gazetka szkolna

advertisement
Drodzy Gimnazjaliści!
Oddaję w Wasze ręce pierwszy numer gazetki
w wydaniu internetowym. Mam nadzieję, że w tej
formie stanie się ona bardziej powszechna, trwała
i zachęci was do współredagowania kolejnych
numerów. Motywem przewodnim tego numeru
uczyniłam pasje. Czy je mamy, rozwijamy, czy
może rozpieszczeni wygodnym życiem wolimy
godzinami odpoczywać przed telewizorem albo
buszując w Internecie? Wraz z zespołem
redakcyjnym prezentuję Wam kilka postaci, które
opowiadają o pasjach swoich i innych. Zachęcając
do lektury, nie mogę się oprzeć, aby nie przytoczyć
tu jednego z moich ulubionych opowiadań o orle1:
„Pewien człowiek, spacerując po lesie, natknął się
na młodego ptaka, który wskutek odniesionych ran
nie mógł latać, a nawet z trudem biegał.
Zatroskany, wziął go do domu i umieścił w swojej
zagrodzie wraz z kurami, kaczkami i indykami.
Karmił go też tak samo jak i pozostałe ptactwo
domowe.
Pewnego razu znalazcę ptaka odwiedził znajomy
przyrodnik. Gdy szli razem przez dziedziniec,
zawołał:
- Co ten ptak tu u ciebie robi; to przecież nie kura,
to orzeł, król ptaków!
- Tak - powiedział właściciel - rzeczywiście
wygląda inaczej, to prawda. Ale ja hodowałem go
jak kurę. On nie jest już chyba orłem, ale kurą,
chociaż jego skrzydła mają prawie 2 m szerokości.
- Nie - powiedział tamten - on jest jednak orłem,
gdyż ma serce orła, które każe mu pofrunąć w górę,
w otwartą przestrzeń.
- Nie, nie - powiedział ów człowiek - on już jest
teraz kurą i nigdy nie będzie latał jak orzeł.
Postanowili jednak zrobić próbę. Przyrodnik wziął
orła, uniósł go w górę i powiedział z naciskiem:
- Ty, który jesteś orłem, który należysz do nieba,
a nie tylko do tej ziemi, rozwiń swoje skrzydła
i pofruń!
Orzeł siedział na wyciągniętej dłoni i rozglądał się.
Za sobą zobaczył kury dziobiące ziarna i zeskoczył
do nich. Gospodarz więc powiedział:
- Mówiłem ci, że to jest kura.
- Nie - powiedział ten drugi - on jest orłem.
Spróbuję jutro drugi raz.
Następnego dnia wszedł z orłem na dach domu,
uniósł go i zawołał:
- Orle, który jesteś ptakiem przestworzy,
rozpostrzyj swe skrzydła i pofruń!
Ale orzeł znowu oglądnął się na grzebiące w ziemi
kury, znowu zeskoczył do nich i grzebał razem
z nimi. Wtedy gospodarz powiedział:
- Przecież mówiłem ci, że to kura!
- Nie, on jest orłem i ma ciągle serce orła. Pozwól
mi jeszcze jeden jedyny raz spróbować; jutro
ponownie zachęcę go do latania.
Następnego dnia wstał wcześnie rano, wziął orła
i wyniósł go z miasta, daleko od domów, na
wierzchołek pobliskiej góry. Słońce właśnie
wschodziło i ozłacało szczyt góry; sąsiednie
wierzchołki rozpromieniały się jasnością i radością
uroczego poranka. Przyrodnik wzniósł orła wysoko
i powiedział do niego:
- Orle, ty jesteś orłem. Ty należysz do nieba, a nie
tylko do tej ziemi. Rozwiń swoje skrzydła i pofruń!
Orzeł rozglądnął się, zadrżał cały, jakby weszło
weń nowe życie - ale nie odfrunął. Wtedy
przyrodnik odwrócił go tak, że patrzył wprost
w słońce. I nagle orzeł rozpostarł swoje ogromne
skrzydła, wzniósł się z okrzykiem orła, frunął wyżej
i wyżej, i nie powrócił już nigdy. Był przecież
orłem, chociaż został wychowany jak kura
i oswojony!”
Tyle opowiadania. Wracam do niego czasami po to,
aby obudzić w sobie i was orła na nowo.
Co warto przeczytać w naszej gazetce?
