przed
Sądem Najwyższym i w przyszłym ponownym postępowaniu przed sądem odwoławczym, nie
biorą pod uwagę tej okoliczności, że mamy tu do czynienia z prymatem prawa
konstytucyjnego i prawa karnego materialnego nad prawem karnym procesowym. Rzecz
bowiem w tym, o czym była już mowa, że należy jednoznacznie, bez żadnych w tym
względzie wątpliwości, ustalić punkt odniesienia właściwych ocen prawnokarnych czynu
przypisywanego i przypisanego oskarżonemu, tzn. należy wiedzieć jaki jest kształt i zakres
obowiązującego unormowania art. 156 § 1 pkt 2 k.k.
Dla uzasadnienia zdania odrębnego wydaje się celowe szersze przedstawienie i
omówienie „realiów” tej sprawy, a to dla wykazania potrzeby zwrócenia się do Trybunału
Konstytucyjnego ze stosownym pytaniem prawnym.
Sąd Najwyższy orzekał w tej sprawie w związku z kasacją obrońcy oskarżonego.
Kasacja zarzuciła zaskarżonemu wyrokowi Sądu Okręgowego rażące naruszenie prawa
materialnego wskutek błędnej wykładni art. 156 § 1 k.k. Otóż wyrok Sądu Okręgowego, jak
też poprzedzający go wyrok Sądu Rejonowego, opierają skazanie oskarżonego na przepisie
art. 156 § 1 pkt 2 k.k. - ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. (Dz. U. Nr 88, poz. 553) w brzmieniu
ustalonym obwieszczeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 13 października 1997 r. o
sprostowaniu błędów (Dz. U. Nr 128, poz. 840).
Wyjaśnić należy, że zgodnie z pkt. 3 tego obwieszczenia - Prezes Rady Ministrów
stwierdził, iż: „na podstawie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 30 grudnia 1950 r. o wydawaniu
Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej i Dziennika Urzędowego Rzeczypospolitej
Polskiej „Monitor Polski” (Dz. U. Nr 58, poz. 524, z 1991 r. Nr 94, poz. 420 i z 1993 r. Nr 7,
poz. 34) prostuje się następujące błędy: [...] w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. - kodeks
karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553) w art. 156 w § 1 w pkt. 2 zamiast wyrazów „ciężkiej choroby
nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej życiu” powinny być wyrazy
„ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu”.
Autor kasacji podnosi, że przedmiotowe obwieszczenie Prezesa Rady Ministrów o
sprostowaniu błędów w kodeksie karnym z 1997 r., w istocie rzeczy, zmieniło treść
(„poprawiło”) przepis art. 156 § 1 pkt 2 k.k., do czego Prezes Rady Ministrów, oczywiście,
nie był upoważniony w świetle art. 10 Konstytucji, określającego zasadę podziału władz.
Zmiany tej, w żadnym wypadku, nie można uznać za sprostowanie błędu, choćby z powodu
konsekwencji jakie niesie dla osób oskarżonych o czyn z art. 156 k.k. Prezes Rady Ministrów
działał przy tym na podstawie budzącej wątpliwości, zdaniem skarżącego, o zgodności z
Konstytucją ustawy z dnia 30 grudnia 1950 r. o wydawaniu Dziennika Ustaw
Rzeczypospolitej Polskiej i Dziennika Urzędowego Rzeczypospolitej Polskiej „Monitor
Polski” (Dz. U. Nr 58, poz. 524, zm. Dz. U. z 1991 r. Nr 94, poz. 420, Dz. U. z 1993 r. Nr 7,
poz. 34). Kasacja podnosi, że art. 148 Konstytucji RP, określając kompetencje Prezesa Rady
Ministrów, nie wspomina o jego prawie do wydawania obwieszczeń.
Zdaniem wnoszącego kasację, zmiana art. 156 § 1 pkt 2 k.k., dokonana w kodeksie
karnym przez Prezesa Rady Ministrów w formie obwieszczenia, jest pozbawiona podstaw
prawnych i orzekające w tej sprawie sądy winny były odmówić stosowania tego przepisu jako
niezgodnego z normami art. 2, 10, 87 i 148 Konstytucji.
