Płeć i definicja ekonomii Julie A. Nelson

advertisement
Wybór czy zabezpieczenie? Płeć i definicja ekonomii
Julie A. Nelson
Adam Smith (...) postrzegał ekonomię jako problem dwuaspektowy. Jedno
pytanie dotyczyło sposobu, w jaki społeczeństwo jest organizowane
poprzez wymianę, drugie, w jaki sposób jest „zabezpieczone” w sensie, jaki
dziś zostałby uznany za bardziej ekologiczny. Współczesna ekonomia
całkowicie zwróciła się ku wizji życia gospodarczego jako społeczeństwa
zorganizowanego wokół wymiany, w znacznym stopniu zatraciła poczucie,
że jest ono procesem zabezpieczenia ludzkości, a nawet całej biosfery.
Kenneth Boulding1
Przedstawiciele
wydziałów
z
czołowych
liberalnych
uczelni
humanistycznych powiedzieli Komisji, że niektórzy z ich najlepszych
studentów zrezygnowali z magisterium z ekonomii lub odpadli na
pierwszym roku z powodu abstrakcyjnego, technicznego charakteru
programu studiów. Nie jest to ekonomia, jaką znali.
Anne Krueger i in., Report of the Commission
on Graduate Education in Economics2
Czym zatem jest ekonomia? Pytanie nie jest bez znaczenia, kiedy przychodzi do podejmowania
decyzji w sprawie publikacji, awansów i programów studiów. Czy w obszarze zainteresowania
ekonomii znajdują się jakiekolwiek badania związane z tworzeniem i dystrybucją „dóbr
materialnych koniecznych do życia i zapewniających komfort”, jak to ujął Adam Smith w roku
1776? Czy może zajmuje się ona dobrami i usługami tylko o tyle, o ile staną się one częścią
procesu wymiany? A może sedna ekonomii należy szukać w matematycznych modelach
indywidualnego wyboru, który czasami prowadzi do hipotetycznej wymiany? Nie ma wątpliwości,
że choć na peryferiach jest miejsce dla innych rodzajów badań, to jednak ostatnia definicja
ekonomii dominuje w najbardziej uznawanych badaniach i w podstawowej pracy ze studentami3.
1
Kenneth E. Boulding, What Went Wrong with Economics, [w:] „American Economist”, 1986,nr 30, s. 10.
Anne O. Krueger, Kenneth J. Arrow, Olivier Jean Blanchard, Alan S. Blinder, Claudia Goldin, Edward E.
Leamer, Robert Lucas, John Panzar, Rudolph G. Penner, T. Paul Schultz, Joseph E. Stiglitz, Lawrence H.
Summers, Report of the Commission on Graduate Education in Economics, [w:] „Journal of Economic
Literature”, 1991, nr 24, s. 1040-41.
3
Czytelniczkę lub czytelnika nieobeznanego ze współczesną ekonomią głównego nurtu może zainteresować
pobieżna lektura prestiżowego czasopisma ekonomicznego (na przykład „American Economic Review,
Journal of Political Economy” czy „Economiterica”) lub podręczniki powszechnie wykorzystywane jako
podstawa programowa wyższych studiów (na przykład Variana z roku 1984), co da jej/jemu pojęcie o
znaczeniu matematycznego modelu indywidualnego wyboru. Stopień jednomyślności w sprawie
kluczowego modelu może być zaskoczeniem dla uprawiających inne nauki społeczne, w których badacze
2
1
Stawiam tezę, że takie zawężenie definicji ekonomii odzwierciedla określone uprzedzenia
związane z płcią i jakkolwiek matematyczne badania nad wymianą przyczyniły się do znaczącego
postępu, feministyczny wgląd może pomóc w przeorientowaniu dziedziny ku ekonomii szerszej
i bogatszej.
Płeć i ideał kartezjański
Feministki wykorzystują techniki krytyki literackiej, historycznej interpretacji i psychoanalizy, żeby
„«czytać naukę jako tekst» i tym samym ujawniać społeczne znaczenia – ukryte programy
symboliczne i strukturalne – rzekomo niewartościujących twierdzeń i praktyk”4. Jest już obszerna
literatura posługująca się takimi narzędziami do badania historycznych powiązań pomiędzy
społecznymi ideami nauki a płcią społeczno-kulturową w społeczeństwie zachodnim. Evelyn Fox
Keller w książce Reflections on Gender and Science5, Carolyn Merchant w The Death of Nature6
oraz Susan Bordo w The Cartesian Masculinisation of Thought7 i The Flight to Objectivity8 opisują
radykalną i nacechowaną płciowo zmianę światopoglądową, która dokonała się w XVI i XVII wieku.
W tym okresie dominujący koncept kulturowy dotyczący relacji między ludźmi a naturą odszedł od
wizji, zgodnie z którą ludzie żyją w kobiecym, żywym kosmosie, ku takiej, w której mężczyźni
postrzegani są jako potencjalnie niezaangażowani, obiektywni obserwatorzy i władcy natury.
Zgodnie z nową koncepcją naturę zaczęto postrzegać jako pasywną, a w końcu jako mechaniczną.
Utożsamienie nauki z męskością, brakiem zaangażowania i dominacją, zaś kobiecości z naturą,
subiektywnością i uległością wyraźnie widać w języku, którym posługiwali się pierwsi,
siedemnastowieczni naukowcy, żeby zdefiniować swoją pracę. Henry Oldenburg, jeden
z pierwszych sekretarzy Towarzystwa Królewskiego, stwierdził, że zamiarem Towarzystwa jest
„wywyższenie męskiej Filozofii (...), aby Umysł Męża został uszlachetniony poznaniem Rzetelnych
Prawd”9. Francis Bacon tak pisał w swoim dziele Temporis Partus Masculus (Męskie narodziny
czasu): „Doszedłem do samej prawdy, która wiedzie człowieka ku Naturze i wszystkim jej
dzieciom, aby ją pojmał w służbę i uczynił swoją niewolnicą”10.
Bardziej interesująca w kontekście dyskusji o nadrzędnej definicji ekonomii jest literatura
dotycząca upłciowionej natury myśli kartezjańskiej. W kartezjańskim modelu świata wszechświat
podzielony jest na „res cogitans (rzecz myślącą, pozbawioną przestrzennej rozciągłości) i res
extensa (rzecz przestrzenną, która nie posiada właściwości psychicznych)”11. Nauka, i w ogólności
wiedza, są częścią cogito, postrzeganego jako radykalnie oddzielone od biernej materii. W jaki
sposób umysł przyswaja sobie wiedzę? Cytując Kartezjusza: „Owe długie łańcuchy racji prostych
i łatwych, którymi geometrzy zwykli się posługiwać, aby dojść do najtrudniejszych dowodów,
i badaczki posługują się bardziej różnorodnym wachlarzem programów badawczych. Konkurencyjne
szkoły myśli ekonomicznej, takie jak instytucjonalizm, marksizm, szkoła austriacka, czy postkeynesowska, są do tego stopnia mniej wpływowe od grupy neoklasycznej, zarówno pod względem
liczebności, jak i siły oddziaływania, że wiele, o ile nie wszystkie uniwersyteckie wydziały bez skrupułów
wykluczają je całkowicie ze swoich programów i planów kadrowych.