Z pewnością wywiad z naszym Panem Dyrektorem,
oraz sportowcami: Sebastianem i Filipem,
prezentacje pasjonatów: Tomka i Michała, a także
ciekawostki naukowe. Cieszę się, że są wśród nas
pasjonaci gór i polecam ich artykuł. Poruszona
w ostatnich tygodniach tragiczną śmiercią polskich
himalaistów, zachęcam do lektury bloga Tomka
Kowalskiego2, chłopaka, który pięknie wykorzystał
każdą chwilę swego życia. Na blogu znajdziemy
relacje z podróży, spełnionych marzeń, wzloty
i upadki podczas hartowania ciała i ducha.
Masz ciekawe pomysły, chcesz się podzielić nimi
z kolegami? Czekamy na Ciebie.
Anetta Białożyt i zespół redakcyjny: Kamila, Aga,
Beata, Bruno, Jerry, Dominika, Michał, Tomek.
1
Za: Władysław Szewczyk, Kim jest człowiek. Zarys
antropologii filozoficznej, Tarnów 1998, s. 282.
2
magisterkowalski.blogspot.com/
Wywiad z Panem Dyrektorem
Tadeuszem Pytlem
G: Jakie są Pana pasje?
D: Moimi pasjami są nauczanie i matematyka,
a także sport i oglądanie filmów akcji.
G: Trenuje Pan karate. Czy trudno się trenuje
dzieci?
D: Bardziej im pomagam, niż trenuję. Traktuję to
jako rozrywkę i dobrą zabawę.
G: Jaki Pan ma pas w karate?
D: Mam czarny pas. Bardzo trudno go zdobyć.
Odbywało się to w Krakowie i było to bardzo
wyczerpujące fizycznie.
G: Ile lat Pan trenuje?
D: Od 15 roku życia. Już ponad 30 lat z przerwami.
G: Czy można pogodzić życie szkolne z życiem
osobistym?
D: Powiedziałbym, że się uzupełniają. Bardzo lubię
swoją pracę pomimo różnych sytuacji.
G: Z jakich swoich osiągnięć jest Pan dumny?
D: Jestem dumny z osiągnięć uczniów naszej
szkoły, z mojej pracy, a także z osiągnięć
życiowych, takich jak moja rodzina.
G: Czy ma Pan miejsce w swoim życiu na miłość?
D: Oczywiście, że tak.
G: Czy planuje Pan coś zmienić w szkole?
D: Staramy się, aby poprawić bazę, temat
wykonania boisk, a także uporządkowanie,
ogrodzenie szkoły.
G: Jak ocenia Pan nową podstawę programową?
D: Jest ona niekorzystna dla uczniów, ale to jest
moje prywatne zdanie. Nowy egzamin jest
trudniejszy niż matura. Moim zdaniem jest jeszcze
za wcześnie na taki egzamin w waszym wieku.
G: Dlaczego akurat praca w szkole?
D: Los decyduje o paru rzeczach. Stało się to przez
byłą panią dyrektor z Szarego. Od pierwszego dnia
spodobała mi się praca w szkole, ponieważ każdy
dzień jest inny. Jeżeli lubi się młodzież i dzieci,
traktuje się uczniów poważnie, to oni
odwzajemniają się tym samym. Praca wówczas
staje się wdzięczna i łatwa, gdyż da się z uczniem
dogadać. Praca z uczniami „najtrudniejszymi” to
dodatkowe wyzwanie. Staram się nie patrzeć z góry
na uczniów. Jeżeli uczeń potrafi pracować nad
sobą, to każdy zasługuje na szansę.
G: Co sądzi Pan o zajęciach pozalekcyjnych, np.
ceramika, piłka ręczna, itd..?
D: Chciałbym, żeby paleta zajęć była jak
najszersza.
G: Czy lubi Pan odrabiać lekcje z synem?
D: Ja tak, ale syn nie bardzo, bo dziecko, jak rodzic
jest nauczycielem, znajduje się w innej sytuacji,
gdyż rodzic jest bardziej krytyczny, dlatego syn
woli sam odrabiać lekcje. Córki też mało korzystają
z pomocy taty- matematyka.
G: Czy zachęca Pan dzieci do tego, aby się uczyły?
D: Wszystko odrywa je od nauki. Moim zdaniem
najlepszy plan tygodnia byłby taki, aby godzinę
dziennie przeznaczyć na sprawy związane z nauką.
