Środowa Audiencja Generalna z Ojcem Świętym Franciszkiem, 29.X

advertisement
Środowa Audiencja Generalna z Ojcem
Świętym Franciszkiem, 29.X.2013 r.
Radio Maryja
Drodzy bracia i siostry,
W Credo mówimy: „Wierzę w jeden Kościół”, to znaczy wyznajemy, że Kościół jest jedyny, i
ów Kościół jest sam w sobie jednością. Ale jeśli przyjrzymy się Kościołowi katolickiemu w
świecie, to
odkrywamy, że jest w nim niemal 3000 diecezji, rozrzuconych na wszystkich kontynentach:
tak wiele języków, kultur! Nie mniej tysiące wspólnot katolickich tworzy pewną jedność. Jak
to jest możliwe?
1. Zwięzłą odpowiedź znajdujemy w „Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego”,
które stwierdza: Kościół katolicki rozproszony po świecie „wyznaje jedną wiarę, posiada
wspólne celebrowanie sakramentów, jedną sukcesję apostolską, jedną wspólną nadzieję i
ożywia go ta sama miłość” (n. 161). Jedność w wierze, w nadziei, w miłości, w sprawowaniu
sakramentów,w posłudze: są one jakby filarami podtrzymującymi i trzymającymi razem jedną
wielką budowlę Kościoła. Gdziekolwiek idziemy, nawet do najmniejszej parafii, do
najbardziej zagubionego kąta świata, jest jeden Kościół. Jesteśmy u siebie w domu, w
rodzinie, między braćmi i siostrami. A to jest wielkim darem Boga! Kościół jest jeden dla
wszystkich. Nie ma oddzielnego Kościoła dla Europejczyków, innego dla Afrykanów, czy też
odrębnego dla Amerykanów, Azjatów, czy dla mieszkańców Oceanii, ale wszędzie jest ten
sam Kościół. To jak w rodzinie: można być daleko, rozrzuconymi po świecie, ale głębokie
więzi, które łączą wszystkich członków pozostają mocne bez względu na odległość. Myślę o
doświadczeniu Światowych Dni Młodzieży w Rio de Janeiro: w tej bezkresnej rzeszy
młodych ludzi na plaży Copacabana, można było usłyszeć wiele języków, widać było bardzo
różne rysy twarzy, spotykały się różne kultury, a jednak istniała głęboka jedność, kształtował
się jeden Kościół, byliśmy zjednoczeni i to się czuło. Postawmy sobie wszyscy pytanie: czy
czuję tę jedność? Czy żyję tą jednością? Czy też mnie to nie interesuje, bo jestem zamknięty
w mojej małej grupie lub w samym sobie? Czy należę do tych, którzy „prywatyzują” Kościół
dla swojej grupy, swojego narodu, swoich przyjaciół? Czy kiedy słyszę, że wielu chrześcijan
w świecie cierpi – jestem obojętny, czy też jest to tak, jakby się cierpiało w rodzinie? Czy
modlimy się jedni za drugich? Ważne jest spoglądanie poza swoje ogrodzenie, czucie się
Kościołem, jedyną Bożą rodziną!
2. Pójdźmy nieco dalej i zadajmy sobie pytanie: czy istnieją rany wobec tej jedności? Czy
możemy zranić tę jedność? Niestety widzimy, że na przestrzeni dziejów, a także obecnie, nie
zawsze żyjemy jednością. Czasami powstają nieporozumienia, konflikty, napięcia, podziały,
które ranią Kościół, a wówczas nie ma on tego oblicza, jakiego chcielibyśmy, nie ukazuje
miłości, tego, czego chce Bóg. To my tworzymy rozdarcia! A jeśli spojrzymy na podziały,
które nadal istnieją między chrześcijanami, katolikami, prawosławnymi, protestantami …
czujemy jak trudno uczynić ową jedność w pełni widzialną. Bóg daje nam jedność, ale nam
często trudno nią żyć. Trzeba poszukiwać, budować jedność, wychowywać się do jedności,
do przezwyciężania nieporozumień i podziałów, poczynając od rodziny, od grup kościelnych
w dialogu ekumenicznym. Nasz świat potrzebuje jedności, pojednania, komunii a Kościół jest
domem komunii. Święty Paweł powiedział do chrześcijan w Efezie: „Zachęcam was ja,
więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani,
z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie
zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój” (4,1-3). Pokora, łagodność,
wielkoduszność, miłość aby zachować jedność! I pisał dalej: Jedno jest Ciało, Ciało
Chrystusa, które otrzymujemy w Eucharystii; jeden Duch, Duch Święty, które ożywia i
nieustannie tworzy Kościół na nowo; jedna nadzieja, życie wieczne; jedna wiara, jeden
chrzest, jeden Bóg, Ojciec wszystkich (por. ww. 4-6). Bogactwo tego, co nas łączy! Niech
każdy zada dziś sobie pytanie: czy sprawiam, że wzrasta jedność w rodzinie, w parafii, we
wspólnocie czy też
jestem powodem podziału, trudności? Czy mam pokorę, by cierpliwie, ofiarnie naprawiać
rany zdane komunii?
3 . Wreszcie ostatni krok, bardziej w głąb: kto sprawia tę jedność Kościoła? To Duch Święty.
Nasza jedność nie jest przede wszystkim wynikiem naszej zgody, naszego wysiłku, by dobrze
żyć, ale pochodzi od Niego, który sprawia jedność w różnorodności, która jest harmonią.
Dlatego ważna jest modlitwa, która jest duszą naszego zaangażowania ludzi komunii,
jedności.
Prośmy Pana: daj nam być coraz bardziej zjednoczonymi, byśmy nigdy nie byli narzędziami
podziału. Spraw, abyśmy podjęli trud, jak mówi piękna modlitwa franciszkańska, żeby nieść
miłość tam, gdzie panuje nienawiść; nieść ducha przebaczenia tam, gdzie panuje grzech i
wykroczenie; nieść zgodę tam, gdzie panuje niezgoda.
Tłumaczenie: Radio Watykańskie
Download