4
Sandra Harding, The Science Question in Feminism, Cornell University Press, Ithaca 1986, s. 23.
5
Evelyn Fox Keller, Reflections on Gender and Science, Yale University Press, New Haven 1985.
6
Carolyn Merchant, The Death of Nature, Harper & Row, San Francisco 1980.
7
Susan Bordo, The Cartesian Masculinisation of Thought, [w:] „Signs”, 1986, nr 11, s. 439-56.
8
Susan Bordo, The Flight to Objectivity: Essays on Cartesianism and Culture, State University of New York
Press, Albany 1987.
9
Cyt. za: Evelyn Fox Keller, Reflections on Gender and Science, Yale University Press, New Haven 1985, s.
52.
10
Cyt. za: tamże, s. 39.
11
Karl Stern, The Flight from Woman, Noonday Press, Nowy Jork 1965, s.76.
2
nasunęły mi przypuszczenie, iż wszystkie rzeczy podpadające pod ludzkie poznanie w taki sam
sposób wzajemnie z siebie wynikają”12. Kartezjusz uważał zmysłowy wpływ res extensa za
zwodniczy; twierdził zatem, że jedyną prawdziwą wiedzą jest ta, którą można wyrazić myślowo
w postaci teorii i dowodów. „Kartezjanizm” – piszą matematycy Philip Davis i Reuben Hersh
– „postuluje prymat matematyzacji świata”13.
Kartezjański model obiektywizmu, oparty na beznamiętności i bezstronności, interpretowany jest
m.in. przez Susan Bordo jako powiązany z niepokojem wynikającym z utraty średniowiecznego
poczucia łączności z naturą. Książka Karla Sterna o filozofii, rozpoczynająca się od Kartezjusza,
zatytułowana jest The Flight from Woman (Ucieczka od kobiety). W książce The Myth of Analysis
(Mit analizy) James Hillman pisze: „Szczególna świadomość, którą nazywamy naukową,
zachodnią i nowoczesną, jest długo ostrzonym narzędziem męskiego umysłu, który wyzbył się
części własnej istoty, nazywając ją «Ewą», czymś «kobiecym» i «podrzędnym»”14. Kontrapunktem
dla racjonalnego, bezstronnego „mężczyzny” jest „kobieta zapewniająca mu łączność z naturą; jest
ona siłą pośredniczącą pomiędzy mężczyzną i naturą, przypomnieniem jego dzieciństwa,
przypomnieniem ciała, przypomnieniem seksualności, namiętności i łączności z innymi ludźmi.
Jest składnicą życia emocjonalnego i wszystkich nieracjonalnych elementów ludzkiego
doświadczenia”15. W światopoglądzie kartezjańskim podejście abstrakcyjne, ogólne, bezstronne,
pozbawione emocji, „męskie”, mające reprezentować myślenie naukowe, jest radykalnie
oddzielone i postrzegane jako ewidentnie wyższe niż konkretna, skupiona na szczegółach,
cielesna, namiętna, „kobieca” rzeczywistość materialnego życia.
Nadrzędna definicja ekonomii
Ekonomia coraz częściej jest definiowana nie poprzez swój przedmiot, ale przez szczególny
sposób postrzegania świata. Określenie „ekonomiczne podejście” jest powszechnie stosowane,
żeby ująć problem w kategoriach wyborów, zwłaszcza wyborów maksymalizujących indywidualny
dobrobyt lub zysk autonomicznych, racjonalnych podmiotów. Często przywoływana definicja
ekonomii autorstwa Lionela Robinsa z roku 1935, według której ekonomia jest „nauką badającą
ludzkie zachowania jako relację między celami a ograniczonymi środkami posiadającymi
alternatywne zastosowania”16, przyczyniła się do ugruntowania tego poglądu. „Teoria
ekonomiczna” często traktowana jest jako synonim „teorii wyboru” albo „teorii decyzji”.
Ta definicja nie jest wolna od powiązań z upłciowionym kartezjańskim ideałem. Zdefiniowanie
przedmiotu zainteresowania ekonomii jako indywidualnego wyboru stawia w centrum badań
niezaangażowane cogito, a nie świat materialny czy prawdziwych ludzi żyjących w materialnym
świecie. Natura, dzieciństwo, potrzeby ciała, czy ludzkie zadowolenie, niebędące przedmiotem
„męskich” zainteresowań w kartezjańskim podziale, pozostają bezpiecznie poza polem widzenia.
Nacisk na „ograniczoność zasobów” sugeruje, że natura jest statyczna, skąpa i wroga – wizja
natury zapewne nadal opiera się na koncepcji mężczyzny jako dominującego nad
przyrodą-kobietą, która, choć uległa i pasywna, nadal może wzbudzać lęk17.
12
Cyt. za: Philip J. Davis, Reuben Hersh, Świat matematyki, PWN, Warszawa 1994.
Tamże.
14
Susan Bordo, The Cartesian Masculinisation of Thought, dz. cyt., s. 441.
15
Elizabeth Fee, Womens' Nature and Scientific Objectivity, [w:] Women's Nature: Rationalizations of
Inequality, red. Marian Lowe i Ruth Hubbard, Pergamon Press, Nowy Jork 1983, s. 12.
16
Lionel Robbins, An Essay on the Nature and Significance of Economic Science, wyd. 2, Macmillan,
Londyn 1952, s. 16.
17
Zestawmy definicję Robbinsa z alternatywą: „nauka badająca, w jaki sposób ludzie zaspokajają potrzeby i
13
3
Choć zapewne można by spróbować rozwinąć to skoncentrowane na wyborze podejście w sposób
czysto werbalny, jedną z jego zalet jest to, że niektóre aspekty z łatwością można wyrazić w formie
matematycznej. Założenia tego modelu i forma, jaką przyjmuje analiza, są ze sobą ściśle
powiązane, odkąd ekonomia przejęła aparat pojęciowy od osiemnastowiecznej fizyki18. Już w roku
1924 W. Stanley Jevons opisywał ekonomię jako badania nad „mechaniką użyteczności i korzyści
własnej”19. Kiedy założymy, że ekonomia skupia się na matematycznych modelach indywidualnego
wyboru, założenia dotyczące ludzkich zachowań przyjmują wówczas status aksjomatów20,
podczas gdy natura staje się matematyczną „przestrzenią towarów”21. Badanie rzeczywistych
rynków ustępuje miejsca badaniu idealnych rynków abstrakcyjnych lub hipotetycznych gier.