Daje on większe efekty.
G: Czy uważa Pan uczniów i nauczycieli za dużą
rodzinę?
D: Chciałbym, żeby tak było. Chciałbym, żeby
każdy starał się być życzliwym dla innych, żeby te
godziny spędzone tutaj były dobre i aby każdy
chętnie przychodził do szkoły.
G: Dziękujemy bardzo za wywiad.
D: Proszę.
Rozmawiały: Dominika, Beata
Wywiad z Sebastianem i Filipem
z klasy III a, których pasją jest nie
tylko sport.
B: Jakie osiągnięcia szkolne zdobyliście w roku
2012/13?
Sebastian: Wygrana w piłkę nożną na szczeblu
powiatowym i oczywiście bardzo dobry wynik
w biegach przełajowych na szczeblu wojewódzkim,
a także 2. miejsce w siatkówce na szczeblu
powiatowym
Filip: Niestety, w tym roku nie mogłem brać
udziału w zawodach z powodu kontuzji, ale powoli
wracam do gry ;D.
B: Jakimi osiągnięciami pozaszkolnymi możecie
się pochwalić?
Sebastian: Mogę się pochwalić 2. miejscem w lidze
żywieckiej, oczywiście w piłce nożnej.
Filip: W tym roku 6. miejsce w zawodach
międzynarodowych
w
piłce
nożnej
w Dobiegniewie.
B: Ile razy trenujecie?
Sebastian: ogólnie 5 h tygodniowo (siatkówka).
Filip: 4 treningi tygodniowo po 2h (piłka nożna).
B: Jak was przygotowują trenerzy?
Jeżeli chodzi o biegi przełajowe to treningi
prowadzi Pan Kurowski. Według nas dobrze
przygotowuje grupę do zawodów. Natomiast do
zawodów w piłkę nożną przygotowuje nas Pan
Kamiński i również daje radę ;D Dobrze wypełnia
swoje zadanie jako trener. Z trenerami w klubie też
się dobrze rozumiemy – to podstawa!
B: Czy w życiu sportowca jest miejsce na miłość??
Jednogłośnie:
Oczywiście, że tak! Bardzooo dużooo miejsca!!
B: Czy sport to całe wasze życie??
Filip: Oczywiście, że tak, sport jest nieodłączną
częścią mojego życia.
Sebastian: Sport uprawiam tylko dla lepszego
samopoczucia i ogólnej kondycji.
B: Filip, czy wiążesz dalsze życie ze sportem?
Tak, planuję uczęszczać do Katowic do klubu GKS.
B: Czy wypadek zmienił twoje sportowe życie?
-Raczej nie, ale do końca roku byłem
niedysponowany.
B: Seba, czy mimo treningów można przygotować
się do olimpiady?
- Pewnie, co by nie. Według mnie wystarczy dobre
rozplanowanie czasu.
(Sebastian został laureatem Przedmiotowego
Konkursu z Geografii. GRATULUJEMY!!)
B: Do czego teraz się przygotowujecie?
Filip: Do następnej rundy w lidze.
Seba: Ja chcę dobrze napisać egzaminy.
B: Czy warto prowadzić sportowe życie i dlaczego?
Uprawianie sportu wzmacnia nasz organizm,
poprawia koncentrację, a także odstresowuje, więc:
czemu nie ??
B: Czy zdarzają się starcia między zawodnikami
podczas zawodów ?
W biegach przełajowych czasem się zdarzają, ale to
nic takiego.
B: Do jakich klubów uczęszczacie?
Seba: KS Hajduk (siatkówka).
Filip : UKS Cisiec (piłka nożna).
B: Dzięki za wywiad. Czego wam życzyć?
Seba: Spokoju, oraz pomyślnego napisania
egzaminów.
Filip: Żeby bez urazów zakończyć sezon,
a w szkole dobrych ocen.
Rozmawiała: Beata.
Sylwetki naszych uczniów
pozytywnie zakręconych:
Michał:
Następnymi zawodami, w jakich wystartowałem,
był cykl zawodów Uphill. Kolarstwo dzieli się na
różne dziedziny. Uphill to wjazdy pod górę. W tym
cyklu udało mi się osiągnąć najwięcej, ponieważ
w pierwszym wyścigu zająłem 4. miejsce - do
podium zabrakło mi jedynie 25 sekund. Potem były
kolejne starty.
