Kobieta a przestępstwo Dodano: 2005-08

advertisement
Kobieta a przestępstwo
Dodano: 2005-08-15
Zacznijmy prowokacyjnym i mocno już nieaktualnym cytatem: "Światem kobiet rządzi eros,
a ich zachowanie skupia się na małżeństwie i rodzinie. [...] Światem mężczyzn rządzi logos,
toteż ich zainteresowania oscylują wokół rozsądku, wiedzy i wykonywanego zawodu". Opinia
zawarta w przytoczonym cytacie streszcza tradycyjne poglądy filozofów, teologów, a nawet
dawnej kryminologii na rolę kobiet w społeczeństwie i konsekwencje tej roli w strukturze i
nasileniu przestępczości [patrz: B. Hołyst, Kryminologia, Wyd. Praw. LexisNexis, W-wa
2004, s. 525].
Nie ulega wątpliwości, że poszukiwanie jakiś szczególnych czynników determinujących
przestępczość kobiet wynikało z łatwo dostrzegalnych dysproporcji nasilenia przestępczości
kobiecej i męskiej.
Dysproporcję tę w dużym stopniu potwierdza też najnowsza statystyka. W roku 2007 w
Polsce odsetek kobiet podejrzanych o popełnienie zabójstwa wynosił np. 13,9%,
podejrzanych o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - 7,6%, podejrzanych o
udział w bójce lub pobiciu - 7,9%, podejrzanych o rozbój - 6,1%. Jeszcze mniejszy był udział
kobiet sprawczyń w innym rodzaju przestępstwa z użyciem przemocy, mianowicie
zgwałceniu, gdyż wyniósł zaledwie 1,3%. Nawet wśród sprawców przemocy domowej
odsetek kobiet nie przekroczył 4,5%. Były one natomiast w niemal 60% ofiarami tego rodzaju
zachowań.
Nie inaczej proporcje te rozkładają się nawet w nieagresywnej przestępczości przeciwko
mieniu. W przypadku kradzieży pospolitych i kradzieży z włamaniem w roku 2007 w Polsce
odsetek kobiet sprawczyń wynosił bowiem tylko 8,3%.
Nie powinno więc chyba dziwić, że na przestrzeni ostatnich 200 lat pojawiały się przeróżne
teorie tłumaczące niskie współczynniki przestępczości kobiet, niektóre nawet dość osobliwe.
Wśród przypomnianych przez prof. Hołysta do najbardziej spektakularnych należy wskazanie
na "pasywność żeńskich komórek jajowych", zdolność kobiet do "zatajania i maskowania się"
czy traktowanie z pobłażliwością i rycerskością przez męski wymiar sprawiedliwości.
Niektórzy kryminolodzy skłonni są uważać, że mniejszy odsetek kobiet wśród bezpośrednich
sprawców przestępstw można wytłumaczyć nie zawsze poddającą się ściganiu karnemu rolą z
drugiego planu tj. "podżegaczek" przestępstwa czy ucieczką w specyficzny jego równoważnik
w postaci prostytucji [ za L. Tyszkiewicz, Kryminologia - zarys systemu, Wyd. Uniwersytetu
Śląskiego, Katowice 1983, s. 183]. Przedostania z przytoczonych teorii zapewne nie była
obca już biskupowi I. Krasickiemu, skoro pisał: "Mimo że tak wielkie płci naszej zalety - my
rządzimy światem, a nami kobiety".
Część poważniejszych badaczy rozwiązania zagadki dopatrywała się w specyfice męskich i
żeńskich chromosomów, inni w fenomenie "ciemnej liczby przestępczości", a jeszcze inni w
sile oddziaływania wzorców społecznych, które tradycyjnie dla każdej z płci były odmienne.
To mechanizm "ciemnej liczby" miałby np. powodować, że okradzione ofiary prostytutek nie
zgłaszają faktu kradzieży, gdyż nie są zainteresowane roztrząsaniem okoliczności w jakich
poznali sprawczynię.
Pomimo wszelkich statystyk, jak obecnie tak i w przeszłości, kobiety niekiedy potrafiły
wcielać się role rasowych sprawców przestępstw kryminalnych. Wiosną i latem 1980 r. 31letnia mieszkanka Nowej Soli w sposób planowy, poprzedzony dokładnym rozpoznaniem
ofiar, dokonała osobiście co najmniej 20 włamań do mieszkań kradnąc z nich biżuterię,
kryształy, sprzęt radiofoniczny, aparaty fotograficzne, odzież i alkohol. Drzwi wejściowe do
mieszkań wyważała zwykle łomem, ale w zestawie noszonych ze sobą narzędzi miała
śrubokręty, szczypce uniwersalne, brzeszczot, pęk kluczy i oczywiście rękawiczki.
Jakkolwiek włamywała się sama, łupy sprzedawała paserom, oczywiście - kobietom.
Wydaje się jednak, że na obecnym etapie nie da się jednoznacznie ustalić, dlaczego kobiety
popełniają przestępstwa rzadziej niż mężczyźni. Ani podejście biologiczne, ani społeczno
kulturowe nie wyjaśniają tego zagadnienia przekonująco [T. Jaśkiewicz-Obydzińska i E.
Wach, Sprawczynie zabójstw /w/ Zabójcy i ich ofiary - psychologiczne podstawy
profilowania nieznanych sprawców zabójstw, Wyd. IES, Kraków 2002, s. 71].