W istocie im mniej praca badawcza ma wspólnego z rzeczywistymi gospodarkami, tym ma wyższy
status: czysto abstrakcyjne modele są powszechnie określane jako teorie ekonomiczne
„intelektualne”, teorie „przez wielkie T” lub „czyste”, tymczasem modele odnoszące się do
faktycznych cech społeczności są tylko „przeciętne”, są teoriami pisanymi „przez małe t” lub
„wyłącznie stosowane”. Próby wyjaśniania zjawisk, których nie da się ująć w matematycznym
modelu indywidualnego wyboru, nie są w ogóle postrzegane jako teorie ekonomiczne. Jak to ujął
laureat nagrody Nobla Gerard Debreu w swoim wystąpieniu podczas zjazdu Amerykańskiego
Towarzystwa Ekonomicznego w roku 1990: „papierkiem lakmusowym” dla artykułów o teorii
ekonomii jest „odarcie ich z ekonomicznych interpretacji i pozostawienie samej ich struktury
matematycznej”22. Tak oto kartezjański głos rozlega się od wieków.
Choć nacechowana płciowo natura takiej definicji ekonomii nie została (o ile mi wiadomo) tak
wyraźnie ujęta jak w wypowiedziach Bacona i Oldenburga o nauce, owe „ukryte programy
symboliczne i strukturalne” możemy zobaczyć, jeśli pewne teksty przeczytamy ponownie. Na
przykład dążenie do zdefiniowania ekonomii w kategoriach matematycznych modeli
indywidualnego wyboru instytucjonalnie wiąże się z założeniem Towarzystwa Ekonometrycznego
w roku 193023. Rozważmy, jaką symbolikę seksualną można odkryć w liście intencyjnym
Towarzystwa (wydrukowanym wewnątrz okładki każdego numeru czasopisma „Econometrica”):
„Towarzystwo będzie funkcjonować jako kompletnie bezstronna organizacja naukowa
niemająca żadnych uprzedzeń politycznych, społecznych, finansowych bądź
narodowych. Jego podstawowym celem będzie promowanie badań mających na celu
scalenie podejścia teoretyczno-ilościowego i empiryczno-ilościowego z zagadnieniami
ekonomicznymi, a także takimi, które zgłębiane są z pomocą konstruktywnego
i zdyscyplinowanego rozumowania, takiego jak podejście dominujące w naukach
przyrodniczych.”
smakują radość życia dzięki dostępnym za darmo darom natury”. Nie ma dowodów, do których można by
się odwołać, poza ludzkimi uprzedzeniami, żeby ustalić, czy poprawny jest ten pogląd na relację między
ludźmi a naturą, czy też pogląd Robbinsa”.
18
Philip Mirowski, The When, the How and the Why of Mathematical Expression in the History of Economic
Analysis, [w:] „Journal of Economic Perspectives”, 1991, nr 5(1), s. 145-57.
19
Cyt. za: Nicholas Georgescu-Roegen, The Entropy Law and the Economic Process, Harvard University
Press, Cambridge, Massachusetts, 1971, s. 40.
20
Gary S. Becker, Ekonomiczna teoria zachowań ludzkich, PWN, Warszawa 1990.
21
Gerard Debreu, The Mathematisation of Economic Theory, [w:] „American Economic Review”, 1991, nr 81,
s. 1-7. Argumentacja Debreu, że „pojęcie ilości dobra ma naturalnie linearną strukturę” (podkreślenie
moje), spotkało się ostatnio z polemiką Mirowskiego (zob. przypis 18, s. 153-55). Ponadto moje własne
badania wykazały usztywnienie założeń, które trzeba przyjąć, żeby narzucić taką „linearną strukturę” w
empirycznych badaniach dotyczących prawdziwych zakupów (Nelson, 1991).
22
Tamże, s. 3.
23
Tamże.
4
Czy określenia „zgłębianie” i „dominujące” rzeczywiście są wolne od wartościowań i neutralne
płciowo, czy też może wskazują na coś wprost przeciwnego w sposobie myślenia założycieli tej
szkoły?
Oczywiście, nie wszystkim podoba się władza, jaką ta definicja ma nad współczesną strukturą
ekonomii. Choć niektórym ekonomistkom feministycznym udało się nagiąć dominujący model tak,
by odnosił się on do niektórych z interesujących je kwestii, inne są zdania, że model ten jest za
wąski, zaś włączanie do niego na siłę analizy takich kwestii jak dyskryminacja, wartość
porównawcza, nierówność w ramach gospodarstwa domowego i nieseksistowskie reformy
w zakresie polityki, pozostawia bez odpowiedzi wiele kluczowych pytań. Jednak feministki nie są
bynajmniej jedyną grupą potencjalnie zaniepokojoną takim stanem rzeczy. Sam Debreu w swoim
przemówieniu zawarł ostrożne ostrzeżenie, zwracając uwagę, że „już sam dobór pytań, na które
ekonomista [sic!] usiłuje znaleźć odpowiedź, może zależeć od jego [sic!] matematycznego
wykształcenia”. Debreu dostrzega także czynniki socjologiczne, które mogły się przyczynić do
wzrostu znaczenia tej formy analizy, w tym „obowiązujący w zawodzie system nagród”, a także
„ezoteryczny charakter” i „hermetyczność” tego typu teorii24.
Raport opublikowany w zaledwie miesiąc po wystąpieniu Debreu przez Komisję ds. Wyższych
Studiów Ekonomicznych Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego był nieco bardziej
krytyczny. Choć nie podzielał zdania, że nadmiar matematyki stanowi poważny problem, komisja
wyraziła poważne zaniepokojenie, że „brak odpowiedniego nacisku na «powiązania» pomiędzy
narzędziami, zarówno teoretycznymi, jak i ekonometrycznymi, a «problemami świata
rzeczywistego» stanowi słabość kształcenia ekonomicznego na poziomie akademickim”. Komisja
wyraziła też obawę, że „programy studiów mogą wyprodukować zbyt wielu uzdolnionych
matematycznie idiotów, biegłych w technice, lecz nieświadomych prawdziwych problemów
gospodarczych”25. Bardziej jadowita jest publikacja Donalda McCloskey'go – Economic Science:
A Search through the Hyperspace of Assumptions? – przedstawiona na tym samym spotkaniu, na
którym Debreu wygłosił swoje przemówienie. McCloskey jest bardzo krytyczny wobec
ekonomistów, którzy roszczą sobie „pretensje do naukowości naśladującej naukowość właściwą
fizyce” i „porzucajej zagadnienie ekonomiczne na rzecz matematycznego, a potem zapominają
wrócić na wydział ekonomii”26.