Procedując w tej sprawie w postępowaniu kasacyjnym Sąd Najwyższy postanowił
zwrócić się do Szefa Kancelarii Sejmu z prośbą o udzielenie informacji co do tego w jakim
brzmieniu - w świetle stenogramów obrad Sejmu II Kadencji oraz druków sejmowych, które
stanowiły podstawę głosowania przez posłów nad projektem kodeksu karnego z 1997 r. uchwalony został przepis art. 156 § 1 pkt 2 k.k., a w szczególności: czy w wersji zawierającej
przecinek pomiędzy słowem „długotrwałej” a słowem „choroby”, czy też bez tego przecinka.
Sąd Najwyższy postanowił też zwrócić się do Sekretarza Rady Ministrów o udzielenie
informacji, co do tego, jakie okoliczności faktyczne spowodowały wydanie przez Prezesa
Rady Ministrów w dniu 13 października 1997 r. obwieszczenia o sprostowaniu błędów m.in.
w art. 156 § 1 pkt 2 k.k. W szczególności chodzi o informację co do tego, jaka relacja istniała
między tekstem wskazanego przepisu, ogłoszonym w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej
Polskiej (Nr 88, poz. 553), a tekstem, który w świetle stenogramów obrad Sejmu II Kadencji
oraz druków sejmowych, które stanowiły podstawę głosowania przez posłów nad projektem
kodeksu karnego z 1997 r. - został przyjęty przez Parlament, tj. czy art. 156 § 1 pkt 2 k.k.
uchwalony został w wersji zawierającej przecinek między słowem „długotrwałej” a słowem
„choroby”, czy też bez tego przecinka (postanowienie SN z dnia 6 października 1999 r. [V
KKN 137/99] i pismo Prezesa SN z dnia 14 października 1999 r.).
Z pisma z dnia 26 października 1999 r. Szefa Kancelarii Sejmu do Prezesa Sądu
Najwyższego wynika, że „w tekście ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny
przekazany przez Marszałka Sejmu Prezydentowi RP, a następnie do publikacji w Dzienniku
Ustaw, w art. 156 § 1 pkt 2 między wyrazem „długotrwałej” a wyrazem „choroby” jest
przecinek. Taki więc dokument potwierdzony podpisem Marszałka Sejmu, zgodnie z art. 52
Regulaminu Sejmu, jest autentycznym tekstem uchwalonej w dniu 6 czerwca ustawy i
stanowił on podstawę do jej ogłoszenia.
Następnie Szef Kancelarii Sejmu pisze: „stwierdzając powyższe pragnę równocześnie
zauważyć, iż w wieloletniej i dotąd niekwestionowanej praktyce prac legislacyjnych, we
wszystkich fazach tych prac, co w szczególności z reguły ma miejsce w wypadkach bardzo
obszernych aktów prawnych, poddawane są one przed przedłożeniem do podpisu, oglądowi w
celu wyeliminowania oczywistych usterek w zakresie ortografii, interpunkcji oraz układu
tekstu. Nie można więc wykluczyć, że określony znak interpunkcyjny może być rezultatem
tego rodzaju czynności. W tekście projektu ustawy zawartym w druku sejmowym nr 1275, jak
również w tekście ustawy zawartym w aneksie do Diariusza Sejmowego ze 108 posiedzenia
Sejmu II Kadencji w art. 156, między wyżej wymienionymi wyrazami, przecinek nie
występował. Jak wynika z uzyskanych przeze mnie informacji, skorygowanie usterek o
charakterze technicznym zauważonych w kodyfikacjach karnych odbyło się za wiedzą i
aprobatą projektodawców”.