Ostatni raz w sezonie 2012 startowałem na Uphill
Beskidy w Rakova. Zająłem tam 2. miejsce, byłem
bardzo szczęśliwy, że na zakończenie pierwszego
w życiu sezonu udało mi się stanąć na podium :).
Po zakończenie sezonu dostałem informację
o Klubie UKS Masyw Cięcina. Zadzwoniłem do
trenera i wstąpiłem do klubu. W sezonie 2013
zamierzam zdobyć dużo więcej niż w ubiegłym
sezonie. Jak na razie nie zamierzam przerwać tego,
co robię.
–
Jedną z moich licznych pasji jest granie na perkusji.
W muzyce widzę sens życia. Gdy gram, czuję się
wolny, nie interesuje mnie wtedy nic poza
uderzeniami w bębny, które są niczym bicie
własnego serca. W moim życiu wiele osób (wiele
dziewczyn ) poznałem właśnie dzięki muzyce.
Osobiście preferuję gatunki, takie jak: rock, punk
itp. Wielcy perkusiści, tacy jak Dave Weckl,
inspirują mnie do dalszej pracy nad techniką mojej
gry. Myślę, że może kiedyś będę choć w części tak
dobry jak on.

Tomek:
Wszystko zaczęło się 30 czerwca 2012r. Wtedy
pojechałem na swoje pierwsze zawody. Był to Bike
Maraton w Wiśle. Trasa liczyła 22 km i była
ogólnie łatwa, lecz było kilka trudnych odcinków.
Na trasie było bardzo dużo poszkodowanych
zawodników. Zająłem tam dobrą 8. pozycję.
Kinga:
Zamiłowanie do języków obcych odziedziczyłam
po moim tacie. Pierwszym językiem, którego
zaczęłam się uczyć, był język angielski - miałam
wtedy 7 lat. Następnie wybór padł na hiszpański
w wieku 12 lat, jednak żałuję, że nie zaczęłam
uczyć się go wcześniej. W 1. klasie gimnazjum
„doszedł” mi język niemiecki, a potem stopniowo
kolejne. Obecnie uczę się sześciu języków, mam
jednak nadzieję, że w przyszłości będzie ich więcej.
Moim marzeniem jest biegle posługiwać się
czternastoma w sposób swobodny. Choć to i tak
mało w porównaniu do pana Ioannisa Ikonomou,
który zna 47 języków, w tym biegle 32! Uważam,
że ta umiejętność jest niezwykle przydatna,
ponieważ możemy poznawać dzięki temu nowych
ludzi i inne kultury. Są też inne korzyści, m.in.
w przyszłości dobrze będzie wyglądać to na CV,
co możne ułatwić znalezienie pracy, a podróże nie
będą stanowić już żadnego problemu. Przy
odrobinie dobrych chęci i drobnym wysiłku każdy
może nauczyć się języka obcego. Najłatwiej
i najskuteczniej uczy się go poprzez częste
rozmowy z obcokrajowcami i systematyczne
powtarzanie słówek. Potwierdzeniem opanowania
języka na określonym poziomie jest zdobycie
certyfikatów językowych – mam nadzieję, że i to
mi się powiedzie.
Krótka historia polskiego
himalaizmu.
Najprawdopodobniej
pierwszym
Polakiem
w Himalajach był Bronisław Grąbczewski, który
w roku 1888 dotarł pod północną ścianę K2.
zaginionych. Pozostali uczestnicy dotarli do obozu
i wrócili do bazy, która znajdowała się na
bezpiecznej dla nich wysokości 4900 m.
Piotr Pustelnik powiedział kiedyś, że ludzie dzielą
się na tych, którym nie trzeba tej pasji tłumaczyć,
i na tych, którym się jej nie tłumaczy.
My należymy do tych pierwszych: Bruno i Jerry.
Udokumentowana historia polskiego himalaizmu
zaczyna się w drugiej połowie lat 30. XX wieku.
W 1936r. powołano w Polsce Komitet Himalajski
Klubu Wysokogórskiego, natomiast pierwsza
wyprawa w Himalaje odbyła się w 1939 roku.
Polacy zdobyli wówczas dziewiczy wschodni
wierzchołek Nanda Devi.
