Autor bestsellerowej Moskwy 1941 zdradza kulisy krwawej

advertisement
Wojna, której nie można wygrać.
Kulisy krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.
Sytuacja wydaje się świetnie znana. Siły specjalne wielkiego mocarstwa
błyskawicznie obalają rządzących Afganistanem. Wkraczają wojska lądowe.
Tworzą nowy rząd. Mają zamiar wyszkolić nowe afgańskie wojsko i policję,
a najdalej po pół roku wycofać się z kraju. Dziesięć lat później końca wojny
nie widać, ofiar coraz więcej, a chaos w górskim kraju pogłębia się.
W grudniu 1979 roku wojska sowieckie wdarły się do Afganistanu. Specnaz
w efektownej i błyskawicznej akcji zajął strategiczne punkty w Kabulu. Pałac
prezydencki został zdobyty, a sam prezydent zginął z bronią w ręku.
Tak rozpoczęła się wojna, która dla zwykłych Rosjan stała się tragedią równie
wielką jak dla Amerykanów Wietnam. Życie codzienne w Kabulu na wiele lat
zdeterminowała wojna. Działalność podwójnych agentów, masowe dezercje,
walka z mudżahedinami i terror wobec ludności cywilnej. W wir wojny wciągnięto
tysiące ludzi, którzy bez prawa wyboru musieli oddać życie za imperium.
Fascynujące. Każda strona wygląda jak ostrzeżenie dla obecnych okupantów Afganistanu.
Tariq Ali, „London Review of Books”
Rodric Braithwaite – autor bestsellerowej Moskwy 1941 – spisał niezwykłą historię tego
konfliktu. Wojnę w Afganistanie widzimy po raz pierwszy oczami zwykłych żołnierzy,
najczęściej poborowych, którzy zupełnie nieprzygotowani trafiali w wir zaciętych
partyzanckich walk. Braithwaite nie chce się bawić w politykę, pisze o krwi, cierpieniu
i strachu. Dzięki temu zrozumiemy obie strony.
Przeczytaj również
inne książki z serii:
Cena detal. 49,90 zł
Autor bestsellerowej Moskwy 1941 zdradza kulisy
krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.
Braithwaite_Afgancy_okleina.indd 1
2012-02-13 15:14:57
Rodric Braithwaite
Afgańcy
Ostatnia wojna imperium
Przekład
Mirosław Bielewicz
Wydawnictwo Znak
Kraków 2012
Spis treści
Nota autora
Prolog
15
13
Część pierwsza
DROGA DO KABULU
Rozdział 1. Raj utracony
23
Rozdział 2. Początek tragedii
51
Rozdział 3. Decyzja o interwencji
74
Rozdział 4. Szturm na pałac
100
Rozdział 5. Następstwa
122
Część druga
KATASTROFY WOJENNE
Rozdział 6. 40. Armia idzie na wojnę
141
Rozdział 7. Budowniczowie narodu
168
Rozdział 8. Żołnierskie rzemiosło
194
Rozdział 9. Działania wojenne
225
Rozdział 10. Zniszczenie i rozczarowanie
257
Część trzecia
DŁUGIE POŻEGNANIE
Rozdział 11. Powrót do kraju
283
Rozdział 12. Droga na most
305
Rozdział 13. Wojna nadal trwa
333
Rozdział 14. Kraj w sam raz dla bohaterów
Epilog. Podsumowanie
348
371
Dodatek 1. Chronologia zdarzeń
381
Dodatek 2. Oddziały bitewne 40. Armii
383
Dodatek 3. Przymierze Siedmiu i jego przywódcy
386
Dodatek 4. Indochiny, Wietnam, Algieria, Afganistan: porównanie
Materiały źródłowe
391
Bibliografia
395
Podziękowania
403
Indeks osób
405
Spis ilustracji
415
388
Prolog
Prócz tego było wówczas zarówno na Peloponezie, jak i w Atenach wielu
młodych ludzi, którzy nie wiedząc, czym jest wojna, byli pełni animuszu.
(Tukidydes, Wojna peloponeska, 2, 8, przeł. Kazimierz Kumaniecki)
Oczywiście spojrzenie szeregowego żołnierza jest o wiele bardziej ograniczone niż perspektywa generała. Z drugiej strony jest bardzo ważne,
aby ten drugi przechodził do porządku dziennego nad swoimi błędami
i zwracał uwagę jedynie na te sprawy, które mają wpływ na jego reputację. Zwykły żołnierz nie ma takich trosk. Bitwa może przynieść chwałę
i sławę tylko wyższym oficerom biorącym w niej udział. Dla całej rzeszy szeregowych żołnierzy, którzy rzeczywiście walczą i narażają się na
kalectwo i śmierć, nie ma żadnej nagrody prócz świadomości mężnie
spełnionego obowiązku.