Z pisma zaś Sekretarza Rady Ministrów z dnia 29 października 1999 r. do Prezesa
Sądu najwyższego wynika, że „w podpisanym przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
tekście ww. ustawy w art. 156 § 1 w pkt 2 po wyrazie «długotrwałej» jest przecinek. Błąd,
polegający na pominięciu tego przecinka, a zatem na ogłoszeniu wspomnianego przepisu
niezgodnie z oryginałem ustawy, powstał w redakcji Dziennika Ustaw i Monitora Polskiego,
w czasie przygotowywania ustawy do druku. Dlatego zgodnie z obowiązującymi w tej mierze
zasadami podlegał sprostowaniu przez Prezesa Rady Ministrów w drodze obwieszczenia”.
W świetle powyższych informacji, uzyskanych od Szefa Kancelarii Sejmu i Sekretarza
Rady Ministrów, nie znajduje zatem potwierdzenie pogląd autora skargi kasacyjnej, iż Prezes
Rady Ministrów drogą swego obwieszczenia z dnia 13 października 1997 r., miałby
„poprawić” przepis art. 156 § 1 pkt 2 kodeksu karnego, uchwalonego ustawą z dnia 6 czerwca
1997 r. Tego rodzaju supozycje spotkać można też w piśmiennictwie. (Por. K. Daszkiewicz:
Uszkodzenie ciała w świetle przepisów kodeksu karnego z 6 czerwca 1997 r., „Palestra”
1998, z. 1-2, s. 8).
Nie powinno być bowiem teraz wątpliwości co do tego, że w tekście ustawy z dnia 6
czerwca 1997 r. - kodeks karny, podpisanej przez Marszałka Sejmu oraz Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej i przekazanej następnie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów do
druku w Dzienniku Ustaw, w przepisie art. 156 § 1 pkt 2, po wyrazić „długotrwałej” był
przecinek. Wskutek błędu Redakcji nie znalazł się on jednak w tekście rzeczonego przepisu w
ogłoszonej drukiem ustawie (Dz. U. Nr 88, poz. 553). Błąd ten został sprostowany drogą
obwieszczenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 13 października 1997 r., opublikowanym w
Dz. U. Nr 128, poz. 840.
Zgodnie z art. 6 ust. 1 i 3 ustawy z dnia 30 grudnia 1950 r. o wydawaniu Dziennika
Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej i Dziennika Urzędowego (Dz. U. Nr 58, poz. 524; zmiany:
Dz. U. 1991 r. Nr 94, poz. 420, Dz. U. 1993 r. Nr 7, poz. 34): „Prezes Rady Ministrów
prostuje błędy w ogłoszonych tekstach aktów prawnych”, „Sprostowanie błędów następuje w
drodze obwieszczenia, ogłoszonego w dzienniku, w którym ogłoszono prostowany tekst lub
przykład”. Nie można zatem podzielić poglądu autora kasacji, że unormowanie to przestało
obowiązywać po wejściu w życie Konstytucji RP, ponieważ nie przewiduje ona w art. 148
uprawnienia Prezesa Rady Ministrów do wydawania obwieszczeń. Przyjąć bowiem trzeba, że
unormowanie zawarte w art. 5 cytowanej ustawy z 30 grudnia 1950 r. ma charakter lex
specialis w stosunku do unormowania art. 148 Konstytucji. Ten ostatni przepis nie zawiera
zamkniętego katalogu uprawnień Prezesa Rady Ministrów. Zgodnie z art. 88 ust. 2
Konstytucji „Zasady i tryb ogłoszenia aktów normatywnych określa ustawa”. Nie ma co do
tego wątpliwości, że w grę w chodzi tu cyt. ustawa z 30 grudnia 1950 r. W myśl art. 5 ust. 1
tej ustawy wydawanie Dziennika Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej i Monitora Polskiego
należy do zakresu działania Prezesa Rady Ministrów. Dopełnieniem tego prawa Prezesa Rady
Ministrów jest jego uprawnienie do prostowania błędów w drodze obwieszczenia w
ogłoszonych aktach prawnych (art. 6 ust. 1 i 3 cyt. ustawy).