Czy ten krytycyzm zapowiada odwrót od radykalnego oddzielenia od przedmiotu badań? Jeśli
polegać na przesłankach historycznych, odpowiedź prawdopodobnie brzmi: nie. Podobne
zatroskanie przesadnym naciskiem kładzionym na matematyczny formalizm, a niedostatecznym –
na związek z rzeczywistością było już dawniej wyrażane wielokrotnie i z równym
zaangażowaniem27. Protesty te nie miały żadnego wpływu na to, co Debreu określił jako
„najwyraźniej niepohamowaną skłonność” do tego, by kłaść coraz większy nacisk na
matematykę28.
24
Tamże, s. 5-6.
Anne O. Krueger, Kenneth J. Arrow, Olivier Jean Blanchard, Alan S. Blinder, Claudia Goldin, Edward E.
Leamer, Robert Lucas, John Panzar, Rudolph G. Penner, T. Paul Schultz, Joseph E. Stiglitz, Lawrence H.
Summers, Report of the Commission on Graduate Education in Economics, dz. cyt., s. 1039, 1044-45.
26
Donald N. McCloskey, Economic Science: A Search through the Hyperspace od Assumptions? [w:]
Methodus: Bulletin of the International Network for Economic Method 3, 1991, s. 12-13.
27
Por: na przykład przemówienia do Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego (AEA) Wassily'ego
Lentiefa (1971) i Roberta Gordona (1976), wykłady Nicholasa Georgescu-Roegena (1970) i Alana
Blindera (1988) o Richardzie T. Ely'm, nie wspominając już o przemówieniach samego Ely'ego,
założyciela AEA. W artykule Value-Free or Valueless? Notes on the Pursuit of Detachment in Economics
badam pojęcie naukowego obiektywizmu zawarte w rozmaitych dokumentach programowych
Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego i Towarzystwa Ekonometrycznego.
28
Gerard Debreu, The Mathematisation of Economic Theory, dz. cyt., s. 5.
25
5
Dlaczego ten trend wydaje się tak niepohamowany? Feministyczna analiza psychologiczna
wskazuje, że założenie dotyczące męskiej wyższości, w połączeniu z tym, że męskość kojarzy się
z ideą kartezjańską, może nadal prowadzić ku coraz większej intelektualizacji i formalizmu, co jest
atrakcyjnym wyborem. Jeśli poszczególne badaczki lub badacze nie ulegają temu trendowi, ich
przyszłe prace mogą zostać uznane za miękkie lub nie dość naukowe, a w konsekwencji – za
gorsze. Fakt, że dostrzeżemy zależność między płcią a prestiżem naukowym, nie daje jednak
podstaw do przypuszczeń, że podejście alternatywne byłoby lepsze. Obecną sytuację należy
porównać z możliwościami, które mogą się otworzyć, kiedy kobiecość przestanie być kojarzona z
czymś gorszym.
Rozważania o alternatywie dla męskiej ekonomii
Skoro nie znamy nic poza męską ekonomią, trudno sobie wyobrazić alternatywę. Zgodnie
z powszechnym sposobem myślenia o płci, jedyną alternatywą dla ekonomii typu macho powinna
być ekonomia wykastrowana, cierpiąca na impotencję. Biorąc pod uwagę obowiązujące koncepcje
nauki i męskości, można dostrzec pewną tendencję do myślenia, że jedyną alternatywą dla
definicji ekonomii kładącej nacisk na dyscyplinę, naukowość i racjonalność, byłaby definicja
ulegająca, powiedzmy, niechlujstwu intelektualnemu, subiektywizmowi i emocjonalności. Można
też spotkać się z sądem, iż ekonomia wyrodziłaby się w dogmatyczną teorię socjologicznego
determinizmu bądź w praktykę prozaicznego, pozbawionego teoretycznych podstaw liczenia
ziemniaków, jeśli przestałaby kłaść nacisk na teorię indywidualnego wyboru. To, co męskie, jest
dobre; to, co kobiece (wkraczające bezprawnie na grunt nauki z przypisanych sobie obszarów),
może być tylko złe – w każdym razie tak przyzwyczailiśmy się myśleć.
Wizja alternatywna, która nie byłaby po prostu słaba i przesłodzona, wymaga nowego spojrzenia
na kwestie płci, wartości i wiedzy29. Pomysły wywodzące się z teorii feminizmu, najnowszych prac
w dziedzinie filozofii i socjologii nauki, a także badań nad poznaniem i językiem – wszystkie mogą
odegrać rolę w konstruowaniu tej wizji. Wychodząc od pojęcia społeczno-kulturowych
uwarunkowań płci i wartości, pomyślmy o seksizmie jako o nieuzasadnionym skojarzeniu męskości
z tym, co lepsze, a kobiecości z tym, co gorsze, na poziomie zarówno poznawczym, jak
i społecznym. Zamiast zastąpić go ideą, że „to, co kobiece, jest równie dobre” albo odwrócić tę
sytuację: „to, co kobiece, jest dobre, a to, co męskie, złe”, spróbujmy przełamać wartościowanie
związane z płcią. Jeśli będziemy myśleć o wartościach kojarzonych z daną płcią jako
o prostopadłych wymiarach, wówczas będzie można rozważyć pozytywne i negatywne aspekty
cech poznawczo kojarzonych w naszej kulturze z męskością, a także dobrych i złych cech tego
wszystkiego, co kojarzy nam się z kobiecością. Na poziomie poznawczym seksizm może być
zatem postrzegany jako selektywne usuwanie z pola widzenia pozytywnych aspektów kobiecości
i zagrożeń płynących z nieograniczonej niczym męskości. Lepsza ekonomia nie powinna być ani
pozbawiona wszystkich swoich dystynktywnych cech męskich, ani wyposażona we wszystkie
cechy kojarzone z kobiecością bez żadnej uprzedniej selekcji. Tworząc lepszą ekonomię,
powinnyśmy i powinniśmy starannie wybrać zarówno z podejścia „męskiego”, jak i „kobiecego” to,
które w efekcie stanie się najlepszą nauką.
Weźmy prosty przykład: przekonanie, że „twarda” ekonomia jest lepsza niż „miękka” ekonomia.