szeregowiec Warren Olney, walczący w armii Unii
w bitwie pod Shiloh w 1862 roku
(Warren Olney, „Shiloh” as Seen by a Private Soldier. A Paper Read
before California Commandery of the Military Order of the Loyal Legion
of the United States, May 31, 1889, Whitefish, Mont., 2007)
Nie wszystko, co mi się przydarzyło podczas dwuletniego pobytu w Afganistanie, zostało tutaj przedstawione. Niektórych rzeczy nie chciałem opisywać. My, Afgańcy, rozmawiamy z sobą o sprawach, których
ci, co nie byli w Afganistanie, nie potrafią zrozumieć lub też rozumieją
je w niewłaściwy sposób.
Witalij Kriwienko
(Witalij Kriwienko, Ekipaż maszyny bojewoj, Sankt Petersburg 2004, s. 380)
Z
amieszki, które wybuchły w Heracie w marcu 1979 roku, były znacznie
gwałtowniejsze niż wszystko to, co się działo przed rokiem, po krwawym
komunistycznym zamachu. Przeciwko komunistom zaczął teraz powstawać
cały kraj. Jednak wydarzenia w Heracie, jednym z najważniejszych miast
16
Prolog
Afganistanu, starożytnym centrum islamskich studiów, muzyki, sztuki i poezji, były prawdziwą rewolucją. Powstańcy całkowicie przejęli władzę i upłynął tydzień, nim afgański rząd odzyskał w końcu kontrolę, topiąc bunt
w morzu krwi.
Komuniści dużo obiecali: Naszym celem było ni mniej, ni więcej, tylko pokazanie wszystkim zacofanym krajom świata, jak przeskoczyć z feudalizmu wprost do ustroju
dobrobytu i sprawiedliwości społecznej (…). Nie mieliśmy wyboru: załatwiać sprawy demokratycznie czy nie. Musieliśmy po prostu wziąć się
do roboty, bo jeśli nie my, to kto miał to zrobić? (…) Niech pan weźmie nasze pierwsze dekrety: już najwcześniejsza deklaracja mówiła, że
wyżywienie i dach nad głową to zasadnicze potrzeby, do których każdy
ma prawo (…). Założenia naszego programu były jasne: ziemia dla chłopów, żywność dla głodnych, darmowa edukacja dla wszystkich. Wiedzieliśmy, że mułłowie w wioskach będą nastawiać ludność przeciw
nam, wydaliśmy więc bez zwłoki odpowiednie dekrety, aby ludzie sami
mogli się zorientować, co im się naprawdę opłaca (…). Po raz pierwszy
w historii Afganistanu kobiety miały otrzymać prawo do wykształcenia (…) my przekonywaliśmy je, że ich ciała należą do nich, że mogą
poślubić, kogo zapragną, że nie muszą żyć trzymane w zamknięciu niczym zwierzęta domowe.
Komuniści doskonale wiedzieli, że takie idee nie spodobają się pobożnym i konserwatywnym mieszkańcom Afganistanu, i postanowili nie czekać. Spodziewali się oporu i działali bezlitośnie, aby do niego nie dopuścić:
„No, nie była to odpowiednia pora do wciągania białych rękawiczek (…).
Przede wszystkim musieliśmy utrzymać władzę. W przeciwnym razie nas samych czekała likwidacja, a kraj – powrót w mroki średniowiecza”1. Tak więc
wprowadzili rządy zmasowanego terroru: właściciele ziemscy, mułłowie, stawiający opór oficerowie, ludzie wolnych zawodów, nawet członkowie partii komunistycznej byli aresztowani, torturowani i masowo rozstrzeliwani.
Kiedy ich przyjaciele w Moskwie protestowali, odpowiadano im, że to, co
się sprawdziło tam za Stalina, sprawdzi się i u nich.
1
Wypowiedź niezidentyfikowanego działacza komunistycznego, cytowana w: R. Sikorski, Prochy świętych. Afganistan. Czas wojny, Warszawa 2007, s. 247–250.
Prolog
17
Istnieją rozmaite relacje na temat przyczyn zamieszek w Heracie. W tym
czasie przebywał tam Szer Ahmad Maladani, który później dowodził miejscową grupą mudżahedinów – muzułmańskich powstańców walczących
z komunistami i z Rosjanami. Twierdzi on, że chłopi z pobliskiej wsi, wzburzeni decyzją miejscowych komunistów skierowania siłą ich córek do szkoły,
zbuntowali się, zabili komunistów i na dodatek dziewczęta i ruszyli na miasto2. Inni mówią, że bunt wybuchł na rozkaz emigrantów afgańskich z Pakistanu, którzy szykowali ogólnokrajowe powstanie. Niektórzy twierdzą, że
rozruchy wszczęli zbuntowani żołnierze z 17. Dywizji w miejscowym garnizonie armii afgańskiej. Według jeszcze innych bunt wzniecili agenci z Iranu.