Istotna jest natomiast inna kwestia. Otóż z ww. pisma Szefa Kancelarii Sejmu wynika,
że w tekście art. 156 § 1 pkt 2 uchwalonej dnia 6 czerwca 1997 r. ustawy - kodeks karny nie
występuje przecinek między wyrazem „długotrwałej” a wyrazem „choroby”. Rzeczony
przecinek znalazł się natomiast w tekście ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. kodeks karny
przekazanej przez Marszałka Sejmu Prezydentowi RP, a następnie do publikacji w Dzienniku
Ustaw. Szef Kancelarii Sejmu „nie wyklucza”, że wprowadzenie owego przecinka nastąpiło
w trakcie oglądu (nie podaje przy tym kto to czynił) „w celu wyeliminowania oczywistych
usterek w zakresie ortografii, interpunkcji oraz układu tekstu”.
Nie powinno budzić wątpliwości, że wprowadzenie przez służby sejmowe rzeczonego
przecinka do tekstu art. 156 § 1 pkt 2 uchwalonego przez Sejm kodeksu karnego nie można,
wbrew temu jak to uważa Szef Kancelarii Sejmu, traktować li tylko w kategoriach
„skorygowania usterek o charakterze technicznym zauważonych w kodyfikacjach karnych”.
Nie ma przy tym żadnego znaczenia, czy odbyło się to „za wiedzą i aprobatą
projektodawców”. Rzecz bowiem w tym, że służby sejmowe nie są uprawnione do
dokonywania zmian w treści uchwalonych przez Sejm ustaw. Tego rodzaju zmiana może
nastąpić tylko w drodze nowelizacji ustawy przez parlament.
Należy przy tym podnieść, że od lipca 1990 r. tożsame były wersje przepisu
dotyczącego przestępstwa ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w kolejnych wersjach kodeksu
karnego. Dotyczy to też wniesionego do Sejmu projektu kodeksu karnego z sierpnia 1995 r.
(art. 137 § 1 pkt 2). Vide Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej do Spraw Kodyfikacji
Karnych o rządowym projekcie ustawy kodeks karny (druk 1274). Sejm Rzeczypospolitej
Polskiej II kadencja. Druk 1942. Por. też K. Daszkiewicz: Uszkodzenie ciała... s. 6-7.
Konkluzja rysuje się jednoznacznie. Ma ona też istotne znaczenie dla niniejszej
sprawy. Treść projektowanego i uchwalonego przepisu art. 156 § 1 pkt 2 kodeksu karnego
jest inna niż treść tego przepisu, który znalazł się w ustawie - kodeks karny z 6 czerwca 1997
r.
podpisanej
przez
Marszałka
Sejmu
i
przekazanej
do
podpisu
Prezydentowi
Rzeczypospolitej Polskiej.
Wprowadzenie przecinka do tekstu art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w sposób oczywisty, a przy
tym bardzo istotny, zmieniło treść tego przepisu. Przed ową zmianą jedną z postaci
alternatywnie określonych znamion przestępstwa ciężkiego uszczerbku na zdrowiu było
spowodowanie: „ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej choroby realnie zagrażającej
życiu”. Po „zmianie” tego przepisu, dokonanej przez służby sejmowe, przestępstwo ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu może polegać m.in. na spowodowaniu „ciężkiej choroby nieuleczalnej
lub długotrwałej”, lub „choroby realnie zagrażającej życiu”. Ów wprowadzony przecinek
pełni w przepisie art. 156 § 1 pkt 2 k.k. funkcję spójnika „lub”. Jasne jest zatem, że w nowym
brzmieniu omawianego przepisu zakres znamion przestępstwa ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu określony jest inaczej, ściślej - szerzej niż poprzednio. Dla bytu tego przestępstwa
istotne jest teraz spowodowanie przez sprawcę ciężkiej choroby nieuleczalnej lub
długotrwałej, choroba ta nie musi przy tym realnie zagrażać życiu ofiary. Por. A. Zoll, errata
do tezy 16 na str. 280 w: A. Zoll (red.) Kodeks karny. Część szczególna. Kraków 1999.