Osąd ten opiera się na skojarzeniu tego, co twarde, z pozytywnie wartościowaną, powiązaną
29
W dalszej części kontynuuję i rozwijam idee przedstawione po raz pierwszy w: Gender, Metaphor and the
Definition of Economics.
6
z męskością siłą, przy negatywnej jednocześnie ocenie słabości, kojarzonej z kobiecością30.
Tymczasem to, co twarde, może także oznaczać usztywnienie, a to, co miękkie – elastyczność.
Pogoń za męskim, twardym punktem widzenia, wzdragającym się przed kojarzeniem
z kobiecością, a zatem także kojarzeniem z elastycznością, można uznać za powód usztywnienia,
tak samo jak dążenie do kobiecej miękkości, która byłaby pozbawiona adekwatnej siły, kojarzy się
ze słabością. Czyż elastyczna, a równocześnie twarda ekonomia nie byłaby bardziej
zrównoważona i elastyczna?
Metody alternatywne
Wrażenie, któremu sprzyja ogląd kartezjański, jakoby wyłącznie teorie, które można udowodnić
(analogicznie do geometrycznych), stanowiły wiedzę, przesłania zazwyczaj alternatywne rodzaje
wiedzy. Dewaluacja języka, wspólnoty, ciała i emocji implikowana przez nacisk na aksjomatyczną,
bezstronną prawdę jest kontestowana w najnowszych dziełach z zakresu teorii feminizmu, filozofii
nauki i badań nad poznaniem i językiem, jak również w ramach ekonomii. Prace te stawiają tezę
głoszącą, że racjonalność obejmuje również rozumowanie poprzez analogię, metaforę,
rozpoznanie powtarzających się wzorów, wyobraźnię, a także poprzez, jak to kiedyś ujął Einstein,
„intuicję opierającą się na współczującym rozumieniu doświadczenia”31. Na określenie takiej
koncepcji rozumowania szerszego niż logika ekonomista Nicholas Georgescu-Roegen32 wybrał
termin „myślenie dialektyczne”; Howard Margolis33 używa terminu „widzieć-to”; lingwista George
Lakoff i filozof Mark Johnson34 mówią o „racjonalności wyobrażeniowej”; wreszcie teoretyczka
feminizmu Evelyn Fox Keller35 pisze o poszukiwaniu „obiektywizmu dynamicznego”.
Podstawową zaletą tej formy rozumowania, jak byśmy jej nie nazwali, jest jej przydatność do
posługiwania się nakładającymi się na siebie, połączonymi pojęciami, ponieważ opiera się ona na
doświadczeniu i kontekście. Georgescu-Roegen odróżnia coś, co nazywa pojęciami
„arytmomorficznymi”, czyli pojęciami „wyraźnie odrębnymi”, którymi można manipulować przy
pomocy praw logiki, od pojęć „dialektycznych”, które nakładają się na własne przeciwieństwa „w
formie pozbawionych konturów półcieni o zmiennej szerokości”36. Dalekie od trywialności, te
ostatnie stanowią „większość naszych myśli”37. Lakoff i Johnson argumentują, że wyniesienie
ustalonej teoretycznie kategoryzacji do rangi podstawowej, obiektywistycznej wiedzy prowadzi do
przeoczenia ważnych aspektów tego, w jaki sposób ludzie naprawdę pojmują świat: ludzka
kategoryzacja jest znacznie bardziej elastyczna, zależna od celu i otwarta, a do tego zazwyczaj
opiera się na podobieństwach rodzinnych i prototypach38. Według Lakoffa i Johnsona ludzkie
30
Jak już wielokrotnie zauważono, skojarzenie męskie-twarde/kobiece-miękkie może się wywodzić z
metafory stosunku seksualnego.
31
Cyt. za: Nicholas Georgescu-Roegen, Analytical Economics, Harvard University Press, Cambridge,
Massachusetts 1966, s. 14.
32
Tamże.
33
Howard Margolis, Patterns, Thinking and Cognition, University of Chicago Press, Chicago 1987.
34
George Lakoff, Mark Johnson, Metaphors We Live By, University of Chicago Press, Chicago 1980.
35
Evelyn Fox Keller, Reflections on Gender and Science, Yale University Press, New Haven 1985.
36
Nicholas Georgescu-Roegen, The Entropy Law and the Economic Process, Harvard University Press,
Cambridge, Massachusetts 1971, s. 14.
37
Inny przykład: w In a Different Voice Carol Gilligan reinterpretuje dostrzegany u niektórych badanych
(głównie kobiet w próbie badanych) biorących udział w badaniach nad rozwojem etycznym brak zdolności
do „prawidłowego” abstrahowania od szczegółów hipotetycznych dylematów moralnych, żeby
zastosować „logiczne”, „uniwersalne” wzorce. Sugeruje ona, że to, co było postrzegane jako brak logiki, w
rzeczywistości było przejawem mniej sztywnej i oderwanej, bardziej kontekstualnej formy rozumowania.
38
George Lakoff, Mark Johnson, Metaphors We Live By, University of Chicago Press, Chicago 1980, s. 122125.
7
rozumienie opiera się na metaforach, które z kolei bazują na doświadczeniach cielesnych;
rozumienie to jest nierozdzielne od wyobraźni i emocji. Takie pojmowanie rozumienia jako
połączonego z doświadczeniem wielokrotnie powtarza się w definicji obiektywizmu sformułowanej
przez Keller: „dążenie do maksymalnie autentycznego, a zatem maksymalnie niezawodnego
rozumienia otaczającego świata. Dążenie takie jest dynamiczne do tego stopnia, że aktywnie
czerpie z tego, co wspólne umysłowi i naturze, jako z zasobu służącego rozumieniu. (…) Pod tym
względem dynamiczny obiektywizm przypomina empatię”39. Takie rozumowanie wykraczające
poza logikę wykorzystuje doświadczenie i łączność, zamiast je tłumić i im zaprzeczać.
Można te argumenty zilustrować kilkoma przykładami. Margolis wskazuje, że to dzięki wspólnej
nam znajomości języka i kontekstu możemy zrozumieć następujące ustne stwierdzenie: „Jakub
Prawy, który mieszka kawałek dalej przy tej ulicy, na prawo od Kelly'ch, jest studentem prawa
i czeka go egzamin poprawkowy”40. Dla odmiany w formalnej logice każdy symbol może mieć tylko
jedno znaczenie, zaś sam formalizm matematyki uwalnia rozumowanie od kontekstów.