Niewątpliwie natomiast interesujące jest spostrzeżenie, że udział kobiet w przestępczości
ogółem jest większy w krajach wysoko rozwiniętych i mniejszy w krajach o odpowiednio
niższym poziomie rozwoju społeczno ekonomicznego. W Wenezueli wskaźnik przestępstw
dokonywanych przez kobiety jest np. pięciokrotnie niższy niż w Stanach Zjednoczonych.
Jednak i w krajach wysoko rozwiniętych i krajach Trzeciego Świata obserwuje się tendencję
wzrostową przestępczości kobiecej, zwłaszcza przestępstw dokonywanych przez dziewczęta i
kobiety bardzo młode. Dotyczy to przede wszystkim kradzieży i przestępstw związanych z
bezpieczeństwem w ruchu drogowym. Ciekawe, że jeszcze w latach 70-tych XX w. w Polsce
udział kobiet wśród ogółu sprawców przestępstw wzrastał wraz z ich wiekiem i wśród
skazanych powyżej 60-tego roku życia wynosił już prawie 30%.
Względnie duży jest udział kobiet w przestępczości przeciwko wymiarowi sprawiedliwości,
fałszowaniu danych osobowych, przestępczości przeciwko rodzinie oraz nakłanianiu do
nierządu [B. Hołyst, op. cit. s.534]. W przypadkach zabójstw, kobiety rzadziej niż mężczyźni
działają planowo i z zasady posługują się przypadkowymi narzędziami zbrodni. W mniejszym
też stopniu pastwią się nad swoimi ofiarami. Jednak w grupie sprawczyń zabójstw
dokonywanych przez kobiety są i takie, które działają planowo, zabijają z motywów
ekonomicznych, a ich stopień okrucieństwa i premedytacji nie odbiega od sprawców mężczyzn [T. Jaskiewicz-Obydzińska i E. Wach, op. cit. 81].
Ciekawe są także potoczne opinie o właściwościach kobiet dokonujących niektórych
groźnych i spektakularnych przestępstw. Uważa się, np., że kobiety które stoją na czele
zorganizowanych przestępczych grup, charakteryzują się dużo większym okrucieństwem niż
w przypadku hersztów-mężczyzn. Nie stronią od czynnego udziału w narkotykowym
biznesie, są bezlitosnymi windykatorkami długów. Coraz częściej, zwłaszcza dziewczęta i
młode kobiety należą też gangów osiedlowych. Ich specjalizacją są kradzieże, wymuszenia i
włamania.
Wg prof. J. Gierowskiego - psychologa, wyniki badań kryminologicznych potwierdzają, że
kobiety coraz częściej są inicjatorkami przestępstwa, przejmują na siebie ciężar kierowania
grupą, rozdzielają role. Robią też wiele, żeby szybko zintegrować się ze środowiskiem
kryminogennym, przejmują łatwo systemy wartości i zasad, które w nim obowiązują i
dokładają starań, żeby zająć w takim środowisku ważną pozycję. Seneka Młodszy
niewątpliwie wykazał się znajomością rzeczy, kiedy pisał: "Na cóż się nie odważy, ślepy szał
kobiecy?".
Ciekawe są opinie kryminalistyków analizujących sposoby dokonywania przestępstw
grupowo, w tym z udziałem kobiet. Doświadczony funkcjonariusz śledczy w obrazie miejsca
zabójstwa i śladach na jego ofierze potrafi dostrzec symptomy charakterystyczne dla
przestępstw dokonywanych grupowo. Grupa rządzi się bowiem swoimi prawami. Częściowo
redukują one cechy indywidualne właściwe dla poszczególnych członków grupy i wyraźnie
dostrzegane wówczas, gdy działają oni w pojedynkę.
Jeżeli jednak zbrodnia popełniona grupowo nosi na sobie piętno szczególnego okrucieństwa,
agresji i bezwzględności, może to oznaczać, że w składzie grupy znajdowała się atrakcyjna
dla sprawców - mężczyzn kobieta. W takich sytuacjach mężczyźni zaczynają
współzawodniczyć o jej względy. Chcą pokazać swoją twardość, zdecydowanie i
bezwzględność. Nauka nie dostarczyła przekonujących argumentów, że poziom agresji kobiet
jest wyższy niż u mężczyzn. Jednak obecność kobiety może generować wzrost agresywnych
zachowań u mężczyzn.
Zjawiska przestępczości kobiet, jak i samych kobiet, zrozumieć do końca nie można. Z jednej
strony przestępczości tej od zawsze było i obecnie jest zdecydowanie mniej niż przestępstw
dokonywanych przez mężczyzn. Jeżeli już kobieta staje się sprawczynią czynu zabronionego,
wydaje się mniej agresywna i mniej premedytacyjna. Z drugiej strony, w konkretnych
przypadkach można się upierać przy tezie zupełnie przeciwnej - kobieta stymuluje agresję i
sama potrafi być okrutna! Ilość takich zdarzeń stale przy tym się zwiększa.
A może jest po prostu tak, jak ujął to kiedyś Jean de La Bruyere ? - "Kobiety są skrajne,
znacznie lepsze lub znacznie gorsze od mężczyzn". [j.w.]
Ostatnia aktualizacja 2008.12.14
Download