Okazało się zatem, że wydanie w niniejszej sprawie orzeczenia przez Sąd Najwyższy
(art. 537 § 1 i 2 k.p.k.) zależne powinno być od rozstrzygnięcia wyłaniającej się kwestii
zgodności z Konstytucją przepisu art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Potrzebę wyjaśnienia tej kwestii
dostrzegł Sąd Najwyższy wydając dnia 6 października 1999 r. postanowienie, o zwróceniu się
do Szefa Kancelarii Sejmu i Sekretarza Rady Ministrów o udzielenie stosownych informacji
dotyczących okoliczności uchwalenia przepisu art. 156 § 1 pkt 2 k.k., a następnie jego
ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Uzyskana od Szefa Kancelarii Sejmu informacja w dużym
stopniu potwierdza wątpliwości co do zgodności z Konstytucją przepisu art. 156 § 1 pkt 2 k.k.
Raz jeszcze wyrazić należy pogląd, że w świetle powyższych ustaleń i ocen
uzasadnione było zatem w oparciu o art. 193 Konstytucji i art. 3 ustawy z dnia 2 sierpnia 1997
r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643) przedstawienie Trybunałowi
Konstytucyjnemu pytania prawnego co do zgodności przepisu art. 156 § 1 pkt 2 ustawy z dnia
6 czerwca 1997 r. - kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 i Nr 128, poz. 840 ze zm.) z
Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej.
Zdaniem autora niniejszego zdania odrębnego przepis art. 156 § 1 pkt 2 k.k. nie
pozostaje w zgodności z przepisem art. 122 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym „po
zakończeniu postępowania określonego w art. 121 Marszałek Sejmu przedstawia uchwaloną
ustawę do podpisu Prezydentowi Rzeczypospolitej”. Por. też art. 52 Regulaminu Sejmu
Rzeczypospolitej Polskiej (jednolity tekst - Monitor Polski z 1998 r., poz. 618, zm. Monitor
Polski z 1999 r. nr 11, poz. 150, nr 23, poz. 331). W sposób niekonstytucyjny doszło bowiem
do zmiany unormowania art. 156 § 1 pkt 2 kodeksu karnego po uchwaleniu tej ustawy przez
Sejm, a przed złożeniem pod nią podpisu przez Marszałka Sejmu.
Przepis art. 156 § 1 pkt 2 k.k. może być też uznany za niezgodny z przepisem, art. 42
ust. 1 zd. 1 Konstytucji: „Odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuszcza się
czynu zabronionego pod groźbą kary przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia”.
Przepis ten głosi kardynalną dla prawa karnego zasadę nullum crimen sine lege. Z przyczyn
wyżej wskazanych przepis art. 156 § 1 k.k. nie w pełni jednak odpowiada wymogom
stawianym wobec ustawy (art. 119-122 Konstytucji).
Nie jest też wykluczone uznanie niezgodności art. 156 § 1 pkt 2 k.k. z innymi
przepisami Konstytucji; np. art. 2 i 87.
W uzupełnieniu powyższych uwag podnieść należy, że ponieważ orzekający
ponownie w tej sprawie sąd odwoławczy stanie przed nierozstrzygniętym dotychczas, a przy
tym zasadnym dylematem, co do konstytucyjności stosowanego poprzednio przez sądy obu
instancji przepisu art. 156 § 1 pkt 2 kodeksu karnego, nie da się wykluczyć, że uzna on za
właściwe zwrócenie się do Trybunału Konstytucyjnego ze stosownym pytaniem prawnym.
Omawiany problem występuje też w wielu sprawach, w których znalazł zastosowanie
przepis art. 156 § 1 pkt 2 k.k., lub w sprawach, w których przepis ten może być zastosowany.
Zgodnie z zasadą rozstrzygnięcia spraw w rozsądnym terminie (art. 2 § 1 pkt 4 k.p.k.) celowe
byłoby rozstrzygnięcie omawianego problemu możliwie wcześnie przez Trybunał
Konstytucyjny, a następnie rozważenie wynikających stąd konsekwencji przez Sąd
Najwyższy.
Download