Wszyscy jednak są zgodni co do tego, że chłopi z okolicznych wiosek
zgromadzili się w swoich meczetach rano w czwartek 15 marca i ruszyli do
Heratu, niosąc transparenty z hasłami religijnymi. Wymachiwali wiekowymi
karabinami, nożami i inną improwizowaną bronią oraz niszczyli po drodze
symbole komunistyczne i państwowe. Szybko dołączyli do nich mieszkańcy
Heratu. Tłum wypełnił wysadzane sosnami aleje prowadzące do miasta, przeszedł koło wielkiej cytadeli i czterech starożytnych minaretów na północno-zachodnim krańcu Heratu, przemaszerował przez bramę Maliki i wkroczył
do nowych przedmieść na północy i wschodzie miasta, gdzie znajdowała się
siedziba gubernatora prowincji. Demonstranci zaatakowali więzienie, splądrowali i podpalili banki, urzędy pocztowe, biura codziennej gazety, budynki
rządowe oraz ograbili bazary. Pozdzierali czerwone flagi i portrety komunistycznych przywódców. Pobili ludzi nieubranych w tradycyjną muzułmańską odzież. Wytropili funkcjonariuszy partyjnych i samego gubernatora i zabili ich3. Tak samo postąpili z kilkoma sowieckimi doradcami pracującymi
w mieście, którzy nie zdołali uciec. W południe większość miasta znajdowała
się w rękach buntowników. Tego wieczoru tańczono na bazarach4.
2
Szer Ahmad Maladani, rozmowa przeprowadzona w Heracie 10 września 2008.
Afganistan Justice Project, Casting Shadows. War Crimes and Crimes against Humanity, 1978–
2001, The Century Foundation (www.tcf.org) 2005, s. 21 (http://www.afghanistanjusticeproject.org/).
4
Ismael Chan, oficer w garnizonie w Heracie, obszernie opowiedział Sikorskiemu o powstaniu
(R. Sikorski, Prochy świętych, dz. cyt., s. 246 i nast.). Podawane przez Chana liczby dotyczące ofiar
są niewiarygodne, wyolbrzymiona została również jego rola w powstaniu, mimo że później był
ważnym przywódcą mudżahedinów. Walczył z Rosjanami, został złapany przez talibów, w rządzie prezydenta Karzaja był ministrem. Naukowy opis jego kariery można znaleźć w: A. Giustozzi, Genesis of a „Prince”. The Rise of Ismail Khan in Western Afghanistan, 1979–1992, Crisis
3
18
Prolog
Wraz z upływem miesięcy i lat od tego wydarzenia sprawozdania o tym,
co się stało w Heracie w te marcowe dni, potężnie się rozrosły w opowiadaniach, podsycane przez doniesienia odważnych, ale bezkrytycznych zachodnich dziennikarzy, którzy nie mieli jak zweryfikować tego, co im mówiono.
Opowiadano, że na ulicach paradowano z okaleczonymi ciałami około stu
sowieckich doradców, ich żon i dzieci. Utrzymywano z całą pewnością, że
sowieckie bombowce dalekiego zasięgu bombardowały miasto przez dwa
dni. Mówiono, że w powstaniu i w jego następstwie zginęło prawie dwadzieścia tysięcy ludzi.
Podczas sowieckiej wojny w Afganistanie często trudno było ustalić
fakty i oddzielić je od rodzących się legend. Większość opowieści o powstaniu w Heracie jest bardzo przesadzona. Mimo wszystko pierwszą reakcją
komunistycznego rządu w Kabulu była panika oraz skierowanie do Moskwy prośby o przysłanie oddziałów wojskowych do stłumienia powstania.
Biuro Polityczne KC KPZR debatowało nad tą sprawą przez całe cztery dni
i w końcu doszło do bardzo rozsądnego wniosku: postanowiono nie wysyłać wojsk, udzielić jednak afgańskiemu rządowi dodatkowej pomocy militarnej i ekonomicznej. Sowiecki premier Aleksiej Kosygin (1904–1980) powiedział wówczas prezydentowi Afganistanu Nur Mohammadowi Tarakiemu
(1913–1979): „Gdybyśmy wysłali wojsko, sytuacja w waszym kraju by się
nie polepszyła. Przeciwnie, pogorszyłaby się. Nasze wojska musiałyby walczyć nie tylko z zewnętrznym agresorem, ale także z częścią waszych obywateli. A obywatele nie wybaczają takich rzeczy”.