II wojna światowa, a następnie sytuacja polityczna
w Polsce Ludowej po zakończeniu wojny
uniemożliwiła polskim wspinaczom działalność
górską poza polskimi górami. Dopiero w roku 1960
zaczęto organizować wyprawy na nowo.
Pierwszym Polakiem, jak i również pierwszą
Europejką, która weszła na Mount Everest, była
Wanda
Rutkiewicz
(1979r),
pierwsza
zdobywczyni jednej z najtrudniejszych gór świata
K2 i innych ośmiotysięczników (łacznie 8).
Pisząc o polskich himalaistach, nie sposób nie
wspomnieć o Jerzym Kukuczce. Jako drugi
człowiek na ziemi zdobył Koronę Himalajów
i Karakorum – wszystkie 14 ośmiotysięczników.
Odznaczony orderem na Zimowych Igrzyskach
w Calgary medal przyjął, podkreślając, że
w alpinizmie jest miejsce na sportową rywalizację.
Zginął podczas wspinaczki na Lhotse, kiedy
zerwała się lina. Katowicka AWF nosi jego imię.
Oprócz Jerzego Koronę ziemi zdobyli jeszcze Piotr
Pustelnik i Krzysztof Wielicki, kierownik
zakończonej tragicznie wyprawy na Broad Peak.
Rozpoczęta 5 marca 2013r. wyprawa na Broad
Peak była pierwszą zimową próbą jej zdobycia.
Miedzy godz. 17 a 18, czterej Polacy stanęli na
szczycie, po czym bezzwłocznie rozpoczęli zejście
w dół. Byli nimi Maciej Barbeka, Tomasz
Kowalski, Adam Bielecki i Artur Małek.
Polakom zależało, aby zejść jak najniżej przed
zapadnięciem zmroku. Jako ostatni schodził
Tomasz Kowalski. Przed nim szedł Maciej
Barbeka. Zejście okazało się bardzo wyczerpujące.
W ciągu 7-8 godzin pokonali odcinek, który
normalnie pokonuje się w 1 godz. W czasie
schodzenia Kowalski zgłaszał Krzysztofowi
Wielickiemu trudności z oddychaniem i osłabienie.
Powietrze na tej wysokości zawiera niewiele tlenu.
Miał zażyć leki. W czasie schodzenia upadł
i wypiął mu się rak, którego nie mógł zapiąć.
Kowalski mówił też, że widział Berbekę. Od 6.30
nie było żadnego kontaktu z nimi. Poszukiwania nie
dały efektu. Od tej pory zostali uznani za
Jak odpocząć po szkole?
Pomysł: sport i hobby.
Kończy się zima, wielu z nas jest znużonych i nic
nam się nie chce. Dlatego zastanówmy się: jak
odpocząć po szkole?
Aby efektywnie odpocząć po szkole i zebrać
energię na dzień następny, należy skupić na
odpowiednim rozplanowaniu czasu.
Doba ma 24 godziny: 8 godzin sen, 8 godzin szkoła
+ 8 godzin czasu "wolnego".
W czasie wolnym należy oczywiście odrobić lekcje
i nauczyć się zadanego materiału. Przyjmijmy, że
zostaje nam około 4 godziny na odpoczynek. To
bardzo wiele i dużo można zrobić w tym czasie.
W szkole większość czasu spędza się na siedząco,
dlatego aby organizm był zdrowy, zaserwujmy mu
sport.
Kiedy jest ciepło, polecam iść na rower, pobiegać,
lub grać w piłkę. Sport jest aktywnością, która
odcina nas od codziennych problemów i podczas
sportu, poprzez zmęczenie fizyczne, nasz umysł
odpoczywa.
Podczas zimy można polecić basen, który jest
chyba najlepszym rozwiązaniem. Nie wszyscy
wiedzą, że sport, podczas którego obie strony ciała
pracują równocześnie, pozytywnie wpływa na
równoległą pracę półkul mózgu.
Chwilę wolnego czasu bardzo dobrze jest poświęcić
na hobby. Jeśli posiadamy hobby, podczas którego
możemy zapomnieć o świecie i totalnie się od niego
oderwać, to należy je po prostu mieć. Hobby
pozwala na bardzo dobrą regenerację i zyskanie
energii na kolejny dzień.