W przykładzie zaczerpniętym z fizyki światło odpowiada pod pewnymi względami naszemu
rozumieniu fali, zaś pod innymi zachowuje się jak cząstka. Te dwa rozbieżne (i metaforyczne)
rozumienia światła okazały się bardzo owocne, pomimo pozornej logicznej sprzeczności związanej
z tym, że chcemy coś umiejscowić równocześnie jako „A” i jako „nie A”. Eksperymentalny,
współodczuwający sposób, w jaki takie rozumowanie czasem funkcjonuje w nauce, pobrzmiewa w
wypowiedzi laureatki nagrody Nobla z biologii, Barbary McClintock, która mówiła swojemu
biografowi, że „współczuje organizmowi”41.
Nie chodzi tu o to, że jeden sposób myślenia właściwy jest kobietom, a inny mężczyznom. Byłaby
to dość dziwna konkluzja, biorąc pod uwagę, ilu mężczyzn bada „racjonalność wyobrażeniową” i ile
kobiet pracowało i pracuje w dziedzinach kładących nacisk na logikę formalną. Odniesienia do płci
pojawiają się na poziomie skojarzeń kulturowych: kobiety są stereotypowo łączone z podejściem
intuicyjnym, gdzie to, co „intuicyjne”, ma oznaczać pewien rodzaj tajemnej wiedzy, niewymagającej
wysiłku i irracjonalnej. Z powyższej analizy mogłoby wynikać, że należy przeprowadzić
dowartościowanie innych niż logiczne (lecz nie nielogicznych) form wiedzy, które zostały
zdeprecjonowane przez spadkobierców Kartezjusza jako intuicyjne i gorsze.
Jak zauważył Donald McCloskey w swojej pracy The Rhetoric of Economics42, wiele
ekonomicznych argumentacji już przyjmuje tę formę, jakkolwiek nieświadomie. Nawet podczas
najbardziej technologicznie zaawansowanych, abstrakcyjnych wykładów i seminariów prowadzący
jest zazwyczaj proszony o przedstawienie „intuicji”, na których opiera się dany model czy rezultat,
tzn. jest proszony o wyjaśnienie poprzez analogię lub na przykładach, dzięki czemu wartość
ćwiczenia stanie się jasna. Mimo to formalny model uważa się na ogół za główną treść wykładu,
natomiast resztę co najwyżej za materiał uzupełniający. Wyłożona powyżej szersza koncepcja
rozumowania wskazuje na coś przeciwnego, a mianowicie, że prawdziwe rozumowanie dokonuje
się poprzez słowa: ramę pojęciową, zastosowania, metafory i ustalenie priorytetów, w granicach
których zadaniem logiki i abstrakcji jest „dostarczenie argumentów, wyklarowanie wyników, a tym
samym obrona przed ewentualnymi błędami rozumowania – to wszystko”43. Nie oznacza to
bynajmniej zarzucenia bądź zaniedbania argumentacji matematycznej, analitycznej, jeśli tylko
pogłębia ona proces badawczy.
39
Evelyn Fox Keller, Reflections on Gender and Science, Yale University Press, New Haven 1985, s. 117.
Howard Margolis, Patterns, Thinking and Cognition, University of Chicago Press, Chicago 1987, s. 90.
41
Evelyn Fox Keller, A Feeling for the Organism: The Life and Work of Barbara McClintock, Freeman, Nowy
Jork 1983.
42
Donald N. McCloskey, The Rhetoric of Economics, University of Wisconsin Press, Madison 1985.
43
Knut Wicksell cytowany [w:] Nicholas Georgescu-Roegen, The Entropy Law and the Economic Process,
Harvard University Press, Cambridge, Massachusetts 1971, s. 341.
40
8
Jeśli siła kojarzonej z kobiecością wiedzy leży w „racjonalności wyobrażeniowej”, to jakie są
w takim razie niedostrzegane zagrożenia płynące z nieograniczonej męskości? GeorgescuRoegen nazywa zauroczenie nieciągłymi, arytmomorficznymi konceptami, którymi można
zarządzać poprzez logikę, „arytmomanią”; pisze, że „kończy się ona umysłowym skurczem”44.
Rzetelne rozumowanie ekonomiczne, w tym (a może zwłaszcza) argumentacja w formie w dużej
mierze werbalnej, nie powinna być powodem do przeprosin podczas seminariów ekonomicznych.
To raczej pułapka pustej logiki, na równi z nielogicznością, powinna być powodem do
zażenowania.
Alternatywna tematyka
Według Robbinsa, Jevonsa i ich naśladowców kwestia wyboru między alternatywnymi celami przy
dostępnych środkach jest sednem ekonomii. Choć teoria ekonomiczna i teoria wyboru stały się
w ostatnich dziesięcioleciach synonimami, nadal pobrzmiewa echem starsza definicja ekonomii,
ograniczająca ją do badań nad podstawami ludzkiego materialnego dobrobytu. Według starszej
alternatywy, wyrażonej słowami Alfreda Marshalla, „ekonomia obejmuje badania rodzaju ludzkiego
[sic!] w jego codziennych życiowych zajęciach; bada tę część indywidualnej i społecznej
aktywności, która najbliżej jest związana ze zdobywaniem dóbr materialnych będących warunkiem
sukcesu”45. Zamiast definiować ekonomię jako szczególny sposób patrzenia na ludzkie
zachowania, definicja ta wytycza granice ekonomii w kategoriach dóbr materialnych. Oczywiście,
jak słusznie argumentował Robbins na rzecz swojej definicji opierającej się na deficycie, definicja
odwołująca się do dobrobytu nie jest wolna od wad. Rozróżnienie wprowadzone przez Adama
Smitha (i Karola Marksa) pomiędzy pracą produktywną, której rezultatem jest wyprodukowanie
dobra materialnego, a nieproduktywną, która nie kończy się w ten sposób, doprowadziło do
niekończącego się i bezsensownego sporu46. Gdyby rozumieć ją dosłownie, można by z definicji
materialistycznej wyciągnąć wniosek, iż rzeczy nienamacalne, choćby usługi takie jak opieka
zdrowotna, nie wchodzą w zakres ekonomii.
Teoria feministyczna wskazuje, że definicja koncentrująca się na wyborze, traktująca decyzje
podejmowane przez ludzi jako radykalnie oddzielone od ograniczeń fizycznych i społecznych,
a także definicja kładąca nacisk na dobrobyt materialny, która ignoruje niematerialne źródła
ludzkiej satysfakcji, nie są jedynymi alternatywami. Dychotomia taka wzmacnia jedynie oddzielenie
ludzi od świata, res cogitans od res extensa. Zamiast tego potrzebna jest definicja ekonomii, która
zajmuje się ludźmi w relacji do świata.