Ostatecznie władze afgańskie zdołały stłumić powstanie w Heracie własnymi siłami. Jednak został zapalony i tlił się powoli. Niepokoje i zbrojny
opór w dalszym ciągu szerzyły się w całym kraju. Walki wewnątrz partii komunistycznej robiły się coraz krwawsze, a ich kulminacją było zamordowanie we wrześniu prezydenta Tarakiego na zlecenie premiera Hafizullaha
Amina (1929–1979).
Dla Rosjan była to ostatnia kropla, która przepełniła miarę. Wciągani
w konflikt krok po kroku, wbrew własnej woli, starali się zapanować nad
sytuacją. Na podejmowane przez nich decyzje miała jednak wpływ ich ignorancja, uprzedzenia ideologiczne, mętność rozeznania, niedostateczne informacje wywiadowcze, różnice zdań oraz presja samych wydarzeń. Trzeba
States Research Centre, London School of Economics, wrzesień 2006; A. Giustozzi, Empires
of Mud. Wars and warlords of Afghanistan, London 2009.
Prolog
19
dodać, że nie zasięgali rady ani opinii ekspertów specjalistów od Afganistanu,
których w tym czasie było wielu w Związku Sowieckim.
W grudniu 1979 roku sowieckie wojska wkroczyły w wielkiej masie do
Afganistanu. Specjalne oddziały zajęły kluczowe obiekty w Kabulu, zdobyły
pałac Amina i zabiły go. Zamierzenia rządu sowieckiego były skromne: chodziło o zabezpieczenie głównych miast i dróg, ustabilizowanie władz, przeszkolenie afgańskiej armii i policji oraz wycofanie się w ciągu sześciu miesięcy, najpóźniej roku. Zamiast tego Rosjanie zaangażowali się w krwawą
wojnę i wyplątanie się z niej zajęło im dziewięć lat i pięćdziesiąt dwa dni.
Afgańcy, żołnierze biorący udział w walkach w Afganistanie, pochodzili ze wszystkich części Związku Sowieckiego: z Rosji, Ukrainy, Białorusi,
Azji Środkowej, Kaukazu i krajów bałtyckich. Mimo dzielących ich różnic
większość uważała się za obywateli sowieckich. Zmieniło się to pod koniec
wojny, kiedy Związek Sowiecki zaczął się rozpadać i żołnierze będący towarzyszami broni stwierdzili, że pochodzą z różnych, niekiedy wrogich sobie
krajów. Wielu potrzebowało lat, by się na nowo odnaleźć w życiu cywilnym.
Niektórym nigdy się to nie udało.
Żaden z nich jednak nie zapomniał o tym, co razem przeżyli na tej
wojnie.
Wojna, której nie można wygrać.
Kulisy krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.
Sytuacja wydaje się świetnie znana. Siły specjalne wielkiego mocarstwa
błyskawicznie obalają rządzących Afganistanem. Wkraczają wojska lądowe.
Tworzą nowy rząd. Mają zamiar wyszkolić nowe afgańskie wojsko i policję,
a najdalej po pół roku wycofać się z kraju. Dziesięć lat później końca wojny
nie widać, ofiar coraz więcej, a chaos w górskim kraju pogłębia się.
W grudniu 1979 roku wojska sowieckie wdarły się do Afganistanu. Specnaz
w efektownej i błyskawicznej akcji zajął strategiczne punkty w Kabulu. Pałac
prezydencki został zdobyty, a sam prezydent zginął z bronią w ręku.
Tak rozpoczęła się wojna, która dla zwykłych Rosjan stała się tragedią równie
wielką jak dla Amerykanów Wietnam. Życie codzienne w Kabulu na wiele lat
zdeterminowała wojna. Działalność podwójnych agentów, masowe dezercje,
walka z mudżahedinami i terror wobec ludności cywilnej. W wir wojny wciągnięto
tysiące ludzi, którzy bez prawa wyboru musieli oddać życie za imperium.
Fascynujące. Każda strona wygląda jak ostrzeżenie dla obecnych okupantów Afganistanu.
Tariq Ali, „London Review of Books”
Rodric Braithwaite – autor bestsellerowej Moskwy 1941 – spisał niezwykłą historię tego
konfliktu. Wojnę w Afganistanie widzimy po raz pierwszy oczami zwykłych żołnierzy,
najczęściej poborowych, którzy zupełnie nieprzygotowani trafiali w wir zaciętych
partyzanckich walk. Braithwaite nie chce się bawić w politykę, pisze o krwi, cierpieniu
i strachu. Dzięki temu zrozumiemy obie strony.
Przeczytaj również
inne książki z serii:
Cena detal. 49,90 zł
Autor bestsellerowej Moskwy 1941 zdradza kulisy
krwawej interwencji sowieckiej w Afganistanie.
Braithwaite_Afgancy_okleina.indd 1
2012-02-13 15:14:57
Download