Pierwsze badanie polegało jedynie na nauce gry na
instrumencie. W drugim osoby badane były
podzielone na trzy grupy, a każda z nich
przechodziła trening o zróżnicowanym stopniu
trudności (z towarzyszeniem metronomu, bądź
muzyki w tym samym lub zupełnie innym tempie).
Przed rozpoczęciem każdego eksperymentu i po
jego zakończeniu eksperci mierzyli aktywność
mózgu u uczestników badania.
Efektywne odpoczywanie w czasie wolnym
uzależnione jest od tego, jak bardzo dana
aktywność pozwala nam na odcięcie się od
problemów i codzienności. Jeśli znajdziemy
aktywność, która pozwoli nam na to, to należy
z niej korzystać często, ponieważ dzięki temu,
przez cały tydzień, nie będziemy myśleć
o obowiązkach i problemach, lecz każdy dzień
będzie się kojarzył z czymś dobrym, na co czekamy
z utęsknieniem. Odpoczywanie należy zaplanować
i odpoczywać należy świadomie. Tylko takie
podejście do odpoczywania zapewni dobry efekt.
Powodzenia w odpoczywaniu!
Życzą wam: Aga i Kamila.
Gra na instrumencie poprawia
kondycję mózgu
Okazało się, że już tak krótka praktyka gry na
instrumencie pozytywnie wpływa na mózg,
stymulując zmiany w istocie szarej, polepszając
koordynację obu rąk i poprawiając przepływ
impulsów nerwowych w palcach dłoni. Największe
efekty widoczne były u osób, które przechodziły
najbardziej skomplikowany trening. Wyniki
badania zostały zaprezentowane na 22. spotkaniu
Europejskiego Towarzystwa Neurologicznego
(European Neurological Society), które odbyło się
w dniach 9-12 czerwca w Pradze.
"Wyniki naszego badania pokazują, że oburęczny
trening przeprowadzony u osób praworęcznych
powoduje znaczącą poprawę zręczności lewej ręki.
Dziesięć dni ćwiczeń pod okiem profesjonalistów
wystarcza, aby wywołać zmiany w korze mózgowej
podobne do tych, zachodzących u zawodowych
muzyków" - mówi Elsie Houdayer z University
Hospital San Raffaele w Mediolanie.
Za wszystko odpowiedzialna jest zdolność mózgu
do przebudowy połączeń nerwowych, zwana
neuroplastycznością. Często używane obszary kory
mózgowej są lepiej unerwione, np. fragment
odpowiedzialny
za
koordynację
ruchową
u muzyków. Reorganizacja połączeń synaptycznych
mózgu odbywa się jednakże kosztem innych
obszarów, rzadziej wykorzystywanych.
Informacje wyszukały dla was: Aga i Kamila.
Naukowcy udowodnili, że praktyczne ćwiczenia
muzyczne poprawiają koordynację obu rąk
i sprawiają, że prawa i lewa półkula mózgu
funkcjonują w bardziej harmonijny sposób.
Badacze przeprowadzili dwa eksperymenty,
w ramach których osoby badane uczestniczyły
w dziesięciodniowym treningu gry na elektrycznym
pianinie, po około 30 minut dziennie. Badani nie
mieli wcześniej styczności z tego typu aktywnością
muzyczną.
Czy wiesz, że:
Na samotność dobry jest
prysznic
Okazuje się, że na samotność dobry jest prysznic.
Wykazano, że wyższe temperatury zwiększają
nasze zdolności socjalne (np. łatwiej nam się
rozmawia lub okazuje uczucia)
Można trąbić w obcym języku
Samiec słonia indyjskiego o imieniu Koshik
nauczył się samodzielnie wymawiać koreańskie
słowa, a robi to w niezwykły sposób –przez
włożenie trąby do ust oraz odpowiednie jej
ułożenie. Dzięki czemu wypowiada słowa, np. nuo
(połóż się) lub anja (usiądź).
Ciekawostki znalazła: Beata.
Całej społeczności
szkolnej: Dyrekcji,
Nauczycielom,
pracownikom szkoły
i Wam mili uczniowie
składamy życzenia
ciepłych
i spokojnych Świąt
Wielkanocnych.
Redakcja
PS. Trzecioklasiści mogą zaglądać na stronę OKE w Jaworznie –
jest tam wiele testów do egzaminu gimnazjalnego. Można je
rozwiązywać, zamiast grać w LOL-a, czy Metina.
Download