Skoncentrowanie się ekonomii na zabezpieczeniu podstaw ludzkiej egzystencji, czyli na dobrach
i procesach koniecznych, żeby ludzie mogli przeżyć, dostarcza takiej definicji. W przeciwieństwie
do wizji Robbinsa, wedle której ekonomia jest synonimem wyboru, rozważmy następujące
stwierdzenie Georgescu-Roegena: „Mimo iż często ten fakt nam umyka, pierwotnym celem
aktywności gospodarczej jest przetrwanie gatunku ludzkiego. Przetrwanie z kolei wymaga
zaspokojenia niektórych podstawowych potrzeb, które jednakowoż ulegają ewolucji”47. Ta definicja
nie ogranicza się do pojęć fizycznych. Georgescu-Roegen zwraca uwagę, że „celowe działanie
i radość życia”, będące elementem sformułowanej przez niego definicji przetrwania, nie mają
charakteru materialnego. W dodatku kiedy ludzkie przeżycie (w tym przeżycie dzieciństwa)
uczynimy głównym przedmiotem zainteresowania ekonomii, wówczas usługi niematerialne, takie
44
Nicholas Georgescu-Roegen, The Entropy Law and the Economic Process, dz. cyt., s. 52, 80.
Alfred Marshall, Principles of Economics, wyd. 8, Macmillan, London, 1920, s. 1.
46
Lionel Robbins, An Essay on the Nature and Significance of Economic Science, dz.cyt., s. 7.
47
Nicholas Georgescu-Roegen, Analytical Economics, dz. cyt., s. 93.
45
9
jak opieka nad dziećmi, a także ochrona zdrowia i przekazywanie umiejętności, będą równie
ważne jak kwestia zapewnienia pożywienia i schronienia. Amartya Sen48 również omawia
„możliwości”, odwołując się do pojęcia związku między ludzkimi potrzebami i światem.
Sama koncepcja potrzeb lub rzeczy niezbędnych jest oczywiście dialektyczna i płynna. Nie musi to
być jej wadą: dostrzeżenie tego faktu chroni przed popadnięciem w zbyt sztywny formalizm.
Wymaga to wyostrzenia właśnie tych racjonalnych umiejętności, które zostały skazane na atrofię
przez większość praktyk stosowanych obecnie w ekonomii. Granica między potrzebami
a pragnieniami jest nieostra, a jednak z całą pewnością można powiedzieć, że codzienna miska
zupy bardziej jest potrzebna gwatemalskiej sierocie niż przekarmionemu Amerykaninowi – drugi
kawałek ciasta. Odmowa uznania ze względu na jego logiczną niejednoznaczność takiego
rozróżnienia prowadzi do rezygnacji z ludzkiej odpowiedzialności moralnej.
Taka definicja ekonomii nie musi wykluczać badań dotyczących wyborów lub wymiany, nie są one
jednak głównym przedmiotem zainteresowania. Nie wyklucza badań dotyczących zapewnienia
wygód czy dóbr luksusowych, jak i zaspokojenia bardziej podstawowych potrzeb, ale nie uznaje je
za priorytetowe. Dobrowolna wymiana jest częścią procesu zabezpieczenia, choć to samo można
powiedzieć o wręczaniu podarunków, czy wymuszeniach. Zorganizowane, bezosobowe rynki są
jednym z miejsc działalności gospodarczej, ale są nimi także gospodarstwa domowe, rządy i inne,
bardziej prywatne, czy nieformalne organizacje tworzone przez ludzi. Kwestie organizacji
produkcji, władzy i ubóstwa, bezrobocia i przymusu ekonomicznego, ochrony zdrowia i edukacji
– krótko mówiąc, „prawdziwe problemy gospodarcze”, do których odnosiła się Komisja ds.
Wyższych Studiów Ekonomicznych – stają się racją bytu zawodu ekonomisty, mniejsze znaczenie
mają natomiast dalsze rozważania nad poszczególnymi aksjomatycznymi teoriami dotyczącymi
ludzkich zachowań. Grecki źródłosłów zarówno słowa „ekonomiczny”, jak i „ekologiczny”, to oikos,
czyli „dom”. Ekonomia mogłaby się zajmować tym, w jaki sposób żyjemy w naszym domu – na
Ziemi.
Podsumowanie
Teoria feminizmu wskazuje, że kartezjański podział na racjonalność i cielesność, a także na
mężczyznę i naturę, odzwierciedla szczególnie maskulinistyczny i izolacyjny światopogląd.
W niniejszym rozdziale sugeruję, że kartezjańska wizja tkwi u podstaw prestiżu, jakim się cieszą
matematyczne modele indywidualnego racjonalnego wyboru w aktualnej definicji ekonomii.
Bogatsza ekonomia, choć nie wyklucza ani formalnych modeli ani badań dotyczących wyborów,
powinna się skupiać na badaniu kwestii zabezpieczenia i jednocześnie w pełni korzystać
z narzędzi „racjonalności wyobrażeniowej”. Ekonomia taka nie byłaby ani męska, ani kobieca
– byłaby ludzką nauką służącą ludzkim celom.
Chciałabym uniknąć nieporozumień: nie twierdzę, ani nie forsuję tezy, że mężczyźni mają jeden
rodzaj ekonomii, a kobiety inny. Nie uważam też, aby problem dało się rozwiązać, prosząc
ekonomistki i ekonomistów, którzy domagają się szerszego podejścia, żeby po prostu zmienili się
w socjologów (jak to już nie raz sugerowano). Choć ekonomiści i socjologowie z pewnością
mogliby się wiele nauczyć od siebie nawzajem, socjologia ma obecnie własne problemy (czego
feministyczne socjolożki nie omieszkały wytknąć); co więcej, zajmuje się szerszymi zjawiskami
społecznymi niż zapewnienie materialnych podstaw egzystencji. Materialna strona definicji
ekonomii odwołującej się do kwestii zabezpieczenia ma własne korzenie, sięgające Adama Smitha
48
Amartya Sen, Resources, Values and Development, Harvard University Press, Cambridge, Massachusetts
1984.
10
i Alfreda Marshalla – przetrwała jako jeden z prądów myśli ekonomicznej, kto wie, czy nie jeden
z nadrzędnych. Zamiast zachować ekonomię głównego nurtu w obecnym kształcie i relegować
wszelkich dysydentów, uważam, że konieczne jest odzyskanie terminu „ekonomia”. Zacznijmy od
mówienia o matematycznej teorii indywidualnego wyboru jako o „matematycznej teorii
indywidualnego wyboru”, nie zaś jak o „teorii ekonomicznej”, a o podejściu „teorii wyboru” jako
o podejściu „teorii wyboru”, nie zaś jak o „jedynym podejściu ekonomicznym”.
Czy będzie zbyt prozaiczne, albo przyziemne, jeśli zdefiniujemy ekonomię jako dziedzinę
zajmującą się przede wszystkim badaniem tego, w jaki sposób ludzie, wchodząc we wzajemne
interakcje między sobą i środowiskiem, zapewniają sobie przetrwanie i zdrowie? Jeśli istotnie
wydaje się to zbyt prozaiczne i przyziemne, być może więcej to mówi o naszej własnej cielesnej
egzystencji (w której płeć odgrywa rolę), niż o prestiżu, którym się obdziela różne definicje
ekonomii.
Tłumaczyła Katarzyna Nowakowska
Artykuł The Study of Choice ot the Study of Provisioning? Gender and the Definition of Economics
został opublikowany w książce Beyond Economic Man, red. Marianne A. Ferber, Julie A. Nelson,
University of Chicago Press, 1993, s. 23-36. Dziękujemy autorce za zgodę na polskie tłumaczenie.
© Julie A. Nelson
Julie A. Nelson – amerykańska ekonomistka feministyczna, profesorka ekonomii na
Uniwersytecie Massachusetts w Bostonie, pracuje w Global Development and Environment
Institute, w najnowszych publikacjach zajmuje się kwestiami etyki i ekonomii w kontekście zmian
klimatycznych. Autorka książek: Beyon Economic Man: Feminist Theory and Economics (wspólnie
z Marianne A. Ferber, 1993), Feminism, Objectivity and Economics (1996), Feminist Economics
Today: Beyond Economic Man (wspólnie z Marianne A. Ferber, 2003) Economics for Humans
(2006). Współzałożycielka International Association for Feminist Economics IAFE
(Międzynarodowego Stowarzyszenia na rzecz Ekonomii Feministycznej).
11
Bibliografia
Gary S. Becker, Ekonomiczna teoria zachowań ludzkich, tłum. Helena Hagemejerowa, Krzysztof
Hagemajer, PWN, Warszawa 1990.
Alan S. Blinder, The Challenge of High Unemployment [w:] „American Economic Review”, 1988, nr
78, s. 1-15.
Susan Bordo, The Cartesian Masculinisation of Thought, [w:] „Signs”, 1986, nr 11, s. 439-56.
The Flight to Objectivity: Essays on Cartesianism and Culture, State University of New York Press,
Albany 1987.
Kenneth E. Boulding, What Went Wrong with Economics, [w:] „American Economist”, 1986, nr 30,
s. 5-12.
Gerard Debreu, The Mathematisation of Economic Theory, [w:] „American Economic Review”,
1991, nr 81, s. 1-7.
Philip J. Davis, Reuben Hersh, Świat matematyki, tłum. Roman Duda, PWN, Warszawa 1994.
Richard T. Ely, The Founding and Early History of the American Economic Association, [w:]
„American Economic Review”, 1936, nr 26 (1), s. 141-50.
Elizabeth Fee, Womens' Nature and Scientific Objectivity, [w: Women's Nature: Rationalizations of
Inequality, red. Marian Lowe i Ruth Hubbard, Pergamon Press, Nowy Jork 1983, s. 9-27.
Nicholas Georgescu-Roegen, Analytical Economics, Harvard University Press, Cambridge,
Massachusetts 1966.
Nicholas Georgescu-Roegen, The Economics of Production, [w:] „American Economic Review”,
190, nr 60, s. 1-9.
Nicholas Georgescu-Roegen, The Entropy Law and the Economic Process, Harvard University
Press, Cambridge, Massachusetts 1971.
Carol Gilligan, In a Different Voice: Psychological Theory and Women's Development, Harvard
University Press, Cambridge, Massachusetts 1982.
Robert Aaron Gordon, Rigor and Relevance in a Changing Institutional Setting, [w:] „American
Economic Review”, 1976, nr 66 (1), s. 1-14.
Sandra Harding, The Science Question in Feminism, Cornell University Press, Ithaca 1986.
Evelyn Fox Keller, A Feeling for the Organism: The Life and Work of Barbara McClintock,
Freeman, Nowy Jork 1983.
Evelyn Fox Keller, Reflections on Gender and Science, Yale University Press, New Haven 1985
Anne O. Krueger, Kenneth J. Arrow, Olivier Jean Blanchard, Alan S. Blinder, Claudia Goldin,
Edward E. Leamer, Robert Lucas, John Panzar, Rudolph G. Penner, T. Paul Schultz, Joseph E.
Stiglitz, Lawrence H. Summers, Report of the Commission on Graduate Education in Economics,
[w:] „Journal of Economic Literature”, 1991, nr 24, s. 1035-53.
George Lakoff, Mark Johnson, Metaphors We Live By, University of Chicago Press, Chicago 1980.
Wassily Leontief, Theoretical Assumptions and Nonobserved Facts, [w:] „American Economic
Review”, 1971, nr 61, s. 1-7.
Howard Margolis, Patterns, Thinking and Cognition, University of Chicago Press, Chicago 1987.
12
Alfred Marshall, Principles of Economics, wyd. 8, Macmillan, London 1920.
Donald N. McCloskey, The Rhetoric of Economics, University of Wisconsin Press, Madison 1985.
Donald N. McCloskey, Economic Science: A Search through the Hyperspace od Assumptions? [w:]
„Methodus: Bulletin of the International Network for Economic Method”, 1991, nr 3, s. 6-16.
Carolyn Merchant, The Death of Nature, Harper & Row, San Francisco 1980.
Philip Mirowski, The When, the How and the Why of Mathematical Expression in the History of
Economic Analysis, [w:] „Journal of Economic Perspectives”, 1991, nr 5(1), s. 145-157.
Julie A. Nelson, Quality Variation and Quantity Aggregation in Consumer Demand for Food, [w:]
„Americal Journal of Agricultural Economics”, 1991, nr 73(4), s. 1204-1212].
Julie A. Nelson, Gender, Metaphor and the Definition of Economics [w:] „Economics and
Philosophy”, 1992, nr 8(1), s. 103-25.
Julie A. Nelson, Value-Free or Valueless? Notes on the Pursuit of Detachment in Economics, [w:]
„History of Political Economy”, 1993, nr 25(1).
Lionel Robbins, An Essay on the Nature and Significance of Economic Science, wyd. 2, Macmillan,
Londyn, 1952 [1935].
Amartya Sen, Resources, Values and Development, Harvard University Press, Cambridge,
Massachusetts 1984.
Adam Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, t. 1-2, tłum. S. Wolff, O.
Einfeld, Z. Sadowski, A. Prejbisz, B. Jasińska, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2007
[1776].
Karl Stern, The Flight from Woman, Noonday Press, Nowy Jork 1965.
Hal R. Varian, Microeconomic Analysis, W. W. Norton, Nowy Jork 1984.
13
Download